Najwyżsi urzędnicy wywiadu przerzucają odpowiedzialność na Hegsetha za wysłanie potencjalnie tajnych informacji do grupowego czatu dotyczącego ataków w Jemenie
(CNN) — Kilku najwyższych rangą urzędników ds. bezpieczeństwa narodowego w administracji prezydenta Donalda Trumpa, w niektórych przypadkach przy wsparciu czołowego republikańskiego senatora, przerzuciło odpowiedzialność na sekretarza obrony Pete’a Hegsetha za przesłanie potencjalnie tajnych informacji, które pojawiły się w grupowej rozmowie - na temat amerykańskich ataków wojskowych w Jemenie - do której dołączony był także dziennikarz

Źródło grafiki: Wikimedia Commons
Podczas przenikliwego przesłuchania przez oburzonych demokratów w Senackiej Komisji ds. Wywiadu, dyrektor CIA John Ratcliffe i dyrektor Wywiadu Narodowego Tulsi Gabbard wielokrotnie zaprzeczali, jakoby w czacie znajdowały się tajne informacje. W tym czacie grupowym nigdy nie znalazły się żadne tajne informacje ani dane wywiadowcze” – zeznała pod przysięgą Gabbard. Ratcliffe równie stanowczo zaprzeczał tym oskarżeniom w różnych momentach wtorkowego przesłuchania.
Jednak gdy dopytano ich, czy wrażliwe szczegóły operacyjne dotyczące nadchodzących ataków na wspieranych przez Iran bojowników, które Hegseth rzekomo przesłał na czat, były tajne, obaj wysocy rangą urzędnicy wywiadu odwołali się do sekretarza obrony. „W odniesieniu do twierdzeń i zarzutów dotyczących pakietów uderzeniowych, informacji o celach lub innych kwestii związanych
z Departamentem Obrony, jak wspomniałem, sekretarz obrony jest pierwotnym organem klasyfikacyjnym określającym, czy dana informacja jest tajna czy nie. Jak wynika z doniesień medialnych, sekretarz obrony stwierdził, że te informacje nie były tajne” — powiedział Ratcliffe senatorom.
Zapytana, czy takie informacje powinny być tajne, Gabbard odpowiedziała komisji: „Odnoszę się do decyzji sekretarza obrony i Rady Bezpieczeństwa Narodowego w tej sprawie”. Było to subtelne zdystansowanie się od jednego z najbardziej kontrowersyjnych – i najmniej doświadczonych – członków gabinetu Trumpa. Większość rozmów w grupowym czacie, o którym w poniedziałek poinformował "The Atlantic", dotyczyła ogólnej polityki zagranicznej i sensowności marcowych ataków – z pewnością wrażliwych dyskusji między najwyższymi urzędnikami, które rząd USA normalnie chciałby utrzymać w tajemnicy, ale prawdopodobnie nie były one tajne.
Jednak wiadomości Hegsetha, które rzekomo zawierały „szczegółowe informacje operacyjne dotyczące nadchodzących ataków na Jemen, w tym dane o celach, broni, jaką miały wykorzystać siły USA, oraz kolejności przeprowadzenia ataku”, przyciągnęły największą uwagę. Wielu obecnych i byłych urzędników obrony stwierdziło, że wszelka dyskusja na temat harmonogramu, celów lub systemów uzbrojenia użytych w ataku jest zawsze tajna – ze względu na potencjalne zagrożenie dla życia amerykańskich żołnierzy, jeśli plany te zostaną ujawnione przedwcześnie. Signal, szyfrowana platforma do przesyłania wiadomości, z której korzystali urzędnicy, jest aplikacją komercyjną i nie posiada aprobaty do przesyłania tajnych informacji.
W pewnym momencie wtorkowego przesłuchania republikański senator Tom Cotton, przewodniczący Komisji ds. Wywiadu, wtrącił się, sugerując, że Gabbard i Ratcliffe dokonują rozróżnienia między informacjami wywiadu wojskowego, które są klasyfikowane przez sekretarza obrony, a informacjami zbieranymi i kontrolowanymi przez cywilne służby wywiadowcze, takie jak CIA. Zeznali — „Poprawcie mnie, jeśli się mylę — że nie ma żadnych tajnych informacji pochodzących ze wspólnoty wywiadowczej” – powiedział Cotton. „To prawda” — odpowiedzieli zgodnie Ratcliffe
i Gabbard. „Mogę ponownie potwierdzić, że w odniesieniu do przekazywanych mi komunikatów nie było tam tajnych informacji” — dodał Ratcliffe. Z sali przynajmniej jeden demokrata zaprotestował, wskazując, że Ratcliffe i Gabbard zeznali wcześniej, że w wymianie wiadomości nie było żadnych tajnych informacji.
Hegseth zaprzeczył w poniedziałek wieczorem, że plany wojenne były omawiane przez SMS-y, mimo wcześniejszego przyznania administracji Trumpa, że wiadomości wyglądały na autentyczne. „Nikt nie wysyłał planów wojennych przez SMS-y i to wszystko, co mam do powiedzenia na ten temat” — powiedział Hegseth dziennikarzom, gdy wylądował w bazie Joint Base Pearl Harbor-Hickam na Hawajach. Sekretarz obrony zaatakował również dziennikarza, którego opisał jako „zniekształcającego fakty i całkowicie zdyskredytowanego”.
We wtorek Gabbard początkowo odmówiła bezpośredniej odpowiedzi na pytanie, czy brała udział w tej rozmowie, powołując się na trwającą kontrolę Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Później jednak odpowiadała na konkretne pytania, opierając się na swoich wspomnieniach dotyczących czatu.
Zarówno Ratcliffe, jak i Gabbard stwierdzili, że nie przypominają sobie żadnych dyskusji na temat planowania operacyjnego, choć Gabbard później przyznała, że „prowadzono ogólną rozmowę na temat celów”. W wiadomościach, które Rada Bezpieczeństwa Narodowego później potwierdziła jako autentyczne, The Atlantic podał, że Hegseth przesłał „precyzyjne informacje o pakietach uzbrojenia, celach
i harmonogramie ataku”.
Ostatecznie spór może sprowadzać się do interpretacji uprawnień Hegsetha jako sekretarza obrony w zakresie klasyfikacji informacji. Hegseth ma prawo do odtajnienia takich informacji, jednak Ratcliffe powiedział we wtorek, że nie ma wiedzy na temat tego, czy rzeczywiście to zrobił.
Ani Gabbard, ani Ratcliffe nie skrytykowali bezpośrednio Hegsetha ani nie zasugerowali wprost, że to on ponosi winę za kontrowersje, które obecnie wstrząsają gabinetem prezydenta. Ratcliffe szczególnie starał się zachować ostrożność, podkreślając, że Signal jest zatwierdzony do użytku na komputerach rządowych
w USA — w tym przez CIA — ale jednocześnie nie brał odpowiedzialności za wiadomości Hegsetha. W pewnym momencie jednak przyznał, że teoretycznie „rozmowy dotyczące planowania ataków przed podjęciem ostatecznej decyzji powinny być prowadzone za pośrednictwem kanałów objętych klauzulą tajności”. Tymczasem Gabbard wielokrotnie twierdziła, że nie pamięta szczegółów omawianych na czacie.
Jednak niektórzy republikanie w Kongresie wskazują bezpośrednio na Hegsetha.
„Myślę, że najbardziej odpowiedzialną, a właściwie najbardziej winną osobą jest sekretarz obrony, ponieważ to on umieścił wszystkie te wysoce tajne informacje” – powiedział republikański kongresmen Don Bacon, członek Komisji Sił Zbrojnych Izby Reprezentantów i były generał brygady Sił Powietrznych, w rozmowie z CNN.
Artykuł został zaktualizowany o dodatkowe szczegóły.
W artykule uczestniczyli Annie Grayer, Michael Williams i Donald Judd z CNN.
Dział: Świat
Autor:
Zachary Cohen, Katie Bo Lillis | Tłumaczenie Urszula Kalemba — praktykantka fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/