2024-06-04 01:21:07 JPM redakcja1 K

„Objawy ze strony układu oddechowego pojawiły się po bezpośrednim kontakcie z zakażoną krową”

W USA na ptasią grypę zachorował kolejny pracownik gospodarstwa mlecznego. To już trzeci przypadek, a władze po raz pierwszy zgłaszają objawy ze strony układu oddechowego. Zwiększa to prawdopodobieństwo zarażenia innych osób.

Ten obraz mikroskopowy przedstawia wirusy grypy H5N1 (żółte) w hodowli komórkowej. Il. AFP

Ptasia grypa H5N1 w dalszym ciągu rozprzestrzenia się w USA. Teraz ogłoszono, że trzeci pracownik farmy został zakażony: „W tym przypadku objawy ze strony układu oddechowego pojawiły się po bezpośrednim kontakcie z zakażoną krową”, powiedziała Natasha Bagdasarian, dyrektor medyczny Departamentu Zdrowia i Pomocy Humanitarnej w Michigan, w oświadczeniu stanu USA.

Od marca wśród bydła w USA rozprzestrzeniają się patogeny grypy H5N1, które zazwyczaj atakują głównie ptaki. W ciągu kilku tygodni choroba rozprzestrzeniła się na 69 gospodarstw w dziewięciu stanach. Mówi się, że punktem wyjścia było pojedyncze „wejście”: zakażona krowa przekazała patogeny do dojarki – a przez nią zaraziły się inne zwierzęta. Do rozprzestrzenienia się patogenów przyczynił się handel bydłem mlecznym.

Obecnie wiadomo, że trzech pracowników gospodarstw rolnych zostało zarażonych poprzez krowy; dwa z nich w stanie Michigan, ale na różnych farmach. Eksperci zakładają jednak, że liczba niezgłoszonych przypadków jest znacznie wyższa. W pierwszych dwóch przypadkach zakażenie objawiało się przede wszystkim zapaleniem spojówek. Trzecia osoba po raz pierwszy zgłosiła objawy grypopodobne, takie jak kaszel.

„Obecność objawów ze strony układu oddechowego mówi nam, że ryzyko narażenia jest wyższe”, powiedział zastępca dyrektora Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (CDC) Nirav Shah, cytowany przez serwis branżowy „Stat”. „Mówiąc najprościej, osoba, która kaszle, jest bardziej narażona na przeniesienie wirusa niż osoba cierpiąca na infekcję oka, taką jak zapalenie spojówek.”

W przypadku grypy drogi oddechowe zwykle służą jako portal wejściowy podczas przenoszenia patogenów z osoby na osobę. Jednakże nie zaobserwowano jeszcze, aby wirusy H5 łatwo rozprzestrzeniały się wśród ludzi. Dlatego władze USA nadal uważają, że ryzyko przeniesienia jest niskie. CDC stwierdziło, że dojarz, który był obecnie trzecią osobą, która zaraziła się krowami, nie nosił żadnego sprzętu ochronnego. Jest to obecnie zalecane pracownikom gospodarstw mlecznych w USA.

„Stat” podaje, że amerykańscy hodowcy bydła mlecznego wahają się przed podjęciem środków ochronnych przed H5N1. Chociaż stany mogłyby zapewnić pracownikom rolnym odpowiedni sprzęt, taki jak maski czy okulary ochronne, oferta zostałaby przyjęta jedynie w odosobnionych przypadkach. Rzecznik Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej Stanów Zjednoczonych powiedział serwisowi branżowemu, że tylko pięć stanów zażądało sprzętu ochronnego z krajowych zapasów.

Duża liczba niezgłoszonych przypadków

Wirusolodzy i epidemiolodzy zakładają jednak, że ptasia grypa od dawna szerzy się wśród bydła w USA i że dotyka ona znacznie więcej niż 69 znanych gospodarstw. Niedawno Agencja Żywności i Leków (FDA), odpowiedzialna również za bezpieczeństwo żywności, przedstawiła wyniki analizy mleka z supermarketów: z prawie 300 pasteryzowanych produktów mlecznych zakupionych w 38 stanach, jedna piąta zawierała charakterystyczne fragmenty wirusów H5N1, które w tej postaci wprawdzie nie są zakaźne.

Inaczej jest w przypadku mleka surowego. Zaledwie w zeszłym tygodniu w „New England Journal of Medicine” opublikowano badanie, które wykazało, że myszy karmione surowym mlekiem od zakażonych krów poważnie zachorowały. Naukowcy z Uniwersytetu Wisconsin-Madison i Weterynaryjnego Laboratorium Diagnostycznego Texas A&M podali kroplami surowe mleko od zakażonych krów pięciu zwierzętom doświadczalnym.

W rezultacie stwierdzono wysokie stężenie wirusa w drogach nosowych, tchawicy i płucach wszystkich zwierząt; w innych narządach występowało średnie do niskich stężeń. Wyniki te są zgodne z obserwacjami u innych ssaków zakażonych H5N1. A koty karmione surowym mlekiem na farmie w Teksasie już zachorowały, jak ponownie doniósł brytyjski „Telegraph”; część zwierząt padła.

W międzyczasie zakażonego dojarza leczono lekami przeciwwirusowymi na grypę. Nie jest jeszcze jasne, jaki rodzaj wirusa ma związek z jego przypadkiem. Władze USA mówią obecnie jedynie o zakażeniu wirusem H5. Bardziej szczegółowe analizy są nadal w toku.

Dział: Świat

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Wymagane zalogowanie

Musisz być zalogowany, aby wstawić komentarz

Zaloguj się

INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE