2025-04-24 15:34:21 JPM redakcja1 K

Odpadki w modzie - wywiad z Barbarą Cały

Barbara Cały jest projektantką mody z Olsztyna, która podbija świat swoimi kreacjami Zero Waste, czyli z odpadów. Promując ekologię, osiągnęła wielkie sukcesy w świecie mody.

Zdjęcie: olsztyn.com.pl

Barbara Cały jest projektantką mody z Olsztyna, która podbija świat swoimi
kreacjami Zero Waste, czyli z odpadów. Promując ekologię, osiągnęła wielkie
sukcesy w świecie mody. Jej kreacje wystawiane są na pokazach mody na całym
świecie. Jednym z jej największych dokonań jest stworzenie sukienki z drewna dla
Lady Gagi. Oto Barbara Cały i jej wspaniały - twórczy i ekologiczny świat.

W jaki sposób Pani polskie pochodzenie i środowisko kulturowe Olsztyna
wpłynęły na Pani projekty?
W wielkim stopniu. Bardzo duży wpływ miało środowisko Olsztyna. Przede
wszystkim Warmia i Mazury. Ponieważ zainspirowana byłam pięknem przyrody i okolic oraz ludźmi, zaczęłam
tworzyć kolekcje. I to miejsce miało wielki wpływ na moją twórczość, na moją pracę.

Czy byłaby Pani w stanie polecić to miejsce, jeżeli ktoś by szukał inspiracji?
Bardzo, bardzo. Jest to cudowne miejsce dla artystów, dla ludzi, którzy mają taką
potrzebę. Panuje tu nieskazitelna przyroda.
Bardzo fajnie się tu tworzy i naprawdę jest to strasznie inspirujące.

Czy mogłaby się Pani podzielić jakimiś ulubionymi materiałami albo
technikami?
Od dziecka bardzo lubię tworzyć metodą szydełkową. Od dziecka już projektowałam
jakieś małe elementy, czy skromne prace. Natomiast przerodziło się to już w większe
projekty w szkole podstawowej.
Natomiast od 30 lat pracuję nad kolekcjami kreacji damskich. Są to kolekcje
wizytowe, kostiumy estradowe, suknie ślubne i takie casualowe stylizacje.
Wykorzystuję przy tym ostatnimi czasy, choć to już trwa 13 lat, materiały Zero
Waste.
Wykorzystuję wszystko co spotkam na swojej drodze - niepotrzebne elementy, które
są wyrzucane, a nie są wykorzystywane. Pokazuję światu, że można z tym coś
fajnego zrobić, nadać tym elementom drugie życie. I mało tego, jest to sztuka
użytkowa, więc kreacje, które tworzę są kreacjami do użytku.
To nie są takie kostiumy, które stawiamy i po prostu gdzieś tam na wiszą na
manekinie.

Czy zamierza Pani kontynuować promowanie Zero Waste?
Oczywiście, dlatego, że bardzo leży mi na sercu przyszłość planety i przyszłość
Ziemi. Więc inspiruje mnie wszystko, każdy śmieć i na pewno będę robiła to tak
długo jak tylko będę mogła. Zresztą widzę z jakim zachwytem odbierane są te
kreacje na światowych fashion weekach.
Ludzie zastanawiają się, widzą kolekcję, która jest przedstawiana i jest wielkie wow.
I dopiero później zastanawiają się z czego to jest? W rozmowach wychodzi, że
wykorzystane są elementy od puszek, czy od tealightów, czy nawet patyczki, które
znajdują się w obuwiu, które jest wyrzucane.
Gdy kupujemy buty wykorzystujemy znajdujące się tam patyczki, które
usztywniające całą konstrukcję obuwia. Okazuje się, że naprawdę wielu rzeczy
możemy nie wyrzucać i mogą być one fajnym elementem dekoracyjnym.
Będę na pewno kontynuować to co robię. Mam coraz więcej pomysłów. Zauważono
mnie, więc już teraz dostaję jakieś propozycje z firm, które ą znanym potentatem na
rynku polskim i europejskim.
Ktoś tam zauważył, że elementy, które są wyrzucane, można wykorzystać.
Zwrócono się do mnie z prośbą o zrobienie kreacji z recyklingu dla nich.

Więc jest to dla Pani swego rodzaju misja ratowania planety?
Jest to misja, myślę, że jak dla każdego artysty, bo każdy artysta ma jakąś. Poprzez
swoją twórczość chce coś pokazać, chce zwrócić uwagę na pewne sprawy. W moim
też przypadku jest to ciekawe, ponieważ naprawdę zauważają to ludzie, którzy
wcześniej nie widzieli tego problemu, a teraz widzą, że istnieje i można coś z tym
zrobić. Powinniśmy zacząć od siebie i powinniśmy dawać przykład, tak to ujmę.

Czy uważa Pani, że właśnie te projekty mogą pełnić zarówno rolę polityczną
albo społeczną?
I polityczną, i społeczną. Dlatego, że zwracam uwagę na problem, prawda? A
bardzo dużo zależy od polityki.
Ważna jest polityka w tym wszystkim, ważni są politycy, ale ważne też jest
środowisko społeczne. Także chcę trafić i tu, i tu.
Powiem Panu, że ludzie na takich imprezach typu fashion weeki czy inne, gdzie są
przedstawiane moje kolekcje, zaczynają zwracać właśnie uwagę na problemy
ekologiczne. Także wiem, że to co robię ma sens.

Może poruszymy temat jednej z najbardziej znanych Pani prac, czyli sukienki
dla Lady Gagi? Jakie były wrażenia z projektowania tej sukienki?
Powiem Panu jak w ogóle jak doszło do stworzenia właśnie tej sukienki. Zaczęło się
od uroczystości, na której miałam przyjemność otrzymać statuetkę Osobowość Roku
za promowanie Warmii i Mazur w Polsce i na świecie. Przedstawiałam swoją, taką
małą, mieszaną kolekcję.
Oprócz moich białych sukni, które zawsze robią niesamowite wrażenie na widzach,
wystawiłam również kolekcje właśnie kreacji z recyklingu. Wtedy po raz pierwszy
ktoś bezpośrednio zwrócił na to uwagę. Pewien przedsiębiorca, ale też i artysta
zauważył z czego te sukienki są.
Powiedział - „Boże kochany, przecież ja produkuję meble ze starego drewna,
wykorzystuję drewno, które gdzieś tam zalega, które jest z rozbiórki. Pani Barbaro,
czy mogłaby Pani to wykorzystać, bo my po prostu to spalamy.” Ja mówię –
„oczywiście, nie ma sprawy”.
Odwiedziłam tamtą firmę i naprawdę bardzo mnie to zainspirowało, więc poprosiłam,
żeby przygotowano mi elementy, bo wiadomo, że trzeba było poddać też obróbce
drewno, co zajmuje czas. Po kilku dniach przyjechałam, odebrałam karton drewna i
na łonie natury zaczęłam tworzyć kreację, która wzbudziła zachwyt ogólny, jak i
również od bliskiej osoby piosenkarki. Bliski Lady Gagi, który miał przyjemność
zobaczyć tę kreację, sam zaproponował, że jest odpowiednia dla niej.
Bardzo ciekawe doświadczenie. Myślę, że wykorzysta ona tę suknię w odpowiednim
momencie, dlatego, że bardzo dużo osób pyta, czy to nie jest przypadkowa kreacja.
Na pewno wykorzysta ją, by pokazać światu problem i zwrócić tą kreacją uwagę na
problem ziemi, problem śmieci.

Jaki był najtrudniejszy aspekt projektowania tej sukienki? Jakiś poszczególny
element projektowy?
W zasadzie nie miałam takiego problemu, ponieważ bardzo lubię tworzyć tak
spontanicznie. Ja nie rysuję. U mnie obraz pojawia się w głowie i po prostu tworzę.
Chociaż był tam może trudniejszy element do wykonania.
Wymyśliłam sobie, że biustonosz będzie zrobiony z drewna, będą to miseczki. To
nie było takie łatwe, ale dla mnie akurat to nie stanowiło jakiegoś wielkiego
problemu.

Planuje Pani wykonać jakiś projekt dla innych celebrytów, innych znanych
osobistości?
Oczywiście. Tyle, że niczego nie chcę robić na siłę. Oprócz Lady Gagi to tworzyłam i
tworzę dla naszych lokalnych artystów, m.in. dla Iwony Pawłowicz do Tańca z
Gwiazdami. Mimo to nie chcę na siłę nikomu nic sugerować, skorzystam tylko jeśli
będzie taka okazja i ktoś zauważy. Wtedy z przyjemnością zabiorę się do pracy. Bo
tak było właśnie z Paulą. Paulina też podczas wyborów Miss Warmii i Mazur
zauważyła te kreacje i dla niej wykonałam sukienkę z elementami szkła i z
zawleczek.
Zresztą pierwsza kreacja z zawleczek powstała kilka lat temu i była robiona
specjalnie dla dziewczyny, która reprezentowała nasz kraj podczas Miss Eco
International w Kairze i znalazła się w dziesiątce najpiękniejszych kobiet na świecie.
Był to dla mnie niesamowity sukces. Wtedy szczególnie zwrócono na nią uwagę, a
kreacji było bardzo, bardzo dużo.

