Dlaczego wściekłe „antyfanki” zwracają się przeciwko influencerkom, które kiedyś kochały?
Badaczki przeprowadziły sondę wśród osób postujących na stronach takich jak Tattle Life i Guru Gossip – i odkryły coś nieoczekiwanego.
„Influencerzy i influencerki tworzą ze swoimi obserwatorkami pozornie bliską relację, co wiąże się z rosnącym zaangażowaniem followersów, a ono z kolei zapewnia przypływ pieniędzy”. Fot. Brian Jackson/Alamy
Obecnie często słyszy się o zauroczeniu młodych ludzi influencerami i influencerkami – o obsesyjnych followersach, którzy traktują gwiazdy mediów społecznościowych jak światowej klasy muzyków lub nagradzane aktorki, tak jakby publikowanie zarobkowo sponsorowanych treści wiązało się z posiadaniem jakiegoś oszałamiającego talentu. Są fanki, które wychwytują każde ich słowo, które podróżują na drugi koniec kraju, aby uczestniczyć w spotkaniach z kimś znanym z układów tanecznych lub zwariowanych filmików, które w liczbach dochodzących do dziesiątków tysięcy wykupują brandowe produkty, a także podekscytowane publikują posty o ciąży lub zaręczynach influencerek tak, jakby dotyczyły ich najbliższych przyjaciółek. Jednak prawie nigdy nie słyszymy o grupie prawdopodobnie jeszcze bardziej im oddanej: ich antyfanach i antyfankach. To ludzie, których łączy wspólna nienawiść do poszczególnych celebrytek i celebrytów z mediów społecznościowych. Publikują posty na stronach takich jak Tattle Life, Guru Gossip i Reddit’s Blogsnark, gdzie znajduje się wiele forów, na których antyfanki i antyfani zamieszczają ostrą krytykę wyglądu, wagi i stylu życia influencerek, nazywają je złymi matkami lub sugerują, że ich partnerzy ich zdradzają. To i tak niczym niepohamowane okrucieństwo czasami wkracza na terytorium, które jest naprawdę niebezpieczne, gdy po przerażająco przebiegłym śledztwie ujawniane są dane wrażliwe influencerek i ich rodzin.
Kim więc są ludzie piszący na tych forach? Szybka sonda pokazuje, że antyfani są w różnym wieku: niektórzy w wieku szkolnym; inni wspominają o posiadaniu dorosłych dzieci (większość wydaje się być kobietami, ale nie można tego stwierdzić z całą pewnością). Łączy ich wspólna historia – niegdyś kochali influencerki, które teraz zdają się nienawidzić. Typowy post, który zobaczysz, brzmi mniej więcej tak: „Kiedyś żyłam dla jej postów, ale teraz ona jest nudna / pozbawiona kontaktu z rzeczywistością / niewdzięczna swoim fanom”. Często następuje po tym zjadliwy komentarz na temat etyki pracy lub stylu rodzicielstwa influencerki bądź też spekulacje na temat tego, czy poddała się liposukcji. Ich motywacje są trudne do zidentyfikowania. Po co spędzać tyle czasu i energii na pisaniu o osobie, która cię nudzi a nawet doprowadza cię do szału? Niedawne badanie przeprowadzone przez naukowczynie i naukowców z Uniwersytetu w Cardiff dostarcza kilku odpowiedzi. Badacze i badaczki przejrzeli 297 wątków, każdy zawierający około 1000 postów, na dwóch forach używanych przez antyfanki i antyfanów. Ich odkrycia były zaskakujące: wydawało się, że fanki zwróciły się przeciwko influencerkom właśnie ze względu na bliskość, którą kiedyś czuły. W swoich postach antyfanki mówią o poczuciu „zaniedbania” i „wykluczenia” z życia influencerek po tym, jak one zdecydowały się zaostrzyć środki ochrony prywatności lub przestały odpowiadać na ich komentarze.
