2023-04-18 14:08:54 JPM redakcja1 K

ESEJ GOŚCINNY

Projektuję gry komputerowe. Nie pozwolę moim córkom w nie grać.

Irene Suosalo


Gubernator Kalifornii, Gavin Newsom, właśnie podpisał ustawę, która wymaga od firm mediów społecznościowych zapewnienia, że nowe produkty nie będą szkodliwe dla nieletnich. Skupia się to na Big Tech oraz aplikacjach mediów społecznościowych, takich jak Facebook, Instagram czy TikTok. Zgodnie z niedawno opublikowanym raportem Common Sense Media, mimo że dzieci w Stanach Zjednoczonych spędzają dużo więcej czasu na grach wideo niż na korzystaniu z mediów społecznościowych, pozostają one niemal niezauważone.

W zeszłym roku Chiny zakazały nieletnim grania w gry wideo w dni szkolne oraz ustanowiły limit do jednej godziny gry w weekendy i święta. Nastolatki przeszły wtedy na platformy transmisji na żywo, by oglądać innych grających w swoje ulubione gry, więc nowe ograniczenia zabraniają dzieciom oglądania transmisji na żywo po godzinie 22:00. Celem jest zmniejszenie uzależnienia od gier, lub jak nazywa to chiński rząd, "duchowego opium", z powodu obaw o szkodliwe skutki dla zdrowia psychicznego i nauki.

Takie zakazy mogą brzmieć skandalicznie nawet jak na kraj autorytarny, taki jak Chiny. Ale jako przedsiębiorca w branży gier wideo w Stanach Zjednoczonych od 13 lat i ojciec dwóch małych córek, uważam, że rodzice nie robią wystarczająco dużo, aby chronić dzieci przed potencjalnymi szkodami wynikającymi z gier wideo.

W 2009 roku zostałem współzałożycielem Storm8, firmy deweloperskiej gier wideo. Wypuściłem ponad 50 gier mobilnych. Zostały one pobrane ponad miliard razy i wygenerowały ponad miliard dolarów przychodów.

Bardzo dobrze znam uzależnienie od gier, bo przez ponad dziesięć lat myślałem o nim codziennie. (Sprzedaliśmy firmę w 2020 roku.) Zatrudniałem menedżerów produktów i inżynierów, aby śledzili wszystko, co robili gracze, i analizowali ich zachowanie. Korzystając z zebranych danych, eksperymentowaliśmy ze wszystkimi funkcjami naszych gier, aby zobaczyć, które wersje pozwalały nam wydobyć najwięcej czasu i pieniędzy od naszych graczy. Dla nas uzależnienie od gier było zaplanowane: oznaczało sukces dla naszej firmy.

Oto przykład, jak uzależnienie jest kultywowane w grach. Jeśli grałeś w mobilne gry jak Candy Crush Saga, znasz pojęcie "życia". Masz pięć żyć dziennie; za każdym razem, gdy przegrywasz grę, tracisz życie. Jeśli zabraknie ci życia, nie możesz grać, dopóki nie zostanie uzupełnione. Dlaczego, zapytasz, ktoś miałby się uzależnić, jeśli deweloperzy nie pozwalają graczom grać tyle, ile chcą?

Używałem w swoich grach właśnie tej mechaniki i tak wyjaśniałem to mojemu zespołowi inżynierów. Powiedzmy, że mam pyszny czekoladowy tort. Jeśli dam ci cały tort, możesz zjeść go w całości, ponieważ to najlepszy tort, jaki kiedykolwiek jadłeś. Ale prawdopodobnie “przedawkujesz” i nigdy nie będziesz chciał więcej jeść czekoladowego tortu. Co gdybym zamiast tego dał ci mały kawałek każdego dnia? Stopniowo tworzysz codzienny zwyczaj, a może nawet skończysz kupując ode mnie 10 tortów.

To właśnie jest ostateczny cel: tworzyć gry, które wywołują nawyk, by gracze wracali każdego dnia. Innymi słowy, nie pozostawia wyboru. Chcieliśmy, żeby ludzie sięgali po swoje telefony zaraz po przebudzeniu i od razu zagrali w nasze gry, tak jak sprawdzają swoje media społecznościowe i e-maile.

Przez długi czas nie widziałem w tym problemu. Widziałem naszą misję jako przynoszącą radość i rozrywkę graczom. To się zmieniło, gdy moje dwie małe córki stały się wystarczająco duże, by zainteresować się grami, które stworzyłem. Myśląc o moich grach w rękach moich córek, musiałem zmierzyć się z tym, czym te produkty naprawdę były i co były w stanie robić. Wiedząc o wszystkich technikach, którymi próbowaliśmy wywołać uzależnienie, zdałem sobie sprawę, że nie chcę, by moje dzieci były narażone na takie ryzyko. Moje córki mają teraz 3 i 4 lata, i nie pokazałem im jeszcze żadnej z gier, które zaprojektowałem.

Wśród badaczy i pracowników służby zdrowia toczy się pewna debata, czy granie w gry może stać się prawdziwym uzależnieniem, ale według Światowej Organizacji Zdrowia "uzależnienie od gier" może "prowadzić do znacznego upośledzenia funkcjonowania w osobistych, rodzinnych, społecznych, edukacyjnych, zawodowych lub innych ważnych obszarach".

Ekscytujące przeżycia i nagrody w grach wideo mogą stymulować nasze mózgi do wydzielania dopaminy. Dopamina, silny neuroprzekaźnik "dobrego samopoczucia", motywuje nas do szukania większej ilości tych przyjemnych aktywności. To właśnie ten czynnik może prowadzić do uzależnienia.

Jedno niedawne badanie obserwowało graczy wideo w wieku nastoletnim przez sześć lat. Większość z nich była w stanie cieszyć się graniem bez żadnych szkodliwych skutków. Jednak znacząca mniejszość, czyli 10 procent, wykazywała patologiczne tendencje związane z grami wideo, w tym trudności w zaprzestaniu gry. W porównaniu z inną grupą badaną, ci gracze wykazywali wyższy poziom depresji, agresji, nieśmiałości, problematycznego korzystania z telefonu i lęku w momencie wchodzenia w dorosłość.

Nie jestem dumny z tego, że przyczyniłem się do pogłębiania tych problemów. Właściwie mówię moim córkom, że tworzę planszówki, podobne do tych w które grają w szkole. Zawsze, kiedy zachęcam moje córki, aby dążyły do dokonania pozytywnych zmian w świecie, zadaję sobie pytanie, czy ja zrobiłem to samo.

Nie sugeruję, że powinniśmy regulować gry wideo tak, jak robią to Chiny. Jednak oto trzy sposoby, na które powinniśmy myśleć w sprawie rozwiązania tego problemu:

  • Zacząć można od szkoleń dla rodziców. Rodzice muszą być świadomi negatywnego wpływu gier wideo, w które pozwalają swoim dzieciom grać. Rozumiem, że czasem musimy zająć czymś nasze dzieci, i bardzo kuszące jest podać im telefon. Ale musimy być lepszymi strażnikami.
  • Trudno jest zmienić zachowanie, jeśli nie można go najpierw zmierzyć. Używajmy narzędzi, takich jak Screen Time firmy Apple lub Digital Wellbeing firmy Google, aby uświadomić sobie, ile czasu my lub nasze dzieci spędzamy na grach - będziecie zaskoczeni.
  • Wreszcie, zachowajmy równowagę. Gry mogą być oczywiście zabawą; musimy po prostu znaleźć umiar. Kiedy dorastałem, moi rodzice zmuszali mnie, abym jadł więcej warzyw i owoców. Z technologią tak ważną w naszym życiu, musimy traktować dobre samopoczucie cyfrowe tak samo jak dobre samopoczucie fizyczne i upewnić się, że zachęcamy do zachowań, które są dobre dla nas.

Zdałem sobie sprawę, że ja również mam do odegrania swoją rolę, poza ochroną swoich córek. W przyszłości postanowiłem wykorzystać moją wiedzę na temat projektowania gier wideo dla dobra, aby spróbować zaprojektować gry edukacyjne, które są bardziej wciągające.

Ostatnio miałem szansę wziąć udział w programie matematycznym dla małych dzieci w Haas Center for Public Services na Stanfordzie. Pracowałem z dwójką dzieci w wieku przedszkolnym i zobaczyłem, jak technologia i gry mogą pomóc im w nauce. Zapytałem ich o ich zainteresowania i stworzyłem gry matematyczne z tematami, które im się podobały.

Dzieci były podekscytowane grami i w ciągu dwóch miesięcy przeszły od pomijania liczb podczas liczenia do dokładnego liczenia od 1 do 100 i nawet wykonywania prostych działań dodawania. Mimo to uważam, że na dzieci czeka wiele więcej poza ekranem, niż na nim.

Dział: Gry

Autor:
Williama Siu | tłumaczenie: Dawid Mannteufel

Żródło:
https://www.nytimes.com/2022/10/02/opinion/video-game-addiction.html

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.


INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE