W USA pochowano mężczyznę, którego ciało leżało w domu pogrzebowym przez 128 lat
W mieście Reading w stanie Pensylwania w końcu pochowano mężczyznę, którego ciało leżało w miejscowej kostnicy przez 128 lat. W tym czasie zwłoki stały się lokalnym punktem orientacyjnym, pisze The Guardian.
Nagrobek Jamesa „Murarza Williego” Murphy’ego 7 października 2023 r. na cmentarzu w Reading, Pensylwania, USA. Zdjęcie: Reuters
Mężczyzna został aresztowany jesienią 1895 roku za kradzież. W czasie aresztowania odmówił podania swojego prawdziwego nazwiska, a wkrótce potem zmarł z powodu ostrej niewydolności wątroby. Ponieważ nie udało się znaleźć krewnych lub przyjaciół mężczyzny, miejscowy trumniarz za zgodą władz zaczął używać ciała do eksperymentów balsamowania. Władze lokalne nie wyraziły zgody na pochówek do czasu ustalenia tożsamości zmarłego.
Mężczyzna stał się lokalną atrakcją i zyskał przezwisko „Murarz Willie”, ponieważ jego ciało przez 128 lat wystawiano w otwartej trumnie w domu pogrzebowym.
Nagrobek Jamesa „Murarza Williego” Murphy’ego 7 października 2023 r. na cmentarzu w Reading, Pensylwania, USA. Zdjęcie: Reuters
Ponad 100 lat później okazało się, że zmarły nazywał się James Murphy. Stało się to jasne dzięki pracownikom domu pogrzebowego, którzy przez wiele lat wraz z historykami próbowali ustalić jego prawdziwe nazwisko – udało im się je znaleźć dzięki kartom więziennym i szpitalnym.
Ostatecznie pochowano go 7 października 2023 r
Dział: Świat
Autor:
Demian Chrupkowski | Tłumaczenie: Arseni Litviniuk