Przynajmniej 20 górników zabitych przez uzbrojonych napastników w Pakistanie

(Zdjęcie: Getty Images)

Napastnicy wtargnęli do kwater pracowniczych w kompleksie kopalni należącym do Junaid Coal Company w prowincji Duki, we wczesnych godzinach porannych, w piątek. Zebrali pracowników w jednym miejscu i otworzyli ogień. Do szpitala w Duki trafiło 20 martwych pracowników, a sześciu rannych poddano leczeniu, przekazuje Reuters. Pracownicy zostali zaatakowani bronią ciężką, w tym wyrzutniami rakiet i granatami, jak przekazała policja, podczas gdy jeden z ocalałych zaobserwował drona.

Podwykonawca Hafeezullah powiedział BBC, że zauważył drona i jego czerwone światło podczas gdy razem z resztą pracowników ukrywał się w toalecie „Gdy napastnicy zbliżyli się, krzyknęli »mówiliśmy wam, żebyście przestali pracować, czemu nie przestaliście«?”, powiedział BBC. Stwierdził, że napastnicy porozumiewali się w paszto. „Następnie otworzyli ogień”. Hafeezullah szacuje, że atak, który, jak mówi, zaczął się po północy, trwał około 1,5 godziny, w czasie którego podpalono sprzęt górniczy. Słyszał również głośne eksplozje, które, jak twierdzi, były spowodowane granatami.

Asim Shafi, szef policji w dystrykcie Duki, potwierdził agencji prasowej AFP, że zarówno granaty ręczne jak i wyrzutnie rakiet zostały użyte w ataku, który podejrzewa się, że został przeprowadzony przez 40 osób, które potem „zniknęły w ciemnościach”. Policja potwierdziła, że wśród ofiar było czterech Afgańczyków, podczas gdy reszta pochodziła z rejonów pasztojęzycznych w Balochistanie. Hafeezullah mówił o stracie kilku swoich przyjaciół w ataku. „Kiedy wyszedłem, ludzie leżeli na ziemi”, stwierdził.

Żadna grupa nie przyznała się do morderstw. W przeszłości separatystyczna Baloch Liberation Army (BLA) przeprowadziła kilka śmiertelnych ataków w prowincji.

Khairullah Nasar, właściciel kopalni, przekazał agencji prasowej Reuters, że dostawali „przez pewien czas pogróżki od bojowników, lecz nie było żadnej informacji o ataku”. Piątkowy atak jest najświeższym wydarzeniem ostatnich dni, i ma miejsce niedługo przed szczytem Szanghajskiej Organizacji Współpracy, który miał się odbyć w następnym tygodniu w Islamabadzie, stolicy Pakistanu.

Przynajmniej 20 górników zostało zabitych w ataku. Zdjęcie: Abdul Hakeem Nasar / BBC Urdu

W poniedziałek bojownik BLA zabił dwóch chińskich obywateli oraz ranił przynajmniej 10 osób w samobójczym ataku blisko lotniska Karachi. Grupa, która walczy o niepodległy Balochistan, również popełniła szereg ataków w sierpniu, w których zginęło ponad 50 osób. Władze Pakistanu zabiły 21 bojowników w prowincji, w odpowiedzi na ataki.

Ostatni przeprowadzony atak na górników spotkał się z potępieniem ze strony szefa rządu stanowego Balochistanu, Sarfraza Bugtiego, który stwiedził, że atakujący mają na celu destabilizację Pakistanu. „Terroryści po raz kolejny upatrzyli sobie biednych robotników… morderstwo tych niewinnych robotników zostanie pomszczone”, stwierdził w oświadczeniu.

Balochistan jest miejscem przebywania wielu grup separatystycznych, które oskarżają rząd centralny o eksploatowanie bogatej w zasoby prowincji. Bojownicy często obierają sobie za cel nie tylko siły bezpieczeństwa, lecz także ludzi przychodzących do pracy w wielu kopalniach i projektach infrastrukturalnych w prowincji.

Władze Pakistanu będą ograniczać możliwość poruszania się obywatelom Chin podczas szczytu zarówno z powodu wzmocnienia środków bezpieczeństwa, jak i ze względu na zagrożenie spowodowane grupami bojowników, które obierają sobie ich za cel.

Artykuł powstał ze wsparciem BBC Urdu