Zbliża się kryzys emerytalny, ponieważ Amerykanie mają trudności z oszczędzaniem
37 letni samotny ojciec 2 chłopców, Eric Payne, ciężko pracuje każdego tygodnia by więcej zarobić. Nazywa to „klikaniem.” Zarabia dobrze – w okolicach 80 000 USD – ale po wszystkich niezbędnych wydatkach, nie zostaje mu wiele do zaoszczędzenia.
Politycy i biznesmeni ostrzegają, że Stany Zjednoczone zmierzają w stronę kryzysu emerytalnego. Zdjęcie: Eleganza/E+/Getty Images.
„Zakupy, opłaty za samochód, kredyt hipoteczny, ubrania dla dzieci, opieka nad dziećmi, albo zastanawianie się jak opłacić niespodziewany rachunek.” Klik. Klik. Klik. Klik. Klik. Klik. „Skupiam się na tym co jest teraz, bo każdy dolar się liczy” – powiedział CNN. „Jestem jednak w pełni świadomy, że tworzę sobie kolejny problem na przyszłość.” Póki co, jego plany na emeryturę są odkładane na później. Planowanie wydatków na przyszłość, powiedział, wydaje się niemożliwe. „To ciągła walka, śmiało mogę powiedzieć, że ciągle się czuję jakbym był kopany. Czuję, że panuję nad sytuacją i nagle coś wyskakuje czym muszę się zająć.” Pomiędzy 401(k) z poprzedniej pracy a planem własności akcji pracowniczych w obecnej firmie, ma mniej niż 10 000 USD zaoszczędzonych na emeryturę. Ale nie spodziewa się zakończenia pracy w wieku 65 lat i twierdzi, że prawdopodobnie będzie zmuszony pracować tak długo na ile pozwoli mu zdrowie. Payne nie jedyny ma boryka się z tym problemem.
Klif oszczędności emerytalnych
Według Bureau of Labor Statistics, liczba amerykańskich pracowników na rynku pracy w wieku powyżej 75 lat ma się niemal podwoić w ciągu następnej dekady, tworząc zbliżający się kryzys emerytalny. Oszczędności emerytalne w Stanach Zjednoczonych przez długi czas były postrzegane jako trójnożny stołek. Amerykanie mieli plany emerytalne, świadczenia z ubezpieczenia społecznego i plany o zdefiniowanej składce, takie jak 401(k). Teraz już tak nie jest. Plany emerytalne są niemal wymarłe. Plany emerytalne są niemal na wymarciu. Około połowa pracowników sektora prywatnego była objęta tymi tak zwanymi planami o zdefiniowanym świadczeniu w połowie lat 80-tych, ale do 2022 r. miało je tylko 15% pracowników sektora prywatnego. Według badań Agencji Ubezpieczeń Społecznych, płatności z tytułu ubezpieczeń społecznych w dalszym ciągu zapewniają około 90% przychodu dla ponad jednej czwartej osób starszych. Jednak fundusz powierniczy Ubezpieczeń Społecznych boryka się z 75-letnim deficytem i bez interwencji zostanie wyczerpany do połowy lat trzydziestych XX wieku, co oznacza, że wypłacona zostanie tylko część oczekiwanych świadczeń emerytów. Ustawodawcy od dziesięcioleci borykają się z politycznym impasem w kwestii tego, jak to naprawić. Pozostaje 401(k), do którego dostęp ma 68% pracowników sektora prywatnego, ale tylko 50% z nich z niego korzysta. W poprzednim tygodniu, dyrektor generalny BlackRock, Larry Fink, ostrzegł w swoim corocznym liście do inwestorów, że jeśli przywódcy korporacyjni i politycy nie podejmą „zorganizowanego wysiłku na wysokim poziomie,” w celu przemyślenia systemu emerytalnego w USA, ryzykują zrażenie młodszych pokoleń do kapitalizmu i polityki. „To nic dziwnego, że młodsze pokolenia, Milenialsi i Gen Z, są tak zaniepokojone ekonomią” – napisał. „Uważają, że moje pokolenie – baby boomers – skupiło się na swoim dobrobycie finansowym, kosztem następnych pokoleń. I w przypadku emerytur mają rację.” Fink zasugerował podniesienie wieku emerytalnego ponad 65 rok życia i powiedział, że większy dostęp do inwestowania i planów 401(k) może pomóc rozwiązać ten problem. To pomogłoby także Finkowi, jako że ponad połowa z 10 trylionów USD aktywów, którymi zarządza BlackRock, jest przeznaczona na emeryturę.
401(k) jako fundusze awaryjne
Oszczędzanie na emeryturę jest jednak dla wielu Amerykanów czymś odległym - według danych Bankrate, zaledwie 44% dorosłych Amerykanów mogłoby pozwolić sobie na pokrycie nagłych wydatków w wysokości 1000 USD lub więcej ze swoich oszczędności. Wysokie stopy inflacji, wznowienie spłat kredytów studenckich oraz erozja oszczędności z okresu pandemii oznaczają, że coraz więcej Amerykanów znajduje się w sytuacji braku funduszy. Według najnowszej ankiety przeprowadzonej przez Vanguard, wiele osób przedwcześnie korzysta ze swoich kont 401(k) z powodu problemów finansowych i płaci za to wysokie kary. Jamie jest 54 letnią samotną matką pracującą jako asystentka ds. administracyjno-prawnych w centralnej części Teksasu. Musiała polegać na swoich oszczędnościach emerytalnych 401(k) niejednokrotnie, aby utrzymać siebie i syna. Po raz pierwszy zaraz po narodzinach syna – Jamie pracowała w firmie bez możliwości urlopów macierzyńskich. Kiedy wróciła do domu, otrzymała list od swojego pracodawcy informujący ją, że nie będą trzymać dla niej posady podczas oczekiwanego urlopu. „Zostałam bez pracy, jego ojciec był nieobecny. Wtedy po raz pierwszy zajrzałam do mojego 401(k) aby utrzymać nas, podczas kiedy szukałam innej pracy,” – powiedziała. Zajrzała ponownie parę lat później, gdy była niezatrudniona. Potrzebowała pieniędzy aby pokryć wydatki, sfinansować przeprowadzkę i spłacić zadłużenie na karcie kredytowej – powiedziała. Jamie, która rozmawiała z CNN pod warunkiem, że nie ujawnimy jej nazwiska, nadal żyje od wypłaty do wypłaty i ma około 15 000 USD na swoim koncie 401(k). „To wszystko co mam,” – powiedziała. „To nie jest wystarczająco. Ale na ten moment nie mogę nic z tym zrobić.”
Obawy o emeryturę w roku wyborczym
Kryzys emerytalny zaprząta głowy Amerykanów, którzy w listopadzie udają się do urn wyborczych. W poprzednim miesiącu były prezydent Donand Trump zasugerował na antenie CNBC, że był otwarty na cięcie kosztów w Social Security oraz Medicare. „Jest wiele do zrobienia w zakresie uprawnień, w zakresie cięć, a także w zakresie kradzieży i złego zarządzania uprawnieniami" - powiedział Trump. W następstwie wywiadu, prezydent Joe Biden odpowiedział na klip, który jego kampania przygotowała, który składał się z komentarzy Trumpa: "Nie na mojej warcie". Rzeczniczka kampanii Trumpa Karoline Leavitt powiedziała później CNN, że Trump "wyraźnie mówił o ograniczaniu marnotrawstwa, a nie uprawnień". W grudniu 2022 roku administracja Bidena podpisała ustawę SECURE 2.0, która zachęca pracodawców do oferowania świadczeń w ramach planów emerytalnych swoim pracownikom i znosi niektóre bariery utrudniające oszczędzanie. Pod koniec poprzedniego roku administracja zaproponowała przepis ograniczający opłaty śmieciowe w inwestycjach emerytalnych. W międzyczasie niezależny senator z Vermont Bernie Sanders podniósł alarm emerytalny w zeszłym miesiącu, kiedy przewodniczył przesłuchaniu na temat stanu emerytur. Sanders zauważył, że około jedna czwarta seniorów żyje za mniej niż 15 000 dolarów rocznie. Były kandydat na prezydenta argumentował, że firmy powinny przywrócić plany emerytalne - uderzająca różnica w stosunku do programów inwestycyjnych, za którymi opowiadał się Fink z BlackRock w swoim liście. Głosujący zwracają uwagę na te różnice. Beth, 60 letnia asystentka ds. administracyjnych w Pittshurghu, powiedziała CNN, że zwraca baczną uwagę na to, co każdy kandydat mówi o emeryturze, od aspirujących na stanowisko prezydenta „aż po łowcę psów.” Ma zaoszczędzone prawie 360 000 dolarów na swoim koncie 401(k) i zdaje sobie sprawę z tego, że to więcej niż większość. Mimo to, jak powiedziała, „nie ma złudzeń, że to wystarczy.” Beth, która również poprosiła CNN o nieujawnianie jej nazwiska, powiedziała że planuje pracować co najmniej do 65 roku życia, kiedy to zakwalifikuje się do Medicare, ale „kogo ja oszukuję?” – zapytała, „Będę pracować póki tylko będę mogła.” Nadal nie znalazła kandydata politycznego z planem naprawy systemu emerytalnego, który jej się podoba. „Byłoby miło gdyby sytuacja się polepszyła, ale w tym momencie nie widzę takiej możliwości" - powiedziała. "Zdecydowanie nie chcę, żeby było gorzej".
Dział: Świat
Autor:
Nicole Goodkind | Tłumaczenie: Mateusz Gwóźdź