2024-07-15 00:04:55 JPM redakcja1 K

Ciężki sprzęt, niegościnny teren, karkołomna praca

Teraz i strażacy zmagają się z ekstremalnym upałem.

Gorąc pracy, ciężkość sprzętu i niegościnność terenu. Gdy temperatury idą w górę, strażacy – tak jak ta ekipa Służby Leśnej Stanów Zjednoczonych walcząca z pożarem w Wielkiej Kotlinie –mają jeszcze trudniejszą pracę do wykonania. Zdjęcie: David Swanson / AFP, Getty Images

Kiedy pod koniec ostatniego miesiąca wybuchł pożar w górach w hrabstwie Fresno, cała Kalifornia stała u progu fali upałów, która pobiła rekordy pod względem długości i wielkości temperatur. Przez następne półtora tygodnia, pożar w Wielkiej Kotlinie rozrósł się do wielkości ponad 56 km2, a lokalne temperatury sięgnęły 44°C. W tym czasie co najmniej dziewięciu strażaków miało problemy zdrowotne związane z wysokimi temperaturami. Czterech zabrano do szpitala, z czego trzech zostało zabranych z dala od ognia helikopterem. W miarę przedłużania się fali upałów, członkowie zespołu zarządzania kryzysowego nadzorującego pożar stworzyli grupę roboczą, aby sprostać ekstremalnym warunkom. Dostarczyli strażakom elektrolity, które mogli dodać do swojej wody pitnej, a także ręczniki chłodzące do umieszczenia na szyi. 5 lipca zbudowali pięć prawdopodobnie pierwszych w całym stanie zasilanych generatorem, klimatyzowanych jurt – trzy na linii ognia i dwie w centrum dowodzenia – do wykorzystania jako awaryjne stacje chłodzenia. „Pracuję w tej branży od 35 lat i muszę przyznać, że nigdy czegoś takiego nie widziałem” – powiedział Mike Lindbery, członek Służby Leśnej i specjalista ds. informacji publicznej w zakresie pożaru w Wielkiej Kotlinie. „Te upały zmusiły zespół do rozwiązywania problemów do spojrzenia na problem z innej perspektywy”. Wiele uwagi poświęcano sposobom, w jakich ekstremalne upały zwiększają ryzyko pożarów i ich siłę, doprowadzając tym samym do dłuższych i bardziej niszczycielskich sezonów pożarowych. Być może równie dokuczliwe mogą być jednak powodowane przez upały problemy zdrowotne strażaków, którzy już i tak muszą wykonywać ciężką pracę z ciężkim sprzętem w ciężkim terenie. 9 lipca Daniel Foley, 27-letni członek Straży Leśnej przypisany do lasu państwowego Fremont-Winema w stanie Oregon, stracił przytomność po przejściu testu sprawności i zmarł w lokalnym szpitalu. Nie wiadomo jeszcze, czy upał był czynnikiem. Według Narodowego Serwisu Pogodowego, w okolicznych terenach wydano ostrzeżenie związane z upałem, a popołudniowe temperatury sięgały od 29 do 35°C w zależności od wysokości nad poziomem morza. „To chyba najgorętszy rok w mojej karierze, jaki pamiętam” – powiedział Mike Noel, wicedyrektor Służby Leśnej ds. zarządzania ryzykiem w południowo-zachodnim regionie Pacyfiku i strażak z 38-letnim doświadczeniem. „Wszystkie zespoły miały w tym roku po kilka urazów związanych z upałami”. 

Zespół nadzorujący pożar w hrabstwie Fresno skonstruował na początku miesiąca klimatyzowane jurty do wykorzystania przez strażaków jako awaryjne stacje chłodzące. Zdjęcie: California Complex Incident Management Team 11 

Według Noela, w ciągu ostatnich około 10 dni zwiększyła się wśród strażaków liczba problemów zdrowotnych związanych z upałem, co pokrywa się z niedawną falą wysokich temperatur. Podobno w sam wtorek siedmiu strażaków przypisanych do pożaru nad jeziorem Cachuma w hrabstwie Santa Barbara musiało być leczonych z takich dolegliwości. Co najmniej czterech strażaków ucierpiało z powodu problemów zdrowotnych w związku z upałami w czasie walki z pożarem w Thompson w hrabstwie Butte 2 lipca i co najmniej jeden strażak przypisany do pożaru nieopodal Simi Valley w stanie Ventura 3 lipca, jak twierdzą członkowie Straży Leśnej odpowiedzialni za informację publiczną o tych pożarach. „Na całym zachodzie USA panują teraz ekstremalne temperatury i możliwe, że wpływa to na całe zespoły” – powiedział Timothy Ingalsbee, były strażak i obecny dyrektor wykonawczy organizacji pozarządowej Firefighters United for Safety, Ethics, and Ecology. Według Davida Acuny, szefa batalionu łączności w południowym regionie Kalifornijskiego Departamentu Leśnictwa i Ochrony Przeciwpożarowej. pracujący na dzikich terenach strażacy noszą ponad 20-kilogramowy sprzęt ochronny, w tym kask, gogle ochronne i osobisty plecak z wodą i wyposażeniem. Mogą również nosić ze sobą 11-kilogramowy zestaw węży, a także narzędzia ręczne, takie jak piły łańcuchowe lub dysze. Często muszą też chodzić pieszo do odległych miejsc, a następnie wykonywać na miejscu pracę fizyczną, co może obejmować kopanie linii ognia, układanie węży i wycinanie roślinności do gołej ziemi, aby zatrzymać rozprzestrzenianie się ognia –  a wszystko to, gdy wdychają dym, kurz i gruz. 

