09.05.2025 JPM Redakcja

Rodziny i przyjaciele zdruzgotani i naznaczeni bliznami przez masakrę turystów w Kaszmirze

(CNN) — Jedna z ofiar niedawno wróciła do kraju po dekadach pracy za granicą, by cieszyć się emeryturą pełną podróży i czasu z rodziną. Inna miała nadzieję, że wyprawa do pięknego, administrowanego przez Indie Kaszmiru, podniesie na duchu jej częściowo sparaliżowaną żonę.

Zdjęcie: Indranil Mukherjee/AFP/Getty Images

Obaj mężczyźni znaleźli się wśród 26 turystów zastrzelonych w tym tygodniu przez bojowników w masakrze, która rozdrapała stare rany między Indiami a ich sąsiadem, Pakistanem, przybliżając oba kraje o krok do eskalacji militarnej. Kraje te roszczą sobie prawo do całego terytorium Kaszmiru, jednak każdy z nich kontroluje tylko jego część. Od momentu uzyskania niepodległości od Wielkiej Brytanii w 1947 roku stoczyły trzy wojny o ten słynący z malowniczych gór i bujnych łąk region.

Krwawa, trwająca od dekad rebelia w indyjskiej części regionu pochłonęła dziesiątki tysięcy ofiar. Powstanie prowadzą ugrupowania zbrojne domagające się niepodległości lub przyłączenia do Pakistanu. Indie twierdzą, że ugrupowania te są wspierane przez Pakistan, czemu Islamabad stanowczo zaprzecza. Wtorkowy atak – podczas którego, według relacji ocalałych, mężczyzn wybierano i rozstrzeliwano z bliskiej odległości – to najnowszy z serii krwawych incydentów, które splamiły ten region.

Balachandran Menonparambil czuje, jakby stracił swoją „prawą rękę”, po tym, jak jego przyjaciel od sześciu dekad, Ramachandran Narayanamenon, zginął w ataku. Po wielu latach pracy w Katarze, Narayanamenon „oczekiwał na życie na emeryturze”, jak mówił jego przyjaciel, który opisał go jako „szczęśliwego człowieka”, troskliwego i godnego zaufania. „Był na wycieczce z żoną Shielą, córką Aarti oraz dwojgiem wnucząt i nie mógł się doczekać, żeby spędzić z nimi czas” – mówi 70-letni mężczyzna. Wspomina, że 69-letni Narayanamenon brzmiał na „podekscytowanego” podczas ich ostatniej rozmowy telefonicznej, zanim w poniedziałek wsiadł do samolotu lecącego do Kaszmiru. Dzień później Menonparambil dowiedział się, że jego przyjaciel nie żyje. „Oglądałem telewizję, kiedy zaczęli pokazywać co dzieje się w Kaszmirze… więc do niego zadzwoniłem, ale nie odebrał” – powiedział. Następnie skontaktował się z synem Narayanamenona, Arvindem, który powiedział mu: „Tata nie żyje”. Powiedział, że ludzie podchodzili, by złożyć mu kondolencje podczas kremacji. „Wszyscy pytali mnie, co teraz zrobię, tylko połowa mnie działa. Powiedziałem im, że on jest ze mną w moim sercu” – dodał.

Inni ocaleni, wypowiadający się dla lokalnych mediów, twierdzili, że napastnicy oskarżali niektóre ofiary o popieranie premiera Indii, Narendry Modiego. W 2019 roku rząd Modiego, kierujący się ideologią nacjonalizmu hinduistycznego, pozbawił muzułmańską część Kaszmiru dotychczasowej autonomii, co wywołało protesty.

Po wtorkowej masakrze New Delhi natychmiast oskarżyło Pakistan o współudział, obniżając poziom relacji dyplomatycznych i zawieszając udział w kluczowym porozumieniu dotyczącym podziału zasobów wodnych. Pakistan zaprzeczył jakiemukolwiek udziałowi i ostrzegł, że każda próba zatrzymania lub przekierowania przysługujących mu wód będzie traktowana jako akt wojny. W miarę jak napięcia między tymi uzbrojonymi w broń nuklearną rywalami narastają, marynarka wojenna Indii poinformowała w niedzielę, że przeprowadziła testowe wystrzały rakietowe, jako demonstrację siły.

Kavita Lele straciła w ataku męża Sanjaya (50 lat) oraz dwóch kuzynów – Hemanta Joshiego (45 lat) i Atula Mone (43 lata), jak poinformował jej szwagier, Rajesh Kadam, w rozmowie z CNN. Wszyscy trzej mężczyźni, opisani jako „kochający ojcowie” i główne źródła utrzymania rodzin, pochodzili z okolic metropolii Bombaju. Razem wybrali się w podróż do Pahalgamu, jak powiedział Kadam. Sanjay i Hemant pracowali jako księgowi w małych prywatnych firmach, natomiast Atul był zatrudniony w Indyjskich Kolejach, dodał.

Podróż była długo planowana przez rodzinę Lele, jak powiedział Kadam. Jego szwagierka cierpi na rodzaj paraliżu lewostronnego, przez co ma trudności w chodzeniu. „Planowali ten wyjazd od jakiegoś czasu, ale przez problemy zdrowotne... został on opóźniony. Kiedy jej stan zdrowia się poprawił, w końcu wszyscy dopasowali swoje harmonogramy i udało im się pojechać” – mówi Kadam. „Lele powiedział żonie, że jeśli ona nie pojedzie, to nikt nie pojedzie. Zgodziła się i w końcu wszyscy pojechali” – dodaje. Sam Kadam nie pojechał na wycieczkę, ale później udał się do Kaszmiru, by pomóc sprowadzić zszokowanych ocalałych członków rodziny do domu

Rodzina kupiła jedzenie z ulicznego straganu krótko przed atakiem. Nieświadomi realiów niespokojnego regionu, początkowo wzięli odgłosy strzałów za fajerwerki – opowiada Kadam – jednak miejscowi ostrzegli ich przed niebezpieczeństwem i nakazali ukrycie się. Wszyscy trzej mężczyźni zostali zastrzeleni krótko potem – powiedział. Kula drasnęła w rękę jego 20-letniego siostrzeńca, Harshala. Kavita, będąca osobą niepełnosprawną, walczyła przez prawie cztery godziny, by zejść ze wzgórza i znaleźć bezpieczne miejsce – powiedział.

Powiedział, że rodziny czerpią nadzieję z protestów w Indiach, które domagają się sprawiedliwości dla ofiar i ich rodzin. Mimo to ich życie zostało na zawsze zmienione. „To nie jest coś, co się po prostu kończy” – powiedział. „Musimy z tym teraz żyć”.

Dział: Świat

Autor:
CNN – Aishwarya S Iyer, Esha Mitra and Chris Lau | Tłumaczenie: Magdalena Michalik — praktykantka fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/

Źródło:
https://edition.cnn.com/2025/04/26/asia/india-family-friends-shattered-tourist-massacre-kashmir-intl-hnk/index.html

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.


INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE