Szwajcarski dylemat: Jak pozbyć się starych bomb z głębin jezior?
Szwajcaria oferuje 58 000 dolarów nagrody za pomysły na wydobycie niewybuchów z głębin, na wypadek gdyby zanieczyszczały one środowisko.

Większość sprzętu leży na dnie trzech zbiorników wodnych: Jeziora Brienz, Jeziora Czterech Kantonów i Jeziora Thun. Zdjęcie: Anthony Anex/EPA, Shutterstock.
Szwajcaria oferuje 58 000 dolarów nagrody za pomysły na wydobycie niewybuchów z głębin, na wypadek gdyby zanieczyszczały one środowisko. Haczyk: Rozwiązanie nie może być gorsze od problemu.
Jeziora Szwajcarii odbijają w lustrze wody skaliste góry i sąsiadują z miastami. Sama woda natomiast na pozór jest nieskazitelnie czysta.
Jednak spokojny wygląd przysłania pewien problem: głęboko pod wodą leżą niewybuchy wojskowe, które mogłyby zniszczyć wrażliwe ekosystemy jezior. Szwajcaria stara się więc zebrać pomysły na to, jak wydobyć broń, jeśli zacznie ona zanieczyszczać wodę.
Kraj rozpoczął konkurs z nagrodą pieniężną w wysokości 50 000 franków szwajcarskich, czyli około 58 000 dolarów, która zostanie podzielona między trzy najlepsze propozycje usunięcia niewybuchów porzuconych w jeziorach na przestrzeni dziesięcioleci. Propozycje te muszą być jednak przyjazne i bezpieczne dla środowiska.
W oświadczeniu podkreślono, że nie jest konieczne zabierać się za to od razu: Szwajcaria kontroluje wody, a władze stwierdziły, że wyciek substancji szkodliwych z niewybuchów byłby „nieoczekiwany".
„Regularne kontrole wody i osadu w jeziorze nie wykazują obecnie żadnych negatywnych skutków zatopienia niewybuchów”, napisała w e-mailu Samanta Leiser, rzeczniczka szwajcarskiego urzędu ds. zaopatrzenia obronnego, dodając, że władze „nie przewidują, by miało się to zmienić”.
Rząd stara się raczej przygotować na najgorszy scenariusz około 20 lat po tym, jak wyniki wykazały, że usunięcie materiałów wybuchowych może „doprowadzić do ogromnych zawirowań osadu i stwarzać ryzyko dla ekosystemu”, wyjaśniono w ogłoszeniu.
Niektórzy eksperci twierdzą, że usunięcie niewybuchów, nawet jeśli zaczną one zanieczyszczać jeziora, może być gorsze niż ich pozostawienie.
Mike Sainsbury, dyrektor zarządzający Zetica, brytyjską firmą specjalizującą się w usuwaniu niewybuchów, oświadczył, że jeśli broń nie stanowi bezpośredniego zagrożenia lub jeśli nie ulegnie szkodliwemu rozkładowi, „zalecamy nie ruszanie jej”.
Na szczęście dla Szwajcarii, istnieje wiele firm w całej Europie, które badają, przechowują, a czasem utylizują niewybuchy pozostałe po I wojnie światowej, II wojnie światowej i innych konfliktach zbrojnych.
Firmy są zajęte: Stare bomby mogą zakłócać codzienne życie w niemieckich miastach, takich jak Frankfurt i Berlin. Od czasu do czasu pojawiają się także w Wielkiej Brytanii. Jak donosi BBC, w zeszłym tygodniu ewakuowano ponad 400 domostw w Irlandii Północnej po tym, jak pracownicy znaleźli coś, co przypominało bombę z czasów wojny.
W miarę jak stare metale, z których wykonana jest broń, ulegają zniszczeniu, pojawiają się pytania, czy takie pozostałości broni nie stają się coraz bardziej niebezpieczne. Dyskusje na ten temat zaczęły podważać panujące od dziesięcioleci przekonania: Należy kontrolować materiały wybuchowe, ale - o ile to możliwe - nie ruszać ich.
Szwajcaria, która jest oficjalnie neutralna od ponad 200 lat, nie jest pokryta pozostałościami po konfliktach zbrojnych. Czasami jednak armia musiała pozbywać się broni, w tym „problematycznej, zbędnej lub przestarzałej amunicji wojskowej w doskonałym stanie, a nawet odrzuconych partii z produkcji” - czytamy w ogłoszeniu.
Większość niewybuchów leży głęboko w trzech zbiornikach wodnych - Jeziorze Thun, Jeziorze Brienz i Jeziorze Czterech Kantonów - zatopionych w latach 1918-1964. Wcześniej jeziora wydawały się bezpiecznym miejscem do pozbywania się materiałów wybuchowych, ponieważ woda zatrzymywała wszelkie eksplozje. Zatopienie materiałów wybuchowych nastąpiło przed powstaniem ruchu na rzecz ochrony środowiska, który nabrał międzynarodowego rozgłosu w latach 60. ubiegłego wieku.
Dawniej jeziora wydawały się bezpiecznym miejscem do składowania materiałów wybuchowych, ponieważ woda zatrzymywała wszelkie eksplozje.
„Istniało przekonanie, że woda sama się oczyszcza” - powiedział Alex Souchen, historyk i adiunkt na University of Guelph w Kanadzie, który specjalizuje się w amunicji podwodnej i zanieczyszczeniach pochodzących z działań wojennych. „Postrzegano rozcieńczanie jako ostateczne rozwiązanie na wszystko”.
Niewybuchy pozostawione w szwajcarskich jeziorach na głębokości od 500 do 720 stóp nie stanowią zagrożenia dla ludzi. Na takich głębokościach woda pochłonęłaby każdą falę uderzeniową, powiedział Sainsbury, dyrektor Zetica.
Jednak przemieszczanie niewybuchów może być niebezpieczne. Nawet jeśli są stare, mogą być niebezpieczne. Sainsbury zauważył, że broń musiałaby być usuwana „na drodze sądowej”.
„Byłby to żmudny proces”, powiedział.
Trwa dyskusja na temat zagrożenia dla środowiska związanego z pozostawieniem niewybuchów w jeziorach. Metale ulegają rozkładowi, a chemikalia wyciekają, co może być trujące dla wody, zwierząt i ludzi. Jednak przeniesienie broni na powierzchnię, nawet w celu jej utylizacji, może rozprzestrzenić toksyny znacznie dalej i szybciej, twierdzą eksperci.
„Wystarczy pomyśleć o tym, jak kamyki spadają, a błoto zmętnia wodę, gdy garść skał zostaje zebrana z dna jeziora”, powiedział dr Souchen.
„Wyobraźmy sobie, że jest to pocisk artyleryjski, który ulega rozpadowi podczas przenoszenia przez różne poziomy ciśnienia wody”, dodał. „Jeśli to naruszymy, możemy wyrządzić więcej szkód, niż korzyści”.
Dział: Europa
Autor:
Amelia Nierenberg | Tłumaczenie: Klaudia Lorent - praktykantka fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/
Źródło:
https://www.nytimes.com/2024/08/20/world/europe/switzerland-lakes-munitions-bombs-prize.html