01.06.2025 JPM Redakcja

Johan po tym, jak statek opuścił ogród: „To była prawdziwa praca na pełen etat”

- Tak jak ziemia na plaży, czuję się w zasadzie trochę lżejszy – śmieje się Johan Helberg.

Zdjęcie: Bjarte M. Johannesen / NRK

Przez sześć dni oczy całego świata były skierowane na pogodnego Trøndera i jego ogrodowego gościa.

- Dzisiejszy dzień był szczególnie pełen akcji – przyznają Helberg i jego partnerka Joanne Fielder.

O 10:30 NCL Salten został odholowany od lądu. 

- To było niesamowicie ekscytujące stać tam z boku i widzieć, jak przesunął się o centymetr, a potem jakby się zatrzymał – zanim zaczął się ślizgać. A kiedy już zaczął się ślizgać, to naprawdę ruszył!

„Ulżony statek”
- To było prawie tak, jakby statek sam 'wziął głęboki oddech' – mówi Amerykanka Fielder i pokazuje, jak jej zdaniem statek westchnął z ulgą: 

- To było tak powolne i spokojne. Statek jakby podszedł do tego na luzie i po prostu odpłynął.

– Czy to też trochę smutne, że to się teraz kończy?

- Tak – odpowiadają oboje, Helberg z nieco większą rezerwą.

Teraz przed nimi masa obowiązków.

- Jestem przewodniczącym dwóch stowarzyszeń i pełnię funkcję kierownika w obu z nich. Zostały całkowicie odsunięte na bok – mówi i zauważa, że góra niezałatwionych spraw rosła w ostatnich dniach.

- Nie dało się niczego zrobić pomiędzy.

Telefon nie przestawał dzwonić
Historia o Johanie i 135-metrowym, i 10-tysięcznotonowym kontenerowcem w ogrodzie obiegła cały świat.

New York Times, The Guardian, BBC i wiele innych mediów pisało o statku.

- Prasa dzwoniła codziennie około siódmej i tak ciągnęli dalej. Jeśli wyjeżdżali stąd o ósmej/dziewiątej wieczorem, to i tak były jeszcze telefony z zapytaniami o następny dzień.

- To była prawdziwa praca na pełen etat.

Joanne Fielder zauważa, że nie będzie tęsknić za ciągłym dzwonieniem telefonu.

– Macie jakieś liczby, ile zapytań dostaliście?

- Nie. I nawet nie potrafię zrobić sensownego oszacowania – mówi Helberg.

Fielder zgaduje, że mogło być co najmniej 50 zapytań od prasy dziennie.

- A potem możesz to pomnożyć przez pięć lub sześć. Robi się tego trochę – mówi.

Zmartwieni o załogę
Wczesnym rankiem w czwartek para została obudzona przez sąsiada, który zapytał, czy nie widzieli statku.

Kiedy się ubrali i wyszli, ukazał im się niezwykły widok.

- Najpierw martwiłam się o tych na pokładzie – mówi Fielder.

Wybiegła i porozmawiała z załogą.

Zapytała, jak się mają, ilu ich jest, gdzie statek jest zarejestrowany i skąd pochodzą.

- Było ich 16, byli Ukraińcami i Rosjanami. Wtedy mój mózg zaczął dostrzegać absurdalność sytuacji. Ale potem pomyślałam: 'ok' i zapytałam, czy wszystko u nich w porządku, a oni powiedzieli, że tak.

Następnie Fielder zapytała ich, co się stało:

- A wtedy dostałam taką odpowiedź... – mówi i wzrusza ramionami.

- But they were so relaxed, like 'oh well, we don't know' (Byli tacy zrelaksowani odpowiadając “Cóż, nie wiemy”)  – wtrąca Amerykanka po angielsku.

Fielder została również zaproszona na pokład.

- Ale powiedziałam: nie, dziękuję, może innym razem – śmieje się.

- Ale to było miłe i pokazuje ludzką stronę. Zawsze jest ludzka strona takiego zdarzenia.

– Teraz statek zniknął, a linia brzegowa jest znowu wolna. Kiedy będzie kąpiel?

- Nie, jest zdecydowanie za zimno – mówi Fielder.

- Leżymy tuż przy prądzie z Trondheimsfjordu, więc nie tylko jest za zimno do pływania, ale też niebezpiecznie. Poza tym myślę, że będziemy mieli problem z mułem z gliny, więc szczerze myślę, że w tym roku nie będzie kąpieli.

Dział: Europa

Autor:
Ole Marius Trøen, Bjarte Johannesen | Tłumaczenie: Bartłomiej Basta - praktykant fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/

Źródło:
https://www.nrk.no/trondelag/johan-helberg-er-lettet-etter-skipet-ble-trukket-fra-land-pa-byneset-i-trondheim-1.17433726

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Wymagane zalogowanie

Musisz być zalogowany, aby wstawić komentarz

Zaloguj się

INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE