Sąd odroczył sprawę odwoławczą matki, która została oskarżona o zabicie jej dwuletniego syna w Mysłowicach
Sąd apelacyjny w Katowicach odroczył rozprawę odwoławczą Magdaleny W. z Mysłowic. Została ona oskarżona o zabójstwo w 2022 roku. Miała ona zatkać swojemu dwuletniemu synkowi usta i nos, dusząc go. Przed rozstrzygnięciem sprawy ma zapaść decyzja o tym, czy ponownie przesłuchać obecnie 6-letniego brata ofiary, który przebywał w mieszkaniu podczas tragedii.
Zdjęcie: pexels.com
Do zabójstwa dziecka doszło w maju 2022 roku w Mysłowicach. Dwulatek miał umrzeć w wyniku uduszenia. Ze śledztwa wynikło, że to 23-latka miała zatkać mu nos i usta. Sąd Okręgowy w Katowicach wymierzył jej karę 15 pozbawienia wolności. Według obrońców do śmierci dziecka miał przyczynić się jego brat. Od wyroku odwołały się obrona i prokuratura, która domaga się wyroku dożywocia dla kobiety.
Ratownicy pogotowia ustalili, że zgon nastąpił kilka godzin przed ich interwencją. Na numer kontaktowy miał zadzwonić ojciec dzieci, a nie matka, która była na miejscu. Miała ona skontaktować się z nim, kiedy był w pracy. Dopiero po powrocie ojciec zadzwonił na numer alarmowy i sam starał się reanimować syna z pomocą operatora.
Matka zatrzymana została po sekcji zwłok dziecka, które stały się podstawą do oskarżenia kobiety. Biegli stwierdzili, że śmierć dwulatka została spowodowana „uduszeniem w mechanizmie zatkania otworów oddechowych i uniemożliwienia wentylacji płuc”.
Według ustaleń prokuratury 2-latek miał umrzeć w godzinach porannych. W mieszkaniu znajdowała się tylko matka dziecka, 2-latek i jego 4-letni brat. Podejrzana przekonywała, że to jego brat przyczynił się do śmierci dziecka - miał zamknąć go podczas zabawy w wersalce. Obrona stała za przesłuchaniem brata ofiary. Sąd wyznaczył obronie okres tygodnia na sformułowanie pytań do biegłego psychologa. Miał on ocenić, czy to przesłuchanie jest konieczne.
Śledczy podkreślają, że wykluczają, by śmierć dziecka została spowodowana przez jego starszego brata. Przeprowadzono nawet eksperyment procesowy.
W 2014 roku także doszło do śmierci dziecka tej samej kobiety. Dziecko w chwili zgonu miało mieć cztery miesiące. Śledztwo zostało jednak umorzone z racji,
iż zgon nastąpił z przyczyny choroby. Prokuratura jeszcze raz przeanalizowała tamtą sprawę, lecz nie znalazła powodów do kwestionowania ustaleń tamtego postępowania.
Dział: Polska
Autor:
Maciej Łoziński - praktykant fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/
Źródło:
Tekst autorski