2024-03-19 13:38:30 JPM redakcja1 K

Studentka ze stanu Kentucky bliska śmierci po tym, jak w niewyjaśnionych okolicznościach doznała obrażeń w swoim pokoju w akademiku

Isabella Willingham nie pamięta wydarzeń z 27 listopada. Obudziła się z obrażeniami na całym ciele. Jej ojciec uważa, że została zaatakowana.

Isabella Willingham. Zdjęcie dzięki uprzejmości Andy'ego Willinghama.

Isabella Willingham nie pamięta wydarzeń, które miały miejsce pod koniec listopada, kiedy straciła przytomność w akademiku uniwersytetu Asbury. Obudziła się pokryta siniakami i ranami ciętymi. 

Jej ojciec, Andy Willingham, poinformował prasę w czwartek, że jego 21-letnia córka od trzech miesięcy nie powróciła na kampus w Wilmore w stanie Kentucky. 

Willingham skrytykował biuro szeryfa hrabstwa Jessamine za to, jak początkowo przeprowadziło śledztwo i dodał, że uniwersytet nie podjął wystarczających kroków, aby poinformować resztę kampusu o napaści, która według niego miała miejsce. 

Reprezentanci uniwersytetu Asbury oraz biura szeryfa poinformowali prasę, że śledztwo nadal trwa, co ogranicza ich możliwość udzielenia szczegółowych informacji na temat wydarzenia. 

Willingham powiedział, że to, co stało się jego córce to ,,fizyczna tortura”. ,,Nadal wraca do zdrowia, boi się o swoje bezpieczeństwo i chodzi na terapię,” powiedział. 

,,To zmieniło jej obraną wcześniej drogę. Nie wie, czy wróci do szkoły, czy do Asbury albo gdzieś indziej,” poinformował Willingham. ,,Próbuje złożyć swój świat z powrotem w całość.” 

Jak poinformował, wydarzenie wpłynęło również na jej pamięć. 

,,Nie pamięta, co się stało tamtego dnia. Nie pamięta też poprzedniego dnia, kiedy zawiozłem ją na kampus. Zapomniała wielu rzeczy, które wydarzyły się w trakcie semestru,” wyjaśnił. 

Kiedy Andy Willingham dotarł do szpitala uniwersyteckiego Kentucky w Lexington, kapelan poinformował go, że jego córka była podłączona do respiratora i doznała ciężkich obrażeń. 

Kilka minut później kaplan powrócił z dwoma zastępcami szeryfa wezwanymi przez szpital, ponieważ lekarze stwierdzili, że obrażenia Isabelli były prawdopodobnie spowodowane napaścią lub pobiciem, poinformował Willingham. 

Isabella przebywała w szpitalu przez dwa tygodnie, zanim została wypisana, powiedział jej ojciec. 

59 letni Willinghan powiedział, że działania podjęte w związku z sytuacją oraz sposób poinformowania publiki o sytuacji przez zarówno uniwersytet Asbury — gdzie poznał swoją żonę i który ukończył w 1991 - jak i biuro szerywa hrabstwa Jessamine pozostawiały wiele do życzenia. 

,,Uniwersytet próbuje zatuszować tę sytuację. Bardziej martwi ich ochrona swojej reputacji niż zrobienie tego co trzeba i dbanie o bezpieczeństwo studentów i znalezienie odpowiedzi na to, co się wydarzyło,” powiedział Willingham. 

Powiedział, że uniwersytet nie poinformował reszty kampusu o tym, co miało miejsce aż do grudnia, po tym jak zrobiły to lokalne media. Dodał, że incydent został dodany do uniwersyteckich raportów o przestępstwach dopiero po naciskach ze strony jego córki. 

W czwartkowym mailu reprezentant uniwersytetu Asbury pisze: ,,Ta sprawa jest częścią trwającego śledztwa odpowiednich służb we współpracy z uniwersytetem. Nie możemy teraz udzielić żadnych konkretnych informacji ani aktualizacji na ten temat. Naszym priorytetem jest bezpieczeństwo i dobrobyt studentów, fakultetu, oraz pracowników. Proszę kierować wszelkie zapytania do biura szeryfa hrabstwa Jessamine.” 

Willingham wyraził również swoje zdenerwowanie po wiadomościach WKYT-TV w Lexington z grudnia, w którym poinformowano, że według biura szeryfa prawdopodobnie doznała epizodu medycznego, a oskarżenia o pobicie to ,,kłamstwa.”

Po przerwie świątecznej biuro szeryfa poinformowało w mailu do studentów przebywających w akademiku, że prowadzi śledztwo w tej sprawie i prosi o zgłoszenie się z wszelkimi informacjami na ten temat, powiedział Willingham. Stacja NBC News nie otrzymała maila do wglądu. 

Jak poinformował Willingham, test na gwałt potwierdził, że jego córka nie doznała napaści seksualnej a raport toksykologiczny nie ,,wykazał żadnych niepokojących rezultatów.” Stacja NBC News nie sprawdzała tego raportu. 

Jego córka nie chorowała psychicznie ani nie robiła sobie krzywdy, powiedział Willingham. 

Willingham powiedział, że niektóre jej obrażenia były dziwne: 8 jej akrylowych paznokci albo zostały oderwane, albo odpadły, miała również niemal identyczne siniaki po obu stronach miednicy. 

,,Jej pięty wyglądały jakby była [targana] po cemencie albo żwirze,” powiedział. 

Willingham chce, aby ktoś został aresztowany i pociągnięty do odpowiedzialności za to, co stało się jego córce. 

,,W idealnym scenariuszu znaleźlibyśmy osobę odpowiedzialną i sprawiedliwości stałoby się zadość,” powiedział. ,,Szkoła informowałaby również społeczność studencką o potencjalnych zagrożeniach na kampusie.”

Dział: Świat

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.


INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE