Bulimia wnętrz w Norwegii
Nowa kuchnia, nowe zasłony i nowe meble. Norwegowie są europejskimi mistrzami w nadmiernej renowacji mieszkań. Jest to absolutnie szalone.

Każdego roku Norwegowie wydają miliardy koron na rozbiórki w pełni sprawnych kuchni, wyrzucanie solidnych mebli oraz podążanie za nowymi trendami w dekoracji wnętrz, pisze autorka artykułu. | Zdjęcie: Archiwum prywatne
W ostatnich latach na popularności zyskało to zjawisko jako pochodna pozytywnego nurtu jakim jest recykling ubrań. Inicjatywa jak „Fæbrik" sprawiły, że przerabianie starych ubrań stało się modne, łatwo dostępne i przyjemne.
Progi renowacji oraz wykorzystania wtórnego ubrań zostały obniżone. Zainspirowały całą generacje, by dostrzec wartość w przedmiotach już posiadanych.
„Fast fashion" (ang. szybka moda) stało się przekleństwem, ponieważ ten odłam przemysłu odzieżowego charakteryzuje się nagannymi warunkami pracy, generuje ogromne ilości odpadów i nadmiernie eksploatuje zasoby naturalne Ziemi
Ale co z budynkami i meblami?
Segregujemy śmieci, jeździmy rowerami do pracy oraz redukujemy spożycie mięsa. Zielone wybory stały się ważne dla wielu osób. Dlatego dziwnym jest, że tak mało mówimy o remontach.
Każdego roku Norwegowie wydają miliardy koron na rozbiórki w pełni sprawnych kuchni, wyrzucanie solidnych mebli oraz podążanie za nowymi trendami w dekoracji wnętrz. To katastrofa dla środowiska, jednak możemy to zatrzymać.
Norwegowie znajdują się na szczycie zużycia mebli, wnętrz i budynków.
„Nasi dziadkowie zachowywali swoje meble przez całe życie"
Norweskie zużycie było 25% wyższe niż europejska średnia oraz znacznie wyższe niż innych krajów Skandynawskich. Wedle SSB każdego roku na meble czy wyposażenie wnętrz Norwegowie wydają około 30 miliardów koron. Niebawem ta liczba może zostać przekroczona do 90 miliardów koron rocznie.
Oczywiście, ludzie powinni naprawiać łazienki kiedy coś się zepsuje, ale czy to wszystko jest konieczne?
Identycznie, jak przemysł odzieżowy co rusz wychodzi z nowymi trendami, przemysł architektoniczny odwołuje się do naszej potrzeby zmian. Nowa kuchnia, nowe zasłony, nowe meble – wszystko sprzedawane z hasłem „Musisz to mieć”, nawet jeśli te stare nadal są w pełni funkcjonalne.
Nie wystarczy kupić samochodu elektrycznego czy ostatecznie zrezygnować z fast fashion, jeśli w tym samym czasie wymieniasz tekstylia domowe co sezon oraz zmieniasz meble co rok.
Przerabianie ubrań i przedłużenie ich użytkowania jest dobrym pomysłem. Jednak jednocześnie wyrywamy w pełni funkcjonujące stare okna, zamiast je odnowić? Jak często tak naprawdę potrzebujesz nowej kuchni?
Meble i tekstylia domowe mogą również być „fast fashion”, co jest nie mniej złe.
Zasoby i chemikalia
Norweskie remonty i wyposażenia pochłaniają duże ilości zasobów w postaci surowców, materiałów czy energii. Przemysł meblarski jest jednym z najbardziej zasobochłonnych sektorów jakie posiadają.
Produkcja nowych mebli wymaga dużych ilości drewna, metalu plastiku i chemikaliów. Zgodnie z programem prośrodowiskowym FN, budownictwo jest odpowiedzialne za 39% światowej produkcji dwutlenku węgla, przemysł meblowy wchodzi w ten sektor.
„Doświadczamy bulimii wnętrz"
Wedle Unii Europejskiej rocznie wyrzuca się 10 milionów ton mebli w państwach unii. Zaledwie 10% z tego jest poddawane recyklingowi. 90% z zużytych mebli kończy tym samym na wysypiskach śmieci albo w spalarni odpadów.
Wiele z nich można było naprawić lub wykorzystać ponownie. A wiele z nich nigdy nie powinno zostać wyprodukowanych.

Rozbiórka i wymiana mebli oraz elementów budynków jest także dużym źródłem odpadów.
Bulimia wnętrz
Podczas gdy nasi dziadkowie zachowywali meble przez całe życie, my wyrzucamy w pełni funkcjonalne kanapy i stoły, tylko przez to, że nie pasują do ostatniego trendu. Meble wysokiej jakości są oddawane lub należy je wywieść na wysypisko śmieci. Części budynków są wymieniane zamiast utrzymywania lub naprawy.
Doświadczamy bulimii wnętrz.
Norwegowie są domownikami, wielu ma dobrą sytuacje finansową, a żyją w klimacie, który zachęca do spędzania dużej ilości czasu w domu. Wnętrza oraz wyposażenie nie ogranicza się wyłącznie do tego jak przytulny jest dom. Dla wielu to także styl życia i sposób na wyrażanie siebie.
Jednak jeśli porównujemy się z influenserami w kwestii turbo szybkiego zużycia mebli, wnętrz oraz domów, którzy mają dochód z współprac reklamowych, łatwiej oślepnąć.
"Wszystko sprzedawane jest jako »Musisz to mieć«"
Czy powinniśmy obserwować kogoś, kto wyrzuca praktycznie nieużywane meble warte setki tysięcy koron by podążać za nowymi trendami? Czy musimy każdego roku zmieniać temat dekoracji świątecznych, czy święta będą równie piękne z mniejszą ilością rzeczy do wyrzucenia?
W czasach drożyzny, niedoboru materiałów oraz rosnących ich cen, ponowne wykorzystanie budynków, mebli i wyposażenia powinno stać się normą.
Od konsumpcji do recyklingu
To nie chodzi o moralizowanie, ale o zwolnienie – bez rezygnacji z dobrobytu czy estetyki. Remonty nie muszą polegać wyłącznie na usuwaniu i kupowaniu nowych rzeczy. Budynek i dom można odnowić w bardziej subtelny sposób, włączając w to recykling.
To przyjemniejsze dla portfela i równie zabawne co kupowanie nowych rzeczy. Stare domy i mieszkania mogą dostać nowe życie oraz stać się komfortowe bez utracenia swojej duszy.
Solidne, stare meble mogą z drobną ilością pracy i naprawy stać się unikatową perełką wśród masowo produkowanych nowych mebli. Więcej zrównoważonych wyborów nie musi oznaczać rezygnacji z estetyki lub funkcjonalności.
Jest mnóstwo używanych rzeczy, które wydają się nowoczesne i oryginalne.
Łatwiejsze niż myślisz
"Po tym jak kupiłam górskie gospodarstwo z XIX wieku w Telemark, zdecydowałam się na renowacje jak największej ilości rzeczy. Zaczęłam od udostępniania małych i dużych projektów, jak odnowienie starych mebli. W odpowiedzi uzyskałam duże zainteresowanie, ale nie byłam pewna jak zacząć."
Dobrą wiadomością jest to, że umiejętności oraz techniki recyklingu i prostego restaurowania nie są takie trudne do nauczenia.
„Wiele może być naprawione lub użyte ponownie"
Skoro potrafisz zrobić ciasto na pizzę albo idealnie okonturować makijaż, poradzisz sobie z odświeżeniem kredensu babci. Masz czas na maraton Netflixa, zakupy lub lampkę szampana w Londynie, bądź przejażdżkę rowerową o siódmej rano, to równie dobrze, możesz wyczyścić i naoliwić stół ogrodowy, zamiast kupować nowy.
Jeśli maszynki do polerowania, olej do mebli, cykliny i myjka do mebli stałyby się tak popularne jak maszyna do szycia, solidne i piękne meble, które dzisiaj trafiają na śmieci mogłyby zyskać wiele dodatkowych dekad,
Próg by samodzielnie naprawiać i odrestaurowywać meble nie powinien być za wysoki. To nieprawdopodobne, czego można się nauczyć z filmiku na YouTube lub Instagramie. Niezależnie od tego czy chcesz odnowić fronty szafek kuchennych, czy wypolerować i naoliwić stolik kawowy – wiedza jest na wyciągnięcie ręki.
Narzędzia, których nie potrzebuje się zbyt często, można wypożyczyć albo kupić używane.
Jeśli nie jesteś w stanie naprawić czegoś samemu, poproś o pomoc. Rzemieślnicy i warsztaty zajmujące się odnawianiem istnieją, ale powinno być ich więcej.
Bardziej zrównoważony styl życia w kwestii mieszkań i wnętrz to nie jest wyłącznie działanie na rzecz środowiska. To również możliwość stworzenia bardziej personalizowanych i żywych domów.
Dział: Ekologiczny Dom
Autor:
Hilde Charlotte Solheim | Tłumaczenie: Alicja Józefowicz — praktykantka fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/