Czy nowe technologie wpłynęły w jakiś sposób na Pani pracę?
Nie. W swojej pracy łączę tradycję z nowoczesnością, ale wykorzystując stare
metody. Ktoś by pomyślał, że tworzę takie „babcine” koronki itd. , ale pokazuję, że
można przy tej formie zachować nowoczesny styl.

Czyli Pani stara się być bardziej takim rzemieślnikiem?
Tak, ja jestem rzemieślnikiem. Jestem nim tak jak wielu innych ludzi. Chcę pokazać
jak twórczość manualna bardzo pozytywnie wpływa na człowieka.
W dzisiejszych czasach, w których wielu ludzi boryka się z depresją, jestem
przykładem tego, że pasja, którą uprawiam i która jest w zasięgu ręki dla każdego,
jest cudownym antydepresantem.

W swoich projektach inspiruje się Pani trendami w branży mody, czy raczej
zostaje Pani przy swoich metodach?
Ja zostaję przy swoich metodach, sama nie wpisuję się w światowe trendy. Nie
czerpię inspiracji z rynku mody.
Staram się być jednak nadal bardzo „fashion” jeżeli tak to mogę powiedzieć.
Wspomniała Pani w jednym z wywiadów, że jest Pani od zawsze samoukiem.

Cały czas zostaje Pani przy swojej szkole, tak?
Jestem samoukiem i przykładem dla innych osób, że nie trzeba kończyć na przykład
Akademii Sztuk Pięknych. Artysta nie zawsze musi teorie wiązać ze swoją pracą.
Wiele można się samemu nauczyć i jeśli ma się taką silną wolę i chęć tworzenia jak
ja, to nie zawsze akademia czy szkoła plastyczna jest potrzebna. Zresztą wielu
artystów, malarzy nie miało wykształcenia artystycznego i tworzyli, bo ukazywali
poprzez swoją sztukę siebie, swoje wnętrze, swoją duszę.

Wspominała Pani też podczas jednego z wywiadów, że zahacza Pani o
postawę pracoholika. Czy cały czas tak jest?
Ja nie zahaczam, ja jestem pracoholikiem.
Jestem tego świadoma. Czasami mam wyrzuty sumienia, że zbyt późno wstałam,
zbyt dużo czasu spędziłam na zakupach, zbyt mało zrobiłam. Ta twórcza praca tak
mnie pochłania, że im więcej robię, tym więcej chcę. Wiecznie mi mało.
Kładę spać wtedy, gdy jestem bardzo, ale to bardzo zmęczona. Tak wygląda moja
praca. Zagłębiam się w swój świat i mogę pracować od świtu do nocy.

Czy może Pani opowiedzieć coś o jakimś najbardziej wyjątkowym zamówieniu,
jakie Pani kiedykolwiek otrzymała?
Jestem ze wszystkiego zadowolona. Nie mam może jakichś specjalnych zamówień,
ale szczęście daje mi moment, kiedy znajdę jakiś element, który gdzieś leży i
powstanie z niego coś fajnego. Sprawia mi to ogromną radość
Podczas pokazów, prezentacji tych kreacji widzę taką iskierkę w oczach ludzi. Są
szczęśliwi, zachwyceni. Jest to dla mnie bardzo ważne.
Wielu ludzi zwraca na to uwagę. Jak naprawdę można to wykorzystać? Dlaczego
wyrzucać?
Śmieci wydają się niepotrzebne, a może coś ciekawego z nich powstać.
Miałam nawet nagrać filmik na TikToka, z moją modelką, żeby pokazać problem
wyrzucanych rajstop. Wpadłam na taki pomysł, by stworzyć kilka kreacji z nich.
Okazało się, że wyszły fantastyczne suknie. I to jest ta radość. Nikt nie musi mnie
niczego zamawiać. Wystarczy, że zachwycę ludzi właśnie tym co robię, moją sztuką.
Niech każdy zacznie od siebie, małymi krokami. Zauważmy, że można wykorzystać
pewne rzeczy i nadać im kolejne życie.

A widzi już Pani jakieś skutki promowania Zero Waste?
No ja widzę skutki dlatego, że wiele osób zbiera dla mnie elementy różnego typu. Od
zupełnie obcych osób dostaję sygnały np. „Pani Barbaro, nazbierałam zawleczki od
puszek. 

Czy w jakiś sposób można je Pani podesłać?
”Zbierają też na przykład łupiny po
pistacjach. Sukienka z nich była pierwszą, która zainspirowała mnie do tworzenia
kreacji Zero Waste.
Sama zbieram czasem rozrzucone śmieci na plaży. Jestem zdegustowana tym, że
ludzie zostawiają na plaży po sobie taki bałagan.
Dlatego, że zwracam uwagę, żeby nie zostawiać po sobie nic. I właśnie tym
sposobem dużo osób pomaga mi w zbieraniu surowców. Dzieci w Olsztynie zbierały
kiedyś stare płyty CD, z których powstała suknia i choinka. Także tu
zaangażowanych jest dużo osób.
Materiały dostaję też of firm, często całe ich kartony.
Widzą to ludzie nie tylko w Olsztynie. Zaczynamy zwracać uwagę na to, że można
wykorzystać pewne rzeczy jeszcze raz i mogą powstać z nich spektakularne
projekty. W moim przypadku są to kreacje, ale śmieci można wykorzystać w
architekturze czy w innych dziedzinach codziennego życia.

Była Pani na wielu wyjazdach związanych z pokazami mody. Jaki wyjazd
najbardziej się spodobał?
Po każdym wyjeździe jestem niejako zachwycona. Każdy jest inspirujący, każdy jest
ciekawy. Bardzo dobrze wspominam Uzbekistan i Kazachstan. Może ze względu na
to, że tam mniej się promuje modę. Moje kreacje zostały zauważone podczas
fashion week w Berlinie i w Paryżu.
Andaluzja była cudownym miejscem, fajnie, bo też był zachwyt i planujemy dalszą
współpracę. Bardzo się z tego cieszę, bo dostałam zaproszenie, by poprowadzić tam
warsztaty.
To jest fajna sprawa. Cieszę się, że każdy mój wyjazd na fashion week czy na
wydarzenie modowe zostawia ślad i ludzie sami mnie później szukają. Teraz
odnalazł mnie kolejny organizator wydarzeń modowych z Włoch. Będę leciała do
Sycylii, mam też sygnały z Australii, czy ze Stanów Zjednoczonych.

Zamierza Pani prowadzić warsztaty?
Zamierzam, dlatego, że zachwyciłam ludzi działaniem Zero Waste. Chcę być ich
kołem napędowym.

Cieszy się Pani możliwością przekazanie tej wiedzy?
Bardzo się cieszę. Miałam kiedyś przyjemność tutaj w Polsce, w Warmii, robić
warsztaty dla dzieci. Było to wspaniałe doświadczenie. Uważam, że pasję należy
zaszczepiać od najmłodszych lat. Jeśli na sto osób, z którymi pracowałam, pięć osób
jest ukierunkowane na tworzenie jakichś fajnych, na razie małych rzeczy, to już jest
to dla mnie ogromne szczęście.
Kiedy dziewczynka, która ma dziesięć lat zaczyna robić sobie biżuterię, czy inne
elementy garderoby, to już jest to sukces.

Jakie porady dałaby pani początkującym artystom, którzy dopiero zaczynają
swoją drogę?
Wiadomo, że talent jest darem od Boga, ale to nie wszystko. Trzeba dążyć do celu,
nie zniechęcać się krytyką, bo krytyka może być też bardzo konstruktywna.
Do dzisiaj słyszę z ust pewnych osób „po co ty to robisz” bo wiele osób pyta o
pieniądze, ile ja mam z tego itd., a przecież tu nie o to chodzi. Fajnie, jeśli jeszcze są
przy tym pieniądze, ale przecież pasje też kosztują. Robić swoje, nie zwracać uwagi
na to, co inni myślą, a jeśli już, to nawet tą złą krytykę odbierać pozytywnie.
Polecam też zamknąć się w swoim świecie i dążyć do celu. Cieszyć się z każdego
małego projektu i iść do przodu.

Dział: Polska

Autor:
Autor: Maciej Łoziński - praktykant fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/

Źródło:
tekst autorski

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Wymagane zalogowanie

Musisz być zalogowany, aby wstawić komentarz

Zaloguj się

INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE