„To mogliśmy być my”: Amerykański ojciec i córka o horrorze w jaskini

Zdjęcie: Wilhelm Gunnarsson/STOD2/AP

Stevens, turysta z Austin w Teksasie, robił zdjęcia swojej córce w jaskini lodowej Breiðamerkurjökull i prawie pozostał na miejscu kilka minut więcej, chcąc użyć dodatkowego obiektywu. ,,Wiedziałem, że za mną jest kolejna grupa, i nie chciałem wstrzymywać ruchu, ponieważ ścieżka szła tylko w jedną stronę. Pomyślałem, że byłoby niegrzeczne, gdyby wszyscy musieli stanąć, bo chciałem zmienić obiektyw, więc zdecydowałem się tego nie robić i po prostu wyszliśmy”, mówi mężczyzna w wywiadzie z CNN. Po około minucie po opuszczeniu jaskini, usłyszeli głośny huk i jak jaskinia się wali. ,,Wydaje się, że gdybyś wtedy zmienił ten obiektyw, to na 100 procent byłbyś teraz bylibyśmy martwi. Staliśmy dokładnie w tamtym miejscu”, mówi Wylde. ,,Staram się – nie chcę o tym myśleć”. Jeden Amerykanin zginął, a Amerykanka została ranna w wyniku zawalenia się jaskini. Grupa 23 turystów z różnych krajów zwiedzała miejsce, położone w południowo-wschodniej części kraju, kiedy doszło do tragedii, informuje islandzki serwis RUV. ,,Była bardzo zaniepokojona, że mogłem umrzeć robiąc jej zdjęcie… Wydaje się, że to równie dobrze moglibyśmy być my”, mówi Scott o córce. ,,Myślałem o tamtym biednym facecie. On tu był tylko na wakacjach, i jestem pewien, że myślał, że wróci dzisiaj do domu, albo jutro, albo w kolejny dzień. 

Teraz nie wróci do domu”. Ojciec mówi, że w jaskini były dwie osobne grupy. On był w pierwszej, a ofiary i ranni byli w drugiej, twierdzi. Grupy poruszały się razem, ale każda miała około tuzin ludzi i osobnego przewodnika. Kiedy Scott usłyszał głośny huk, rozmawiał z przewodnikiem swojej grupy. ,,Spojrzał się na mnie, a ja na niego. Było widać po naszych minach, że nie jest dobrze”, mówi. Stevens i jego przewodnik zbiegli do wąwozu, żeby zobaczyć, co się dzieje i zobaczyli ranną kobietę. ,,Zobaczyłem ją na własne oczy. Wiedziałem, że była ranna”, mówi Scott. Przewodnik i lekarz, który akurat był na wycieczce z nimi, starali się jej pomóc, dodaje. Sam przewodnik był zapłakany. ,,Był zalany łzami… Potem wrócił. Była na nim krew, pewnie od martwego mężczyzny. Drugi przewodnik był tak samo zrozpaczony… Niewiarygodnie straumatyzowani, oboje”, twierdzi Stevens. Ojciec powiedział, że dowiedział się później, że amerykańscy turyści byli parą. Rzecznik Departamentu Stanu Stanów Zjednoczonych potwierdził śmierć i obrażenia obywateli, dodaje również, że jest ,,gotowy na udzielenie pomocy konsularnej”. Lodowe jaskinie są popularnym celem dla turystów przyjeżdżających do Islandii, aż 11% terytorium położonego na północnym Atlantyku kraju jest pokryte lodowcami.