2024-11-16 12:25:59 JPM redakcja1 K

„Korzystaliśmy z korytarzy, korzystaliśmy z łazienek”: Jak ogrody zoologiczne chronią zwierzęta podczas huraganów

Od trzymania flamingów w łazienkach po zapewnianie koalom specjalistycznego pożywienia, kiedy nadciągają huragany, ogrody zoologiczne potrzebują gotowych planów awaryjnych. Teraz przygotowują się na bardziej ekstremalne burze. Chociaż ona i jej koledzy zaczęli dostrzegać, że wiatry i deszcze stają się coraz silniejsze, gdy gałka oczna burzy Helene przesunęła się na północ od nich 26 września, Kelly Martin zadzwoniła do męża około 20:30, aby powiedzieć mu, że będzie w domu najpóźniej o północy.

Zdjęcie: Ron Magill

Jako wiceprezes ds. opieki zoologicznej, Martin musiała dopilnować, by wszystkie zwierzęta w Clearwater Marine Aquarium na Florydzie były bezpieczne podczas huraganu, a ona sama była częścią „zespołu ratunkowego”, czyli pracowników, którzy mieli przetrwać burzę wraz ze zwierzętami. Ale nastrój był optymistyczny, że wpływ będzie minimalny. „Wszyscy czuliśmy się naprawdę dobrze” - mówi Martin, która pracuje w akwarium od 14 lat.

Ledwo minęła godzina 21:00, gdy budynek zaczął nabierać wody. Trysnęła ona z ulic na zewnątrz i zaczęła przedostawać się do akwarium, pozostawiając je na głębokości 4 stóp (1,2 m) w słonowodnej powodzi.

„Staram się zachować spokój i pewność siebie, ale powiem ci, że wewnętrznie było to prawdopodobnie jedno z bardziej przerażających wydarzeń, przez które przeszliśmy” - mówi Martin. Zasilanie zostało odcięte.

Zespół sprawdził, czy zwierzęta są bezpieczne w swoich zbiornikach i przeniósł te, które mogły, na wyższy poziom, a następnie szybko przeniósł się w bezpieczne miejsce na czwartym piętrze, gdy zdał sobie sprawę, że kontynuowanie pracy na parterze jest zbyt niebezpieczne. To właśnie tam przeczekali burzę przez całą noc.

O godzinie 03:00, kiedy zadzwonił alarm „Life Check”, Martin wiedziała, że poziom wody ustabilizował się na tyle, by mogła wrócić na dół i bezpiecznie przejść przez całe akwarium, oceniając uszkodzenia zbiorników i eksponatów.

„To był trochę ponury spacer”, mówi Martin. „Widzisz zniszczenia. Jesteś zdruzgotany, a twoje serce tonie”.

Zamrażarki, sprzęt weterynaryjny, pompy wodne, pralki, sprężarki powietrza i wiele innych niezbędnych narzędzi zostało zniszczonych. Wszystkie zwierzęta były jednak bezpieczne. „Naprawdę musiałem poświęcić chwilę, by być wdzięcznym za to, co jeszcze żyło” - mówi Martin. „To było takie zmęczone poczucie ulgi”.

Ze względu na szkody wyrządzone w ich zbiornikach, Martin zorganizował szybką relokację siedmiu żółwi morskich i dwóch manatów, Yeti i Zamboni. Zwierzęta zostały przetransportowane, z pomocą lokalnych organów ścigania, do innych obiektów w stanie w ciągu następnych 48 godzin.

Od tego czasu zespół Martina codziennie pracuje nad oczyszczaniem wody, sprzątaniem, inwentaryzacją i naprawą wszystkiego, co zostało uszkodzone i utracone. „W ciągu najbliższych kilku tygodni lub miesięcy czeka nas sporo pracy” - mówi Martin.

Nie wie jeszcze, kiedy będą w stanie w pełni odzyskać siły, ale mówi, że uważa reakcję na huragan Helene za sukces: jej zespół wdrożył plan przygotowań akwarium na wypadek burzy bez żadnych zakłóceń. Plan ten jest dokładnie sprawdzany i aktualizowany przez organizację każdego roku, mówi Martin, i polega na przenoszeniu sprzętu i eksponatów zwierząt na wyższe tereny, jeśli zajdzie taka potrzeba. Dzięki Helene zwierzęta były tak bezpieczne, jak to tylko możliwe.

Teraz akwarium przygotowuje się na uderzenie huraganu Milton, niecałe dwa tygodnie po zniszczeniach spowodowanych przez Helene. To tylko jeden z wielu ogrodów zoologicznych i akwariów, które czynią pilne przygotowania. Akwarium na Florydzie przeniosło dziewięć pingwinów, galaretkę księżycową, sześć węży, trzy jaszczurki, trzy żółwie, dwa aligatory, dwie ropuchy i kraba pustelnika z ich pomieszczeń na pierwszym piętrze na wyższy, bezpieczniejszy teren.

Mote Marine Laboratory w pobliskiej Sarasocie również poniosło znaczne szkody w wyniku huraganu Helene. Huragan zniszczył również główny most dojazdowy do Western North Carolina Nature Center, który zostanie zamknięty w dającej się przewidzieć przyszłości, a także zalał i powalił drzewa w Greenville Zoo w Karolinie Południowej.

Ponieważ zmiany klimatyczne powodują coraz bardziej ekstremalne burze, takie jak huragan Helene - z silniejszym wiatrem, większymi opadami deszczu i większą liczbą powodzi - większość ogrodów zoologicznych, akwariów i innych obiektów dla zwierząt w całych Stanach Zjednoczonych co roku dokonuje przeglądu i aktualizacji swoich planów na wypadek ekstremalnych warunków pogodowych i przygotowuje się na dzień zagłady. 

Ogrody zoologiczne i akwaria zazwyczaj mają dostosowane plany awaryjne, które doskonalą i ćwiczą przez cały rok. Po przejściu huraganu Katrina w 2005 roku, obiekty dla zwierząt są zobowiązane do posiadania planów zgodnie z ustawą o dobrostanie zwierząt z 2006 roku. Obiekty mogą również zostać uznane za „StormReady” przez National Weather Service. Aby uzyskać akredytację krajowego Stowarzyszenia Ogrodów Zoologicznych i Akwariów (AZA), obiekty muszą przeprowadzać co najmniej cztery ćwiczenia awaryjne na żywo każdego roku dla ekstremalnych zjawisk pogodowych, które są najbardziej odpowiednie dla ich regionu, mówi Dan Ashe, prezes organizacji - czy to pożar, tornado, huragan, powódź, czy coś innego. Oznacza to, że pracownicy muszą być „przeszkoleni i przygotowani do radzenia sobie z tym, co ich czeka”, mówi Ashe.

Podobnie zwierzęta wymagają przygotowania. Flamingi, na przykład, żyją na zewnątrz i muszą być przenoszone do schronów podczas huraganów, więc kilka razy w roku opiekunowie zoo w Palm Beach na Florydzie szkolą ptaki, aby podążały za nimi do schronienia.

„Nie jesteśmy pewni, czy flamingi myślą, że są niższymi ludźmi, czy też myślą, że jesteśmy naprawdę bladymi flamingami, ale z powodu tej relacji chcą spędzać z nami czas, więc po prostu prosimy je, aby szły z nami” - mówi Mike Terrell, kurator ds. doświadczeń ze zwierzętami w zoo. Ćwiczą to regularnie, spacerując po zoo w pogodne dni, więc kiedy nadejdzie nagły wypadek, „jest to po prostu część ich dnia”, dodaje.

Opiekunowie zoo w Palm Beach uczą również Freda i Wilmę, dwa aligatory amerykańskie o długości 9 stóp (2,7 m), jak codziennie wchodzić do obszarów bezpiecznych przed huraganem. Każdego dnia uczą też małpy wyjce, jak zamykać się w skrzyniach transportowych, aby można je było bezpiecznie przetransportować. Uczą panterę Sassy, jak rozpoznać dzwonek wskazujący, że musi wycofać się do swojej zagrody.

„To sprawia, że staje się to grą. To sprawia, że jest to zabawne” — mówi Terrell. „Powtarzając to raz po raz, nawet w chwilach, gdy nikt nie jest zestresowany, mamy nadzieję, że kiedy nadejdzie ten stresujący moment, nie będą aż tak podejrzliwi wobec tego, co się dzieje”.

