Czołowe miasta zanieczyszczające środowisko ujawnione, aktywiści wzburzeni lobby paliw kopalnych na COP29
Giganci naftowi mają przeznaczyć 500 milionów dolarów (ponad 2 mld zł) na zrównoważoną energię, jednak aktywiści uważają, że lobbyści przejęli kontrolę nad rozmowami dotyczącymi klimatu.
Aktywiści klimatyczni protestują podczas COP29 w Baku, Azerbejdżan, 15 listopada 2024 Zdjęcie: [Anatolij Maltsev/EPA-EFE]
Nowe dane pokazują, że miasta w Azji i Stanach Zjednoczonych emitują najwięcej gazów cieplarnianych, które przyczyniają się do zmiany klimatu. Delegaci biorący udział w rozmowach klimatycznych Organizacji Narodów Zjednoczonych decydują, ile bogate kraje mają zapłacić, by pomóc w ograniczeniu ich emisji. Według rocznych danych Climate Trace, organizacji badającej ilość emisji gazów cieplarnianych, opublikowanych w piątek na szczycie klimatycznym COP29, w Baku stolicy Azerbejdżanu, siedem stanów lub prowincji wyemitowało ponad 1 miliardów ton metrycznych (1Mt = 1000 kg) gazów cieplarnianych. Listę zdominowały Chiny z wyjątkiem szóstego miejsca, które zajął amerykański Teksas. Szanghaj znalazł się na szczycie listy – wypuszcza 256 milionów ton metrycznych gazów.
Organizacja, której współzałożycielem jest były wiceprezydent USA Ale Gore, ustaliła również, że największy wzrost emisji w latach 2022–2023 odnotowały Chiny, Indie, Iran, Indonezja i Rosja. Natomiast Wenezuela, Japonia, Niemcy, Wielka Brytania i USA najbardziej emisję zanieczyszczeń zmniejszyły. Dane zostały opublikowane, a urzędnicy i aktywiści klimatyczni są coraz bardziej sfrustrowani niemożnością świata, co do zmniejszenia użycia paliw kopalnych, które powodują ocieplenie planety, jak i powstrzymania krajów i firm, które je promują.
W piątek firmy zajmujące się ropą naftową, w tym Total, BP, Equinor i Shell, pojawiły się na szczycie klimatycznym i zapowiedziały inwestycję 500 mln dolarów (ponad 2 mld zł) na poszerzenie dostępu do zrównoważonej, nowoczesnej energii. Środki mają też zostać przeznaczone, by pomóc ludziom, zwłaszcza tym w Afryce Subsaharyjskiej i Azji, przejść na energooszczędne kuchenki. Jednak znacząca obecność lobbystów branży paliw kopalnych na spotkaniu wywołała poruszenie aktywistów zajmujących się ochroną środowiska. „Jak zwolennicy tytoniu na konferencji o raku płuc” – powiedział agencji prasowej AFP David Tong z kampanii Oil Change International.
Światowi działacze na rzecz ochrony środowiska protestują przeciwko przemysłowi naftowo-gazowemu podczas COP29 w Baku, Azerbejdżan, 15 listopada 2024 r. [Murad Sezer/Reuters]
Bianca Castro, aktywistka klimatyczna z Portugalii, również wyraziła swoją frustrację, mówiąc agencji prasowej The Associated Press, że wiele grup „traci przy tym nadzieję”.
Sukces tegorocznego szczytu klimatycznego zależy od tego, czy kraje zdołają uzgodnić nowy cel finansowy dla bogatszych krajów, podmiotów udzielających kredytów deweloperskich i sektora prywatnego, polegający na przekazywaniu co najmniej 1 biliona dolarów rocznie na pomoc krajom rozwijającym się w radzeniu sobie z szybko zmieniającym się klimatem.
Z raportu niezależnego zespołu ekspertów przedstawionego na szczycie klimatycznym wynika, że do 2030 r. wcześniej wspomniane kraje będą musiały inwestować ponad 6 bilionów dolarów rocznie, w przeciwnym razie będą musiały płacić więcej w przyszłości. Jednak osiągnięcie porozumienia na szczycie klimatycznym może być trudne przez nastroje popsute nieporozumieniami i pesymizmem dotyczącym zmian w globalnej polityce.
W czwartek Argentyna ogłosiła, że wycofuje swoją delegację. Od dawna źródłem kontrowersji jest także obecność w rozmowach zwolenników nafty, gazu i węgla. Dwa ostatnie szczyty klimatyczne odbyły się w krajach bogatych w zasoby energetyczne. Zeszłoroczny szczyt odbył się w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Prezydent Azerbejdżanu, Ilhamem Alijewem, we wtorek bronił paliwa kopalne, które powodują ogrzewanie planety, powtarzając, jak podkreślał, że ropa naftowa, gaz i inne zasoby naturalne są „darem od Boga”. „To niefortunne, że przemysł paliw kopalnych i mocarstwa energetyczne przejęły kontrolę nad szczytem klimatycznym w szkodliwym stopniu” – powiedział w czwartek Gore.
W piątek działacze koalicji Kick the Big Polluters Out (KBPO) zauważyli, że np. Japonia sprowadziła w ramach swojej delegacji pracowników węglowego giganta Sumitomo, delegacja Kanady obejmowała producentów ropy naftowej Suncor i Tourmaline, a Włochy sprowadziły pracowników gigantów energetycznych Eni i Enel. KBPO podało, że na oficjalnej liście obecności podczas rozmów figurowało ponad 1770 lobbystów zajmujących się paliwami kopalnymi. Grupa czołowych działaczy i naukowców zajmujących się klimatem również ostrzegła w piątek, że „działania klimatyczne zostały przejęte i nie wypełnią już swojego przeznaczenia”. W liście podpisanym przez byłego Sekretarza Generalnego ONZ Ban Ki-moona, byłą szefową ONZ ds. klimatu Christinę Figueres i czołowych klimatologów wezwano do „pilnej zmiany” w rozmowach klimatycznych.
Dział: Ekologiczny styl życia
Autor:
aljazeera.com | Tłumaczenie: Julia Kopycińska - praktykantka fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/