W niektórych przypadkach antyfanki zagłębiają się w życie influencerek, które ich zdaniem odsunęły się od swoich obserwatorek, spekulując na temat tego, co mogło wydarzyć się za zamkniętymi drzwiami, a niewiadome, czyli to, co badaczki nazwały „lukami narracyjnymi”, wypełniają domysłami wysnutymi po dogłębnym przestudiowaniu opublikowanych materiałów. Ponadto wiele antyfanek czuło się wykorzystane przez swoje ulubione influencerki – tak jakby ich oddanie i uwielbienie wyciśnięto z nich po to, aby zawrzeć umowy z markami lub też sfinansować coraz bardziej ekstrawagancki styl życia. Odkrycia te pokrywają się z rosnącą liczbą badań nad siłą relacji między celebrytami i celebrytkami a ich publicznością w Internecie. Relacje te mają z natury charakter paraspołeczny, w ramach którego fanki i fani czują intymną więź z kimś, kogo tak naprawdę nie znają. Badania pokazują, że pozytywny wpływ więzi paraspołecznej można wykorzystać na korzyść celebrytki czy celebryci, aby zyskać lojalną bazę followersów. Takie oddanie ostatecznie przesłania prawdziwą naturę tych relacji, którą jest zapewnienie uwagi i dochodów celebrytkom lub influencerkom udającym przyjaźnie ze swoimi fankami. W jednym badaniu przeprowadzonym w 2020 roku psycholożki odkryły, że niektóre osoby obserwujące mogą być całkowicie nieświadome poziomu emocjonalnego przywiązania, jakie żywią do influencerki czy influencera, do reszty zaślepione intensywnością swojej więzi z nieznajomą osobą.
U podstaw wielu postów na hejterskich forach leży całkowite złudzenie. Fanki nigdy nie były „przyjaciółkami” danej influencerki. Nie łączyła ich także żadna bliska relacja, z której mogły zostać wykluczone. Influencerzy i influencerki mają rację, czując się zranieni, a nawet przestraszeni, gdy fanki atakują ich za uzasadnione pragnienie prywatności. Jednak gniew tych antyfanek jest produktem dynamiki transakcyjnej, która leży u podstaw relacji każdego influencera i influencerki z odbiorcami i odbiorczyniami. Influencerki tworzą ze swoimi obserwatorkami pozornie bliską relację, co wiąże się z rosnącym zaangażowaniem followersów, a ono z kolei zapewnia przypływ pieniędzy. Z każdym przesyłanym przez siebie filmikiem i postem, który piszą, influencerki odnoszące największe sukcesy będą starały się wzmocnić to nastawienie wśród swoich odbiorczyń, wiedząc, że w ten sposób podtrzymają ich zainteresowanie na dłuższą metę (czasami nawet podsycając tworzone przez fanki teorie, aby zachęcić je do jeszcze bardziej obsesyjnej uwagi). Twierdzą, że są niewinnymi ofiarami dynamiki, która jest niemal wyłącznie ich dziełem. Kłopotliwa prawda jest taka, że relacje paraspołeczne są, jak zauważyły antyfanki, lukratywne, jeśli są pomyślnie kultywowane. Tworzą złożoną emocjonalną szarą strefę, którą tak naprawdę dopiero zaczynamy poznawać. Negatywne konsekwencje tej udawanej bliskości okazują się znacznie trudniejsze, niż mogłybyśmy przypuszczać. Ale powinnyśmy także pamiętać, że influencerki i influencerzy znają (i znali) wady podsycania tego złudzenia. Być może jest to miecz obosieczny, ale naiwnością byłoby sądzić, że udawanie tej bliskości nie było celowe, a także – w przeważającej mierze – korzystne.
Dział: Technologia
Autor:
Sarah Manavis | Tłumaczenie: Pola Tujdowska – praktykantka fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/
Źródło:
https://www.theguardian.com/commentisfree/2024/feb/27/angry-anti-fans-turn-on-influencers