Ukraina może patrzeć na kolejny Majdan
Po wojnie oczekiwania będą duże, ale odbudowa i reforma Ukrainy będzie niebezpieczna i trudna.
W 2014 roku na Placu Niepodległości w Kijowie setki tysięcy Ukraińców protestowało i obaliło rząd Wiktora Janukowycza | Siergiej Supinski/AFP za pośrednictwem Getty Images
Jamie Dettmer jest redaktorem opinii w POLITICO Europe.
KIJÓW — „Byłem na ulicach podczas pomarańczowej rewolucji, kiedy byłem na ostatnim roku studiów w 2004 r., i znowu byłem na ulicach w 2014 r. Tak więc zbliża się 10-lecie, kiedy mamy tendencję do wzniecania rewolucji ”- powiedziała Inna Sovsun, opozycyjna posłanka z liberalnej proeuropejskiej partii Holos na Ukrainie.
Podejrzewa, że zbliża się kolejny wstrząs polityczny.
Usiadłem w kawiarni z widokiem na Plac Niepodległości w Kijowie, gdzie prawie dziesięć lat temu setki tysięcy sfrustrowanych Ukraińców protestowało i obaliło Wiktora Janukowycza – satrapę prezydenta Rosji Władimira Putina – 38-letnią matkę jedynaka, której partner służy teraz jako lekarz wojskowy w Bachmucie mówił o możliwości kolejnego Majdanu.
Rewolucja na Majdanie w 2014 r. miała oczywiście nieprzewidziane konsekwencje, wprawiając w ruch wydarzenia, które doprowadziły Ukrainę do miejsca, w którym znajduje się dzisiaj – do obrony przed rosyjską inwazją zarządzoną przez odwetowego i urażonego Putina. I podobnie jak ta kolorowa rewolucja miała reperkusje, tak samo będzie z wojną, która kształtuje silne poczucie przynależności narodowej i budzi ogromne oczekiwania co do lepszej przyszłości — oczekiwania, które trudno będzie spełnić.
Sovsun nie jest sam, widząc kolejny wstrząs na horyzoncie. Były ukraiński minister powiedział mi rzeczowo: „Wiesz, Majdan może się powtórzyć”. Prosząc o zachowanie anonimowości, aby móc swobodnie dyskutować na drażliwe tematy – podobnie jak wielu innych prawodawców, reformatorów i przywódców społeczeństwa obywatelskiego – był ostrożny w publicznym wypowiadaniu się z obawy przed osłabieniem działań wojennych i dostarczeniem Rosji paszy propagandowej.
„Ta wojna wzbudziła wielkie nadzieje, a ludzie będą bardzo niecierpliwi na zmiany” – powiedział. „Będą chcieli pieniędzy i sprawiedliwości oraz zakończenia reformy, której domagali się w 2014 roku, i będą chcieli ich szybko”.
I chociaż poruszanie się po burzliwych powojennych wodach politycznych byłoby trudne dla każdego przywódcy, zdaniem byłego ministra, będzie to szczególnie trudne dla prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, który stał się częścią problemu – przywódcy o autokratycznych tendencjach .
To może zabrzmieć zaskakująco, patrząc z zewnątrz. Przecież Zełenskiego od roku okrzyknięto uosobieniem ukraińskiego oporu, a nawet ikoną demokracji. Nadal jest chwalony za odrzucenie amerykańskiej oferty wyjazdu z Kijowa, kiedy rosyjskie czołgi znajdowały się 60 kilometrów od stolicy, a jego inspirująca retoryka wojenna i czarujące oratorium odegrały kluczową rolę w przekonaniu Stanów Zjednoczonych i Europy do poparcia Ukrainy w jej egzystencjalnej godzinie potrzeby.
Przywództwo, umiejętności komunikacyjne i niezłomny duch Zełenskiego są chwalone także w kraju, na Ukrainie. Jego wyniki w sondażach są niebotyczne – tylko armia ma wyższe sondaże. Ale doświadczeni obserwatorzy twierdzą, że jego 84-procentowe poparcie jest wynikiem nastrojów wokół flagi i przewidują, że jego liczba spadnie, gdy minie zagrożenie egzystencjalne – podobnie jak wkrótce po tym, jak populistyczny komik został prezydentem został wybrany przez osuwisko w 2019 roku, obiecując obronę interesów ludu przed bogatymi i klasą rządzącą.
Niestety, Zełenski nie był w stanie ponownie wcielić się w rolę telewizyjnego „prezydenta ludu” w prawdziwym życiu, a jego poparcie w pewnym momencie spadło do zaledwie 11 proc . i do niczego nie doszedł swoim antykorupcyjnym dążeniem. Zamiast tego oskarżono ukraińskiego prezydenta o coraz bardziej autokratyczny charakter i lekceważenie prawa poprzez wydawanie dekretów prezydenckich w celu sankcjonowania wrogów, wszystko w imię walki z rosyjską agresją – ale według niektórych krytyków także z myślą o przeszkadzaniu politycznym przeciwnikom.
Cztery miesiące przed inwazją Rosji Zełenski i dwaj jego bliscy współpracownicy byli również zamieszani w zagraniczną działalność finansową. Na podstawie Pandora Papers — zbioru dokumentów ujawniających działalność offshore przywódców politycznych i innych prominentnych osób na całym świecie — projekt zgłaszania przestępczości zorganizowanej i korupcji ujawnił, że ukraiński przywódca założył spółki offshore, zanim został prezydentem, ale nadal czerpał z nich zyski po objęciu biuro. Zełenski ze swojej strony zaprzeczył praniu pieniędzy lub nielegalnemu wykorzystywaniu funduszy.
Kobieta patrzy na pomnik poświęcony nieżyjącym już działaczom Euromajdanu wzdłuż Alei Bohaterów Niebiańskiej Sotni | Chrisa McGratha/Getty Images
Przeciwnicy polityczni twierdzą, że zarzuty dotyczące jego przedwojennej przeszłości nie są na razie – ale po tym, jak ucichną pistolety, pojawią się pytania dotyczące wydarzeń poprzedzających wojnę i dlaczego Zełenski zignorował surowe ostrzeżenia wywiadu z Zachodu o wysokim prawdopodobieństwie inwazji rosyjskiej i nie udało się postawić Ukrainy na stopie wojennej znacznie wcześniej.
Jednak od czasu do czasu te pytania pojawiają się nawet w środku wojny – ostatnio sprawa rozgorzała w sierpniu, kiedy po wypowiedziach Zełenskiego, dlaczego zlekceważył on ostrzeżenia o zbliżającym się ataku, lawina publicznej krytyki, twierdząc, że musi ponieważ w przeciwnym razie Ukraińcy wpadliby w panikę, uciekli i spowodowaliby załamanie gospodarcze.
Politycy opozycji i liderzy społeczeństwa obywatelskiego, z którymi rozmawiało POLITICO, powiedzieli, że Zełenski będzie również pod ostrzałem w związku z tym, jak on i jego zgrany zespół starych kumpli i byłych partnerów biznesowych rządzili podczas wojny – w sposób podobny do tego, jak to robili wcześniej inwazji, próbując ustanowić „demokrację sterowaną” z jedną dominującą partią.
„Oczywiście musimy wspierać rząd i musimy pozostać zjednoczeni” – powiedział Mykoła Kniażycki, poseł opozycji z zachodniego Lwowa. „Ale martwię się o przyszłość demokracji w moim kraju. Nawet w czasie wojny musi istnieć opozycja polityczna, proces demokratyczny musi trwać, musi istnieć nadzór parlamentarny” – powiedział.
Podobnie jak inni, Knyażycki zauważył, że Zełenski wykorzystuje prezydencką władzę wojenną i stan wojenny, aby zdobyć większą władzę, kontrolować media telewizyjne, odsuwać parlament i lekceważyć nadzór legislacyjny nad tym, jak i komu wypłacane są fundusze rządowe oraz czy jego beneficjentami są biznesowi sojusznicy prezydenta Ukrainy lub firmy powiązane z członkami jego partii rządzącej.
Niektórzy obawiają się również, że globalne pochlebstwa, jakie teraz otrzymuje Zełenski, podsycają szaleństwo wielkości . „Myśli, że jest politykiem numer jeden na świecie, a Joe Biden jest o wiele, znacznie niżej od niego, a jeszcze niżej [są] przywódcy tacy jak Macron i Scholz” – powiedział były minister, dodając, że nie jest to zdrowe i wróży źle. Podobnie jak inni, wspomniał, że ukraiński przywódca wydaje się żałować dzielenia się sceną lub światłem reflektorów, podobnie jak aktor, który chce mieć wszystkie najlepsze kwestie, podczas gdy były doradca Zełenskiego powiedział, że jego biuro zawsze przegląda dane sondażowe, aby sprawdzić, czy nikt go nie przyćmiewa.
Zdaniem krytyków, ta determinacja, by być niesłabnącym bohaterem, może w pewnym stopniu wyjaśniać, dlaczego Zełenski odrzuca wezwania do utworzenia rządu koalicyjnego, czyli rządu wszystkich talentów na Ukrainie, w godzinie potrzeby kraju.
Ale Tymofij Myłowanow, prezes Kijowskiej Szkoły Głównej Handlowej, który jest także byłym ministrem rozwoju gospodarczego i nieformalnym doradcą rządu, odrzuca twierdzenie, że Zełenski ma skłonności autokratyczne. „Zasadniczo Zełenski odpowiada na to, czego chcą ludzie. . . Moim zdaniem Ukraina ma wielkie szczęście, że go ma. Myślę, że poprzedni prezydenci skapitulowaliby w pierwszych tygodniach wojny i negocjowali” – powiedział.
Według Myłowanowa Zełenski buduje państwo narodowe i dlatego nie ma innego wyjścia, jak omijać instytucje, ponieważ zbyt często są one przejmowane przez partykularne interesy. „Nikt nie wie, jaką szerszą perspektywę ma na myśli Zełenski. Myślę, że zmienił swoje poglądy w ciągu ostatnich trzech lat w pracy, kiedy się uczy i rozumie szerszą perspektywę oraz siły w grze. Myślę, że pod wieloma względami rozumie więcej niż większość z nas” – dodał.
A w styczniu, podczas jednego ze swoich nocnych wystąpień telewizyjnych, Zełenski rzeczywiście zapewniał Ukraińców , że „nie będzie już powrotu do tego, co było”.
Ale te uwagi pojawiły się w samym środku skandalu korupcyjnego związanego z nielegalnymi płatnościami i zawyżonymi kontraktami wojskowymi, co doprowadziło do serii rezygnacji i dymisji kilku wyższych ukraińskich urzędników – w tym pięciu regionalnych gubernatorów i czterech wiceministrów. Skandal wyszedł na jaw po tym, jak dziennikarz śledczy opublikował szczegóły sfałszowanych umów, gdy rząd nie podjął działań.
Tymczasem zapewnienia Zełenskiego nie uspokajają też części doświadczonych obserwatorów kraju. „Nie widzieliśmy wystarczająco znaczących wysiłków w walce z korupcją – choć może z jednym ważnym wyjątkiem” – powiedział były wysoki rangą dyplomata USA, który ma duże doświadczenie na Ukrainie. „Myślę, że naprawdę starają się zapobiec przekierowaniu jakiejkolwiek masowej pomocy Zachodu, którą otrzymują. Wierzę, że rozumieją ryzyko, gdyby doszło do poważnego skandalu.
Dział: Świat
Autor:
Redakcja- wybrane
Źródło:
wybrane źródła przez Redakcje