2024-01-13 20:27:22 JPM redakcja1 K

Kobieta, której tajemnicze zatrucie fascynowało Chiny przez dziesięciolecia, zmarła

Kobieta, która została unieruchomiona na dziesięciolecia po tym, jak została zatruta jako studentka na jednym z chińskich uniwersytetów, zmarła w wieku 50 lat.

Zdjęcia z uprzejmości Fundacji Zhu Ling.

Zhu Ling zmarła w piątek w Pekinie, jak ogłosił jej macierzysty uniwersytet Tsinghua w wpisie na chińskim portalu społecznościowym Weibo, który został zalany kondolencjami.

„Zhu Ling walczyła nieustępliwie z bólem przez wiele lat. Przez całe życie Zhu Ling zawsze miała wsparcie, opiekę i troskę wielu absolwentów, różnych społeczności i szkoły”, napisał prestiżowy uniwersytet z Pekinu, często nazywany „MIT Chin”, w sobotnim wpisie.

Śmierć Zhu w piątek wieczorem potwierdził także jej ojciec Wu Chengzhi gazecie Southern Metropolis Daily, jak podało to medium w sobotę. Jak zacytowano Wu, zostanie pochowana w Pekinie. Zgodnie z doniesieniem agencji Jimu News, w niedzielę odbył się pogrzeb Zhu.

W 1994 roku Zhu była studentką chemii na drugim roku na Tsinghua, utalentowaną muzycznie, gdy zaczęła odczuwać bóle brzucha, utratę włosów i inne pozornie nieuzasadnione objawy, które później okazały się znakami zatrucia talem, jak wcześniej poinformowały chińskie media państwowe.

Bardzo toksyczna substancja chemiczna, używana w truciznach dla gryzoni i insektów, sprawiła, że Zhu praktycznie oślepła i utraciła zdolności intelektualne, porównywalne do 6-latka.

Cierpiała przez miesiące, a ostatecznie wpadła w śpiączkę, zanim rozpoznano przyczynę jej dolegliwości. Pomimo podejrzeń o przestępstwo i śledztwa policji, nikt nigdy nie został oskarżony.

Sprawa Zhu przyciągnęła uwagę kraju na wiele lat od czasu zatrucia, wywołując oburzenie i żądania sprawiedliwości. W sobotę jej śmierć stała się najczęściej wyszukiwanym tematem na Weibo, z ponad 400 milionami wyświetleń do sobotniego popołudnia, gdy chińscy internauci składali kondolencje.

„Gdy myśli się o jej nieprzewidywalnej gehennie trwającej 30 lat, niewyobrażalnych trudnościach i braku sprawiedliwości, czuję wściekłość, której nie można ugasić”, napisał Yan Feng, profesor lingwistyki na Uniwersytecie Fudan, który ma 5,5 miliona obserwujących na Weibo. „Niech zmarła spoczywa w pokoju, a żywi będą w spokoju.”

„Dziewczyna, która kochała guqin, opuściła nas w ten sposób, życzę jej dobrej podróży! W niebie nie będzie już bólu!”, mówi inny komentarz z ponad 10 000 polubień, odnosząc się do chińskiego instrumentu muzycznego, na którym grała Zhu.

Niejasne śledztwo

Inni użytkownicy mediów społecznościowych w sobotę skupili się na bezowocnych wysiłkach chińskich władz śledczych i wcześniejszych oskarżeniach, że dochodzenie mogło zostać przerwane z powodu wpływów rodziny byłego podejrzanego. Ich komentarze nakłaniają do ponownego przyjrzenia się sprawie, które pojawiają się okresowo w Chinach.

„Głównym powodem, dla którego sprawa Zhu wywołuje tak dużo publicznego gniewu i współczucia, jest to, że wiele osób w Chinach dostrzega w Zhu swoją własną historię: doświadczyły niesprawiedliwości w pewnej formie, ale nigdy nie było sprawiedliwego, niezależnego ani transparentnego śledztwa przez władze”, powiedziała Yaqiu Wang, dyrektor badawczy ds. Chin w bazującym w Waszyngtonie DC.

„Rodzice Zhu, którzy dbali o nią przez prawie trzy dziesięciolecia, symbolizują także opiekę rodzinną, na której ludzie w Chinach muszą polegać, ponieważ system nie jest czymś, czemu można ufać i na czym można polegać.”

Grupy praw człowieka od dawna krytykują wpływy polityczne nad nadzwyczaj nieprzejrzystym systemem sprawiedliwości w Chinach, chociaż Pekin twierdzi, że utrzymuje - i wzmocnił - panowanie prawa.

Po zatruciu policja prowadziła śledztwo wobec jednej z koleżanek Zhu, Sun Wei, ale ostatecznie oczyściła ją z zarzutów, jak wynika z wcześniejszych doniesień agencji Xinhua.

W przeszłości wielu internautów wiązało bezwynikowe dochodzenie z rodowodem Sun. W 2013 roku, gdy sprawa śmiertelnego zatrucia w szanghajskim akademiku w kwietniu ponownie zainteresowała opinię publiczną, użytkownicy mediów społecznościowych rozpoczęli petycję do rządu Stanów Zjednoczonych, domagając się podjęcia działań wobec byłego podejrzanego, który, ich zdaniem, mógł mieszkać w kraju.

Dziadek Sun był wysokim urzędnikiem w rządzie przed przejęciem władzy przez komunistów w 1949 roku. Później zajmował wysokie - chociaż głównie symboliczne - stanowiska w Ludowej Republice Chińskiej aż do swojej śmierci w 1995 roku.

Jeden z kuzynów ojca Sun był uważany za krajowego lidera w latach 1993-2003, kiedy był wiceprzewodniczącym najważniejszego organu doradczego Chin.

Sun rzekomo opublikowała kilka oświadczeń online na chińskim forum dyskusyjnym Tianya na przestrzeni lat, w tym jedno w 2005 roku, w którym powiedziała, że policja oczyściła ją z zarzutów w 1998 roku z powodu braku dowodów.

Sun, której, jak podają media państwowe, przysługiwał dostęp do talitu w laboratorium uniwersyteckim, twierdziła, że nie była jedynym studentem mającym dostęp do tej toksycznej substancji, i zaprzeczyła osobistej wrogości między nią a Zhu. W odniesieniu do koneksji politycznych swojej rodziny powiedziała, że ​​jej dziadek zmarł do czasu, gdy została przesłuchana.

W 2006 roku Sun powiedziała, że jej rodzina złożyła wniosek na policji w jej imieniu, prosząc władze o ponowne otwarcie śledztwa w celu „odkrycia prawdy”.

W 2013 roku, gdy sprawa szanghajskiego przypadku ponownie zainteresowała opinię publiczną w kontekście sprawy Zhu, Sun ponownie pojawiła się na platformie Tianya i napisała: „Ja, bardziej niż ktokolwiek inny, chciałbym doprowadzić prawdziwego sprawcę przed wymiar sprawiedliwości”.

Dział: Świat

Autor:
Chris Lau i Simone McCarthy, CNN | Tłumaczenie: Jakub Grochowski

Żródło:
https://edition.cnn.com/2023/12/23/china/china-poisoning-cold-case-woman-dies-intl-hnk/index.html

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.


INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE