2023-06-01 19:36:35 JPM redakcja1 K

Po wprowadzeniu zakazu używania plastikowych toreb, Kenia podejmuje kolejną próbę rozwiązania problemu zanieczyszczenia środowiska

Pomimo wprowadzonego w 2017 r. zakazu używania toreb jednorazowych, Nairobi i jego firmy zajmujące się zbiórką odpadów nadal są zalewane plastikiem. Czy nowe prawo może zrzucić odpowiedzialność na producentów?

Dandora, główne wysypisko śmieci w Nairobi, gdzie zbieracze odpadów „codziennie narażeni są na śmierć”. Fot: Anadolu Agency/Getty Images

 

Na rozległym wysypisku śmieci we wschodnim Nairobi Emmanuel Lucy przeszukuje szkło, metal, resztki jedzenia i brud. Ten 25-letni zbieracz szybko sortuje odpady, wybierając plastikowe butelki jedną ręką w rękawiczce, a drugą wrzucając je do dużego plecionego worka.

Lucy jest jednym z tysięcy pracowników, którzy sortują odpady uliczne i wysypiskowe w Kenii w poszukiwaniu materiałów nadających się do recyklingu. W dobry dzień na wysypisku Dandora zarabia 350 szylingów kenijskich (2 funty) za kilka kilogramów plastikowych butelek, które sprzedaje firmom recyklingowym za pośrednictwem agentów. To znajoma praca - wykonuje ją z przerwami odkąd skończył osiem lat.

Produkcja wyrobów z tworzyw sztucznych eksplodowała w ciągu ostatniej dekady. Nairobi, stolica Kenii - z populacją wynoszącą prawie 4,4 miliona - generuje ponad 2400 ton odpadów stałych każdego dnia, z czego jedna piąta to plastik.

„Ilość odpadów z tworzyw sztucznych jest dość znaczna” - mówi Jane Mutune, wykładowca nauk o środowisku na Uniwersytecie w Nairobi.

Ciężarówki przybywające do Dandory, gdzie wielu Kenijczyków pracuje nad znalezieniem przedmiotów, które mogą sprzedać. Fot: Anadolu Agency/Getty Images

W 2017 r. Kenia wprowadziła zakaz używania jednorazowych toreb plastikowych, co zostało uznane za przełomowe posunięcie. Krajowy organ ochrony środowiska twierdzi, że 80% społeczeństwa zastosowało się do zakazu. W 2020 r. jednorazowe tworzywa sztuczne zostały zakazane na obszarach chronionych, takich jak parki i lasy.

Pomimo sukcesu zakazu toreb, nie był on wystarczający do wyeliminowania zmagań kraju z zanieczyszczeniem, ponieważ nie obejmował wielu innych form plastiku, w tym butelek, worków na śmieci i pojemników na wynos.

„Musimy uważać, aby nie zniweczyć istoty zakazu, zezwalając na tak dużą ilość [plastikowych odpadów] w opakowaniach podstawowych” - mówi działacz na rzecz ochrony środowiska James Wakibia, który naciskał na wprowadzenie zakazu plastikowych toreb.

„Schodząc nad rzekę i widząc tak wiele plastikowych butelek i innych rodzajów plastikowych śmieci... bardzo mnie to frustruje” - mówi. „Musimy rozszerzyć kampanie i walczyć z zanieczyszczeniem plastikiem”.

Na drogach do Dandory plastikowe śmieci zalegają na ulicach, grożąc zablokowaniem kanalizacji podczas ulewnych deszczy.

„Wysypisko jest prawdziwym zagrożeniem”, mówi Gregory Ngugi, który prowadzi lokalną grupę młodzieżową Dandora Youth Multipurpose. „Wiele ciężarówek przewozi śmieci na widoku, przez co rozsypują się one na drodze”.

Zbieracze odpadów na wysypisku są narażeni na ogromne ryzyko dla zdrowia wynikające z ich pracy. Fot: Ben Curtis/AP

Powietrze wokół tego miejsca wypełnia zapach zjełczałych odpadów. Usługi wywozu śmieci w okolicy są nieformalne i żałośnie niewystarczające, mówi Ngugi, więc mieszkańcy często zaśmiecają lub porzucają odpady domowe przy drodze.

Zbieracze odpadów, tacy jak Lucy, którzy odgrywają znaczącą rolę w usuwaniu plastiku z ulic i wysypisk śmieci, spotykają się z ogromną stygmatyzacją ze względu na swoją pracę. Praca ta naraża ich na skaleczenia, infekcje bakteryjne i choroby takie jak cholera. Ci, którzy śpią i jedzą na wysypisku, ryzykują kontakt z toksycznymi substancjami.

„Każdego dnia jesteśmy narażeni na śmierć”- mówi John Chweya, przewodniczący Kenijskiego Krajowego Stowarzyszenia Zbieraczy Odpadów. „Zbieracze odpadów wykonują większość pracy związanej z zanieczyszczeniem środowiska przez firmy. Ale prawie nic nie dostajemy z tej pracy”.

Mieszkańcy Dandory obawiają się rozbudowy 12-hektarowego (30-akrowego) wysypiska śmieci w nadchodzących latach. Teren, na którym znajduje się wysypisko, był wcześniej miejscem zabaw dla dzieci i barem zwanym Peru.

Ustawa o zrównoważonej gospodarce odpadami, która wejdzie w życie w lipcu, będzie wymagać od firm zmniejszenia zanieczyszczenia i wpływu na środowisko produktów, które wprowadzają na rynek kenijski - indywidualnie lub w ramach programów zbiorowych. Wcześniej firmy nie były zobowiązane do udziału w programach zbiórki i recyklingu odpadów, takich jak Petco, inicjatywa stworzona w 2018 roku po tym, jak władze zagroziły zakazem produkcji i sprzedaży plastikowych butelek. Do programu przystąpiło tylko kilka firm, a liczba członków pozostała niezadowalająca.

Zbieracz odpadów niesie worek plastikowych butelek przeznaczonych do recyklingu. Fot: Ben Curtis/AP

„Mamy ponad 1000 firm, które produkują butelkowaną wodę pitną w kraju, ale nasze członkostwo ... to [tylko] około 13 lub 14 firm” - powiedziała Guardianowi dyrektor generalna Petco, Joyce Gachungi.

Działacze na rzecz ochrony środowiska z zadowoleniem przyjęli nowe przepisy dotyczące odpowiedzialności producentów. Przepisy określające sposób funkcjonowania nowego prawa zostaną wprowadzone do 2024 roku.

„Przez długi czas branże uciekały od odpowiedzialności, więc to prawo postawi je przed zadaniem” - mówi Wakibia.

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.


INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE