Początek komercyjnych lotów w kosmos?

Zdjęcie: Blue Origin

Zamysł całego lotu to wzniesienie rakiety z pasażerkami ponad linię Karmana, która stanowi umowną granicę atmosfery ziemskiej i kosmosu, a znajduje się ona na wysokości około 100 kilometrów. Kolejnym powodem do przeprowadzenia takiego lotu było sprawdzenie czy silnik rakietowy, mający za zadanie wynieść kapsułę z załogą ponad linię Karmana, będzie w stanie wylądował w założonym przez firmę miejscu - około 2 mile od miejsca startu. Próba ta się powiodła i dzięki temu “Booster” rakiety będzie można użyć kilkakrotnie.

Co to może oznaczać? Opinii tak naprawdę jest tak dużo, jak ludzi, którzy zagłębiają się w ten temat. Może to oznaczać bardzo wiele. Nie bez powodu na pokład pasażerski było zabrane sześć bardzo popularnych kobiet. Opinia publiczna również nie jest skłonna nazwać pokładu astronautami, ponieważ cały lot trwał 11 minut i nie wymagał praktycznie żadnych kompetencji w porównaniu do chociażby do przyszłej misji Sławosza Uznańskiego na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Dlatego należy się zastanowić, czy aby taki lot w kosmos w niedalekiej przyszłości nie zostanie rozrywką dla najbogatszych? Odpowiedź na to pytanie pewnie dostaniemy w stosunkowo niedalekiej przyszłości.

Pomimo ogólnego zachwytu samych zainteresowanych, czyli Blue Origin, Jeffa Bezosa, kobiet z pokładu oraz zaproszonych gości - ogólny wydźwięk tego wydarzenia w Internecie jest negatywny. Prócz poirytowanych internautów można znaleźć wypowiedzi naukowców, którzy również nie popierają tego typu zachowań.

Wśród ich wypowiedzi można wywnioskować, że boją się o to, jak korzystanie z wizyt w kosmosie “na własne potrzeby” może źle wpłynąć na prowadzenie badań przez instytucje skupiające się tylko i wyłącznie na badaniach.

Z drugiej strony są ludzie, którzy wierzą, że powstaną organy współpracujące z instytutami badawczymi, które umożliwią powstanie turystyki kosmicznej. Bronią się argumentem mówiącym, że idący do przodu świat powinien dawać możliwości zwiedzania kosmosu. Niestety, jeśli dojdzie to do skutku, to i tak ten nowy odłam turystyki będzie na tyle drogi, że będą mogli sobie na niego pozwolić tylko najbogatsi lub ludzie wspierani przez daną organizację. Krytycy wspomnianego przedsięwzięcia mówią również, że na świecie wciąż żyją ludzie, których nie stać na codzienne utrzymanie i nie tak powinno to wyglądać. Aczkolwiek tam, gdzie w grę wchodzą duże pieniądze, najbogatsi ludzie świata nie patrzą na innych.