Uwolniony tajski zakładnik Hamasu wraca do rodzinnej wioski, przeżywając emocjonalne spotkanie z rodziną
Anucha Angkaew, jeden z zakładników Hamasu, wrócił do Tajlandii, powiedział NBC News, że czas spędzony w niewoli był „prawdziwą torturą”.
Zdjęcie: Lillian Suwanrumpha AFP – Getty Images
Donpila, ajlandia – Wiwatujący krewni tłoczyli się na ulicach tej wiejskiej tajskiej wioski, machając flagami i wstążkami, czekając na powrót młodego mieszkańca w rodzinne strony, młodego mężczyznę, który nieoczekiwanie został wciągnięty w wojnę na Bliskim Wschodzie. Anucha Angkaew, lat 28, wreszcie wrócił do domu. Dziesiątki krewnych powitało Anuchę, który wrócił z Izraela po uwolnieniu przez Hamas w ramach tygodniowego porozumienia. Gdy ten wrócił do północno-wschodniej prowincji Udon Thani, jego wujek triumfalnie wyciągnął go z samochodu, i niósł przez wiwatujący tłum. Kiedy następnego dnia Anucha siedział ze swoją 7-letnią córką w domu rodziców, zawiązano mu sznurek na nadgarstku w ramach tajskiego rytuału, który miał zachować szczęście. Anucha, który był przetrzymywany przez ponad siedem tygodni, w piątkowym wywiadzie powiedział, że nie miał nadziei, że zostanie uwolniony. Niewiele mówił o czasie spędzonym w niewoli, który określił jako „prawdziwą torturę”.
Ojciec Anuchy, Pornchai Angkaew, powiedział, że „nigdy nie myślał, że odzyska syna”. „Jestem tak szczęśliwy, że nie mogę tego opisać słowami”– powiedział w piątek ze łzami w oczach. Według tajskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych uwolniono łącznie 23 tajskich zakładników, w tym sześciu, którzy mieli wrócić do Tajlandii w poniedziałek, a dziewięciu innych pozostaje w niewoli. Rząd twierdzi, że będzie kontynuował wysiłki mające na celu uwolnienie pozostałych zakładników. Tajlandia jest jednym z największych źródeł zagranicznej grupy migracyjnej w Izraelu – przed wojną około 30 000 Tajów pracowało głównie w sektorze rolnictwa. Pracowników migrujących, takich jak Anucha, przyciągają znacznie wyższe płace, niż mogliby uzyskać w biedniejszych, wiejskich obszarach Tajlandii, gdzie ich rodziny często są zależne od ich zarobków. Tajowie stanowili największą pojedynczą grupę zagranicznych zakładników, których Hamas pochwycił podczas brutalnego ataku na Izrael 7 października. W ataku zginęło także trzydziestu dziewięciu Tajów, co jest jedną z najwyższych statystyk ofiar śmiertelnych wśród innych krajów.
Anucha wcześniej odbył emocjonalne spotkanie z żoną i innymi członkami rodziny na lotnisku Suvarnabhumi w Bangkoku, dokąd przybył z Tel Awiwu wraz z innymi zakładnikami, ubrany w białe T-shirty z flagami Tajlandii i Izraela. Na konferencji prasowej poprosił o minutę ciszy ku czci 39 zabitych Tajlandczyków. „Chcę dodać naszej odwagi pozostałym tajskim zakładnikom, którzy nadal są w niewoli” – powiedział reporterom Uthai Saengnuan. Towarzyszył im minister spraw zagranicznych Tajlandii Pranpree Bahiddha-Nukara, który w zeszłym tygodniu przyleciał do Izraela. Premier Srettha Thavisin również powitała ich ponownie podczas rozmowy wideo. Anucha, który przez prawie dwa lata pracował na farmie awokado w południowym Izraelu, wysłał swoje zarobki z powrotem do Tajlandii, aby zbudował dom dla siebie, swojej żony i córki. Powiedział, że był podekscytowany możliwością zobaczenia po raz pierwszy domu, który zaprojektował i zbudował jego ojciec. „Widziałem go tylko w wiadomościach”– powiedział. Anucha nie planuje ponownie wyjeżdżać za granicę do pracy w Izraelu ani gdziekolwiek indziej, twierdząc, że woli zostać w domu ze swoim dzieckiem. – Będę w domu – powiedział. – Nigdzie już nie pojadę.
Dział: Świat
Autor:
Nat Sumon, Kyle Eppler, Jennifer Jett | Tłumaczenie: Maciej Płóciennikowski