2023-10-19 11:10:09 JPM redakcja1 K

Strategiczny koszmar wkrada się do programu politycznego Waszyngtonu

Jednoczesna wojna z Chinami i Rosją to strategiczny koszmar, którego trzeźwo myślący amerykańscy stratedzy, tacy jak Henry Kissinger, ostrzegają Stany Zjednoczone, aby za wszelką cenę unikały tego tematu, o którym coraz chętniej mówią niektóre amerykańskie media w ostatnich latach.

Liu Rui/GT 

Z publicznie dostępnych informacji wynika, że ​​Waszyngton nigdy wcześniej nie traktował tej kwestii jako formalnego programu politycznego, rzekomo świadomy jej powagi i straszliwego ryzyka, jakie ze sobą niesie. Jednak publikacja raportu powołanego przez Kongres dwupartyjnego panelu zatytułowanego „Postawa strategiczna Ameryki” przekroczyła tę „czerwoną linię” w dniu 12 października.  
 
Centralnym punktem 145-stronicowego raportu jest to, że Stany Zjednoczone muszą rozszerzyć swoją siłę militarną, w szczególności swoją „broń nuklearną” i program modernizacji, aby przygotować się na ewentualne jednoczesne wojny z Chinami i Rosją. Warto zauważyć, że raport całkowicie odbiega od obecnej strategii bezpieczeństwa narodowego USA zakładającej wygrywanie jednego konfliktu i odstraszanie drugiego, a także od obecnej polityki nuklearnej administracji Bidena. Nie jest to fantazja wśród amerykańskiej opinii publicznej, ale poważna ocena strategiczna i zalecenie w służbie kształtowania polityki. 
 
Dwunastoosobowy panel, który napisał raport, został wybrany przez Kongres USA spośród głównych ośrodków doradczych i emerytowanych urzędników odpowiedzialnych za obronę, bezpieczeństwo i byłych prawodawców. Sprawozdanie to daje nam poczucie, że do programu politycznego Stanów Zjednoczonych wkrada się „strategiczny koszmar”, ale nie wzbudziło to należytej troski i czujności w Waszyngtonie, a w dużej mierze amerykańska elita reprezentowana przez panel aktywnie pracuje nad tym, aby stało się to możliwe. Koszmar się spełnił. 
 
Spojrzenie na konkretne zalecenia zawarte w tym raporcie wywoła ciarki na plecach tym, którzy zachowają choć odrobinę racjonalności. Raport zaleca, aby Stany Zjednoczone rozmieściły więcej głowic bojowych i wyprodukowały więcej bombowców, rakiet manewrujących, okrętów podwodnych z rakietami balistycznymi, niestrategicznej broni nuklearnej i tak dalej. Wzywa także Stany Zjednoczone do rozmieszczenia głowic bojowych w lądowych międzykontynentalnych rakietach balistycznych (ICBM) oraz do rozważenia dodania międzykontynentalnych rakiet balistycznych do swojego arsenału, utworzenia trzeciej stoczni, która może budować statki o napędzie atomowym itp. Jakież to szaleństwo USA tonie? Wydatki wojskowe USA stanowią prawie 40 procent całkowitych wydatków na obronę świata i od kilku lat dramatycznie rosną, a wydatki na wojsko w 2023 roku osiągną poziom 813,3 miliardów dolarów, czyli więcej niż PKB większości krajów, ale i to nie wystarczy dla tych polityków. Taki raport pełen fanatyzmu geopolitycznego i obrazów wojennych, niezależnie od tego, czy faktycznie skończy jako „przewodnik” w procesie decyzyjnym Waszyngtonu, jest niebezpieczny i wszystkie miłujące pokój kraje muszą się z nim mierzyć i stawić mu opór. 
 
Według niektórych amerykańskich mediów w raporcie pominięto konsekwencje nuklearnego wyścigu zbrojeń. W rzeczywistości wydaje się, że w raporcie w ogóle tej kwestii nie uwzględniono i nie zaproponowano żadnych środków innych niż ekspansja jądrowa w celu rozwiązania tego problemu. Inaczej mówiąc, jest to podejście lekkomyślne. Zarówno Chiny, jak i Rosja są mocarstwami nuklearnymi i wszyscy wiedzą, że prowokowanie konfrontacji między mocarstwami nuklearnymi to szalony pomysł. Nawet promowanie wyścigu zbrojeń nuklearnych pod hasłem „odstraszania” jest katastrofalnym krokiem wstecz w historii. Elity polityczne Waszyngtonu, które przeżyły zimną wojnę, nie mogą być tego nieświadome. Jednakże fakt, że Kongres USA przedstawia tak absurdalny i nieszablonowy raport z całą powagą, jest zarówno surrealistyczny, jak i nie zaskakujący. Jest to zgodne z zniekształconą atmosferą polityczną w Waszyngtonie dzisiaj. 
 
Motywy wyolbrzymiania zagrożeń i tworzenia wojowniczej atmosfery są wysoce podejrzane. Niedawny wybuch konfliktu izraelsko-palestyńskiego spowodował gwałtowny wzrost akcji amerykańskiego przemysłu obronnego, były także największymi beneficjentami długotrwałego konfliktu rosyjsko-ukraińskiego. Kompleks wojskowo-przemysłowy, niczym geopolityczny monstrum, pasożytniczo przywiera do społeczeństwa amerykańskiego, manipulując każdym jego ruchem, popychając Waszyngton krok po kroku do wprowadzenia, a nawet przygotowania się do pomysłów, które kiedyś uważano za „niemożliwe”. Dobrobyt amerykańskiego kompleksu wojskowo-przemysłowego opiera się na krwi i trupach i niesie ze sobą pierwotne poczucie winy. Służba tym interesom jest nieetyczna. 
 
Rzeczywistość jest taka, że ​​retoryka staje się coraz bardziej akceptowalna politycznie w dzisiejszym Waszyngtonie. Pomysł „przygotowania się do możliwych jednoczesnych wojen z Rosją i Chinami”, niegdyś był marginalną fantazją. Stopniowo przedostał się do programu Waszyngtonu, co jest głęboko niepokojące. Gdyby Waszyngton przyjął choćby niewielką część zaleceń zawartych w tym raporcie, szkody i zagrożenia, jakie mógłby wyrządzić dla pokoju na świecie, byłyby niezmierzone i ostatecznie obróciłyby się przeciwko samym Stanom Zjednoczonym. Jest takie stare chińskie powiedzenie: „Ci, którzy igrają z ogniem, zginą od niego”. Jest to warte uważnego rozważenia przez Waszyngton.

Dział: Świat

Autor:
Global Times | Opracowanie Pressglobal Redakcja JPM

Źródło:
https://www.globaltimes.cn/page/202310/1299831.shtml

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Wymagane zalogowanie

Musisz być zalogowany, aby wstawić komentarz

Zaloguj się

INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE