Świat się skończy. To pewne
Określenie „koniec świata” zwykle odnosi się do katastrof będących wynikiem ludzkich działań. Jednak bez względu na to, jak traktujemy planetę Ziemię, kosmiczny koniec naszej planety jest nieunikniony.
„Stało się wielkie trzęsienie ziemi, i słońce stało się czarne jak włosienny wór, a cały księżyc stał się jak krew. I gwiazdy spadły z nieba na ziemię, podobnie jak drzewo figowe wstrząsane silnym wiatrem zrzuca na ziemię swe niedojrzałe owoce. Niebo zostało usunięte jak księga, którą się zwija, a każda góra i wyspa z miejsc swych poruszone.” W ten sposób Biblia opisuje koniec świata. Natomiast dla ludu Korowai z Nowej Gwinei apokalipsa jest dosłownie upadkiem. W ich kulturze świat wpada wtedy w "bezkresny ocean", który w ich wyobrażeniu tworzy najbardziej zewnętrzny z koncentrycznych kręgów budujących wszechświat..
W prawie wszystkich kulturach i religiach istnieją mity o końcu świata. Wydaje się, że wizualizacja końca wszystkiego jest naturalną ludzką potrzebą. Również i współczesna nauka zajmuje się tym problemem.
Dziś jednak, gdy ludzie mówią o końcu świata, mają na myśli raczej wydarzenia wywołane przez człowieka: wojnę nuklearną, inteligentne roboty, zabójcze wirusy, katastrofę klimatyczną lub upadek Internetu.
Brytyjski astronom Sir Martin Rees zajmował się różnymi scenariuszami, które mogą doprowadzić do końca ludzkiej cywilizacji lub wymarcia całego życia na naszej planecie.
Jednak niezależnie od tego, jak my, ludzie, kształtujemy nasze ziemskie przeznaczenie, koniec Ziemi jest nieunikniony. Takie jest przesłanie współczesnej nauki. "Najpóźniej za siedem miliardów lat na Ziemi na pewno nie będzie już życia", mówi Rees, "wtedy Ziemia przestanie istnieć, ponieważ pochłonie ją Słońce". Nie ma wątpliwości co do tej prognozy.
Starzenie się gwiazd jest już dobrze rozumiane
Procesy zachodzące w gwiazdach, a tym samym ich starzenie się, są już na tyle dobrze poznane, że koniec życia Słońca można dość dokładnie obliczyć i przewidzieć jego przebieg. Pewnego dnia nadmucha się ono do wielkości czerwonego olbrzyma i stopniowo pochłonie planety Merkury, Wenus, a następnie Ziemię.
Na długo przedtem, za około 900 milionów lat, temperatury na naszej planecie wzrosną tak bardzo, że istnienie bardziej rozwiniętego życia nie będzie już możliwe. Stopniowo wszystko będzie płonąć, oceany wyparują, a planeta zamieni się w rozgrzaną do czerwoności kulę. Koniec życia Słońca jest zatem jedynie najpóźniejszą datą upadku planety Ziemi.
Inne wydarzenia mogą przypieczętować los naszej planety znacznie wcześniej – na przykład uderzenie asteroidy lub wybuch supernowej w naszym kosmicznym sąsiedztwie. Pytanie jaki kosmiczny koniec poniesie nasza planeta Ziemia, pozostaje nadal bez odpowiedzi.
Około 66 milionów lat temu masywne ciało niebieskie uderzyło w półwysep Jukatan, prowadząc do wyginięcia dinozaurów i wielu innych gatunków zwierząt. Asteroida tego kalibru miałaby dziś potencjał do zniszczenia ludzkości. A astrofizycy nie pozostawiają wątpliwości, że w pewnym momencie Ziemia zostanie ponownie uderzona przez taki głaz. Szacują, że takie wydarzenie ma miejsce średnio co sto milionów lat.
Ale czy tak będzie za dziesięć, dziesięć tysięcy czy dziesięć milionów lat, nie da się już obliczyć. Ludzkość może tylko mieć nadzieję, że do tego czasu nastąpi postęp technologiczny, który umożliwi nam opracowanie metod obrony przed takimi asteroidami. W tej chwili trzeba powiedzieć, że w sytuacji tego typu nie mielibyśmy szans. Teleskopy wykryłyby obiekt na kursie kolizyjnym, ale nie byłoby sposobu, aby się przed nim obronić.
Uderzenie dużej asteroidy może całkowicie zniszczyć ludzką cywilizację (zdj. Brand X Pictures / Getty Images)
Jednak świat może również skończyć się bez żadnego ostrzeżenia – z jednej chwili na drugą, w dowolnym momencie. Gdyby wybuch supernowej miał nastąpić w bezpośrednim kosmicznym sąsiedztwie, promieniowanie gamma uwolnione w tym procesie mogłoby nagle zniszczyć niemal wszelkie życie na naszej planecie. Być może na początku niektórzy górnicy i marynarze łodzi podwodnych przeżyją, ponieważ będą w dużej mierze chronieni przed promieniowaniem z kosmosu na dużych głębokościach. Ale ogólnie rzecz biorąc, jesteśmy bezradni w obliczu takiego niespodziewanego ataku z kosmosu.
Już za trzy do czterech miliardów lat pojawi się kolejna możliwość końca świata. Nasza Droga Mleczna zderzy się z sąsiednią galaktyką Andromedy. Obecnie obie galaktyki zbliżają się do siebie z prędkością 120 kilometrów na sekundę, a siły grawitacyjne coraz bardziej przyspieszają ten ruch.
Ale jakkolwiek dramatycznie to może zabrzmieć, bezpośrednie zderzenie gwiazd podczas takiego wydarzenia jest niezwykle mało prawdopodobne. Odległości między gwiazdami są na to po prostu zbyt duże. Starcie będzie bardziej przypominać połączenie dwóch rojów komarów w jeden duży.
Niemniej jednak w przypadku zderzenia galaktyk wiele może się wydarzyć. Nasze Słońce może „natknąć się” na inną gwiazdę i stać się częścią układu podwójnego gwiazd. Z dwoma słońcami na naszej planecie może stać się zbyt gorąco.
Możliwe jest również, że grawitacja mijającej nas w niewielkiej odległości gwiazdy katapultuje Ziemię – i inne planety – z naszego Układu Słonecznego w przestrzeń międzygwiezdną. Bez światła słonecznego byłoby zbyt zimno, aby tam przetrwać. Wszystkie te scenariusze są możliwe, ale mało prawdopodobne.
Czarne dziury pożerają materię, która je otacza (zdj. Getty Images/Science Photo Library)
Astrofizycy mogą również wyjaśnić obawy związane z pożarciem naszej planety przez czarną dziurę. Te nienasycone potwory grawitacyjne, z których nawet światło nie może uciec, przerażają wielu ludzi. A jedna z nich znajduje się w centrum naszej galaktyki. Czy w pewnym momencie nas wciągnie? Nie, jesteśmy zbyt od niej oddaleni oraz znajdujemy się na jej kołowej orbicie. Nie zderzymy się z nią, tak jak Księżyc nie uderzy w Ziemię.
W swojej najnowszej książce "O przyszłości" Sir Martin Reese zajmuje się pytaniem, w jaki sposób można uniknąć końca świata spowodowanego przez człowieka w XXI wieku. Wysiłek jest zdecydowanie tego wart, ponieważ nieuniknione kosmiczne scenariusze zagłady są tak odległe, że przed nami nadal pozostają jeszcze długie lata spędzone na naszej obecnej planecie. Dobrze byłoby przeżyć je w poczuciu bezpieczeństwa i w zgodzie z naturą.
Dział: Kosmos
Autor:
Norbert Lossau | Tłumaczenie: Feliks Wiaderek