Koty mogły zarazić się ptasią grypą przez surową karmę dla zwierząt. Oto, co musisz wiedzieć.
Federalni urzędnicy, którzy przez ostatni rok zmagali się ze wzrostem infekcji ptasią grypą u krów i ludzi, teraz muszą stawić czoła nowym przypadkom u kotów, niektóre z nich padły po spożyciu skażonej, surowej karmy dla zwierząt domowych. Przypadki te skłoniły do wprowadzenia nowych zasad bezpieczeństwa karmy dla zwierząt oraz zwiększenia nadzoru nad drobiem. Eksperci od dawna wiedzą, że koty są podatne na wirusa ptasiej grypy. Infekcje u kotów gwałtownie wzrosły, odkąd wirus zaczął krążyć na farmach mlecznych około rok temu.

Zdjęcie: Libby March/The New York Times
Od początku grudnia w Stanach Zjednoczonych potwierdzono ponad dwadzieścia przypadków zakażeń u kotów domowych. Urzędnicy powiązali niektóre z tych przypadków z surowym mlekiem zawierającym wirusa, które jest znanym zagrożeniem dla kotów. Jednak inne koty zachorowały po spożyciu dostępnej w sprzedaży surowej karmy dla zwierząt domowych – są to pierwsze znane przypadki w kraju związane z karmą dla zwierząt.
Przypadki zakażeń skłoniły już jednego z producentów karmy dla zwierząt do wycofania części swoich produktów. W ubiegłym tygodniu amerykańskie władze federalne ogłosiły nowe przepisy dotyczące bezpieczeństwa karmy dla zwierząt oraz działania mające na celu zwiększenie nadzoru nad drobiem.
Ptasia Grypa „to nowy zanieczyszczający czynnik w żywności dla zwierząt” – powiedział dr Steve Grube, główny oficer medyczny w Amerykańskiej Agencji ds. Żywności i Leków (FDA), podczas zeszłotygodniowej konferencji prasowej.
Mimo to eksperci i urzędnicy podkreślają, że właściciele zwierząt nie powinni wpadać w panikę. Nie ma dowodów na to, że zakażone koty przenoszą wirusa na ludzi, a przypadki zakażeń są ściśle powiązane z niepasteryzowanym mlekiem oraz surowym mięsem drobiowym.
Większość komercyjnych karm dla zwierząt jest gotowana lub poddawana obróbce cieplnej. „Temperatura przetwarzania powinna wystarczyć do dezaktywacji wirusa”, powiedziała Phyllis Entis, mikrobiolog ds. bezpieczeństwa żywności, która pracowała w kanadyjskiej agencji ds. bezpieczeństwa żywności.
Jednak przypadki zakażeń u kotów podkreślają ryzyko związane z produktami spożywczymi w stanie surowym i zwracają uwagę na luki w bezpieczeństwie oraz nadzorze niektórych części łańcucha dostaw żywności.
„Tak naprawdę nie wiemy, jak powszechny jest ten wirus, a już teraz widzimy, że przedostał się do dostaw karmy dla zwierząt” – powiedziała Kristen Coleman, badaczka chorób zakaźnych z Uniwersytetu Maryland, która bada ptasią grypę u kotów. „To naprawdę duża podatność.”
Chociaż psy wydają się mniej podatne na wirusa niż koty i zazwyczaj przechodzą zakażenie łagodniej, skażona żywność stanowi dla nich również ryzyko.
Co powinniśmy wiedzieć?
Eksperci od dawna wiedzą, że koty są podatne na wirusa H5N1, który często okazuje się śmiertelny dla tych zwierząt. Sporadyczne przypadki śmierci zdarzały się u kotów polujących na dzikie ptaki, a liczba zakażeń znacznie wzrosła po tym, jak wirus zaczął rozprzestrzeniać się na fermach mlecznych około rok temu. Surowe mleko od zakażonych krów często zawiera bardzo wysokie poziomy wirusa, a koty gospodarskie, które zmarły po wypiciu mleka, często były pierwszym sygnałem wybuchu epidemii.
(Pasteryzacja – proces polegający na szybkim podgrzewaniu i schładzaniu mleka – dezaktywuje wirusa i sprawia, że mleko jest bezpieczne do spożycia, według FDA.)
Ostatnie przypadki zakażeń wystąpiły u kotów niewychodzących, które nie miały żadnego kontaktu z dzikimi ptakami ani gospodarstwami mlecznymi.
W grudniu urzędnicy z Oregonu ogłosili, że kot domowy zaraził się ptasią grypą i padł po spożyciu surowej, mrożonej karmy dla zwierząt od firmy Northwest Naturals. Próbki karmy – Feline Turkey Recipe – dały wynik pozytywny na obecność wirusa H5N1, a badania wykazały, że jest on genetycznie zgodny z wirusem znalezionym u kota, podali urzędnicy.
W oświadczeniu przesłanym e-mailem firma Northwest Naturals wyraziła „głębokie zaniepokojenie dokładnością testowania otwartej torby karmy, co może prowadzić do zanieczyszczenia krzyżowego i wprowadzenia zewnętrznych zanieczyszczeń, które mogą skutkować fałszywie pozytywnymi lub niedokładnymi wynikami testów.”
Mimo to firma zdecydowała się na dobrowolne wycofanie produktu.
Kalifornia również zgłosiła przypadki ptasiej grypy u kotów karmionych surowym mlekiem lub karmą dla zwierząt. W jednym z gospodarstw domowych w Los Angeles pięć kotów zachorowało – dwa z nich padły – po spożyciu dwóch rodzajów surowej karmy dla zwierząt. Próbki jednej z marek, Monarch Raw Pet Food, dały wynik pozytywny na obecność wirusa, podali urzędnicy.
„Monarch współpracuje z lokalnymi agencjami; jednak nie zamierzają prosić o wycofanie produktu, a według naszej wiedzy nie odnotowano innych przypadków związanych z Monarch” – powiedziała Stephanie Greene, rzeczniczka firmy, w e-mailu.
Zdjęcie dostarczone przez Josepha Journella z San Bernardino w Kalifornii przedstawia jego koty pijące surowe mleko krowie w listopadzie 2024 roku, przed jego wycofaniem. Big Boy (z lewej) trafił do szpitala, ale przeżył. Alexander (z prawej) nie przeżył.
Jak wirus dostaje się do karmy dla zwierząt?
Nie jest to do końca jasne i w różnych przypadkach mogą istnieć różne źródła zakażenia.
Jednak w e-mailu przesłanym w środę rzecznik USDA stwierdził, że niektóre próbki wirusa pochodzące od zakażonych kotów były genetycznie blisko spokrewnione z próbkami z ferm indyków w Minnesocie.
Gdy ptasia grypa zostaje wykryta na fermie indyków lub kurczaków, przepisy federalne wymagają zabicia całego stada. Takie ptaki „nie mogą być dopuszczone do żadnych produktów spożywczych”, powiedział dr Eric Deeble, urzędnik Departamentu Rolnictwa USA, na zeszłotygodniowej konferencji prasowej.
Indyki i kurczaki zazwyczaj poważnie chorują i szybko umierają po zakażeniu. Jednak jeśli ptak zaraził się tuż przed zabiciem lub miał bardzo łagodne objawy, wirus mógł potencjalnie przeniknąć do żywności niezauważony, twierdzą eksperci.
FDA, która reguluje komercyjną karmę dla zwierząt, wymaga od producentów opracowania pisemnych planów bezpieczeństwa żywności, określających kroki podjęte w celu zapewnienia bezpieczeństwa produktów.
Agencja „ma zerową tolerancję dla patogenów, takich jak salmonella, listeria, E. coli czy jakikolwiek inny potencjalny patogen w gotowej do spożycia karmie dla zwierząt, w tym surowych karmach dla zwierząt”, powiedziała pani Entis, autorka książki „Toxic: From Factory to Food Bowl, Pet Food Is a Risky Business.”
(FDA nie ma formalnej definicji surowej karmy dla zwierząt, ale generalnie produkty oznaczone jako „surowe” nie przeszły żadnej obróbki cieplnej, takiej jak gotowanie czy pasteryzacja.)
W praktyce jednak, jak powiedziała pani Entis, agencja nie dysponuje dużymi zasobami do regulacji i nadzoru nad karmą dla zwierząt. „Więc wiele rzeczy nie zostaje wykrytych lub zostaje wykrytych dopiero po zgłoszeniach zachorowań” – dodała.
Firma Northwest Naturals poinformowała, że ich karma została przetworzona w zakładzie, w którym obecny był inspektor USDA, a zakład ten produkuje również żywność dla ludzi. „Jesteśmy w pełni przekonani o rygorystycznej kontroli jakości i jej zdolności do zapewnienia, że zwierzęta naszych klientów otrzymują bezpieczną i pożywną karmę”, oświadczyła firma.
Co robią urzędnicy w tej sprawie?
W zeszły piątek FDA ogłosiła nowe przepisy, które wymagają od firm produkujących karmę dla zwierząt zawierającą surowe lub niepasteryzowane składniki aktualizacji planów bezpieczeństwa żywności, aby uwzględnić potencjalne zagrożenia związane z ptasią grypą.
Czy przyniesie to realne zmiany w zakresie bezpieczeństwa, pozostaje kwestią otwartą, powiedziała pani Entis. Niektóre firmy mogą zdecydować się na wdrożenie nowych środków ostrożności, takich jak zakup składników wyłącznie od dostawców regularnie testujących swoje zwierzęta pod kątem wirusa. Inne mogą natomiast uznać, że ich obecne plany bezpieczeństwa są wystarczające i nie wymagają dodatkowych działań, dodała.
Firma Northwest Naturals poinformowała, że pracuje nad „ponowną analizą i wzmocnieniem naszego już rygorystycznego planu bezpieczeństwa żywności.”
USDA ogłosiło również nowe wytyczne dotyczące monitorowania ptasiej grypy na dużych komercyjnych fermach indyków w Minnesocie i Dakocie Południowej. Wytyczne, które mogą zostać rozszerzone na inne stany w przyszłości, zakładają izolację, monitorowanie i testowanie indyków pod kątem wirusa na 72 godziny przed zabiciem.
Co mogą zrobić właściciele zwierząt?
Najprostszym sposobem ochrony zwierząt domowych jest unikanie podawania im surowego mleka, mięsa lub drobiu, zgodzili się eksperci. Produkty te, które mogą przenosić różnorodne patogeny pochodzące z jedzenia, zawsze stanowiły zagrożenie zdrowotne, a ptasia grypa tylko je potęguje. „Po prostu teraz to nie jest bezpieczne”, powiedział dr Coleman.
Właściciele zwierząt, których pupile dobrze funkcjonują na danym rodzaju surowej karmy i nie chcą lub nie mogą nagle zmienić produktu, mogą znacznie zredukować ryzyko, gotując jedzenie przed podaniem.
Dr Coleman zaleca również, aby właściciele zwierząt skorzystali z tej sytuacji, by lepiej zapoznać się z tym, co znajduje się w karmie, którą podają swoim pupilom, i jak jest ona przetwarzana. Osoby, które mają pytania lub obawy, powinny bezpośrednio skontaktować się z firmami produkującymi karmy, pytając, skąd pochodzą ich składniki i jakie środki bezpieczeństwa żywności są wdrażane. „A jeśli nie będą w stanie odpowiedzieć na te bardzo proste pytania, to masz odpowiedź, przestań kupować ich produkt”, powiedział dr Coleman.
Należy również starać się ograniczyć kontakt zwierząt domowych z ptakami – i dzikimi zwierzętami w ogóle – oraz zgłaszać chore i martwe ptaki lokalnym władzom.
Dział: Przyroda
Autor:
Emily Anthes | Tłumaczenie: Nikola Szwichtenberg — praktykantka fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/
Źródło:
https://www.nytimes.com/2025/01/23/health/bird-flu-cats-food.html