07.05.2025 JPM Redakcja

Ten szal podbija TikToka

Influencerzy i branża modowa wzbudzają kontrowersje, promując tradycyjny południowoazjatycki szal dupatta jako „skandynawski szalik”.

Źródło zdjęcia: Plann

Reakcje na TikToku były natychmiastowe, gdy tradycyjny południowoazjatycki element garderoby – dupatta – został zaprezentowany przez zachodnich influencerów jako „skandynawski szalik”.

– To trafiło w czuły punkt – mówi Tehrim Ahmed Malik (28).

Malik urodziła się i wychowała w Norwegii, ale jej korzenie sięgają prowincji Pendżab w Pakistanie.

Czuje, że kultura południowoazjatycka nie jest postrzegana jako modna czy piękna, dopóki nie zostanie „zrebrandowana” na coś zachodniego.

Wielu zachodnich influencerów na TikToku podjęło trend noszenia dupatty, nazywając ją „skandynawskim szalikiem”.

Pod hashtagiem #dupatta można znaleźć wiele filmików będących odpowiedzią na tę „skandynawską” modę.

  • Influencerki pokazują „7 sposobów na noszenie skandynawskiego szalika”.
  • Inne południowoazjatyckie kobiety publikują swoje zdjęcia w tradycyjnych strojach z podpisami: „wrzucam to, zanim to też stanie się skandynawskie”.
  • Widać też odpowiedzi z tekstami: „to jest dupatta, a nie jakiś cienki szaliczek”.

Wielu przedstawicieli społeczności południowoazjatyckiej reaguje na to, że ich tradycyjny element ubioru jest wykorzystywany bez zrozumienia jego znaczenia, prezentowany jako minimalistyczny, nordycki trend.

Estetyka „scandi-girl” stała się modna w ostatnich latach. Na jej czele stoi szwedzka influencerka Matilda Djerf. Coraz więcej osób spoza Skandynawii chce wyglądać jak skandynawskie dziewczyny.

Tymczasem dupatta to tradycyjny południowoazjatycki szal, który stał się symbolem wolności, gdy Indie uzyskały niepodległość od Wielkiej Brytanii w 1947 roku.

– Tego rodzaju kulturowe wymazywanie nie jest niczym nowym, ale trzeba je traktować poważnie – mówi Malik.

Otwartość na wymianę kulturową

Danby Choi, redaktor naczelny magazynu „Subjekt”, mówi w rozmowie z NRK, że wymiana kulturowa jest naturalna i pożądana.

Przyznaje jednak, że dobrze jest mieć wiedzę o tym, co się robi, ale uważa, że ci, którzy reagują zbyt emocjonalnie, często szkodzą sprawie, o którą walczą.

– Wtedy stajesz się złym ambasadorem swojej sprawy. Jeśli masz wiedzę i przewagę, nie musisz grać ofiary – mówi Choi.

Uważa, że lepiej podejść do tematu edukacyjnie i rzeczowo.

– Nie musisz przyjmować postawy ofiary, gdy ktoś próbuje naśladować twoją kulturę. To tylko pokazuje, że twoja kultura jest wartościowa – dodaje.

Przywłaszczenie czy inspiracja?

Wymiana kulturowa – to wzajemne dzielenie się tradycjami, wyrazami kultury i pomysłami między kulturami, zwykle przy zachowaniu równości i szacunku.

Kulturowe zawłaszczenie – to sytuacja, gdy elementy jednej kultury są wykorzystywane przez inną, często dominującą grupę, bez zrozumienia, zgody czy uznania. Ma to często związek z nierównowagą sił i historią.

Rebecka Forsgren, prawniczka wspierająca działania na rzecz praw człowieka i praw własności intelektualnej, mówi:

– Nie każdy ma prawo do wszystkiego. Gdy ktoś kopiuje produkty kulturowe bez zrozumienia ich znaczenia, może to zaszkodzić zarówno kulturze, jak i gospodarce ich twórców.

Ostatnio wiele sklepów internetowych zaczęło sprzedawać ubrania inspirowane m.in. kulturą indyjską:

  • Abercrombie & Fitch sprzedaje sukienki inspirowane dupattą.
  • H&M oferuje ubrania przypominające kurtę i lehengę.
  • Australijska marka VRG GRL sprzedaje kolczyki przypominające jhumkę – popularną biżuterię indyjską.

Forsgren podkreśla różnicę między inspiracją a kopiowaniem.

– Jeśli ktoś tylko naśladuje to, co zrobił ktoś inny, to nie jest kreatywny i nie powinien na tym zarabiać – mówi.

– Ja nazywam to po prostu kradzieżą – dodaje Tehrim Ahmed Malik.

– Gdy coś z mojej kultury zostaje docenione dopiero wtedy, gdy zostanie opakowane w białą estetykę, czuję niesprawiedliwość – mówi.

Kontekst się gubi

Dyskusja o kulturowym zawłaszczaniu powraca regularnie w mediach – czasem dotyczy fryzur, innym razem strojów na Halloween.

Marta Bivand Erdal, profesor zajmująca się studiami migracyjnymi, uważa, że nasze reakcje są kształtowane przez historię, społeczeństwo, w którym żyjemy, i nasze relacje z innymi.

– Media społecznościowe i globalizacja stworzyły nieograniczoną międzynarodową przestrzeń, w której królują obrazy – zwłaszcza na TikToku i Instagramie – mówi Erdal.

To sprawia, że kontekst często znika, gdy coś jest udostępniane.

Norweskie społeczeństwo również się zmieniło – jest więcej osób o widocznych mniejszościowych korzeniach i większa różnorodność kulturowa.

– Młodzi ludzie czują dziś większą wolność w wyrażaniu siebie i silniej reagują na niesprawiedliwość i dyskryminację – mówi Erdal.

To także wpływa na to, jak młodzi ludzie reagują na kulturowe zawłaszczenie.

Musimy ze sobą rozmawiać

Niektórzy czują dumę, gdy inni interesują się ich kulturą. Inni – smutek i poczucie niewidzialności.

Jak więc się w tym wszystkim odnaleźć?

Erdal uważa, że kluczem nie jest unikanie niezgody, ale odwaga, by się z nią zmierzyć.

– Musimy więcej rozmawiać twarzą w twarz. Poznać się jako ludzie – mówi.

Wierzy, że to jedyny sposób, by zbudować zaufanie, uznanie i wspólnotę w zróżnicowanym społeczeństwie.

– W coraz bardziej różnorodnym społeczeństwie nie zawsze musimy się zgadzać, ale musimy być na tyle ciekawi, by spróbować zrozumieć drugą stronę – podsumowuje.

Dział: Świat

Autor:
NRK | Tłumaczenie Magdalena Stygar — praktykantka fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/

Źródło:
https://www.nrk.no/norge/dette-skjerfet-setter-fyr-pa-tiktok-1.17393713

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Wymagane zalogowanie

Musisz być zalogowany, aby wstawić komentarz

Zaloguj się

INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE