Rośnie liczba cywilnych ofiar śmiertelnych w Libanie, giną dzieci i ratownicy
Organizacje libańskie zaczęły identyfikować dzieci, humanitarystów i dziennikarzy wśród rosnącej liczby cywilów zabitych w intensywnych bombardowaniach Izraela.
Zdjęcie: Leo Correa / AP Photo
Od harcerek po ratowników pierwszej pomocy, sprzątaczek po inżynierów elektryków, nazwiska i twarze libańskich cywilów zabitych w tym tygodniu przez izraelskie naloty zaczęły się pojawiać, gdy naród zmaga się z najbardziej śmiercionośnym dniem w swojej historii od 15-letniej wojny domowej, która zakończyła się w 1990 roku.
Setki ludzi zginęło od czasu, gdy Izrael rozpoczął w niedzielę naloty na Liban, co opisuje jako kampanię wymierzoną w grupę bojowników Hezbollah i ich magazyny broni.
Według libańskiego ministerstwa zdrowia wielu Libańczyków nadal spisuje straty poniesione w poniedziałek, kiedy to izraelskie strajki zabiły 558 osób w ciągu jednego dnia. Liczba ofiar śmiertelnych obejmuje 50 dzieci i 94 kobiety.
Wśród nich była Dina Darwiche, pracownica agencji ONZ ds. uchodźców, UNHCR. Jej ciało zostało znalezione wraz z ciałem jej najmłodszego syna po tym, jak izraelski pocisk uderzył w budynek, w którym mieszkali we wschodniej części Libanu, w regionie Bekaa.
Przyjaciele napisali hołd dla pani Darwiche w mediach społecznościowych, wielu z nich opublikowało selfie, na którym uśmiechnęła się i pozowała z synem, który został z nią zabity. Inni udostępnili film z kampanii ONZ, którą prowadziła w poprzednich latach przeciwko przemocy ze względu na płeć.
„Odkąd pamiętam, była oddana swojej pracy humanitarnej z UNHCR” – napisała jej przyjaciółka, Jasmin Diab, na platformie społecznościowej X. „Jestem rozbita. Jestem całkowicie załamana. Nie mogę oddychać. Kiedy świat pozwoli nam oddychać?!”
Izrael i Hezbollah, wspierana przez Iran milicja i partia polityczna z potężnymi wpływami nad Libanem, zostały zamknięte w niemal codziennych potyczkach transgranicznych od czasu ataków prowadzonych przez Hamas 7 października. Hezbollah rozpoczął odpalanie rakiet w celu doprowadzenia Izraela do zawieszenia broni w kontrolowanej przez Hamas Strefie Gazy, gdzie zginęło ponad 40 000 osób.
Jednak tempo tych sporadycznych starć, które zmusiły dziesiątki tysięcy Libańczyków i Izraelczyków po obu stronach granicy do ucieczki z domów, osiągnęło w ostatnich dniach nowy poziom wraz ze strajkami Izraela.
Eksperci wojskowi nazwali ostatnią kampanię izraelską jednym z najbardziej intensywnych nalotów we współczesnej wojnie.
Izraelscy urzędnicy twierdzą, że strajki nie są wymierzone w ludność cywilną i jako dowód wskazują na nakazy ewakuacji z wybranych obszarów. Ale grupy obrońców praw człowieka sprzeciwiają się temu, że Izrael nie określa regionów do ewakuacji, ale ostrzega ludzi, aby trzymali się z dala od miejsc, w których Hezbollah ukrywa broń, co jest trudne do oceny przez cywilów.
Libańskie Ministerstwo Zdrowia nie wyszczególnia w statystykach, ilu zginęło bojowników, a ilu cywili pod względem liczby ofiar, co utrudnia ocenę, ilu z nich zostało zabitych przez cywilów. We wtorek Minister Zdrowia, Firass Abiad, powiedział, że „zdecydowana większość to nieuzbrojeni ludzie, którzy bezpiecznie przebywają w swoich domach”.
„Izraelskie naloty w Libanie nieustannie odbierają życie setkom cywilów” – napisał Filippo Grandi, Wysoki Komisarz ONZ ds. Uchodźców, w oświadczeniu opłakującym śmierć dwóch pracowników agencji.
Oprócz pani Darwiche, UNHCR poinformował, że jeden z jego dozorców, Ali Basma, zginął w południowym Libanie.
Libańska firma energetyczna poinformowała, że izraelskie strajki na południu zabiły jednego z inżynierów w jej domu, a także jej męża, dzieci, rodziców i siostrę.
W środę pracownicy Electricity of Lebanon złożyli hołd Farah Kajak. „Zostawiła niezapomniany ślad wśród wszystkich swoich kolegów i tych, którzy z nią pracowali” – napisali.
Minister Energetyki, Waleed Fayyad, powiedziała że atak na jej rodzinę „odzwierciedla zakres brutalności wroga, który nie szanuje prawa międzynarodowego ani humanitarnego”.
Skauci z Risali, islamskiej organizacji, która obejmuje działania młodzieży, a także służby ratunkowe, powiedzieli, że trzech jej członków, Ilan Basheer, Nour Touba i Hussein Moussa, zostało zabitych w swoich domach w południowym Libanie.
Czterech ratowników Risali zostało zabitych, gdy pracowali nad ratowaniem ludzi w tym tygodniu – poinformowała grupa.
Pan Abiad, Minister Zdrowia, powiedział, że w izraelskich strajkach wzięto na cel 14 karetek pogotowia i wozów strażackich, zabijając służby ratunkowe Risali i raniąc 16 innych pracowników medycznych.
Libańskie sieci medialne również poniosły straty w swoich szeregach. W poniedziałek zginął Hadi al-Sayed, dziennikarz prohezbollahowej sieci Mayadeen News.
Międzynarodowa Federacja Dziennikarzy poinformowała, że Al-Sayed był czwartym dziennikarzem zabitym przez izraelskie strajki w Libanie od 7 października.
„Niezależnie od tego, czy zabito go umyślnie, czy jako ofiarę uboczną, stanowi to szokujące lekceważenie życia ludzkiego, a w szczególności społeczności dziennikarskiej” – powiedział Anthony Bellanger, sekretarz generalny grupy.
Od poniedziałku liczba ta ponownie wzrosła: w środę powiązana z Hezbollahem telewizja Manar Television powiedziała, że jej dziennikarz Kamel Karaki również został zabity.
Dział: Świat
Autor:
Erika Solomon | Tłumaczenie: Agata Męcina – praktykantka fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/
Źródło:
https://www.nytimes.com/2024/09/25/world/middleeast/lebanon-civilian-death-toll-israel.html