„Czasami potrafi być klaustrofobicznie, bo ma się wrażenie, że nie da się uciec od tego gorąca i dymu” – powiedział Acuna. Dodał też, że strażacy z organizacji Cal Fire często pracują 24-godzinne zmiany, a następnie dostają dzień wolny na odpoczynek i uzupełnienie paliwa. W czasie tych całodobowych zmian przerwy mogą być ulotne. „Jest świetnie jeśli udaje nam się szybko zdrzemnąć, ale przez większość czasu coś robimy” – powiedział. Przerwy były niegdyś niemile widziane. „To cała ta kultura macho” – stwierdziła Riva Duncan, była strażaczka i obecnie wiceprezeska Grassroots Wildland Firefighters, grupy wsparcia złożonej z byłych i obecnych strażaków federalnych. Dla wielu sygnałem ostrzegawczym była śmierć 23-letniego Caleba Hamma, strażaka należącego do Biura Gospodarowania Ziemią, który zmarł w 2011 roku w wyniku wysiłkowego udaru cieplnego w trakcie pożaru w Teksasie, zostając przy tym zaledwie drugim strażakiem federalnym zarejestrowanym z tego rodzaju przyczyną śmierci. Zdrowotna agencja rządowa CDC wydała niedługo później sprawozdanie zawierające zalecenia dotyczące lepszych metod ochrony dla strażaków. Według Duncan, incydent ten zwiększył świadomość wśród przełożonych, dowódców załóg i kierowców wozów strażackich w kwestii wczesnych symptomów dolegliwości związanych z upałem i zachęcił strażaków do mówienia, gdy nie czują się dobrze. Wiele załóg ma teraz sanitariuszy, którzy noszą ze sobą dodatkowe elektrolity i ręczniki chłodzące, i są przeszkoleni w wykrywaniu wczesnych objawów problemów zdrowotnych związanych z upałem, do których mogą należeć skurcze, osłabienie, nudności i zmęczenie. 

 

5 lipiec: strażacy idą po zboczu wzgórza w Mariposa w Kalifornii, a za nimi panuje pożar. (Zdjęcie: Noah Berger/Associated Press) 

Mimo to, zmiany klimatyczne doprowadziły do stale zmieniającego się poziomu odniesienia dla warunków, jakich mogą spodziewać się strażacy, w tym bardziej intensywnych i długotrwałych fal upałów. „Nie jesteśmy jeszcze nawet w połowie lipca. Te sytuacje związane z ekstremalnymi upałami zaczęły się wcześnie” – powiedziała Duncan. „Ludzie muszą zrozumieć, że pożary zachowują się teraz inaczej niż kiedyś. Ciężko je zgasić, bo mają miejsce w innych warunkach niż 10 czy 15 lat temu”. Według stanu na piątek, w Kalifornii 3630 pożarów wypaliło ponad 925 km2 terenu, w porównaniu ze średnią z pięciu lat wynoszącą 3743 pożary i 452 km2 wypalonej ziemi w tym samym okresie czasu, jak twierdził Acuna. „Pożary są znacznie, znacznie bardziej agresywne" - powiedział, przypisując to upałowi i suchości, a także obfitości traw i innych paliw, które zostały podsycone przez dwie mokre zimy i pozostawione w dużej mierze nietknięte przez dwa łagodne sezony pożarowe. Członkowie Redding Hotshots, elitarnego zespołu strażaków ze Służby Leśnej, są przyzwyczajeni do letniego żaru. Jednakże, ten sezon pożarowy był męczący nawet jak na ich standardy. Niedawno walczyli z pożarami w lasach państwowych Tahoe i Modoc, gdzie temperatury sięgały ponad 37 stopni. „W czasie pożarów zawsze jest gorąco, ale ten rok wydaje się póki co całkowicie skupiony na walce z temperaturami około 40 stopni, jeśli nie więcej” – powiedział Dan Mallia z Hotshotów. Załogi Służby Leśnej pracują zazwyczaj na 16-godzinnych zmianach, po których następuje osiem godzin odpoczynku, które często spędzają śpiąc na zewnątrz. Chociaż Mallia powiedział, że przerwy mogą być nieczęste, w zależności od zachowania ognia, to zachęca swoich członków do nawadniania, jedzenia dobrych posiłków i szukania cienia, kiedy tylko mogą. Zaznaczył, że załogi aklimatyzują się do upałów poprzez treningi w takich warunkach, ale trudno jest w pełni przygotować się na tak ekstremalne sytuacje. „Koniec końców, kiedy jedzie się na pożar, jest to inna sytuacja” – dodał. „Praca, stres, dym, upał, ogień – to wszystko się na siebie nakłada”. Co więcej, strażacy są często wysyłani do pracy w nieznanych obszarach, co może sprawić, że dotkliwiej odczują skutki ekstremalnych upałów, jak powiedział Max Alonzo, przedstawiciel biznesowy Krajowej Federacji Pracowników Federalnych i były strażak, który pracował dla Służby Leśnej przez większość swojej kariery. „Widziałem, jak ludzie naprawdę walczą, gdy pojawiają się w innym klimacie i innej topografii, do której nie są przyzwyczajeni, gdzie nie są przyzwyczajeni do wysokości, nie są przyzwyczajeni do pogody" – powiedział. 

„Jesteśmy zasobem narodowym, więc będą podróżować po całym kraju". Wspomniał, iż agencje mogłyby zrobić więcej, aby bardziej profilaktycznie chronić strażaków przed upałem, w tym wznosząc strefy chłodzeniowe na liniach ognia. Chociaż pochwalił użycie jurt chłodzących w pożarze w Wielkiej Kotlinie, powiedział, że nie jest to normalna praktyka. Normalną praktyką byłoby mówienie: „Hej, upewnij się, że mówisz ludziom, aby pozostali nawodnieni" Można by również zrobić więcej, aby zmieniać załogi – ściągając strażaków z linii i pozwalając im ostygnąć przed przeniesieniem ich z powrotem. Cal Fire wprowadziło już zmiany w swoim sprzęcie ochrony osobistej w odpowiedzi na rosnące w temperatury, w tym przejście na spodnie jednowarstwowe i usunięcie kolorowego atramentu z kurtek i podkoszulków, jako że istnieją dowody, że przegrzewały one strażaków. Agencje federalne oraz wiele departamentów stanowych i miejskich zaczęło również używać dronów do zwiadu przed pożarem lub do rozpalania kontrolowanych pożarów, zmniejszając obciążenie strażaków, którzy w przeciwnym razie musieliby wędrować pieszo. Strażacy w cieplejszym klimacie czasami pracują na bimodalnych zmianach – pracując w godzinach porannych, a następnie wycofując się w upale dnia i wracając, gdy wieczorem wszystko się ochładza.  Mimo to niektórzy twierdzą, że w miarę ocieplania się planety konieczne mogą być dalsze zmiany. Może to obejmować wysłanie większej liczby strażaków do pożaru, aby mogli bardziej równomiernie rozłożyć obciążenie pracą lub położenie większego nacisku na operacje nocne. Według Duncan, warunki te ilustrują również rosnącą ostrożność w zarządzaniu niektórymi prowincjonalnymi pożarami dla korzyści ekologicznych, traktując je bardziej jak kontrolowane pożary, zamiast próbować je natychmiast stłumić. Jest to korzystne dla środowiska i chroni zdrowie fizyczne strażaków, pozwalając im skupić się na pożarach zagrażających ludziom lub strukturom. Zauważyła też, że pomysł ten pozostaje politycznie niepopularny. Ingalsbee powiedział, że coraz ważniejsze będzie również rozpalanie bardziej kontrolowanych pożarów wiosną i jesienią, aby zmniejszyć ilość naturalnego paliwa latem. „Ogólnie rzecz biorąc, będziemy musieli proaktywnie zarządzać pożarami w chłodniejszym okresie roku, zamiast brać się za wszystkie pożary w najgorętszym okresie roku, kiedy zawodzimy i przekraczamy ludzkie fizyczne możliwości pracy w tego rodzaju warunkach" – stwierdził. Jedno wydaje się pewne: Warunki te raczej nie ulegną poprawie. „Dostałem dziś rano rozpaczliwy telefon od jednego z naszych członków, który pytał: „Kiedy to się skończy?" - powiedział w środę. „Upał się nie skończy. Będziemy musieli po prostu dostosować się do nowej normalności, jakakolwiek by ona nie była". 

Autor:
Alex Wigglesworth | Tłumaczenie: Karol Rogoziński - praktykant fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/

Źródło:
https://www.latimes.com/environment/story/2024-07-14/how-firefighters-are-contending-with-extreme-heat-in-california

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Wymagane zalogowanie

Musisz być zalogowany, aby wstawić komentarz

Zaloguj się

INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE