2024-02-18 07:57:38 JPM redakcja1 K

Opinia: Stojąc w korku, zastanawiam się, czy wizja tego europejskiego miasta wolnego od samochodów działa

(CNN) – Wyobraźcie sobie taką sytuację: za 11 lat nie będzie w sprzedaży nowych samochodów napędzanych gazem. Zero emisji dwutlenku węgla 15 lat później. To nie wiadomości z innej planety. Z tym właśnie borykają się obecnie Europejczycy, co zostało wpisane w prawo przez kraje Unii Europejskiej.

Paryżanie głosowali za potrójnymi opłatami za parkowanie SUV-ów w niedziele w swoim mieście. Zdjęcie:Benoit Tessier/Reuters 

Nota wydawcy: David A. Andelman, współpracownik CNN, dwukrotny zdobywca nagrody Deadline Club Award, jest kawalerem francuskiej Legii Honorowej, autorem książki „A Red Line in the Sand: Diplomacy, Strategy, and the History of Wars” That Might Still Happen” oraz blogów w Andelman Unleashed należącej do SubStack. Wcześniej był korespondentem zagranicznym i szefem biura „The New York Times” w Europie i Azji oraz „CBS News” w Paryżu. Poglądy wyrażone w tym komentarzu są jego własnymi. Zobacz więcej opinii w „CNN”.

W niedzielę Paryżanie oddali rozczarowującą małą większość głosów (zaledwie 78 000 z miliona uprawnionych mieszkańców oddało głos) za potrojeniem opłat za parkowanie w niedziele pochłaniających benzynę SUV-ów w ich ukochanym mieście.

To jeden mały krok na kontynencie, który może pójść w zupełnie innym kierunku niż USA. Faktem jest, że na większości kontynentu samochody zasilane gazem nie są uzbrojone tak, jak w Ameryce. Po prostu znikają lub wkrótce to zrobią. Samochody pozostawione w Europie są zamykane w coraz węższych grupach.

Do połowy tego roku prywatne samochody znikną całkowicie z centrum Mediolanu, drugiego co do wielkości miasta Włoch i jego stolicy finansowej. „Zaczniemy od centrum, ale potem będziemy to rozprzestrzenia” – powiedział burmistrz Giuseppe Sala pod koniec ubiegłego roku.

Podobnie w stolicy Szwecji, Sztokholmie, od przyszłego roku w 20 przecznicach najbardziej popularnej dzielnicy handlowo-biurowej w centrum miasta obowiązywać będzie zakaz wjazdu samochodów na benzynę i olej napędowy. A już w październiku w stolicy Austrii nasza taksówka nie mogła podjechać bliżej niż jedną przecznicę od naszego hotelu na placu Stephansplatz w centrum Wiednia.

Inne europejskie miasta od dziesięcioleci zakazują wjazdu samochodom. W Pontevedra w północno-zachodniej Hiszpanii od 1999 r. w większości miasta nie przejechał ani jeden prywatny samochód. Ostatni wypadek drogowy miał miejsce 13 lat temu, kiedy furgonetka dostawcza potrąciła 81-letniego pieszego.

W Paryżu prawdopodobnie tego lata rozpęta się piekło. To właśnie wtedy w stolicy Francji odbędą się igrzyska olimpijskie, a znaczna część centrum miasta stanie się niedostępna dla większości pojazdów zmotoryzowanych. „Nie mówimy, że ludzie powinni opuścić Paryż” – powiedział na listopadowej konferencji prasowej szef miejskiej policji Laurent Nunez, dodając, że wprowadzone zostaną zwolnienia dla pojazdów uprzywilejowanych i mieszkańców. „Piesi będą mieli wszędzie dozwolony wstęp” – stwierdził.

Ale potem będą następstwa. O mamo.

Na przykład Place de la Concorde. Podczas Rewolucji Francuskiej zgilotynowano tam króla Ludwika XVI i Marię Antoninę. Teraz, po igrzyskach olimpijskich, „Miejsce przyznane samochodowi w tym symbolicznym miejscu będzie jedynie nawiasem w historii” – powiedziała burmistrz Anne Hidalgo na początku tego roku. Innymi słowy: połowa powierzchni Miejsca „po igrzyskach olimpijskich nie zostanie zwrócona kierowcom” – stwierdziła.

Od lat Hidalgo stawia sobie za cel walkę z zanieczyszczeniem ruchu drogowego w Paryżu – zakaz wjazdu samochodom na brzegi Sekwany oraz rozbudowa pasów dla pieszych i rowerów na wielu innych arteriach komunikacyjnych. Jednak spowodowało to również wciśnięcie samochodów na coraz węższe odcinki, zagęszczając i tak już zatłoczone ulice miasta.

Wszystko to nie sugeruje oczywiście, że ograniczenie emisji gazów cieplarnianych na całym świecie nie jest głównym elementem kontrolowania globalnego ocieplenia, który powoduje spustoszenie na naszej planecie. Całkowicie popieram godny pochwały koniec samochodów zasilanych gazem, jaki Europa przyjęła obecnie – do realizacji na dziesięć lat lub więcej. Ale w rzeczywistości robienie tego w chaotyczny sposób wydaje się sprawiać, że poruszanie się po mieście będzie dłuższe, trudniejsze lub droższe niż miało to miejsce kiedyś w wielu miastach, w których infrastruktura nie nadążała za innowacjami.

Spróbuj dostać się z mojego mieszkania w porze lunchu do jednej z moich ulubionych restauracji, Bofinger, niedaleko Bastylii za rogiem Musée d'Orsay. Wieczność. I patrzenie, jak licznik ceny przejazdu taksówki tyka w górę i w górę. Albo siedzieć w autobusie, rzadko z klimatyzacją, w 30-stopniowym upale. (Hidalgo nie chce nawet, aby wioska olimpijska dla sportowców miała klimatyzację, aby być przyjazna dla środowiska).

Oczywiście to tylko ułamek tego, co stało się z ruchem ulicznym w Paryżu pod rządami reżimu Hidalgo. Wciąż pamiętam stare, dobre czasy w Paryżu, kiedy można było pojechać szybkimi trasami wzdłuż nabrzeży nad Sekwaną – z ograniczoną liczbą wejść i zjazdów – aby mknąć przez miasto z prędkością 60 mil na godzinę z Maison de Radio daleko w głąb 16-tej dzielnicy obok wysp Sekwany i praktycznie do Bastylii w 4-tej dzielnicy w ciągu kilku minut, nawet w godzinach szczytu. To samo wzdłuż „lewego” brzegu Sekwany. Teraz już nie.

Teraz wszystkie samochody tłoczą się na pobliskich ulicach miast. Taksówki, autobusy, samochody dostawcze i pozostałe samochody prywatne przepychają się o miejsce. Wiele z nich również wkrótce zniknie w kłębie dymu. Hidalgo planuje wprowadzenie nowych ograniczeń w dużej części centrum Paryża, od Notre Dame po wyspy na Sekwanie, co według niektórych szacunków spowoduje wyłączenie z dróg 100 000 samochodów dziennie.

Wydaje się, że to wszystko idzie znacznie wolniej. W tym samym roku, w którym UE planuje zakończyć sprzedaż wszystkich nowych samochodów napędzanych gazem – 2035 – sam rząd USA, na polecenie prezydenta Joe Bidena, planuje zaprzestać ich zakupu. (Rząd USA posiada ponad 650 000 pojazdów i kupuje około 50 000 rocznie).

I to o trzy lata wcześniej niż w niektórych miastach USA. W październiku ubiegłego roku burmistrz Nowego Jorku Eric Adams podpisał ustawę, zgodnie z którą od 2038 r. wszystkie pojazdy miejskie będą musiały być elektryczne. Nie widać końca samochodów napędzanych gazem w Ameryce, przynajmniej nie w najbliższej przyszłości. Romans narodu z samochodem jest nieunikniony.

Czy moje poważnie chore na astmę płuca będą oddychać lepiej podczas tych miesięcy, które spędzam w Paryżu? Ani w twoim życiu, ani w moim. Generowane są te same toksyczne, powodujące ocieplenie planety emisje, zwłaszcza podczas pracy na biegu jałowym w niekończących się korkach.

Niedzielna opłata za parkowanie dla osób pochłaniających benzynę to efemeryda. Być może za kilka dekad, kiedy wszystkie samochody pochłaniające paliwo znikną całkowicie? Oczywiście do tego czasu dobiję do 100.

Dział: Europa

Autor:
David. A. Andelman | Tłumaczenie: Karolina Garnys

Żródło:
https://edition.cnn.com/2024/02/06/opinions/paris-suv-cars-ban-andelman/index.html

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.


INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE