Jak żyć ze słoniami na podwórku
Konflikt między ludźmi a słoniami na Sri Lance jest złożony i stary, ale słuchanie najbliższych mu osób ujawnia wiele na temat budowania wielogatunkowej przyszłości opartej na współpracy.
Zdjęcie: mikkelwilliam/ Getty Images
W 2018 i 2019 roku mieszkałem na Sri Lance, prowadząc prace terenowe w ramach doktoratu na Uniwersytecie Londyńskim. Studiowałem konflikt człowiek-słoń. Choć konflikt ten ma długą historię, w ostatnich dziesięcioleciach stał się bardziej napięty. Słonie zjadają i niszczą uprawy w coraz większym stopniu. Chociaż krzywdzenie słonia jest nielegalne i może również naruszyć milczący kodeks postępowania międzygatunkowego, rolnicy czasami biorą odwet.
W trakcie moich badań przeprowadziłem wywiady z rolnikami, urzędnikami rządowymi, ekonomistami, przewodnikami i innymi osobami w pobliżu Parku Narodowego Uda Walawe na południu i Knuckles Conservation Forest w regionie centralnym. Tutaj przedstawiam ich historie dokładnie tak, jak mi opowiedziano, z niewielkimi zmianami dla przejrzystości i anonimowości.
Przyczyn konfliktu jest wiele, ale większość z nich wymienia zagospodarowanie terenu – rozwój rolnictwa nawadnianego oraz budowę tam i zbiorników wodnych – przez co słonie tracą swoje tradycyjne ziemie i dostęp do smacznej roślinności i wody. Wydaje się, że poważny kryzys gospodarczy w kraju, który rozpoczął się w 2020 r., zaostrzył konflikt. W 2023 r. w wyniku konfliktu człowiek-słoń zginęło co najmniej 176 ludzi; Zginęło także 470 słoni , połowa w wyniku konfliktu, połowa z powodu chorób i innych przyczyn. Chociaż dokładne szacunki dotyczące liczby słoni są nieuchwytne, na wyspie prawdopodobnie żyje łącznie od 5000 do 6000 słoni azjatyckich.
Okazuje się, że przebywanie na farmach i zanurzenie się w zawiłości konfliktu człowiek-słoń pozwala na wgląd w to, jak to, co lokalne, spotyka się z systemowymi dysfunkcjami przemysłowego podejścia do ziemi. Pomaga także wyobrazić sobie alternatywy, które obejmują solidniejszą i bardziej spójną politykę wielogatunkową i przyszłość.
Sri Lanka, dawniej Cejlon, to wyspa na południowo-wschodnim krańcu Indii, na Oceanie Indyjskim, mniej więcej wielkości amerykańskiego stanu Wirginia Zachodnia. Populacja to 74,9% Syngalezów, 11,2% Tamilów i 9,2% Maurów (dane z 2021 r.). W 1518 roku Portugalczycy zbudowali fort w rejonie Kolombo; później Holendrzy rządzili przez ponad półtora wieku. Wreszcie Brytyjczycy kontrolowali całą wyspę od 1815 do 1948 roku. Duża część współczesnej Sri Lanki znajdowała się pod obcą kontrolą przez ponad 400 lat.
I. Spotkania i dialogi
Słonie mogą być trudne do zauważenia na polach trzciny cukrowej. Siedzę w nocy w chatce strażniczej i wiem, kiedy nadchodzą słonie, ponieważ ptaki i inne zwierzęta krzyczą, zwłaszcza ptak łąkowy, kirili , gdy chronią swoje gniazda. Jeden ptak krzyknie, a potem dołączą się inni. Muchy roją się nad ciałami słoni w promieniu stu metrów. Poza tym śmierdzą błotem, chociaż gdy słonie idą pod wiatr, nie można ich wyczuć.
Słonie potrafią czytać i wyczuwać Twoje uczucia. Jeśli wyczują strach, będą bardziej agresywni. Jeśli często były nękane przez ludzi, nie będą reagować na ludzkie głosy i musisz używać głosu dominującego. Ale jeśli nie będą nękane, zareagują na łagodniejszy głos. Twój ton głosu ma znaczenie.
Pewnej nocy na moją trzyakrową plantację kokosów przybyły trzy słonie. Były zdezorientowani – to nie był ich zwykły teren. Powiedziałem strażnikowi, żeby położył ryż niełuskany na ziemię, żeby zobaczyć, czy zechcą to zjeść. Powiedziałem mu, żeby ich nie przeganiał, mimo że wielu mieszkańców wioski przychodziło, aby pomóc im je przepędzić. Spędzili dwie noce. Następnie wieśniacy gonili ich z powrotem do sanktuarium. Słonie wyrządziły więcej szkód podczas jazdy niż podczas pobytu na mojej farmie kokosów.
Kiedy świecisz im latarką w oczy, stają się agresywni, ale jeśli błyskasz na pobliskie drzewo, nie robią tego.
Słonie minimalizują konflikty między sobą. Witają się jak przyjaciele, zachowując określoną postawę. To pokazuje: „Jestem ci podporządkowany”. Sace mają zwykle więcej konfliktów, ale nawet oni je minimalizują. Wszystkie samce znają swoją rangę i rangę innych. Nie będą rzucać wyzwania komuś o wyższej randze i tylko w potrzebie będą rzucać wyzwanie komuś o podobnej randze.
Kobiety również mają rangę. Stają się agresywne, jeśli ich cielęta są zagrożone.
W Minneriya na początku lat 90. słonie były bardzo posłuszne. Następnie Jeepy Przybyły w 2003 r. i zablokowały im dostęp do wody, a teraz niektóre samice niesprowokowane uderzają w pojazdy. Stały się agresywne ze względu na sposób, w jaki byli traktowani.
Przeniosłem się na ten teren plantacji trzciny cukrowej w 1997 roku. W mojej wiosce w wyniku wypadku doznałem kontuzji nogi i teraz mam sztuczną. Miałem całkiem niezłe wykształcenie i pracę w rządzie, ale potem zbojkotowałem rząd podczas masowego protestu. Potem zostałem ochroniarzem. Pracowałem na farmie nerkowców w mojej wiosce i broń używana przeciwko jeżozwierzom – na przykład pistolet z automatycznym spustem – trafiła mnie w nogę.
Po otrzymaniu sztucznej nogi przeniosłem się w te okolice, aby pracować jako robotnik przy ochronie upraw przed ptakami. Zacząłem uprawiać ziemię.Nie mam prawa do niej, ale jestem uważany za stałego mieszkańca.
Na tym obszarze większość rolników uprawia pięć akrów, z których 40% zostało zniszczonych przez słonie. Rolnicy ponoszą największy ciężar najazdów słoni. Nadchodzą z obu stron, a ogrodzenie pod napięciem nie jest wystarczająco mocne.
W styczniu 2003 roku o zmroku jechaliśmy z kolegą na rowerach w kierunku miasta. Jechaliśmy pod górę i nie widzieliśmy, co nas czeka. Słoń był 15 metrów przed nim. Mój przyjaciel był podekscytowany. Rozmawiałem ze słoniem, błagając go, aby nie zrobił nam krzywdy. Od dawna wierzymy, że słonie rozumieją, co do nich mówisz. Złapałem słonia za nogę, żeby uchronić się przed stratowaniem, a on mnie obrócił. Moja sztuczna noga została zmiażdżona, ale z prawdziwą nogą było wszystko w porządku.
Do szpitala przewieziono nas częściowo wózkiem.Mój przyjaciel miał złamany kręgosłup i przez miesiąc musiał leżeć w szpitalu, a potem potrzebował wózka inwalidzkiego. Sprzedawał losy na loterię. Uzależnił się od alkoholu i w 2010 roku popełnił samobójstwo, pijąc agrochemikalia. Miał koszmary nocne i zespół stresu pourazowego (PTSD).
Mężczyźni chronią swoje uprawy nocą, bo wtedy słonie przemieszczają się i żerują. Mężczyźni śpią bardzo lekko, więc są świadomi ruchów słoni. Rozwijają w pewnym stopniu zdolność widzenia w nocy, chociaż ogólnie rzecz biorąc, ich wzrok cierpi na brak snu. Wielu musi nosić okulary. Rodziny rozpadają się, bo mężczyźni pilnują każdej nocy, a kobiety chcą więcej miłości.
Słonie nie mają wystarczającej ilości pożywienia w parkach. Lantana Camara rośnie szybko, ponieważ ludzie zbyt intensywnie wypasają swoje bawoły. Słonie nie lubią jeść Lantany i nie mogą znaleźć wystarczającej ilości pożywienia. Dlatego niektóre przychodzą do wsi, żeby coś zjeść.
Nie ma strefy buforowej, która ograniczałaby konflikt; wiele osób mieszka bardzo blisko granicy parku narodowego. Słonie lubią maniok, banany i kokosy i można je łatwo znaleźć w wioskach. Park utworzono w 1972 roku. Ludność zamieszkującą ten teren została wywieziona do innych wsi. Kiedy budowali ogrodzenie parku, słonie się rozzłościły. Słonie pokonują duże odległości i teraz pojawiła się bariera, której nie mogą przekroczyć, mimo że po drugiej stronie widzą pusty teren.
Konflikt człowiek-słoń jest częścią naszej kultury od tysiącleci. Mamy tu kulturę poetycką. Przez tysiące lat mówiliśmy wiersze i śpiewaliśmy pieśni ludowe na farmach, w kopalniach. Każda branża miała swoją własną kulturę wierszy i pieśni ludowych. Ważną częścią wierszy i piosenek była ochrona roślin. Rolnicy śpiewali, aby odstraszyć słonie. Używali też pewnych uroków i magii. Nie pochodziło to z buddyzmu, chociaż nazywamy te wiersze „mantrami słonia”. Słonie je rozumiały, a przynajmniej coś w falach dźwiękowych na nie wpływało. Rolnicy mogliby w ten sposób kontrolować słonie.
Ale w tamtych czasach słonie miały dość jedzenia; teraz tego nie robią, więc jedzą więcej plonów. W starożytności były uprawy, na granicach pól stały chaty. Przez całą noc rolnicy śpiewali – gdy jeden się zatrzymał, następny zaczynał dale.
W przeszłości konflikt nie był poważny, ale był znaczny; słonie zjadały resztki plonów po żniwach. Rolnicy przeznaczali działki na spożycie zwierząt. Budowali także zlewnie dla dzikich gatunków. Stworzyli naturalne rozgraniczenia obszarów zamieszkanych przez ludzi i dziką przyrodę za pomocą pasa drzew. Obie społeczności współistniały. Ale w tamtych czasach ziemi było pod dostatkiem.
Zagrożenie słoniami dzieje się tutaj w nocy. W Afryce słonie są na wolności w ciągu dnia, tutaj zaś rolnicy muszą chronić swoje uprawy w porze nocnej.
Konflikty o plony istnieją na Sri Lance od tysiącleci, jednak współistnienie budowano dzięki pewnym międzygatunkowym kodeksom postępowania, wzajemnej obserwacji zachowań i uczuć, a także poprzez wiersze, piosenki i komunikację międzygatunkową. Innymi słowy, prowadzili dialog i politykę, w której słonie były aktorami mającymi prawa.
Aby wyjaśnić upadek tej relacji, wielu obwinia epokę kolonialną i postkolonialną budowę tamy, nawadniane rolnictwa i koncepcję wytyczania parków narodowych jako przestrzeni dla słoni. Pomysł na park narodowy jako stałą przestrzeń jest nierealistyczny: 70% słoni na wyspie żyje poza nimi. Wszystkie te czynniki zwiększyły zależność słoni od upraw jako pożywienia.
Wielu rolników nazywa swoją ziemię „krainą słoni”; mówią o słoniach jako o osobach i mówią, że wyczuwają uczucia. Jeden z rolników powiedział mi, że jedyna pozostała na wyspie grupa rdzennych mieszkańców, Wedowie, potrafi wyczuć zbliżające się słonie poprzez wibracje swojej skóry.
Kiedy pojawiła się tu technologia – agrochemikalia, nawadnianie i telefony komórkowe, wraz z modernistycznymi koncepcjami oddzielenia człowieka od natury – starożytny dialog między ludźmi a ziemią uległ zmianie. Rolnicy używają teraz telefonów, aby pozostać w kontakcie, zamiast śpiewać lub recytować wiersze. Obszary chronione nie są odpowiednim rozwiązaniem, ponieważ zasadniczo oddzielają dziką przyrodę od działalności człowieka, zamiast wspierać współistnienie, które opierało się na tradycyjnym zarządzaniu gruntami, ogniem i płodozmianem, a także dialogu i współpracy.
W trakcie moich wywiadów często mówiono mi, że odsetek uszkodzonych upraw wynosi jedną trzecią, co powoduje ogromne straty. Większe firmy mogą sobie pozwolić na zagospodarowanie i ochronę swojej ziemi przed najazdami słoni, co oznacza, że większość ciężaru złego planowania przestrzennego spada na drobnych rolników. Jeden z emerytowanych urzędników Ministerstwa Rolnictwa powiedział mi, że od końca lat 60. i 70. ze Stanów Zjednoczonych zaczęły napływać podręczniki uprawy i chociaż brakowało im szczegółowej wiedzy na temat lokalnych warunków, opisane w nich praktyki były tutaj szeroko stosowane. Było to częścią tego, co obecnie nazywa się „zieloną rewolucją” – przejścia w kierunku stosowania agrochemikaliów w celu zwiększenia produkcji roślinnej.
James Scott w swojej książce utożsamia utratę praktycznej, opartej na doświadczeniu wiedzy, czyli metis, z większą scentralizowaną i państwową kontrolą, często kosztem lokalnego procesu decyzyjnego. Metis jest wysoce specyficzny dla warunków lokalnych i sprzyja lokalnej autonomii, a jak pisze Scott „relacje między wiedzą praktyczną i naukową… są częścią walki o instytucjonalną hegemonię ekspertów i ich instytucji”.
Scentralizowana kontrola krajobrazów często zaniedbuje metis, mimo że zbiorowa wiedza jest kluczem do współistnienia człowieka i słonia. Dialog na lądzie między ludźmi i słoniami, zakorzeniony w metis, jest podstawą polityki wielogatunkowej.
II. Polityka międzygatunkowa
Rambo zaczął przychodzić w 1991 roku, gdy miał 8-10 lat. Był odważny i agresywny i przychodził pod wejście do parku narodowego, gdzie kierowcy jeepów podawali mu wodę w wiadrach. Kpiłby z oskarżenia ich. Na początku lat 90. tylko kilka jeepów zabierało turystów do parku, aby zobaczyć dziką przyrodę. Turyści pochodzili z Kolombo – należeli do elitarnej klasy.
Rambo spędzał czas z innymi słoniami, a one nie lubiły jeepów. W jednym na 10 przypadków podczas jazdy jeepem kierowca spotkał słonia szarżującego na pojazd. Jednak kierowcy nadal podawali Rambo wodę. Zaczął tolerować ludzi i przesuwał się dwie mile dalej, patrolując okolicę.
Potem pojawiły się stragany z owocami. Z miłości ludzie zaczęli go karmić. Sprzedawcy owoców i warzyw zaczęli karmić słonie, aby tam pozostały, co pomogło ich firmom. Trenowali Rambo, aby trzymał się drogi. W 2000 roku ruszył w stronę tamy, a kilku chłopców podążyło za nim.
Do roku 2010 około 40 słoni ustawiało się w kolejce na południe od parku narodowego i żebrało przy straganach z owocami. Rambo jest jak przywódca samców. Jego zwolennicy pozostawali przy straganach z owocami, ale Rambo patrolował tam i z powrotem. Znał miejscową ludność. Był jak ambasador wśród ludzi. Pozostali mężczyźni nie mają takich samych przywilejów.
W 2016 roku interweniował ktoś, kto miał pieniądze i przetransportował Rambo w inne miejsce, ale po miesiącu wrócił nad tamę. Zespół użył uprzęży do przeniesienia go, co spowodowało uszkodzenie okolicy pachwiny. Miał problemy z obrzękiem – jego penis spuchł i uległ infekcji. Był leczony przez miejscowego lekarza i jego leczenie było długotrwałe. Jego metabolizm jest wywrócony do góry nogami od jedzenia śmieci.
W parku doszło do kilku zgonów, ale Rambo nikogo nie zabił. Istnieje wiele historii, że zabił trzy osoby. On ponosi winę, ale to inni. Zamiarem Rambo nie jest krzywdzenie ludzi.
Niedawno został zabity słoń. Oprawcą był jeden z kierowców traktorów, który nocą patrolował plantację trzciny cukrowej. Hotel miał kamerę bezpieczeństwa, która pokazywała grupę ochroniarzy usuwających kieł. Złapano ich i aresztowano, ale przetrzymywano w zamknięciu tylko przez tydzień. Następnie zostali zwolnieni za kaucją i wrócili do społeczeństwa. Należy ich ukarać.
Rambo jest politykiem słoniowym, z punktu widzenia lokalnego mieszkańca – liderem w polityce relacji człowiek-słoń. W „ Manifeście na rzecz obfitej przyszłości ” Rosemary-Claire Collard, Jessica Dempsey i Juanita Sundberg przedstawiają argumenty za rozkwitem wielogatunkowych światów poprzez „różnorodne i autonomiczne formy życia oraz sposoby wspólnego egzystowania”. Twierdzą, że ta wizja czerpie z ruchów i perspektyw rdzennych i chłopskich oraz oferuje inny model ochrony przyrody niż obecny neoliberalny i postnaturalny. Uznają autonomię zwierząt i wzywają do różnorodności, a nie uniwersalności, którą wspiera nasz system kapitalistyczny.
Podobnie geograf Kathryn Gillespie mówi o rolnictwie kolonialnym i kapitalistycznym jako o miejscach ruiny i zajmuje się rozkwitem wielogatunkowym jako odmienną polityką dzielenia się krajobrazami. Jeśli istoty nieludzkie mogłyby zostać docenione jako przywódcy polityczni, którzy mają głos, przyszłość ekologiczna rysowałaby się w jaśniejszych barwach.
III. Przyczyny, skutki, rozwiązania
Ta wieś ma ponad 700 lat; istniała w Królestwie Kandy, przed panowaniem brytyjskim. Słonie zaczęły pojawiać się dopiero 10 lat temu. Teraz przybywają przez cały rok – nie tylko w porze suchej. Stada składające się z pięciu lub sześciu samców i samic przychodzą trzy lub cztery razy w sezonie.
Słonie jedzą wszystko. Nie mają co jeść gdzie indziej i w poszukiwaniu pożywienia przemieszczają się na południe. W tym regionie mają dość wody, ale za mało jedzenia. Uprawiamy ryż niełuskany i proso, kukurydzę, groszek krowi, chili, fasolę i warzywa. Zjadają także nasze przydomowe ogródki. Będą jeść korę i jackfruit.
Konflikt rozpoczął się z powodu dwóch zmian. Jednym z nich jest tama i zbiornik Moraga Hakan, który odebrał słoniom ziemię. Ponadto, kiedy UNESCO przejęło las Knuckles, zakazało uprawy cheny , która dostarczała pożywienia słoniom. Pożary utrzymałyby obszary na otwartych użytkach zielonych, a trawa stanowi 80% diety słonia.
W starożytności gospodarowaliśmy wodą poprzez system kaskadowych zbiorników. Wszystkie te techniki zostały sprawdzone na podstawie doświadczeń ludzi i dlatego są zrównoważone. W każdym zbiorniku znajdowało się oddzielne pomieszczenie dla zwierząt; lasy były chronione, a ekosystemy zrównoważone.
Ale w okresie kolonialnym Brytyjczykom zależało tylko na strefie mokrej,gdzie uprawiano kawę i herbatę, a wioski w strefie suchej upadły. W 1920 r. rząd zaczął odbudowywać starożytne zbiorniki w strefie suchej w celu zapewnienia bezpieczeństwa żywnościowego. Ale ponowne założenie zbiorników pomogło także słoniom – było dla nich więcej wody.
Kultura buddyjska jest bardzo hojna. Życzliwość wobec drzew i zwierząt jest ważna. Słonie to nasz tradycyjny symbol. Relikwię zęba Buddy niosą słonie. Dlatego ten konflikt jest bardzo drażliwy. Według zapisów kolonialnych, mieliśmy też konflikty z wężami i bawołami, ale nie miało znaczenia, że ludzie je zabijali. Ale jeśli chodzi o słonie, jest inaczej.
W Nuwara Eliya, w głębi kraju, myśliwy kolonialny Samuela Bakera zabił tysiące słoni. Kiedy w tym obszarze uderza piorun, ludzie mówią, że dzieje się tak właśnie z tego powodu
Konflikt człowiek-słoń częściowo wynika z przesiedleń. Społeczności są przesiedlane z projektu tamy i zbiornika, ale w niewłaściwym miejscu, w korytarzu dla słoni. To złe planowanie. To jak zarządzanie działem wodnym – jeśli zniszczysz wzgórze, nastąpi osunięcie się ziemi i wpłynie to na wodę pitną. Jeśli w pierwszej kolejności nie pomyślisz o tym, gdzie nie uprawiać roli – gdzie są słonie – będziesz miał więcej konfliktów.
Oto społeczność, którą ktoś naraził na niebezpieczeństwo. Gmina chce, żeby zaopiekowano się: płotami, ubezpieczeniami, panelami fotowoltaicznymi, nawozami. Kiedy społeczności stają się w ten sposób zależne, po prostu utrwalają się problemy. To tylko jednostronne zarządzanie. Następnie pojawia się pytanie, jak zapewnić wszystkie te potrzebne zasoby.
Wiele agencji rządowych twierdzi, że rolnik powinien uczyć się od sprzedawcy nawozów. Jedziesz do sprzedawcy nawozów i pytasz, czy zdiagnozował Twoje problemy, co zastosować, jakie koktajle chemiczne. Pozbawia to priorytet rolnika i środowiska. Tworzy to bałagan zdrowotny. Chorują ludzie, a potem trzeba importować leki. Cały system działa poprzez zależność.
W dawnych czasach, kiedy nie było maszyn, ludzie używali słoni do transportu rzeczy. Słonie przyczyniły się do naszego rozwoju. Model ten uległ zmianie w okresie kolonialnym. Straciliśmy kontrolę nad rozwojem na własnych terenach. Teraz rozwój jest projektowany gdzie indziej, przez władze pozalokalne.
Po II wojnie światowej MFW i Bank Światowy zwróciły uwagę na sektor rolniczy. Rozpoczęli nowe projekty, zatrudnili nowych pracowników i pozwolili ludziom wkraczać na ziemię – co jest dobre dla fabryki, ale szkodliwe dla słoni. Zatem teraz ekologia została zaprojektowana i zmieniona przez politykę w celu pobudzenia inwestycji zagranicznych.
BIZ nie są modelem idealnym. Musimy inaczej podejść do rozwoju, w przeciwnym razie będziemy mieli wiele problemów ze słoniami. Możesz zaobserwować, jak duży jest konflikt między człowiekiem a słoniem w sezonie suszy. Dzieje się tak głównie dlatego, że słonie muszą znaleźć wodę. Jeśli zmiany klimatyczne będą się nasilać, konflikty będą razem z nimi
Wyjaśniają to naciski kapitalizmu. Gdy rynek się rozwija, trzeba produkować więcej. Kiedy w kraju wprowadzono gospodarkę otwartą, rozkwitł konsumpcjonizm, jakiego nigdy wcześniej nie doświadczyliśmy, i wszystko zaczęło ze sobą grać.
Rolnicy z prowincji Północno-Środkowej popadli w długi z powodu problemów środowiskowych, takich jak susza. Handel pestycydami zasadniczo uzależnia rolników. Kierują się radami dotyczącymi nawozów. Wcześniej mieliśmy usługę doradztwa rolniczego. Byli bardzo wykwalifikowani i doradzali rolnikom, jak uprawiać rośliny. Ale obecnie jest to ograniczone, a przedstawiciele handlowi i marketerzy chemikaliów to ludzie, którzy praktycznie kontrolują sposób, w jaki rolnicy wytwarzają produkty. Wpadają w długi i powstaje błędne koło.
Słonie są tu stałymi mieszkańcami. “Mój dom został rozwalony na kawałki nie przez słonie, ale przez ludzi, z powodów politycznych. Nie popieram partii rządzącej, Rajapaksa, i z tego powodu jeden z jego bandytów zniszczył mój dom. Ma bandytów w całym kraju. Mieszkam z córką, żoną, córką mojej córki i jej kuzynką w namiocie. A ja nie mogę dostać pożyczki ze względu na mój wiek. Aby otrzymać pożyczkę, musisz mieć mniej niż 35 lat. Jak mogę przetrwać?”
W okresie kolonialnym Wielkiej Brytanii wycięto wszystkie lasy podmokłe, a większość słoni w tej strefie wyginęła. W Ratnapurze pozostały tylko 22 słonie, a inne przeniesiono do suchej strefy.
W starożytności słonie żyły w strefie suchej, a rolnicy polegali na wodzie deszczowej i systemie zbiorników, pełnych trawy i wody. W porze deszczowej ryż niełuskany rósł, był zbierany, a potem słonie zjadały porzucony ryż. Rolnicy nie przejmowali się porzuconymi polami ryżowymi i wszyscy mieli dość wody dzięki zbiornikom.
Ponad 50% małych zbiorników jest porzucanych. Istnieją księgi agrarne, w których wspomina się o liczbie funkcjonujących i opuszczonych zbiorników. Mimo że działają, konflikt człowiek-słoń będzie trwał, ponieważ nie ma równowagi. Muszą tam być wszystkie różne komponenty. To zależy od tego, jak funkcjonują wyżyny, jak zbilansowana jest woda.
Dostęp dzikich zwierząt do wody pitnej jest problemem dla ludzi. Większość ataków słoni ma miejsce w porze suchej. Przychodzą do wioski po wodę. Słonie piją jej sporo. Potrafią opróżnić mały zbiornik za jednym razem. Nie mamy wystarczająco dużo, aby utrzymać ludzi i słonie.
Ten konflikt terytorialny jest złożony i stary, ale widoczne są pewne wzorce społeczno-ekologiczne. Konflikt wpisuje się we wzorzec zależności zarówno na poziomie krajowym, jak i lokalnym. Słonie nie są już w stanie zaspokoić swoich potrzeb poprzez poszukiwanie pożywienia i wody. Rolnicy są uzależnieni od środków chemicznych i sprzedawców. Konsumpcjonizm można postrzegać jako formę zależności, w której ludzie utracili zdolność do zaspokajania własnych potrzeb samodzielnie i w swoich społecznościach.
Te zależności na Sri Lance powstały w wyniku narzucenia zagranicznej kontroli w okresie kolonialnym, a później w wyniku prac rozwojowych prowadzonych przez organizacje i firmy międzynarodowe. Mniej więcej w ciągu ostatniego półwiecza, kiedy „rolnictwo ekonomiczne” na dużą skalę zastąpiło lokalne praktyki rolnicze regeneracyjne, krajobraz Sri Lanki stał się sztucznie zaprojektowaną przestrzenią, która nie zaspokajała już potrzeb i zainteresowań słoni, przez co rolnictwo stało się niezrównoważone. Rolnicy zgłaszają, że gleba jest martwa, że nie widzą przyszłości w rolnictwie. Potencjalne rozwiązania konfliktu, takie jak ogrodzenia pod napięciem wokół upraw lub wokół całych wsi, są ograniczone ze względu na brak funduszy.
Obiecujące są alternatywy, które łagodzą presję terytorialną poprzez wspieranie lokalnych ekologii, takich jak agroleśnictwo i systemy rolnictwa regeneracyjnego. To, co ludzie nazywają „ogrodami przydomowymi” – forma agroleśnictwa – jest starożytną, ale wciąż praktykowaną praktyką w strefie wilgotnej. Dostęp do wody jest głównym elementem współistnienia, a rewitalizacja starożytnego systemu zbiorników stwarza potencjał do rozkwitu wielu gatunków.
Chociaż buddyzm jest powiązany z syngaleskim nacjonalizmem i kontrolą, historie i założenia tej religii wspierają współistnienie człowieka i słonia. Etos szacunku dla wszystkich istot opiera się na świętych tradycjach i opowieściach.
Mam nadzieję, że ta historia pomoże czytelnikom uzyskać dostęp do rzeczywistości i podmiotowości ludzi i innych zwierząt. Wydaje mi się, że może wspierać i realizować wielogatunkową politykę różnorodnych lokalnych autonomii. Jestem wdzięczny Deepani Jayantha, Amalowi Dissanayace, J. Simonowi Rofe, Ayonie Silvie-Fletcher i wszystkim, którzy poświęcili swój czas i wsparcie podczas moich prac terenowych i badań.
Dział: Ciekawostki
Autor:
Elizabeth Oriel | Tłumaczenie: Kacper Sobierajski
Źródło:
https://www.noemamag.com/how-to-live-with-elephants-in-the-backyard/