W Niemczech brakuje leków: dlaczego?
Antybiotyki, syropy - a teraz nawet roztwory soli fizjologicznej: od lat w Niemczech i w Unii Europejskiej notorycznie brakuje niektórych leków, a znalezienie rozwiązań okazuje się trudne
Źródło: Christoph Hardt/Geisler-Fotopres/picture alliance
Kosztują zaledwie kilka centów, a mimo to aktualnie są po części niedostępne: w niemieckich szpitalach i aptekach od niedawna brakuje roztworów soli fizjologicznej - są one pilnie potrzebne do operacji, płukań czy infuzji. Według Thomasa Preisa, szefa Stowarzyszenia Farmaceutów Nadrenii Północnej, w ostatnich miesiącach sytuacja się dramatycznie pogorszyła. “To, co od miesięcy jest dużym problemem w klinikach, teraz dotyka również pacjentów ambulatoryjnych”, ostrzegł on w “Rheinischen Post”, ukazyjącym się w Düsseldorfie. Ministerstwo Zdrowia Nadrenii Północnej-Westfalii potwierdza to. “W związku z tym już od kilku miesięcy kliniki w Nadrenii Północnej-Westfalii i w Niemczech są zaopatrywane tylko w około 80% zapotrzebowania, a ostatnio w zaledwie 50%” - można przeczytać w komunikacie. Według Federalnego Instytutu Leków i Wyrobów Medycznych (BfArM) ten stan będzie trwał jeszcze kilka miesięcy.
Dobrze znany problem
Już w ostatnich latach Niemcy wielokrotnie borykały się z niedoborami leków, takich jak antybiotyki i leki przeznaczone dla dzieci. Z poważnymi skutkami: według ankiety przeprowadzonej wiosną 2024 r. wśród członków Związku Zawodowego Pediatrów około jedna trzecia uważa, że jakość leczenia jest pod znakiem zapytania. Co więcej, badania pokazują, że sama wizyta u lekarza staje się coraz bardziej kosztowna, ponieważ lekarze muszą wcześniej sprawdzić, jakie leki są w ogóle dostępne. Niemieckie Stowarzyszenie Farmaceutyczne posumowało, że są problemy z dostępem do około 500 różnych leków na receptę. Również inne kraje UE borykają się z problemem niskich dostaw leków. Według badania PGEU (Pharmaceutical Group of the European Union) przeprowadzonego w 2023 r., sytuacja pogorszyła się w kilku krajach, w tym w Szwecji, Portugalii i Hiszpanii.
Tanie składniki z Chin i Indii - ale jakim kosztem?
Przyczyny niedoboru są złożone, podobnie jak dzisiejsza produkcja leków. Podczas gdy Niemcy, z dużymi firmami farmaceutycznymi, takimi jak Bayer, BASF, Boehringer Ingelheim czy BioNTech, były niegdyś uważane za “aptekę świata”, tak etapy produkcji zostały rozproszone po całym świecie - z odpowiednio długimi, a tym samym potencjalnie podatnymi na zakłócenia, łańcuchami dostaw. Większość aktywnych składników jest obecnie produkowana w Chinach i Indiach. Tam nie tylko płace są niższe, ale również wymogi środowiskowe odgrywają mniejszą rolę niż w Europie. Aby móc oferować substancje jeszcze tańsze, kładzie się nacisk na masową produkcję i monopolizację. Oznacza to, że coraz mniej dostawców produkuje większe ilości leków: “Na przykład, jeśli wcześniej mieliśmy dziesięciu dostawców paracetamolu na gorączkę, to dziś jest to tylko jeden główny dostawca”, wyjaśnia prof. David Francas, ekspert ds. łańcuchów dostaw na Uniwersytecie w Wormacji, dla DW. “Jesteśmy zatem zależni od kilku producentów. A jeśli coś wypadnie w jednym etapie, to w kolejnych również”, wyjaśnia prof. Ulrike Holzgrabe, ekspertka w dziedzinie chemii farmaceutycznej i medycznej Uniwersytetu w Würzburgu. “Jeśli na drodze wystąpią utrudnienia, takie jak zamknięty port w Szanghaju jak podczas pandemii Covid-19 lub incydent ze statkiem w Kanale Sueskim - wtedy towary nie docierają też i do nas".
Znalezienie rozwiązań nie jest takie proste
Jednak nie tylko problemy z dostawą mogą być przyczyną problemu - również niskie zapasy i produkcja typu “just-in-time”. Krótkoterminowe przestoje w łańcuchu produkcyjnym nie mogą być nawet zrekompensowane. Ale, jak oceniają eksperci, uzupełnianie zapasów jest kosztowne. Wynajem magazynów kosztuje, a to, czy leki rzeczywiście się sprzedadzą, nie jest pewne. Wahania popytu są ogromne: w czasie pandemii Covid-19 zapotrzebowanie na produkty firmy Onfectopharm spadło, ponieważ powszechne noszenie maseczek doprowadziło do gwałtownego spadku liczby chorób zakaźnych. Firma musiała pozbyć się drogich w produkcji syropów z antybiotykami, ponieważ nie mogła ich sprzedać. Dwa lata później popyt na nie ponownie wzrósł. Dodatkowo, w przypadku leków generycznych pojawia się problem cenowy. “Generyki” to zamienniki znanych leków o takiej samej substancji czynnej i będące 70-80% podstawowego zaopatrzenia. “I tutaj jest tak, że marże na wytwarzanie takich produktów są niezwykle niskie” - mówi Woodgrabe. Umowy rabatowe i inne ustalenia, które zostały wprowadzone lata temu w niemieckim systemie opieki zdrowotnej, zmuszają producentów do jak najbardziej opłacalnej produkcji.
Nie tylko z powodu przeniesienia produkcji z powrotem do UE, do czego wielokrotnie wzywano, może okazać się trudne. Skomplikowana staje się również produkcja delikatnych chemikaliów dla substancji czynnych. “Stworzyliśmy prawodawstwo dotyczące ochrony środowiska, które ledwie na to pozwala” - mówie Holzgrabe. W każdym razie nie byłoby to również możliwe w związku z nadchodzącą zimą. “Przeniesienie zakładów produkcyjnych zajmie co najmniej pięć lat”, przekazuje Francas, ekspert ds. łańcuchów dostaw.
Dział: Europa
Autor:
Stephanie Höppner | Tłumaczenie: Karolina Dec - praktykantka fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/