2024-06-21 20:28:52 JPM redakcja1 K

AI odebrał im pracę. Teraz im płacą, żeby to brzmiało po ludzku

Jeśli martwisz się, jak sztuczna inteligencja wpłynie na Twoją pracę, świat copywriterów może zaoferować spojrzenie w przyszłość.

Źródło Getty Images, Serenity Strull, BBC

Pisarz Benjamin Miller – to nie jego prawdziwe nazwisko – prosperował na początku 2023 r. Kierował zespołem ponad 60 pisarzy i redaktorów, publikując posty na blogach i artykuły promujące firmę technologiczną, która pakuje i odsprzedaje dane na każdy temat, od nieruchomości po używane samochody. „To była naprawdę wciągająca praca” – mówi Miller. Była to szansa na wykazanie się kreatywnością i umożliwiała współpracę z ekspertami z różnych dziedzin. Ale pewnego dnia menadżer Millera powiedział mu o nowym projekcie. „Chcieli wykorzystać sztuczną inteligencję, aby obniżyć koszty” – mówi. (Miller podpisał umowę o zachowaniu poufności i poprosił BBC o zatajenie nazwy jego i firmy). Miesiąc później firma wprowadziła zautomatyzowany system. Menedżer Millera wstawiał nagłówek artykułu do formularza online, model sztucznej inteligencji generował konspekt na podstawie tego tytułu, a Miller otrzymywał ostrzeżenie na swoim komputerze. Zamiast wymyślać własne pomysły, jego autorzy tworzyli artykuły na podstawie tych zarysów, a Miller dokonywał ostatecznej redakcji przed publikacją opowiadań. Miller miał zaledwie kilka miesięcy na adaptację, zanim otrzymał wiadomość o drugim poziomie automatyzacji. Idąc dalej, ChatGPT napisałby artykuły w całości, a większość jego zespołu zostałaby zwolniona. Nielicznym pozostałym osobom pozostało jeszcze mniej kreatywne zadanie: edycja kiepskiego tekstu ChatGPT, aby brzmiał bardziej po ludzku.

Do 2024 roku firma zwolniła resztę zespołu Millera, a on został sam. „Nagle wykonywałem pracę wszystkich” – mówi Miller. Codziennie otwierał dokumenty napisane przez sztuczną inteligencję, aby naprawić błędy formalne robota, wykonując pracę, która wcześniej zatrudniała dziesiątki osób.

W wielu branżach sztuczna inteligencja jest wykorzystywana do wykonywania pracy, która kiedyś była wyłączną domeną ludzkiego umysłu.

„Przeważnie chodziło o uporządkowanie wszystkiego i sprawienie, aby tekst brzmiał mniej niezdarnie, a także wyeliminowanie dziwnie formalnego lub nadmiernie entuzjastycznego języka” – mówi Miller. „To było więcej edycji niż w przypadku pisarzy-ludzi, ale zawsze były to dokładnie te same rodzaje edycji. Prawdziwym problemem było to, że to było zbyt powtarzalne i nudne. Zacząłem się czuć, jakbym był robotem”. Doświadczenie Millera odzwierciedla szerszą zmianę. W wielu branżach sztuczna inteligencja jest wykorzystywana do wykonywania pracy, która kiedyś była wyłączną domeną ludzkiego umysłu. Sztuczna inteligencja jest często tańsza od człowieka, ale pierwsi użytkownicy szybko się uczą, że nie zawsze może działać na tym samym poziomie. Teraz ludzie tacy jak Miller są proszeni o współpracę z tymi samymi robotami, które kradną im pracę, aby nadać algorytmom odrobinę człowieczeństwa – ukrytą armię, dzięki której sztuczna inteligencja wydaje się lepsza, niż jest w rzeczywistości. Jeśli sztuczna inteligencja stanie się radykalnie bardziej skuteczna, będzie to rozwiązanie tymczasowe. Jeśli tak się nie stanie, historia Millera może być zapowiedzią tego, co czeka inne zawody.

Copywriterzy przodują w nowym obszarze pracy: współpracy człowieka ze sztuczną inteligencją. Źródło Serenity Strull, BBC, Getty Images

Czy AI ukradnie Ci pracę? Trudno powiedzieć. Znajdujemy się na niepokojącym rozdrożu i niektórzy eksperci ostrzegają, że superinteligentne roboty wkrótce zastąpią większość pracy człowieka, inni natomiast uważają, że technologia może nawet nigdy nie zbliżyć się do tego punktu. Są też tacy, którzy twierdzą, że zmierzamy w stronę przyszłości sztucznej inteligencji i współpracy międzyludzkiej, a nie konkurencji. Jednak na znacznie mniejszą skalę niektórzy pracownicy już borykają się z niepokojącymi konsekwencjami. Jeśli jest jedna rzecz, jaką mogą zrobić duże modele językowe zasilane generatywną sztuczną inteligencją, to jest to łączenie słów i akapitów, co stawia niektórych autorów na pierwszej linii frontu. Strach przed utratą pracy na rzecz narzędzi do pisania opartych na sztucznej inteligencji był jednym z głównych problemów, które doprowadziły do strajku scenarzystów w USA w zeszłym roku. Inne branże kreatywne borykają się z podobnymi obawami dotyczącymi swojej przyszłości wraz z pojawieniem się narzędzi AI zdolnych do generowania od podstaw obrazów, dźwięku i wideo.

Dodajemy „ludzki akcent”, ale często wymaga to głębokiej, rozwojowej edycji tekstu. – Catrina Cowart

Wpływ jest już odczuwalny wśród copywriterów – osób piszących materiały marketingowe i inne treści dla firm. W niektórych obszarach branży copywritingowej sztuczna inteligencja jest błogosławieństwem. Może być przydatnym narzędziem przyspieszającym pracę i rozwijającym kreatywność. Jednak inni copywriterzy, zwłaszcza ci na początku swojej kariery, twierdzą, że sztuczna inteligencja utrudnia znalezienie pracy. Ale niektórzy zauważyli także, że pojawia się nowy rodzaj zadań, za które płaci się dużo mniej: naprawianie tandetnych pism robotów. „Dodajemy ludzki akcent, ale często wymaga to głębokiej, rozwojowej edycji tekstu” – mówi Catrina Cowart, copywriterka z Lexington w stanie Kentucky w USA, która pracowała nad redagowaniem tekstu AI. „Gramatyka i dobór słów brzmią po prostu dziwnie. Zawsze wycinasz kwieciste słowa, takie jak „dlatego” i „mimo wszystko”, które nie pasują do zwykłego pisma. Poza tym musisz wszystko sprawdzić, bo sztuczna inteligencja po prostu zmyśla, ponieważ nie chodzi tylko o wielkie pomysły, sztuczna inteligencja halucynuje te nonszalanckie małe rzeczy w jednorazowych liniach, których nigdy nie zauważysz. Cowart twierdzi, że humanizowanie sztucznej inteligencji często zajmuje więcej czasu niż pisanie pracy od zera, ale płaca jest gorsza. „Na platformach pracy, na których można znaleźć tę pracę, zwykle kosztuje ona maksymalnie około 10 centów (0,08 funta) za słowo. Ale wtedy, gdy piszesz, jest to uważane za pracę redakcyjną, więc zazwyczaj dostajesz tylko od jednego do pięciu centów (0,008–0,04 funta) za słowo” – mówi. „To nudna, okropna praca i płacą za nią prawie nic” – mówi Cowart. Inne branże widziały podobne przykłady nisko opłacanych ludzi, którzy po cichu zasilają maszyny, od wkraczania, aby pomóc w automatycznych systemach zamówień, po etykietowanie obrazów używanych do szkolenia systemów wizyjnych AI.

To była niesamowita partnerka współtwórcza. – Rebecca Dugas

Jednak dla niektórych osób w świecie copywritingu to, czy pojawienie się sztucznej inteligencji jest dobre, czy złe, zależy od tego, jak ludzie do niej podchodzą i na jakim etapie kariery zawodowej się znajdują. Niektórzy autorzy twierdzą, że włączenie tych narzędzi w proces twórczy może nawet poprawić ich pracę. Amerykański Instytut Pisarzy i Artystów (AWAI), organizacja oferująca szkolenia i zasoby niezależnym pisarzom, organizuje dla swoich członków różnorodne kursy na temat sztucznej inteligencji. Prezes AWAI, Rebecca Matter, twierdzi, że zajęcia z AI są obecnie zdecydowanie najpopularniejszą ofertą instytutu. „To niesamowite narzędzie” – mówi Matter. „Dla osób, dla których copywriting jest karierą, ryzyko nie polega na tym, że sztuczna inteligencja odbierze im pracę, ale na tym, że będą musieli się dostosować. Może to być niewygodne, ale myślę, że to ogromna szansa”. Matter twierdzi, że w przypadku większości znanych jej pisarzy przejście do świata sztucznej inteligencji przebiegło gładko. W rzeczywistości stało się to tak nieodłączną częścią procesu copywritingu, że wielu autorów dodaje teraz osobiste „polityki dotyczące sztucznej inteligencji” do swoich profesjonalnych stron internetowych, aby wyjaśnić, w jaki sposób korzystają z tej technologii. Rebecca Dugas, copywriterka z dziewięcioletnim doświadczeniem, twierdzi, że sztuczna inteligencja była „darem niebios”, dzięki któremu mogła wykonywać prace o tej samej wysokiej jakości w ułamku czasu. „Korzystam ze sztucznej inteligencji, gdy tylko moi klienci czują się z tym komfortowo” – mówi. „Bez względu na to, czy chodzi o burzę mózgów, badania rynku, czy przeróbkę akapitów, gdy walę głową w ścianę, jest to niesamowity partner do współtworzenia”.

Sztuczna inteligencja ułatwia życie niektórym pisarzom, ale innym dodaje zniewagi. Źródło Serenity Strull, BBC, Getty Images

Dugas rozumie jednak, że klienci mogą mieć zastrzeżenia do tej technologii. Jej własna polityka dotycząca sztucznej inteligencji wyjaśnia, że Dugas chętnie rezygnuje ze sztucznej inteligencji na rzecz tych, którzy ją wolą – ale możesz spodziewać się więcej. Wymagany dodatkowy czas i energia psychiczna oznaczają, że jej projekty wolne od sztucznej inteligencji mają wyższą cenę. Dugas spodziewa się, że w miarę ulepszania sztucznej inteligencji niektóre firmy zamiast zatrudniać ludzi, zwrócą się do ChatGPT i innych narzędzi w celu zaspokojenia swoich potrzeb pisarskich. „Ale myślę, że nawet teraz dochodzimy do punktu, w którym firmy zdają sobie sprawę, że jeśli nie rozumiesz copywritingu, nie możesz ocenić skuteczności tego, co produkuje sztuczna inteligencja” – mówi. Według Dugasa oznacza to, że utalentowani i uznani pisarze zawsze znajdą dobrze płatną pracę.

Czas Millera na humanizację sztucznej inteligencji dobiegł końca.

Ale copywriterzy z dolnej części spektrum kariery mogą nie mieć tyle szczęścia. Obecnie wiele osób zajmujących takie stanowisko znajduje się w centrum wyraźnie współczesnego zestawu sprzeczności. Dużą część pracy związanej z copywritingiem wykonują właściciele witryn internetowych, którzy chcą artykułów, które wygenerują większy ruch z Google. Jednak w zeszłym roku Google ogłosiło wiele dramatycznych ogłoszeń na temat swoich wysiłków mających na celu usunięcie ,,nieprzydatnych’’ treści z wyników wyszukiwania. Wywołało to obawy, że gigant technologiczny może karać strony internetowe zawierające treści generowane przez sztuczną inteligencję. Google utrzymuje, że pisanie przez sztuczną inteligencję jest w porządku, jeśli treść jest wysokiej jakości, ale te zapewnienia nie rozwiały obaw. W rezultacie w niektórych częściach świata copywritingu powszechną praktyką stało się przepuszczanie tekstu za pomocą oprogramowania wykrywającego sztuczną inteligencję. W ciągu ostatniego roku fala pisarzy stwierdziła nawet, że stracili pracę z powodu fałszywych oskarżeń ze strony detektorów sztucznej inteligencji. Według Cowarta wiele niezależnych platform pisarskich, które mają oprogramowanie do wykrywania sztucznej inteligencji, jednocześnie zatrudnia osoby do edytowania treści tworzonych przez chatboty. Oznacza to, że w niektórych zakątkach ekosystemu copywritingu prawie wszystko kręci się wokół wysiłków mających na celu uniknięcie pojawienia się sztucznej inteligencji. „Sprzedają treści oparte na sztucznej inteligencji i płacą za ich naprawienie, a jednocześnie wysyłają e-maile z instrukcjami, jak pisać jak człowiek, aby nie uruchomić ich detektora sztucznej inteligencji” – mówi Cowart. – To takie obraźliwe. Co gorsza, detektory są regularnie aktualizowane, aby nadążać za ciągłymi zmianami wprowadzanymi przez firmy tworzące chatboty AI, co oznacza zasady określające, co może spowodować, że Twój tekst zostanie oznaczony jako AI, który stale się zmienia. „To frustrujące, ponieważ po angielsku można powiedzieć to samo na milion sposobów, ale który z nich jest bardziej ludzki? Nie lubię zgadywać” – mówi. Czas Millera na humanizację sztucznej inteligencji dobiegł końca. Po miesiącach powtarzalnej pracy redakcyjnej został wezwany na nieoczekiwane spotkanie. 5 kwietnia 2024 r., tego samego dnia, w którym jego rodzinnym Nowym Jorku wstrząsnęło historyczne trzęsienie ziemi, został zwolniony. Firma zdecydowała, że Miller to tylko kolejna niepotrzebna warstwa ludzkiej interwencji. „Praca została mniej więcej zautomatyzowana” – mówi Miller.

Na szczęście wkrótce Miller znalazł nową, choć jak na ironię, okazję. Dostał pracę w Undetectable AI, firmie technologicznej tworzącej oprogramowanie utrudniające identyfikację pisma AI. Innymi słowy, Miller pomaga firmie korzystającej ze sztucznej inteligencji w wykonywaniu pracy, do której został zmuszony po tym, jak sztuczna inteligencja w ogóle objęła jego stanowisko. Bars Juhasz, dyrektor naczelny Undetectable AI, twierdzi, że narzędzia takie jak te produkowane przez jego firmę z pewnością będą miały negatywny wpływ na rynek pracy, ale optymistycznie patrzy w przyszłość pracy. „Kiedy w epoce koni i wozów wprowadzono po raz pierwszy samochód, ludzie zareagowali, jakby to był koniec dni. Ale społeczeństwo zawsze się dostosowuje” – mówi Juhasz. „Myślę, że będziemy świadkami wymiany wielu stanowisk pracy, a freelancerzy ucierpią najbardziej. Współczuję im. Ale ci ludzie, którym płacą za humanizowanie sztucznej inteligencji, to fantastyczni oportuniści. Jasne, to nie jest wspaniała praca, ale skutecznie znaleźli nową siedzibę w momencie, gdy na nowo definiujemy pojęcie produktywności. Osoby, które potrafią nauczyć się pracować z technologią, poradzą sobie”. Miller nie wspomina miło czasu spędzonego w kopalniach zajmujących się sztuczną inteligencją. „Ja przyczyniłem się do powstania dużej ilości śmieci, które zapełniają i niszczą Internet” – mówi. „Kiedy wyszedłem, nikt nawet tego nie czytał, bo to po prostu śmieci”. Ostatecznie Miller zakłada, że firma po prostu usunie artykuły dotyczące sztucznej inteligencji, nad którymi pracował. – Będzie tak, jakby to nigdy się nie wydarzyło.

Dział: Robotyka

Autor:
Thomas Germain | Tłumaczenie: Natalia Stolarska - praktykantka fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/

Źródło:
https://www.bbc.com/future/article/20240612-the-people-making-ai-sound-more-human

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Wymagane zalogowanie

Musisz być zalogowany, aby wstawić komentarz

Zaloguj się

INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE