2024-07-02 18:47:19 JPM redakcja1 K

Jak poprawnie uczyć o Holokauście

Dvir jest wielokrotnie nagradzanym filmowcem, profesorem nadzwyczajnym dziennikarstwa na Penn State i dyrektorem uniwersyteckiej Inicjatywy Edukacyjnej na rzecz Holokaustu, Ludobójstwa i Praw Człowieka oraz Inicjatywy Praw Człowieka Rodziny Hammel.

Ocalała z Holokaustu Marione Ingram przemawia podczas sederu paschalnego na trawniku Kapitolu Stanów Zjednoczonych 30 kwietnia 2024 r., zorganizowanego przez organizacje żydowskie opowiadające się za zawieszeniem broni w Strefie Gazy i wolnością Palestyny, Waszyngton, DC. Allison Bailey-AFP/Getty Images 

Jego najnowszy film dokumentalny, Class of Her Own, jest dostępny na Amazon Prime, Apple TV i innych głównych platformach. 

,,Uczcie ich o Holokauście”

To właśnie hasło przyświeca wielu osobom, które zostały zszokowane gwałtownym wzrostem antysemityzmu i islamofobii na kampusach uniwersyteckich, jak również w szkołach podstawowych i średnich w Stanach Zjednoczonych. Według tej argumentacji, nauczanie o takich sprawach jak ,,ostateczne rozwiązanie kwestii żydowskiej'' sprawi, że młodzi Amerykanie oddalą się od tych dyskryminujących poglądów. Mój dziadek przeżył Auschwitz i Buchenwald, a ja sam jestem pedagogiem i twórcą filmowym, często tworząc na zbliżone tematy, więc do niedawna również podzielałem ten pogląd. Zdałem sobie jednak sprawę, iż pomimo tego, że edukacja o Holokauście została włączona do programów nauczania wiedzy o społeczeństwie, historii świata i literatury angielskiej w całej Ameryce, nie udało się wykorzenić z ludzi tej nienawiści i ignorancji. W mediach społecznościowych, w których nastolatki spędzają średnio około pięciu godzin dziennie, roi się od ,,negowania i zniekształcania Holokaustu'', a także antysemickich i islamofobicznych teorii spiskowych. Najnowsza, na przykład, fałszywie obwinia Żydów za rozprawę Kongresu z aplikacją TikTok. Nic dziwnego, że przypadki antysemityzmu i islamofobii w szkołach gwałtownie wzrosły, nawet zanim wybuchła wojna Izrael-Hamas, szeroko otwierając puszkę nienawiści. W ostatnich tygodniach zalew wrogości związanej z wojną izraelsko-hamaską zmusił coraz większą liczbę administracji uniwersyteckich w całym kraju - takich jak Columbia, University of Texas w Austin i University of Southern California - do wezwania policji w celu stłumienia protestów studentów. Columbia przeniosła wszystkie zajęcia do formy online w przeddzień Paschy, zawiesiła niektórych protestujących i zagroziła wydaleniem tym, którzy okupowali budynek kampusu. USC zmieniło swoje plany rozpoczęcia roku akademickiego. I choć większość protestów miała charakter legalnego aktywizmu politycznego przypominającego ruchy studenckie z lat 60-tych, niektóre z nich podobno przekroczyły granicę antysemickiego i islamofobicznego witriolu i przemocy. Na kampusach i dziedzińcach szkolnych Żydzi i muzułmanie doznawali obrażeń fizycznych i psychicznych - od dźgnięcia w twarz masztem flagowym wymagającego hospitalizacji, po bycie nazywanymi ,,terrorystami'' co skutkowało późniejszą potrzebą porady psychologicznej. Biuro Praw Obywatelskich Departamentu Edukacji USA prowadziło dochodzenie w sprawie kilku uniwersytetów i okręgów szkolnych. 

Edukacja o Holokauście, w swoim założeniu, miała zdusić wiele z tych zjawisk w zarodku. Nauczana w szkołach podstawowych, gimnazjach i liceach w całym kraju od lat siedemdziesiątych XX wieku, miała szeroki wpływ. Dwadzieścia sześć stanów wymaga nauczania o Holokauście. Większość pozostałych stanów sfinansowała komisje i rady, aby zwiększyć możliwości edukowania uczniów na temat zamordowania przez nazistów 6 milionów Żydów i milionów osób niepełnosprawnych, homoseksualistów i Romów, jak również innych grup ludzi. Historycznie rzecz biorąc, zarówno konserwatyści, jak i liberałowie popierają edukację o Holokauście. Ustawa edukacyjna ,,Nigdy więcej'' z 2020 r. została przyjęta stosunkiem głosów 393 do 5 w Izbie Reprezentantów USA i jednogłośnie w Senacie USA. Aby edukacja o Holokauście odniosła sukces, organizacje non-profit, od USC's Shoah Foundation w Los Angeles po Muzeum Pamięci Holokaustu w Waszyngtonie, od dziesięcioleci wspierają nauczycieli. Organizacje takie jak Classroom Without Borders z siedzibą w Pittsburghu zabierają nauczycieli do miejsc nazistowskich obozów zagłady w Europie Wschodniej. 5 maja Marsz Żywych wyśle nauczycieli i uczniów, a także rektorów i prezydentów SUNY (State University of New York), Towson i innych uniwersytetów do Polski. W Stanach Zjednoczonych 85 muzeów i miejsc pamięci Holokaustu było gospodarzami niezliczonych wycieczek szkolnych. Jednak edukacja o Holokauście nie spełniła nawet swojego podstawowego celu, jakim jest podnoszenie świadomości. Sondaże pokazują, że młodym Amerykanom brakuje ,,podstawowej wiedzy'' na temat Holokaustu. Około dwie trzecie z nich nie wie nic lub bardzo niewiele o Auschwitz i rażąco pomniejsza liczby żydowskich ofiar. Alarmujące rozmowy, które odbyłem ze studentami, uniemożliwiają mi zignorowanie tych statystyk. Po uniwersyteckim pokazie wstępnej wersji jednego z moich filmów dokumentalnych, Cojot, dwóch studentów pierwszego roku nieśmiało powiedziało mi, że ,,nigdy o tym nie słyszeli''. Zapewniłem ich, że niewielu słyszało o dążeniu francuskiego konsultanta biznesowego Michela Cojota do zabicia nazistowskiego oprawcy swojego ojca. Potrząsając głowami, pierwszoroczniacy powiedzieli, że ,,nigdy o tym wszystkim nie słyszeli''. 

Mówili o Holokauście

To spotkanie wysłało mnie na osobistą misję: pomóc spełnić obietnicę edukacji o Holokauście. Zacząłem od zastanowienia się, jaką wiedzę, spostrzeżenia i umiejętności muszą zdobyć uczniowie, aby antysemityzm i islamofobia znalazły się w lusterku wstecznym. Kilka obserwacji wpłynęło na moje myślenie o części równania dotyczącej wiedzy: tradycyjna edukacja o Holokauście, kładąca nacisk na rozpowszechnianie faktów historycznych, do tej pory przyniosła rozczarowujące wyniki, a na dłuższą metę nawet piątkowi uczniowie zachowują tylko ułamek informacji, które przyswajają w szkole. Często zapamiętują lekcję, powtarzają ją do testu, a następnie wypada im ona z głowy. Skupiłem się więc na spostrzeżeniach i umiejętnościach, które są bardziej trwałe. Zrozumienie tego, jak funkcjonują i jak źle funkcjonują demokracje, może pozostać z dziećmi i nastolatkami na całe życie, wyostrzając ich światopogląd i dając im moralny kompas. Krytyczne myślenie, poszukiwanie faktów i aktywne słuchanie mogą zwiększyć empatię i produktywny dyskurs obywatelski, umożliwiając uczniom lepsze poruszanie się po szkole i, ostatecznie, w społeczeństwie. Budując to podejście, połączyłem stare metody w nowy sposób. Aby uzyskać pedagogiczną kotwicę, zwróciłem się do praktyków, zwanych także badaniami w działaniu. Ten dobrze oceniany, ale niedostatecznie wykorzystywany mechanizm rozwoju zawodowego (PD) pomaga nauczycielom badać i doskonalić swoją praktykę. Postawiłem hipotezę, że chociaż rzadko, jeśli w ogóle, był on wykorzystywany w taki sposób, dociekania specjalistów ulepszyłyby edukację Holokaustu, gdyby były spojrzeć na nie przez cztery pryzmaty: reagowanie kontekstowe, które umożliwia nauczycielom dostosowanie lekcji do tu i teraz; informowanie o traumie, które odciąga ich od materiałów nieodpowiednich dla wieku i pomaga im w identyfikowaniu i radzeniu sobie z traumą w ich klasach i szkołach; apolityczna równość edukacyjna, która ceni każde dziecko i nastolatka; i oparcie na zasobach, które kierują uwagę nauczycieli na mocne strony ich uczniów i społeczności.  Aby to właściwie przetestować, założyłem bezpartyjną, pedagogicznie zorientowaną Inicjatywę Edukacji o Holokauście, Ludobójstwie i Prawach Człowieka w Penn State. Zapewnia ona programy doskonalenia zawodowego w pięciu stanach dla nauczycieli, z których wielu wie czego, ale nie jak skutecznie nauczać o tych trudnych tematów.

Pierwszą zasadą inicjatywy - zapożyczając frazę z filmu Fight Club Davida Finchera - jest to, że nie musisz mówić o Holokauście. Badania przeprowadzone przeze mnie i moich kolegów wskazują, że skuteczne nauczanie każdego trudnego tematu, czy to niewolnictwa, ewolucji czy płci, może dotrzeć do przyczyn Holokaustu. Uczestnicy programów inicjatywy, którzy reprezentują różne role, dyscypliny i poziomy klas, wybierają trudny temat ze swojego programu nauczania lub społeczności. Uczą się go nauczać w sposób pewny siebie poprzez stawianie atrakcyjnych pytań, znajdowanie wiarygodnych źródeł, zbieranie i analizowanie danych, analizowanie wyników z ekspertami i kolegami, opracowywanie planu wdrożenia i stosowanie go w swoich klasach i szkołach. W ten sposób spotykają swoich uczniów w połowie drogi, nauczając w autentyczny sposób. Nasi uczestnicy, wśród których jest prawie tyle samo nauczycieli muzyki i biologii, co nauk społecznych i języka angielskiego, zachęcają swoich uczniów do stawiania własnych pytań przewodnich i poszukiwania prawdy oraz jej implikacji dla siebie. Aby nauczać w ten niekonwencjonalny sposób, nauczyciele muszą przestawić się z roli mędrców na scenie na przygotowywanie sceny dla doświadczalnego uczenia się swoich uczniów. Taka zmiana sposobu myślenia zazwyczaj wymaga wysiłku. Dlaczego nauczyciele - i tak już przeciążeni spełnianiem oczekiwań stanowych, okręgowych i rodzicielskich - mieliby dokładać to do swoich obowiązków? Ich motywacje wahają się od nadawania tonu lekcji, przez zniwelowanie poczucia indoktrynacji, po przedefiniowanie sukcesu dla uczniów. Na przykład nauczycielka z wieloletnim doświadczeniem w szkole podstawowej chciała, aby jej lekcje o wojnie secesyjnej były bardziej prowokujące do myślenia. ,,Interesowały mnie sposoby pomagania moim uczniom w samodzielnym myśleniu" - powiedziała mi. 

Z kolei nauczycielka gimnazjum w połowie kariery starała się zaszczepić empatię w swoich siódmoklasistach. Odnosząc się do Jim Crow i nazistowskiej propagandy, wezwała swoich uczniów do zbadania jej tezy, że ,,jeśli spędzisz wystarczająco dużo czasu mówiąc negatywnie o ludziach, zaczniesz w to wierzyć”. Zadaniem jej uczniów było zapisywanie ,,wszystkiego, co powiedzieli i usłyszeli w ciągu jednego dnia". To praktyczne zadanie otworzyło oczy siódmoklasistów, a ostatecznie także ich serca. Zgłosili, że słyszeli wiele krzywdzących osądów i ,,rozmów o walce" - powiedziała nauczycielka gimnazjum. ,,Zebrane dane były w przeważającej mierze negatywne". W kolejnych tygodniach uczniowie ,,chcieli więcej o tym rozmawiać" i zaczęli ,,rozumieć, dlaczego robią to, co robią i ponownie oceniać to, co mówią o sobie nawzajem". Większość szkół podstawowych i średnich wybiega daleko w przyszłość. Zdać teraz biologię lub matematykę, a później zostać lekarzem lub koderem. Zgłębianie trudnych tematów oferuje uczniom natychmiastowe korzyści. Empatia i umiejętności aktywnego słuchania, które rozwijają, mogą wzbogacić ich życie wewnętrzne i społeczne. Dwukierunkowy szacunek, jaki budują z rówieśnikami i dorosłymi, może wzmocnić ich komunikację i poczucie własnej wartości. Aby zapewnić uczniom lepsze perspektywy, indywidualnie i zbiorowo, oraz wzmocnić naszą demokrację, musimy na nowo opracować sposób nauczania trudnych tematów. Musimy zaufać uczniom, że wyznaczą konstruktywny kurs dla siebie i społeczeństwa. Pozwoli to wykształcić poczucie kontroli, które może popchnąć uczniów w odkrywcze podróże, podczas których nauczą się prowadzić badania podstawowe, namierzać odpowiednio zebrane informacje, szukać wielu perspektyw oraz prowadzić dialog i debatę z kolegami z klasy. Ostatecznie skłoniłoby to również nasze następne pokolenie do zastanowienia się, dlaczego jakikolwiek uczeń kiedykolwiek wybrał pogardę odbijającą się echem w pustce zamiast bezpośredniego, emocjonalnego, ale pełnego szacunku dyskursu obywatelskiego. 

 

Dział: Edukacja

Autor:
Boaz Dvir | Tłumaczenie: Ewa Kuś - praktykantka fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/

Źródło:
https://time.com/6974378/holocaust-remembrance-education-essay/

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Wymagane zalogowanie

Musisz być zalogowany, aby wstawić komentarz

Zaloguj się

INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE