Szybka moda Shein idzie w parze z szybkim ryzykiem finansowym
NOWY JORK, 28 marca (Reuters Breakingviews) - Znakiem tego, jak internet zmienił sposób, w jaki konsumenci kupują ubrania, jest "Shein haul".
Ludzie robiący zakupy przy tymczasowym stoisku Shein Holiday w sklepie Forever 21 na Times Square w Nowym Yorku, Stany Zjednoczone, 10 listopada 2023 r. [REUTERS/David 'Dee' Delgado]
Jest to fenomen w mediach społecznościowych, polegający na tym, że klienci aplikacji sprzedażowej o tej samej nazwie wyciągają duże pudełko z tanimi towarami i przeglądają jego zawartość. Niektóre przedmioty nadają się do zatrzymania, inne nie. Dla miłośników mody ten element zaskoczenia jest zapewne ekscytujący. Dla inwestorów próbujących ustalić, czy Shein jest wart około 50 miliardów dolarów, czy potencjalnie czterokrotnie więcej, niepewność jest mniej pożądana.
Firma z siedzibą w Singapurze sama w sobie jest swego rodzaju niespodzianką. Pojawiła się niemal znikąd, aby zdobyć znaczną część rynku nazywanego "szybką modą" - między innymi dzięki niskim cenom, szybkiemu procesowi projektowania i dostawy oraz inteligentnemu wykorzystaniu influencerów. Dostawcy Shein działają głównie w Chinach, ale klienci w większości pochodzą ze Stanów Zjednoczonych. Już teraz globalna sprzedaż, która według osób zaznajomionych z sytuacją wyniosła w zeszłym roku ponad 30 miliardów dolarów, zbliża się do 39 miliardów dolarów zarobionych w zeszłym roku przez oldschoolowego mistrza szybkiej mody i właściciela Zary, Inditex.
Podczas gdy Shein oferuje wszystko, od smokingów poniżej 40 dolarów po biżuterię w kształcie smażonego kurczaka, jednym z przedmiotów, które nie są jeszcze na sprzedaż, są akcje firmy. Może się to zmienić, jeśli pierwsza oferta publiczna w Nowym Jorku uzyska zgodę amerykańskiej Komisji Papierów Wartościowych i Giełd oraz chińskiego odpowiednika agencji. Londyn to rozwiązanie awaryjne, podobnie jak Singapur. Tak czy inaczej, jest to dobry czas dla potencjalnych inwestorów, aby wycenić firmę.
Na pierwszy rzut oka Shein wygląda jak sklep internetowy. Jest to jednak mylące, ponieważ firma tak naprawdę handluje danymi. Gromadzi informacje na temat tego, jak konsumenci przeglądają strony i w co klikają, w ramach analizy behawioralnej analogicznej do algorytmu, który wykorzystuje Tiktok - aplikacja do tworzenia krótkich filmów wideo. Następnie dostarcza te informacje do około 5000 producentów, którzy mogą tworzyć małe partie produktów sprzedawanych na platformie Shein. W przeciwieństwie do tradycyjnych sprzedawców detalicznych, Shein nie jest obciążony masową produkcją, nie ma sieci stacjonarnych sklepów ani stosów niesprzedanych ubrań.
Shein ujawnia niewiele informacji finansowych na temat swojej działalności. Jeśli jednak firma będzie w stanie nadal zwiększać przychody około 40% w obecnym tempie, jej najwyższa rentowność może być ogromna. Według danych Euromonitor International, sprzedaż odzieży i obuwia na świecie poza Chinami w 2025 r. wyniesie około 1,3 miliardów dolarów. Jeśli firmie uda się przejąć 5% tej kwoty, mniej więcej taki sam udział, jaki ma lider rynku obuwniczego Nike (NKE.N) w Stanach Zjednoczonych, przychody wyniosłyby ponad 60 miliardów dolarów.
Na razie Shein koncentruje się na modzie. Jednak jego oferta "łańcucha dostaw jako usług" - oparta na uzyskiwaniu w czasie rzeczywistym danych o gustach klientów bezpośrednio do producentów - może mieć zastosowanie do innych produktów. Według eMarketer, globalna sprzedaż e-commerce poza Chinami wyniesie w tym roku około 3,4 miliarda dolarów. Gdyby Shein przechwycił 5% tej wartości, jego najwyższa rentowność zbliżyłaby się do 200 miliardów dolarów. Przy 10% marży zysku netto - w połowie drogi między Inditexem a Amazon.com (AMZN.O) - Shein zarabiałby około 20 miliardów dolarów rocznie. Przy niezbyt ambitnej 10-krotności, firma byłaby warta 200 miliardów dolarów.
Zeszłoroczna zbiórka funduszy, która wyceniła firmę na około 66 miliardów dolarów, sugeruje, że inwestorzy stosują duże zniżki do takich założeń. Potężni krytycy Shein uzasadniają pewien sceptycyzm. Francuscy parlamentarzyści zatwierdzili w marcu ustawę mającą na celu ukaranie firm odzieżowych, które produkują modę trafiającą na wysypiska śmieci. Luka podatkowa, która pozwala paczkom o niewielkiej wartości wysyłanym spoza Stanów Zjednoczonych uniknąć opłat importowych, może zostać zamknięta - jak przyznał Shein.
Temu, kolejny dynamiczny sklep internetowy należący do utworzonego w Chinach giganta technologicznego PDD (PDD.O), jest kolejnym zagrożeniem. Według Euromonitora, rozwija się on jeszcze szybciej niż Shein, osiągając mniej więcej takie same przychody w USA w mniej niż 18 miesięcy, choć sprzedaje produkty inne niż odzież. Jeśli rywalizacja się nasili, Shein może być zmuszony do poświęcenia pewnej marży, aby obronić swoje terytorium. Przy rentowności na poziomie zaledwie 3%, wycena na poziomie 66 miliardów dolarów wyglądałaby odpowiednio. Walka może przynieść odwrotny skutek dla obu stron. Niektórzy członkowie Kongresu Stanów Zjednoczonych twierdzą, że Shein i Temu "budują imperia".
Jednym z ważnych pytań dla inwestorów IPO jest to, jak Shein będzie wyglądał za kilka lat. W przypadku nowych i szybko rozwijających się spółek odpowiedź na to pytanie jest prawie niemożliwa. Amazon, niegdyś zajmujący się handlem detalicznym, obecnie prowadzi również usługi w chmurze komputerowej i jest właścicielem kin. Właściciel Facebooka, Meta Platforms (META.O), zainwestował miliardy dolarów w budowę tak zwanego Metaverse, koncepcji, która byłaby całkowicie obca dla nabywców jego akcji na IPO w 2012 roku.
Amazon i Meta nadal nagradzają akcjonariuszy. Alibaba (9988.HK) oferuje bardziej ostrożną wizję. Dominująca chińska firma e-commerce weszła na giełdę w Nowym Jorku w 2014 roku z wyceną około 160 miliardów dolarów i marzeniami o zostaniu największą na świecie platformą do udostępniania danych. Jej wartość rynkowa wzrosła czterokrotnie, a następnie spadła do 200 miliardów dolarów, stając się ofiarą nadmiernej ekspansji, dywersyfikacji w kierunku tradycyjnych sklepów detalicznych, ostrej konkurencji i tarć politycznych.
Firma założona przez Jacka Ma bardzo różni się od Shein. Jej typowy klient pochodzi z Chin, podczas gdy klienci Shein są na całym świecie. Ma zabiegał o rozgłos, podczas gdy założyciel Shein, Sky Xu, nie wychyla się. Niemniej jednak obaj mają wspólny cel, aby stać się pośrednikami skoncentrowanymi na danych pomiędzy wieloma małymi dostawcami a miliardami konsumentów. Alibaba wykorzystała swoje dane do oferowania usług finansowych i złożonych węzłów logistycznych. Shein może również ewoluować w nieprzewidziany sposób.
Na razie największą siłą firmy jest prawdopodobnie brak fizycznych aktywów i zapasów. Aplikacja Uber Technologies i usługa wynajmu mieszkań Airbnb (ABNB.O) pokazują, że inwestorzy nagradzają skromne bilanse. Jednak niegdyś "szczupłe" spółki mogą z wiekiem "przybierać na wadze". Całkowite aktywa Amazona wzrosły dziesięciokrotnie w ciągu dekady; aktywa Alibaby wzrosły prawie 30-krotnie w tym samym czasie. Pomimo młodego wieku, Shein dokonał już kilku strategicznie nietypowych nabyć, między innymi przejęcie brytyjskiej marki Missguided oraz udziałów w amerykańskim detaliście Forever 21. Większy zwrot w kierunku stacjonarnych sklepów przyćmiłby urok Shein.
Z takimi pytaniami będą musieli zmierzyć się Xu i prezes Donald Tang, jeśli IPO przejdzie od szkicownika do hali produkcyjnej. Jak pokazało wiele upadłych gwiazd technologii, im szybciej firma osiąga wielkość, tym trudniej jest zaplanować jej przyszłość. Wyzwaniem dla Shein jest zatem zachowanie dynamizmu szybkiej mody, bez poświęcania ponadczasowego wizerunku, który cenią inwestorzy: bycie zarówno rentownym, jak i przewidywalnym.
Dział: Świat
Autor:
John Foley | Tłumaczenie: Konstancja Kaźmierska
Źródło:
https://www.reuters.com/breakingviews/sheins-fast-fashion-comes-with-fast-finance-risks-2024-03-28/