„Wielkie utrapienie”: Wenecjanie podzieleni w sprawie planów zorganizowania ślubu Jeffa Bezosa

Lauren Sánchez i Jeff Bezos spodziewają się setek gości na swoim ślubie. 
Zdjęcie: Taylor Hill/FilmMagic

Kiedy George i Amal Clooney zawarli związek małżeński w Wenecji w 2014 roku, sparaliżowali miasto nad laguną, blokując Wielki Kanał i wypełniając jego wąskie uliczki celebrytami i paparazzi, mieszkańcy Wenecji przyjęli ten spektakl z radością, dumni, że znów mogą eksponować piękno i romantyzm swojego rodzinnego miasta.

Jednak wiadomość z tego tygodnia, że ​​w Wenecji odbędzie się ceremonia zaślubin Jeffa Bezosa, miliardera i założyciela Amazona, z Lauren Sánchez, byłą dziennikarką telewizyjną, nie spotkała się z taką samą reakcją.

Pomysłodawcą trzydniowego wydarzenia, które ma odbyć się w dniach 24-26 czerwca, był włoski projektant mody Domenico Dolce, który w zeszłym roku wspomniał Morrisowi Ceronowi, szefowi gabinetu burmistrza Wenecji, że para szuka magicznego miejsca na ślub.

Według doniesień włoskiej prasy, organizatorzy w pełni zarezerwowali pięć najlepszych hoteli w Wenecji oraz prawie całą flotę miejskich taksówek wodnych, a także dok dla mega-jachtu Bezosa. Para młoda oczekuje setek gości, być może nawet prezydenta USA Donalda Trumpa.

Luigi Brugnaro, burmistrz miasta jest daleki od potępiania „overtourismu”, który nasilił się w Wenecji w ciągu 11 lat od wielkiego dnia Clooneyów i publicznie podziękował Ceronowi za przyciągnięcie pary. Jednak przyczyniło się to do wprowadzenia w zeszłym roku opłaty za wstęp do Wenecji dla jednodniowych turystów. „Wydarzenie będzie miało ekonomiczne reperkusje warte miliony euro dla naszego miasta”, powiedział weneckiemu wydaniu „Corriere della Sera”.

Ale nie wszyscy tak to postrzegają.

„To będzie wielka uciążliwość” – powiedziała Francesca, przewodniczka turystyczna. „Myślę, że większość ludzi podziela to zdanie. Jesteśmy zirytowani całą serią problemów związanych z nadmierną turystyką, a to jest kolejna rzecz narzucona miastu, którą musimy znosić”.

Ślub Clooneya był również uciążliwy dla Franceski, ponieważ powodował „dużo zamieszania i nie można było się poruszać”, ale aktor i jego narzeczona, adwokatka praw człowieka, byli lubiani. „Byli bardzo mili i wyluzowani, może wydawali się mniej inwazyjni” – powiedziała. „Nie mamy pojęcia, jakiego zachowania można się spodziewać po tej grupie”.

Plotki głoszą, że na liście gości znalazły się Kim Kardashian, Oprah Winfrey, Eva Longoria, Leonardo DiCaprio oraz Orlando Bloom i jego narzeczona, Katy Perry. Podobno zaproszono również córkę Trumpa, Ivankę, i jej męża, Jareda Kushnera. Bezos i Sánchez zajęli miejsca w pierwszym rzędzie na inauguracji Trumpa w styczniu, co oznacza, że ​​jego obecność również jest wysoce prawdopodobna.

Nie jest jasne, gdzie dokładnie odbędzie się ślub, chociaż prawdopodobne jest, że odbędzie się on w Pałacu Dożów, który był siedzibą władzy w czasach, gdy Wenecja była republiką.

Giusi Giudice, inna przewodniczka, powiedziała, że ​​Wenecja przywykła do organizowania dużych wydarzeń, a skoro wszyscy zarabiają na tej okazji, nie była w stanie pojąć, dlaczego ludzie narzekają. „Czy oni po prostu zazdroszczą bogatym? Wydawało się, że w przypadku Clooneyów nie miało to znaczenia, ale tutaj mamy miliardera, który jest zwolennikiem Trumpa, więc może jest postrzegany jako mniej przyjemny” – powiedziała.

Matteo Secchi, który prowadzi Venessia.com, grupę aktywistów mieszkańców, powiedział, że każdy, „czy bogaty, czy biedny”, jest mile widziany w Wenecji. „Przeszkadza nam jednak to, że stajemy na głowie, bo przyjeżdża do nas bogacz. Jesteśmy miastem, które sprzedaje się temu, kto zaoferuje najwyższą cenę”.

Konta w mediach społecznościowych Venezia Non è Disneyland (Wenecja nie jest Disneylandem), grupy założonej przez młodych Wenecjan w celu uwrażliwienia odwiedzających miasto, zostały wypełnione komentarzami w odpowiedzi na zaślubiny Bezosa, a jedna osoba zażartowała, że na wesela w Europie powinny zostać nałożone cła. „Czekamy na więcej szczegółów, zanim wydamy oficjalny komentarz” - powiedział jeden z działaczy grupy. „Ale miasto gościło papieża Franciszka [w zeszłym roku]. Dlatego myślę, że możemy tolerować również ten rodzaj ślubu”.