Napad na salon jubilerski w Warszawie. Sprawcy przebrali się za dostawców jedzenia i uciekli

Zdjęcie: https://pl.wikipedia.org/wiki/Westfield_Mokot%C3%B3w

Około godziny 11 do jubilera, w mokotowskiej galerii, znajdującego się na pierwszym piętrze wbiegło trzech zamaskowanych przestępców przebranych za dostawców jedzenia. Mieli oni obezwładnić ochroniarza przy pomocy gazu łzawiącego, następnie sterroryzowali sprzedawczynię sklepu obiektem przypominającym broń palną. Później wybili szyby za pomocą 10-kilogramowych młotów, które wyciągnęli ze swoich toreb termicznych i ukradli biżuterię. Uciekli na parking, z którego odjechali na hulajnogach elektrycznych. W trakcie ucieczki zgubili jedną torbę skradzionej biżuterii. Cała akcja miała trwać kilka minut, pracownicy innych sklepów usłyszeli jedynie huk rozbijanych witryn. 

W Galerii Mokotów szybko pojawiła się policja. Zabezpieczyła wszystkie ślady i dwa przedmioty przypominające broń - podała Katarzyna Rogala, reporterka TVN24.

Wartość biżuterii, którą wykradziono wynosi ponad półtora miliona złotych, ukradziono głównie zegarki. Część kosztowności udało się odzyskać, złodzieje zgubili jedną z toreb. Policja zabezpieczyła pakunek, w której znajdowała się broń. Biegły zajmuje się obecnie ustalaniem, czy broń była prawdziwa, czy była atrapą. Nikt nie ucierpiał w trakcie ataku. Dochodzenie wciąż trwa.

W sprawę zaangażowanych jest bardzo dużo funkcjonariuszy policji, którzy analizują ją  pod kątem innych postępowań z ostatnich lat na terenie Polski, jak i zagranicy - powiedział prokurator Piotr Skiba, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie.