Brazylia zmaga się z niszczycielskimi powodziami. Co poszło nie tak – i co przyniesie przyszłość?
Na południu kraju aż połowa przewidywanych rocznych opadów spadła w ciągu zaledwie 10 dni – było to trzecie takie wydarzenie w roku. Eksperci twierdzą, że nadszedł czas, aby zaplanować nową normalność.
Dzielnica Mathias Velho w Canoas na przedmieściach Porto Alegre stolicy stanu Rio Grande do Sul, gdzie rzeka Guaíba osiągnęła rekordowy poziom. (Daniel Marenco)
Kiedy ulewny deszcz zaczął zalewać jej blok, 34-letnia Cristiane Batista chwyciła trójkę swoich dzieci, kilka plecaków i smartfon i czekała przy drzwiach, mając nadzieję, że zostanie zabrana przez miejskie ciężarówki przygotowujące do ewakuacji ludność Muçum w stanie Rio Grande do Sul w Brazylii.
„Byłam przerażona. Dom miał zostać zalany. Musieliśmy się stamtąd wydostać” – mówi kobieta.
Batista, jej 34-letni mąż Jeferson i ich dzieci – w wieku od jednego do ośmiu lat – byli już dwukrotnie ofiarami gwałtownej pogody w najdalej wysuniętym na południe stanie Brazylii. We wrześniu 2023 r. Muçum i prawie 5 000 mieszkańców znalazło się w centrum zniszczeń spowodowanych przez powodzie, w wyniku których ucierpiały dziesiątki osób – w tym 15 osób w jednym domu w Muçum.
„Straciliśmy wszystko” – jak mówi.
Dwa miesiące później miasto nawiedziła kolejna gwałtowna ulewa. Burza zniszczyła meble i urządzenia, a ściany zostały poplamione błotem. Po utracie wszystkiego po raz trzeci, mówi, że nie ma już siły żyć w mieście.
Rio Grande do Sul – stan zamieszkiwany przez prawie 11 milionów ludzi, doświadczył największej katastrofy klimatycznej w swojej historii i jednej z najpoważniejszych w historii Brazylii.
W ciągu 10 dni – pod koniec kwietnia i na początku maja – region odnotował niemal jedną trzecią, prawie połowę, przewidywanych rocznych opadów deszczu – od 500 do 700 milimetrów, w zależności od obszaru, zgodnie z pomiarami przeprowadzonymi przez Metsul Meteorologia.
Burza spowodowała wylanie rzek Taquari, Caí, Pardo, Jacuí, Sinos i Gravataí – dopływów rzeki Guaíba.
Według Obrony Cywilnej w 425 dotkniętych gminach zginęło ponad 100 osób, ponad 130 zaginęło, a prawie 400 zostało rannych.
Co najmniej 232 125 osób opuściło swoje domy: 67 542 z nich znajduje się w schroniskach, a 164 583 jest bezdomnych lub tymczasowo przebywa u rodziny lub przyjaciół. Miasta takie jak Eldorado do Sul, Roca Sales i Canoas zostały częściowo zalane, a wioski takie jak Cruzeiro do Sul zostały zdewastowane w wyniku tego, co gubernator stanu Eduardo Leite określił jako „największą ze wszystkich katastrofę”.
Porto Alegre, stolica stanu i jeden z największych ośrodków miejskich w Brazylii, jest jednym z najbardziej dotkniętych miast. W dniu 5 maja poziom rzeki Guaíba, która przepływa przez miasto, osiągnęła rekordowy poziom 5,35 metra, pobijając wynik 4,76 metra osiągnięty podczas historycznej powodzi w 1941 roku.
Dzielnice w pobliżu rzeki zostały zatopione. Lotnisko zamknięto, a elektrownie i zakłady uzdatniania wody uległy awarii, powodując niedobory energii elektrycznej i wody pitnej w kilku obszarach. Tama na północnych przedmieściach zawiodła i zalała dużą część miasta.
Sąsiednie miasto Eldorado do Sul widziane z helikoptera wojskowego wygląda jak szereg kanałów ciągnących się wzdłuż wąskich pasów ziemi i budynków. Około 90% miasta znajduje się pod wodą. Wzdłuż autostrady BR-290, jednej z najważniejszych autostrad na południu kraju, setki ludzi czekają na transport do schronisk.
Ujęcie z lotu ptaka centrum Porto Alegre przedstawia zakres powodzi wokół rynku i ratusza. (Daniel Marenco)
„Wiedzieliśmy, że będzie to wydarzenie szczególne, a rzeka wyleje w ciągu kilku dni. Przeprowadziliśmy symulacje z danymi, które zarejestrowaliśmy, a wynik był przerażający. Zaalarmowaliśmy więc władze” – mówi Joel Goldenfum, dyrektor Instytutu Badań Hydraulicznych na Uniwersytecie Federalnym Rio Grande do Sul, który prowadzi badania nad katastrofą w Porto Alegre.
Według Goldenfuma do zrozumienia tego, co wydarzyło się w stolicy stanu, najważniejsza jest infrastruktura. Wyjaśnia, że rozbudowana sieć 42 mil (68 kilometrów) wałów przeciwpowodziowych, bram, muru ochronnego w doku i ponad 20 pomp odwadniających zapobiegły poważniejszej sytuacji. Jednak brak konserwacji systemu ochrony przeciwpowodziowej na przestrzeni lat mógł być istotnym czynnikiem.
„Ten system działał dobrze, ale pojawiły się problemy z jego szczelnością” – wyjaśnia. „Bramy i przepompownie ujawniły już swoje wady. Pojawiły się problemy z konserwacją, więc system nie wytrzymał”.
Ekstremalne powodzie były stosunkowo rzadkie w Rio Grande do Sul. Naukowcy uważają jednak, że czynniki klimatyczne przyspieszają obecnie takie wydarzenia.
Wśród nich należy wymienić intensywny prąd silnego wiatru w regionie, który zdestabilizował klimat, blok atmosferyczny, który pojawił się po fali upałów, która sprawiła, że centrum Brazylii stało się bardziej suche, koncentrując deszcz na północnych i południowych krańcach kraju oraz wilgoć z Amazonii, która wzmocniła ulewne deszcze.
Dwadzieścia lat temu badanie przeprowadzone przez badaczy klimatu José Antonio Marengo i Wagnera Rodriguesa Soaresa wykazało znaczny wzrost opadów w południowej Brazylii i ostrzegło przed jego konsekwencjami.
Powódź na Praça da Alfândega, centralnym placu Porto Alegre. (Daniel Marenco)
Najnowsze badanie opublikowane przez Narodowy Instytut Meteorologii (Inmet) wykazało, że liczba dni, w których Porto Alegre zmaga się z „ekstremalnymi opadami” – powyżej 50 milimetrów – wzrosła ponad dwukrotnie od lat sześćdziesiątych XX wieku. W latach 1961-1970 było to 29 dni w roku. Liczba ta wzrosła do 44 dni w latach 2001-2010 i do 66 dni w latach 2011-2020.
„Te wydarzenia klimatyczne zyskują na sile, gdy mamy okresy El Niño i La Niña. Z biegiem czasu zaobserwowaliśmy, że system opadów deszczu i temperatury są różne” – mówi Marcelo Dutra da Silva, profesor ekologii na Federalnym Uniwersytecie Rio Grande i jedna z czołowych postaci w kraju alarmująca o skutkach klimatycznych. „Powoduje to problemy klimatyczne, ekologiczne i gospodarcze”.
Zanurzony po ramiona w wodzie mężczyzna ciągnie łódź przez zalane ulice São Leopoldo na przedmieściach Porto Alegre. (Daniel Marenco)
W czerwcu 2022 r. Dutra ostrzegł władze publiczne, że miasta w południowym regionie nie są przygotowane na klęski żywiołowe. „Nie ma żadnego systemu planowania dla obszarów ryzyka, dla obszarów powodziowych. Nie ma absolutnie żadnego planowania środowiskowego, które uwzględniałoby zmiany klimatu i zachodzące wydarzenia” – powiedział.
Carlos Nobre, znany klimatolog, główny badacz w Instytucie Studiów Zaawansowanych (IEA) Uniwersytetu w São Paulo i współprzewodniczący Panelu Naukowego dla Amazonii, twierdzi, że modele klimatyczne już wcześniej wskazywały na ryzyko zwiększonych opadów deszczu w południowej Brazylii.
Im wyższa średnia temperatura, tym intensywniejsze parowanie oceanów, co powoduje przedostawanie się większej ilości wody do atmosfery, a tym samym sprzyja występowaniu i zwiększa częstotliwość ekstremalnych zjawisk pogodowych.
„To, co widzieliśmy, jest absolutnie niszczycielskie” – stwierdza Nobre. „Mamy dane na ten temat w Brazylii: z powodu zmian klimatycznych prognozy przewidują zwiększone opady deszczu [w regionach południowych]”.
Okolica Humaitá z widokiem na zalane boisko Areny do Grêmio, siedziby jednego z dwóch głównych klubów piłkarskich Porto Alegre. (Daniel Marenco)
Według Nobre głównym problemem regionów dotkniętych zjawiskami klimatycznymi, takimi jak ekstremalne powodzie, jest to, że „infrastruktura została zbudowana dla klimatu, który już nie istnieje”. Twierdzi, że nadszedł czas, aby rządy ponownie rozważyły lepsze możliwości adaptacyjne w celu uniknięcia przyszłych katastrof.
Inne badanie, opracowane w 2015 r. podczas administracji prezydent Dilmy Rousseffa, pokazało prognozy, które obecnie wydają się bliższe naszej rzeczywistości klimatycznej: fale upałów, niedobór wody w południowo-wschodniej Brazylii i intensywne opady deszczu na południu.
Natalie Unterstell, ekspertka w dziedzinie polityki i negocjacji dotyczących zmian klimatu oraz jedna z autorek badania, mówi, że ekstremalne powodzie w Rio Grande do Sul są dokładnie tym, o czym ostrzegała od lat. „To, co dzieje się dziś w Rio Grande do Sul, to nasza nowa rzeczywistość, a nie smutny wyjątek” – napisała na Instagramie.
Brazylijska prezydencja twierdzi, że nie jest możliwe oszacowanie dokładnego zakresu obecnych szkód i kosztów odbudowy, ponieważ woda nie ustąpiła.
„Kraj dołoży wszelkich starań, aby pomóc w odbudowie i przesiedleniu osób, które straciły swoje domy” – napisano w oświadczeniu. „Prawdopodobnie niektóre nieruchomości nie będą mogły zostać odbudowane w tym samym miejscu ze względu na ryzyko kolejnych powodzi”.
Ekipy ratunkowe i wolontariusze przybywają z pomocą poszkodowanym przez powódź w dzielnicy Menino Deus na południe od centrum Porto Alegre. (Daniel Marenco)
Jednak w czwartek gubernator stanu ogłosił pierwsze oszacowanie szkód: około 19 miliardów reali (2,9 miliarda funtów), które mają wzrosnąć w nadchodzących dniach i tygodniach.
Leite – który zredukował prawie 500 przepisów dotyczących ochrony środowiska od 2019 r. kiedy objął urząd – twierdzi, że jego administracja opracuje plan mieszkaniowy dla osób dotkniętych powodzią. Wcześniej powiedział, że stan będzie potrzebował „planu Marshalla”, aby się odbudować, odnosząc się do amerykańskiego programu odbudowy po drugiej wojnie światowej.
Burmistrz Porto Alegre, Sebastião Melo, powiedział, że jego administracja przeprowadziła konserwację, ale przyznał, że system przeciwpowodziowy „jest stary”.
W obliczu rosnącej presji opinii publicznej na pociągnięcie przywódców politycznych do odpowiedzialności za ich obojętność na kwestię dostosowania się do kryzysu klimatycznego, Melo mówi, że jego wysiłki koncentrują się na operacjach ratunkowych i zapewnieniu schronienia dla przesiedleńców. „Nie czas na szukanie winnych” – stwierdza – „Czas szukać rozwiązań”.
Dział: Ochrona Środowiska
Autor:
Jorge C Carrasco | Tłumaczenie: Justyna Król