Poznań: wybuch w objętej pożarem kamienicy. Dwóch strażaków nie żyje, 10 poszkodowanych w szpitalu

Spalona kamienica w Poznaniu. Zdjęcie: Jakub Kaczmarczyk/PAP
 

Ewakuowano wszystkich 20 mieszkańców kamienicy objętej pożarem oraz ponad 100 osób z sąsiednich budynków. Na szczęście ogień nie przeniósł się na okoliczne budowle.

– To jest tragedia dla nas wszystkich. Ci strażacy oddali swoje życie, próbując ratować innych – mówił wiceminister spraw wewnętrznych Wiesław Leśniakiewicz. Dodał, że "siła wybuchu była przeogromna". Jak podaje portal RMF24: „Siła uderzenia była tak duża, że odrzuciła strażaków, którzy weszli jako pierwsi, by ugasić pożar. Witryny w sklepach i szyby w wozach strażackich zostały zniszczone”. Ponadto rannych zostało dwóch przechodniów.

Zginęło dwóch strażaków, byli to 34-letni strażak z 12-letnim stażem i 33-letni strażak z 11-letnim stażem, który osierocił dwójkę dzieci. Premier Donald Tusk w swoim porannym wpisie na platformie X (dawniej Twitter) poinformował: 

„Dwóch strażaków zginęło dzisiaj w trakcie akcji gaśniczej w Poznaniu. Cześć Ich pamięci! To prawdziwi bohaterowie naszych czasów. Rodziny ofiar otoczone zostaną opieką państwa".

Również komendant główny PSP nadbrygadier Mariusz Feltynowski podkreślił: „Rodziny strażaków, którzy poświęcili życie, nie zostaną same”. Poinformowano o uruchomieniu systemu pomocy psychologicznej dla strażaków tego potrzebujących i rodzin ofiar. 

– Chciałbym podziękować strażakom za ich ofiarność, ale też służbom medycznym, policji, bo czas reakcji, pięć minut, pokazuje jak sprawne są te służby, z jak wielkim poświęceniem działają – powiedział prezydent Poznania, Jacek Jaśkowiak.

Podkreślił, że to, co jest teraz najważniejsze, to pomoc dla poszkodowanych. – Mieszkańcy sąsiednich kamienic są w tej chwili w lokalach zastępczych, w których mogą funkcjonować. Podobnie jak było w przypadku zawalenia kamienicy na Dębcu, podejmiemy podobne działania, takie jak zabezpieczenie finansowe tych osób – dodał, jak podaje portal TVN24. 

Na razie nie ustalono, co było dokładną przyczyną eksplozji. 

– Nie jesteśmy w stanie dokładnie powiedzieć, co to było. Nie dotarliśmy do tego miejsca –przyznał rano zastępca komendanta głównego PSP. Jak dodał, "najprawdopodobniej wybuch nastąpił gdzieś w piwnicy".

W akcji brało udział 26 zastępów straży pożarnej.