Trump publikuje sztucznie wygenerowaną grafikę przedstawiającą go jako papieża wywołując tym samym falę oburzenia i niezadowolenia wśród katolików przed rozpoczęciem konklawe

Zdjęcie: CNN

Trump, który na parę dni przed wydarzeniem żartował, że „chciałby zostać papieżem” w ubiegły piątek opublikował na swojej platformie Truth Social sztucznie obrobioną grafikę przedstawiającą go noszącego białą sutannę i papieskie nakrycie głowy, z uniesionym palcem wskazującym. Obraz został następnie udostępniony przez Biały Dom na jego oficjalnym profilu na platformie X.

Wydarzenie miało miejsce niecały tydzień po tym jak Trump, który sam nie jest katolikiem, udał się w zeszłym miesiącu na pogrzeb papieża Franciszka. Watykan nadal utrzymuje oficjalny okres żałobny.

Mimo tego, że nikt nie twierdzi, że grafika jest poważnym odwróceniem uwagi od wybrania następnego przywódcy 1,4 miliardów rzymskich katolików - rzecznik Watykanu, Matteo Bruni, odmówił komentarza w tej sprawie - wywołała ona zdziwienie na platformach społecznościowych i przyciągnęła falę krytyki również od kardynałów, którzy są w Rzymie ze względu na konklawe mającą się odbyć w przyszłym tygodniu.

„To nie jest śmieszne.” - skomentował pod postem na Facebooku Pablo Virgilio David, 66-letni kardynał z Filipin.

Kardynał Timothy Dolan, arcybiskup z Nowego Jorku również wyraził krytykę podczas wywiadu przed odprawieniem niedzielnej mszy w Rzymie.

Zapytany czy został urażony przez grafikę, kardynał Dolan - zasugerowany przez Trumpa na następnego papieża - odparł „Cóż, nie była ona dobra”. 

Ojciec Gerald Murray, ksiądz z archidiecezji Nowego Jorku, który był na niedzielnej mszy kardynała Dolana również powiedział, że post Trumpa był „śmieszny… Nie robi się tak”.

Poprzedni minister Włoch, Matteo Renzi, potępił grafikę jako obraźliwą dla katolików. „To jest obraz, który obraża wierzących, znieważa instytucje i pokazuje, że przywódca prawicowego świata lubi błaznować”, jak napisał na X.

Post Trumpa zdobył uwagę włoskich mediów. „Infantylny” było słowem użytym przez włoski dziennik La Repubblica, oskarżający prezydenta o „patologiczną megalomanię”.

Na Placu Świętego Piotra CNN zapytało kilka grup amerykańskich turystów co myśleli o sytuacji i podczas gdy żaden nie chciał podać swoich danych, ich reakcje wahały się pomiędzy „absurdalne”, a „typowe”.

Biuro premier Giorgii Meloni - międzynarodowy sojusznik Trumpa - oświadczyło, że nie skomentuje sytuacji.

Grafika wywołała również falę krytyki wśród katolickich grup w Stanach Zjednoczonych. Nowojorska Konferencja Katolickich Biskupów Stanów Zjednoczonych, która opisuje siebie jako reprezentującą biskupów z Nowego Jorku, oznajmiła w poście na X: „Panie prezydencie, w tym obrazie nie ma nic mądrego, ani śmiesznego.”.

„Właśnie pochowaliśmy naszego ukochanego papieża Franciszka, a kardynałowie mają udać się na konlawe, aby wybrać nowego następcę św. Piotra. Nie drwij z nas.”

Biały Dom jednak broni Trumpa jako pro-katolika.

„Prezydent Trump poleciał do Włoch, aby oddać cześć papieżowi Franciszkowi i uczestniczyć w jego pogrzebie oraz był wiernym obrońcą katolików i wolności religijnej”, odparła Karoline Leavitt poproszona o komentarz w sprawie krytyki.

Inni w kręgu Trumpa podkreślali, że był to żart.

„Jestem katolikiem. Każdy z nas cały tydzień żartował o zbliżającym się wyborze papieża. To się nazywa poczucie humoru”, napisał na X skrajnie prawicowy aktywista Jack Posobiec.

To nie pierwszy raz, gdy Trump rozpoczął kontrowersję z użyciem sztucznie wygenerowanej grafiki. Stawił czoło gwałtownej reakcji po umieszczeniu nagrania przedstawiającego strawioną przez wojnę Gazę jako zbliżony do zatoki ośrodek wypoczynkowy z jego złotym pomnikiem.