2024-03-15 13:37:50 JPM redakcja1 K

Nigeryjka mówi głośno o niewolnictwie i gwałcie w Wielkiej Brytanii

Siedząc w salonie bezpiecznego domu Armii Zbawienia w Cambridgeshire, Rose wygląda jak zwykła dwudziestoparolatka. Jej ubrania i przyjazny uśmiech niewiele mówią o czteroletniej gehennie, która przywiodła ją z Nigerii do tego schronienia. Mówi, że jej marzenia o nowym życiu w Wielkiej Brytanii stały się koszmarem wykańczającej pracy, napaści fizycznych i gwałtów. Jest zestresowana opowiadając swoją historię, ale chce, aby ludzie zrozumieli rzeczywistość współczesnego niewolnictwa w Wielkiej Brytanii – przestępstwa pozornie niewidocznego, lecz bardzo powszechnego.

Rose wyznała BBC, że „jej życie było piekłem” kiedy przyjechała do Wielkiej Brytanii. Dolly Carter dla BBC.

Rose opuściła Nigerię pełna optymizmu wobec tego, co Wielka Brytania ma jej do zaoferowania. Najstarszy z piątki dzieci, jej ojciec, był handlarzem, dopóki nie stracił swojego sklepu co oznaczało, że jej rodziny nie będzie stać na kontynuację jej edukacji.  Kiedy więc przyjaciel rodziny z kościoła powiedział jej o możliwości zostania nianią dla zamożnej pary z Wielkiej Brytanii, która sponsorowałaby jej studia, skorzystała z okazji. Udała się do Wielkiej Brytanii na podstawie sześciomiesięcznej wizy turystycznej. Kiedy po raz pierwszy spotkała parę, powiedziała, że wydawali się „mili” i dali jej pokój w swoim czteroosobowym mieszkaniu, ale wkrótce odkryła, że praca nie była taka, jak reklamowano.


Rose mówi, że była uwięziona w domu gotując i sprzątając całe dnie. Getty Images.

Rose, twierdzi, że została zabrana do restauracji należącej do pary, gdzie gotowała i sprzątała od 17:00 do 05:00. Pracowała sześć dni w tygodniu, a w jedyny wolny dzień wykonywała więcej obowiązków w domu. "Czułam się taka wyczerpana... Taka pusta. To nie było to, co mi obiecali" - mówi. Rose mówi, że wyczerpujący schemat pracy trwał przez rok, bez wynagrodzenia i bez oznak rozpoczęcia studiów. „Wtedy dotarło do mnie, że ci ludzie sprowadzili mnie tutaj, bym pracowała dla nich jak niewolnik”.

W tym czasie nie mogła zadzwonić do swojej rodziny z powodu monitoringu w domu, więc zadzwoniła, gdy zabrała ich małą córeczkę do parku. Nawet wtedy nie chciała powiedzieć prawdy. „Kiedy dzwonię do [mojej matki], a ona pyta mnie: „Jak się masz?” – okłamuję ją. „Nic mi nie jest, wszystko w porządku, planują wysłać mnie do szkoły”. Mówi, że para krzyczała na nią, nazywając ją „głupią” i „bezużyteczną”, co sprawiło, że „bardzo się bała”.

Pewnego razu, jak twierdzi, żona spoliczkowała ją za rzekomy akt nieposłuszeństwa.

Moje życie było piekłem”

Pandemia Covid-19 jeszcze pogorszyła sytuację. Wszyscy pozostali pracownicy opuścili restaurację, pozostawiając ją samą gotującą i sprzątającą przez całą noc. Żona również wróciła do Nigerii, co oznaczało, że Rose miała wyłączną opiekę nad jej córką.


Wolontariusze w sklepie Armii Zbawiciela paczki z darowiznami dla ocalonych ze współczesnego niewolnictwa. Dolly Carter dla BBC.
 

Opisując swoją rutynę, w której każdego dnia spała tylko kilka godzin, Rose zalała się łzami. Mówi, że sytuacja ta pozostawiła ją w pułapce i naraziła na nową formę wykorzystywania.„Mężczyzna znęcał się nade mną na wiele sposobów. Seksualnie, emocjonalnie, fizycznie. Zgwałcił mnie niezliczoną ilość razy, ponieważ nie mogę z nikim porozmawiać. Moje życie było piekłem.”

Jej ucieczka nastąpiła, gdy zwierzyła się przyjacielowi z restauracji, który przez miesiące przekonywał ją, by poszła na policję. Początkowo była bardzo niechętna, ponieważ para sprawiła, że bała się władz. Potrzeba było czasu, aby dojść do siebie.

„Nie miałam już tej pewności siebie, ponieważ nie uważałam się za wystarczająco dobrą, nie postrzegałam siebie jako człowieka”. Dla Rose nie jest zaskoczeniem, że ludzie, z którymi pracowała i klienci, których obsługiwała, nie mieli pojęcia o jej męce. „Widzę ludzi każdego dnia, widzą, jak się śmieję i uśmiecham. W środku płaczę”.


Kathy Betteridge, dyrektor ds. przeciwdziałania handlowi ludźmi w Armii Zbawienia, twierdzi, że liczba przypadków współczesnego niewolnictwa rośnie. Dolly Carter dla BBC.
 

Historia Rose jest aż nazbyt dobrze znana dla Armii Zbawienia - organizacji charytatywnej, która od 2011 roku posiada rządowy kontrakt na wspieranie ofiar współczesnego niewolnictwa. Oferowanie osobom znajdującym się w niekorzystnej sytuacji ekonomicznej wymarzonej pracy lub możliwości kształcenia jest powszechną metodą wykorzystywaną do usidlania ofiar, którym mówi się, że są winne dług swoim porywaczom i muszą pracować, aby go spłacić. Dyrektor regionalny ds. zwalczania handlu ludźmi, Kathy Betteridge, mówi, że pomimo zwiększonej świadomości, wciąż zbyt wiele osób wpada w tę sieć.

"Na każdą uratowaną przez nas osobę przypada siedem innych, które nadal znajdują się w niewoli" - mówi.

Organizacja charytatywna wylicza, że wsparła 22 000 ocalałych, a liczba ta rośnie z roku na rok. W ubiegłym roku w Anglii i Walii uratowano i udzielono wsparcia 3 533 osobom, podczas gdy we wschodniej Anglii organizacja charytatywna pomogła 187 osobom – liczba wzrosła aż o 64 osoby w porównaniu z rokiem poprzednim. „Ludzkie ciało to bardzo lukratywny towar. Można je sprzedać i odsprzedać. Ktoś przychodzi, a następnie jest przemieszczany po całym kraju dla zysku przestępców” – mówi pani Betteridge.

Przywracamy im ich życie”

Praca przymusowa jest powszechna w budownictwie, rolnictwie, hotelarstwie, gospodarstwie domowym i w przemyśle seksualnym, mówi, że „rośnie niepokój” dotyczący obszaru opieki. „Ludzie, którzy są uwikłani we współczesne niewolnictwo, nie są związani łańcuchami, jak niektórzy myślą. Możemy siedzieć obok kogoś... Być obsługiwanym przez kogoś, kto jest współczesnym niewolnikiem”. Oznaki, na które należy zwracać uwagę i które należy zgłaszać, obejmują osoby, które są przestraszone lub wycofane, mają ślady na ciele lub wydają się być kontrolowane przez kogoś, kto mówi w ich imieniu.


Adia Wain, regionalny kierownik operacyjny Armii Zbawienia, mówi, że chce być "głosem" dla ofiar, dopóki nie będą mogły mówić same za siebie. Dolly Carter dla BBC.

Sadia Wain, która nadzoruje usługi zakwaterowania i wsparcia organizacji charytatywnej, mówi, że kiedy klienci po raz pierwszy wchodzą do bezpiecznego domu, „można wyczytać strach na ich twarzach”, a jej zespoły pracują nad budowaniem zaufania. Organizacja charytatywna wspiera ofiary w procesie karnym i zapewnia im dostęp do zajęć z języka angielskiego i edukacji.

„Dano im obietnicę, a kiedy przyjechali tutaj z tą obietnicą, zamieniła się ona w koszmar - my zamieniamy ten koszmar z powrotem w marzenie. Przywracamy im ich życie” – mówi pani Wain. Armia Zbawienia twierdzi, że para, która rzekomo zmusiła Rose do pracy dla nich, została aresztowana i przesłuchana przez policję. Nie postawiono żadnych zarzutów, a śledztwo jest kontynuowane.

Rose otrzymała wstępną decyzję z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, w której stwierdzono, że istnieją „uzasadnione podstawy”, aby stwierdzić, że jest ofiarą współczesnego niewolnictwa, ale oczekuje na ustalenie „decydujących podstaw”, co może zająć wiele miesięcy.

Dział: Europa

Autor:
Charlotte Rose & Dolly Carter, BBC Investigations | Tłumaczenie: Konstancja Kaźmierska

Żródło:
https://www.bbc.com/news/uk-england-cambridgeshire-68341674

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.


INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE