Grecja zamierza zakazać budowy nowych hoteli na Santorini z powodu obaw dotyczących masowej turystyki

fot. Dawid Tkocz

Lokalny rząd planuje zakazać budowy na wyspie Santorini, obawiając się, że masowy napływ turystów w stosunku do miejscowej ludności spowoduje jedynie coraz większe szkody w naturalnym otoczeniu i historycznym krajobrazie tego obszaru.

Dla kontekstu, Santorini zajmuje tylko około 75 km kwadratowych i jest zamieszkane przez około 25.000 miejscowych, ale w samym 2023 roku na wyspę przybyło 3,4 miliona turystów. W rezultacie ministerstwo środowiska i energii przygotowuje przepisy, które zostaną przesłane do parlamentu, zawierające klauzulę, która zawiesiłaby wszystkie pozwolenia na budowę.

Celem jest położenie kresu wszelkim inwestycjom infrastrukturalnym, które zmieniają naturalne piękno wyspy, a wszystkie istniejące pozwolenia zostaną poddane przeglądowi, podczas gdy dodawanie basenów i rozbudowa istniejących budynków zostaną zawieszone.

Lokalny burmistrz Nikos Zorzos powiedział serwisowi Greek Reporter, że skontaktował się z rządzącymi organami w celu „wstrzymania budowy wszelkiego rodzaju jednostek hotelowych i wynajmu krótkoterminowego, a zwłaszcza inwestycji strategicznych, nie tylko dla kaldery, ale dla całej wyspy Santorini".

Mieszkańcy od dawna mają problemy z zabudową, rozwojem i rozbudową wyspy wyłącznie z korzyścią dla turystów. Kwestia ta jest coraz częściej poruszana na całym kontynencie, po tym jak wiele innych krajów zgłosiło podobne obawy.

Mieszkańcy Czarnogóry skarżyli się na napływ turystów wysiadających ze statków wycieczkowych, które cumują w nadmorskim mieście Kotor, które zyskały na popularności w okresie letnim.

W szczególności mieszkańcy Hiszpanii zorganizowali kilka zakrojonych na szeroką skalę protestów przeciwko milionom turystów, którzy co roku przybywają na ich wybrzeża, tworząc efekt domina, który tylko utrudnia życie ludziom, którzy żyją tam przez wszystkie 52 tygodnie w roku.

Amsterdam został uznany za najgorsze miasto w Europie pod względem nadmiernej turystyki, z wynikiem 10,1 odwiedzających na każdego stałego mieszkańca. Chociaż nikt nie sugeruje całkowitego zakazu dla turystów, gdy generowane przez nich przychody są istotną częścią lokalnej gospodarki, wielu uważa, że gdzieś należy wyznaczyć granicę.

Santorini może być najświeższym miastem, które próbuje powstrzymać agresywną ekspansję turystyczną, ale w oparciu o to, jak się sprawy mają, nie ma szans, że będzie ostatnim.