Obiekty zazwyczaj mają awaryjne generatory oraz dostęp do awaryjnych ciężarówek-chłodni. Przycinają drzewa, gromadzą zapasy jedzenia, wody i innych krytycznych materiałów w centralnych miejscach, które są łatwo dostępne dla personelu. Jednak muszą również zapewnić stabilne łańcuchy dostaw dla żywności, która nie może być długo przechowywana, na przykład świeżych gałązek eukaliptusa dla koali — dodaje Terrell. Ponadto co najmniej jedna osoba z zespołu ratunkowego Terrella musi umieć przygotować koktajl mleczny z lekami nasercowymi dla ich starzejącego się mrówkojada, Cruza. 

„Każdy z tych gatunków wymaga specjalistycznej opieki i potrzebujesz wszystkich tych zasobów pod ręką, aby móc się nimi odpowiednio zająć” — mówi Terrell.

Clearwater Marine Aquarium to jedno z tych miejsc, które doznało poważnych zniszczeń podczas huraganu Helene.

Podczas huraganu Irma w 2017 roku, Palm Beach Zoo straciło żabę drzewną, wydrę oraz ptaka arakari, prawdopodobnie z powodu stresu wywołanego chaosem burzy. W tym samym czasie w Zoo w Neapolu na Florydzie zginęły dwie afrykańskie antylopy. Jednak była to stosunkowo niewielka strata w porównaniu z innymi. Podczas huraganu Katrina w 2005 roku, Audubon Aquarium of the Americas w Nowym Orleanie straciło prawie wszystkie ze swoich 10 000 zwierząt z ponad 530 gatunków — w tym pół tuzina rekinów piaskowych, a także kilka koników morskich, ryb piły, meduz, płaszczek i piranii — kiedy stracili zasilanie, a ich generator awaryjny zawiódł.

Ćwiczenia bezpieczeństwa rzadko obejmują plany ewakuacyjne. Wyprowadzanie zwierząt całkowicie poza teren zoo jest dla nich niezwykle stresujące i opiekunowie nie mogą ryzykować tego napięcia — mówi Greg Peccie, dyrektor opieki nad zwierzętami w Riverbank Zoo w Południowej Karolinie. Nawet gdy wiadomo, że nadchodzi burza, nie zawsze osiąga ona ląd tak, jak była prognozowana.

Zamiast tego większość placówek ma wiatroodporne pomieszczenia tam, gdzie zwierzęta normalnie mieszkają — schrony i stodoły wykonane z metalowych spawów i wylewanego betonu, przylegające do ich otwartych wybiegów, do których mogą schronić się każdej nocy.

„Zwierzęta nie wiedzą, że to huragan. Dla zwierząt to po prostu 'Wow, jest bardzo wietrznie, wiesz? Wow, pada bardzo mocno'” — mówi Peccie. „Wiele zwierząt ma mentalność drapieżnik-ofiara i są stworzeniami nawyków. Chcą robić to, co robili wczoraj, bo wtedy nie zostały zjedzone przez lwa”.

Moody Gardens, zoo i ośrodek w Teksasie, poniosło około 50 milionów dolarów (38 milionów funtów) strat z powodu powodzi wywołanych przez huragan Ike we wrześniu 2008 roku, kiedy fala sztormowa zalała ich wystawy lasów deszczowych, zniszczyła sieć elektryczną, klimatyzację i ogrzewanie oraz oświetlenie. Po burzy zespół zainstalował wodoodporne drzwi i uszczelki w miejscach, gdzie napłynęła woda.

„Podczas napraw dodaliśmy odporne rozwiązania na zalania, które widzieliśmy podczas Ike'a” — mówi kierownik ds. hodowli zwierząt Greg Whittaker.

Gdy takie specjalistyczne miejsca nie są dostępne, opiekunowie zwierząt organizują schronienia dla zwierząt w budynkach przeznaczonych dla ludzi. „Wykorzystywaliśmy korytarze, łazienki, biura — cokolwiek, co pozwalało nam utrzymać [zwierzęta] w tych samych budynkach” — mówi Tiffany Burns, kustosz Zoo Tampa. „Każdy budynek to opcja, nic nie jest wykluczone”.

Jednym z najsłynniejszych przykładów jest sytuacja, kiedy personel Zoo Miami schronił flamingi w męskiej toalecie podczas huraganu Andrew w 1992 roku. „Toalety były idealne” — mówi Ron Magill, ambasador zoo. „Nie miały okien, miały kafelkową podłogę, co ułatwiało położenie posłania i sprzątanie. I choć brzmi to obrzydliwie, miały w toaletach wodę, więc wyczyściliśmy toalety, aby zapewnić im źródło wody”.

Można powiedzieć, że było to nietypowe, ale skuteczne. „Nie trzeba dodawać, że umieszczenie tych flamingów w toalecie prawdopodobnie uratowało im życie podczas huraganu Andrew” — mówi Magill. Ta sama grupa flamingów spędziła huragany George w 1998 roku i Floyd w 1999 roku również w toalecie.

Podczas huraganu Andrew, huraganu kategorii piątej, którego oko przeszło przez środek Zoo Miami, z wiatrami przekraczającymi 150 mph (241 km/h), zoo zostało zniszczone. „Wyglądało to jak skręcony wieszak na ubrania” — mówi Magill. Las piniowy wokół zoo miał drzewa „wszystkie pokręcone i złamane jak zapałki”. „To tak, jakby Bóg przeszedł tędy 25-milowym wykaszarką i po prostu wszystko spłaszczył”.

Otwarty wybieg z siatki, w którym mieszkał Toshi, ogromny czarny nosorożec, miał dziury w ogrodzeniu „jakby strzelono przez nie kulą armatnią” — mówi Magill. Pięć ssaków zginęło, pijąc wodę z gruzami, a ponad 100 ptaków z ptaszarni zginęło, gdy cała konstrukcja się zawaliła, trafiona przyczepą, która uderzyła w nią „jak torpeda”.

Zespół Magilla nie był przygotowany na wydarzenie, które zniszczyło całe zoo i nie miał gdzie umieścić większości zwierząt. Dlatego, jak mówi, kolejnym kluczowym krokiem w przygotowaniach na ekstremalne warunki pogodowe jest wcześniejsze ustalenie z innymi placówkami możliwości przeniesienia zwierząt do miejsc, gdzie będą mogły dojść do siebie po burzy.

„Musimy nie tylko planować ochronę naszych zwierząt, ale także przygotować się na ich przeniesienie, gdy przetrwają, a placówka, w której się znajdują, nie” — mówi Magill.

Organizacje takie jak Zoo Disaster Response, Rescue, and Recovery (ZDR3), sieć ds. katastrof zoologicznych z członkami z ponad 175 placówek w USA, zapewniają wsparcie, dzieląc się miejscami i wysyłając personel z specjalistyczną wiedzą w czasie kryzysu.

Sojusze między placówkami zajmującymi się podobnymi zwierzętami również pomagają w organizacji i współpracy. Na przykład Burns — kustosz Zoo Tampa — jest także prezesem Manatee Rescue and Rehabilitation Partnership. Kiedy zespół Martina potrzebował pomocy w relokacji dwóch manatek, odpowiedzieli na wezwanie.„Absolutnie wzięliśmy udział” — mówi Burns. Ponieważ również zajmują się ratowaniem, rehabilitacją i wypuszczaniem manatów, mieli już ciężarówki specjalnie przystosowane do transportu ciężkich ssaków morskich. Teraz będą opiekować się Yeti i Zamboni, aż będą gotowe do wypuszczenia na wolność, razem z innymi manatami przesiedlonymi przez huragan, jak ten, którego uratowali na plaży Hernando 3 października.

Zespół Martina natomiast będzie pracował nad przywróceniem swoich systemów

Dział: Ciekawostki

Autor:
Sofia Quaglia | Tłumaczenie Hanna Pakulska - praktykantka fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/

Źródło:
https://www.bbc.com/future/article/20241009-how-zoos-and-aquariums-protect-animals-during-hurricanes

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Wymagane zalogowanie

Musisz być zalogowany, aby wstawić komentarz

Zaloguj się

INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE