2023-04-19 10:18:24 JPM redakcja1 K

Mocne i słabe strony Wołodymyra Zełenskiego

Wojna nie zrobiła nic, by złagodzić zniecierpliwienie ukraińskiego przywódcy złożonością rządzenia.


W tygodniach poprzedzających rosyjską inwazję politycy ukraińskiej opozycji i byli ministrowie byli pełni frustracji. Błagali prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, aby się z nimi spotkał – czego nie zrobił od czasu swoich miażdżących wyborów prawie dwa lata wcześniej.

Od miesięcy namawiali go również do zwiększenia finansowania sił zbrojnych kraju, domagając się powołania ukraińskich rezerwistów, gdy nasiliły się amerykańskie ostrzeżenia o inwazji – inwazji, którą Zełenski wciąż uważał za mało prawdopodobną. Chcieli intensywnego planowania wojny, w tym sporządzania i publikowania rozkazów obrony cywilnej, aby ludzie wiedzieli, co robić, gdy rykną działa.

„Ukraina jest uwięziona przez narodowego przywódcę, który nie myśli strategicznie” – powiedziała mi Lesia Wasylenko, prawniczka i członkini liberalnej i proeuropejskiej partii politycznej Holos, pięć dni przed inwazją.

 „Myślę, że właśnie za to będzie później obwiniany. Nie chodzi o to, żeby wiedzieć wszystko. Chodzi o to, by nie mieć w swoim otoczeniu ekspertów, którzy wiedzą, jakie pytania zadawać, i mieć doradców, którzy mogą ci zaprzeczyć i rzucić ci wyzwanie, a my możemy zapłacić za to cenę – wściekała się.

Oczywiście pomyłki Zełenskiego — jak widzi je Wasylenko i wielu innych posłów opozycji — zostały już wybaczone, ale nie zostały zapomniane. I te pomyłki stanowią podstawę ich zmartwień o powojenną Ukrainę. Widzą wzór, który stanie się jeszcze bardziej niepokojący, gdy ucichną pistolety, argumentując, że mocne strony prezydenta jako przywódcy wojennego o lwim sercu nie nadają się do czasu pokoju.

Wojna nie zrobiła nic, by złagodzić niecierpliwość Zełenskiego wobec zawiłości rządzenia lub instytucji, które nie poruszają się tak szybko, jak by sobie tego życzył, lub nie dostosowują się wystarczająco szybko. Woli ogólny obraz, ignoruje szczegóły i lubi polegać na wewnętrznym kręgu zaufanych przyjaciół.

Ale podczas gdy komik, który został prezydentem, jest teraz wychwalany – a nawet czczony przez bohaterów – przez zachwycony Zachód za jego inspirującą retorykę wojenną, urzekające oratorium i umiejętność podbijania serc publiczności od Waszyngtonu po Londyn i od Brukseli po Warszawę, Zełenski miotał się jako prezydent przed inwazją Rosji. Niewielu dawało mu duże szanse na reelekcję w 2024 r., ponieważ jego wyniki w sondażach gwałtownie spadały – jego ocena przychylności wynosiła 31 procent do końca 2021 r.

Wiele obiecywał — prawdopodobnie zbyt wiele — ale niewiele osiągnął.

„Ukraina ma dwa główne problemy: wojnę w Donbasie i strach przed inwestowaniem w tym kraju” – powiedział Zełenski krótko po wygranej w wyborach. Ale jego antykorupcyjne wysiłki utknęły w martwym punkcie i nie spieszyły się, a jego obietnica rozwiązania problemu Donbasu nie powiodła się. A w jego początkowej chęci zawarcia układu pokojowego z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, który odmówił spotkania, niektórzy krytykowali Zełenskiego za zbytnie myślenie o jego sile perswazji i charyzmie.

„Myślał, że pokój będzie łatwy do zaprowadzenia, ponieważ wszystko, co trzeba zrobić, to„ spojrzeć Putinowi w oczy ”i szczerze z nim porozmawiać” – powiedział poseł Mykoła Kniażycki.

„Został prezydentem bez żadnego doświadczenia politycznego, ani żadnego doświadczenia w kierowaniu strukturami państwowymi. Myślał, że kierowanie państwem jest w rzeczywistości całkiem proste. Ty podejmujesz decyzje i trzeba je realizować” – powiedział mi Kniażycki. A kiedy coś szło nie tak, zawsze reagował, że to „wina poprzedników, których trzeba więzić” – powiedział Kniażycki.
 

Ale podczas gdy komik, który został prezydentem, jest teraz wychwalany, nie udało mu się zostać prezydentem przed inwazją Rosji | Chip Somodevilla/Getty Images

Jednak przemiana Zełenskiego z rozczarowującego przywódcy czasów pokoju w, używając hiperbolicznych słów francuskiego intelektualisty publicznego Bernarda-Henri Lévy'ego, „nowego, młodego i wspaniałego ojca założyciela” wolnego świata, była zaskakująca.

Nawet jego krajowi krytycy chwalą go za jego mocne strony jako doskonałego komunikatora: jego codzienne przemówienia do Ukraińców uspokajały ich, dawały kierunek i podnosiły morale, nawet gdy duchy, co zrozumiałe, słabły. I przyznają, że prawdopodobnie uratował kraj, odrzucając ofertę sekretarza stanu USA Antony'ego Blinkena dotyczącą „przejażdżki” z Kijowa.

„Stał się przekonującym przywódcą” – powiedział Adrian Karatnycky, starszy członek Rady Atlantyckiej i autor nadchodzącej książki „Pole bitwy Ukraina: od niepodległości do wojny rosyjskiej”. Według Karatnycky'ego siła Zełenskiego jako komunikatora dorównuje czasom. „Jest dobry w kanalizowaniu opinii publicznej, ale teraz jest bardziej skuteczny, ponieważ kraj jest znacznie bardziej zjednoczony i pewniejszy co do swojej tożsamości, interesów i celów. Nadal jest tym samym facetem, którym był – aktorem i performerem – ale to czyni go idealnym przywódcą wojennym, ponieważ jest w stanie ucieleśnić publiczny impuls” – dodał

Ale kiedy w grę wchodzi normalna polityka, a opinia publiczna nie jest zjednoczona, Zełenski jest niekonsekwentnym przywódcą, który zmienia scenariusz i przerabia historię, by gonić kaprysy i kaprysy opinii publicznej. „Kiedy cel publiczny jest jasny, ma wielką siłę, aw czasie wojny ma za sobą absolutną władzę państwa. Ale kiedy powóz znów zmieni się w dynię, będzie musiał zmierzyć się z zupełnie innym światem” – podsumował Karatnycky.

I ten świat tak naprawdę nie zniknął.

Narasta wewnętrzna krytyka polityczna – choć mało zauważana przez międzynarodowe media, wciąż zachwycona charyzmatycznym urokiem Zełenskiego i zafascynowana prostą historią Dawida kontra Goliata.

Tymczasem w Radzie Najwyższej — parlamencie kraju — narasta frustracja, a prawodawcy narzekają, że są pomijani przez rząd, który już przed wojną niecierpliwił się nadzorem, a teraz prawie całkowicie go unika. Od czasu inwazji Rosji Zełenski spotkał się z czołowymi przywódcami opozycji tylko raz – a było to prawie rok temu.

„Zrezygnowano z rutyny przesłuchiwania ministrów przez Radę” – powiedziała opozycyjna posłanka Ivanna Klympush-Cincadze, członkini partii Solidarność Europejska i była wicepremier w poprzednim rządzie byłego prezydenta Petra Poroszenki.

„Czas wojny wymaga szybkiego podejmowania pilnych decyzji i skrócenia procedur. I to jest trochę zrozumiałe” – powiedziała. „Jednak widzimy, że decyzje są coraz bardziej scentralizowane i skoncentrowane w mniejszej liczbie rąk, co ma wpływ na równowagę sił politycznych i [jest] szkodliwe dla systemu rządzenia, który staramy się rozwijać i wzmacniania naszych instytucji demokratycznych zgodnie z kryteriami konwergencji określonymi przez UE”.

Klympush-Tsintsadze obawia się, że ostatnia fala aresztowań antykorupcyjnych była raczej ćwiczeniem w ramach przygotowań do lutowego szczytu UE-Ukraina – i może być wykorzystana jako okazja do dalszej centralizacji władzy. „Jeśli ktoś myśli, że centralizacja władzy jest odpowiedzią na nasze wyzwania, to się myli” – dodała. „Myślę, że ważne jest, aby bardzo uważnie obserwować, jak rozwijają się sprawy antykorupcyjne, czy będą przejrzyste dochodzenia i czy praworządność będzie ściśle przestrzegana”.

Zdaniem Kniażyckiego nie powinniśmy tracić z oczu faktu, że Zełenski jest politykiem populistycznym i ma podobne do tej rasy wady osobowości. Jednak tym, co cieszy opozycyjnego deputowanego, jest rozkwit ukraińskiego społeczeństwa obywatelskiego podczas wojny, wzmocnienie samorządu lokalnego dzięki wojennemu wolontariatowi i wzajemnej pomocy oraz działanie niektórych organów państwowych, zwłaszcza kolei i sektora energetycznego.

To właśnie – wraz z silnym poczuciem przynależności narodowej wykutym w konflikcie – będzie stanowić podstawę silnej powojennej Ukrainy – powiedział.

Dział: Świat

Autor:
Jamie Dettmer | tłumaczenie: Redakcja

Źródło:
POLITICO Europe.

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Wymagane zalogowanie

Musisz być zalogowany, aby wstawić komentarz

Zaloguj się

INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE