2024-07-07 21:21:25 JPM redakcja1 K

Mikroplastik można znaleźć w sercu, płucach, przyrodzeniu i w kobiecym mleku. Czy da się go pozbyć z naszych ciał?

Irlandzcy badacze wyjaśniają, w jaki sposób plastik coraz częściej pojawia się tam, gdzie nie powinien i analizują jego szkodliwe skutki.

Plastikowe odpady zmieszane z nadmorskim piaskiem.

Mikroplastik został znaleziony w ludzkich płucach i krwi. Później w sercu. Tkanki nerkowe też go miały. Tak samo męskie przyrodzenia, łożyska, a nawet kobiece mleko.

Kiedy pojawiły się pierwsze badania wskazujące na to, że mikroplastik, czyli kawałki lub włókna mniejsze niż 5mm oraz nanoplastik, czyli jeszcze mniejsze cząsteczki, nie tylko nagromadzały się w lokalnym środowisku, ale też w ludzkich organach, wywołało to niemałe zamieszanie.

Teraz mikroplastik i nanoplastik coraz częściej odnajdywany jest w niemal wszystkich częściach ciała. W jaki sposób jednak dostają się do naszych ciał?

Według dr Junli Xu, adiunktki z University College Dublin, która zajmuje się badaniem wpływu mikroplastiku i nanoplastiku na zdrowie, istnieją na to trzy główne sposoby.

„Jednym z najczęstszych sposobów na dostanie się tych cząsteczek do ludzkiego ciała jest ich spożycie, jako że mikroplastik znajduje się w soli, piwach, świeżych owocach i warzywach, a także wodzie pitnej. Może do tego doprowadzić również używanie niektórych materiałów opakowaniowych, takich jak butelek dla dzieci czy saszetek z herbatą. Mogą one wyzwolić mikroplastik, który bezpośrednio może dostać się do naszego ciała” – powiedziała Xu.

„Innym sposobem jest wdychanie. Powietrze wewnątrz budynków i na zewnątrz jest zanieczyszczone plastikiem, którego jednym z głównych źródeł są opony samochodów. Sztuczna trawa również wyzwala w powietrzu sporo mikroplastiku”.

Dr Xu powiedziała, że kontakt skórny – poprzez kremy i inne produkty kosmetyczne – też jest jednym ze sposobów na transmisję, chociaż jest traktowany jako „mniej prawdopodobny niż wdychanie czy spożywanie”.

Mikroplastik został ostatnio zbadany w jej laboratorium w UCD w warunkach medycznych. „Sporo zawierających plastik narzędzi medycznych, takich jak kroplówki, może w znaczących ilościach przenieść mikroplastik do naszych ciał. To zwłaszcza istotne, jako że w tej sytuacji bezpośrednio dostaje się do obiegu krwi” – powiedziała badaczka. 

„Zasadniczo, jeśli spożyjemy jakieś małe cząsteczki, to trafiają na silną barierę, ale jeśli mikroplastik dostanie się do obiegu krwi, to może bez przeszkód krążyć po całym ciele i osadzać się na różnych organach”.

Automatyczną reakcją na wiadomość, że ludzie mają teraz w sobie plastik, było głównie zmartwienie.

Profesor John Boland z wydziału chemicznego w Trinity College Dublin i kierownik badań nad adaptacyjnymi nanostrukturami i nanourządzeniami powiedział, że ludzkie ciała są zaprojektowane, aby spożywać wiele cząsteczek, a następnie je wydalać. Jednakże, bardzo małe cząsteczki – głównie nanoplastiku – potrafią pozostać w ciele.

„Problemem jest to, że kiedy cząsteczki stają się bardzo małe, to mogą poruszać się wszędzie. Ludzkie błony składają się z wielu barier, ale małe cząsteczki mogą przedostawać się przez błony” – powiedział. 

Dodał przy tym, że mikro- i nanoplastik często zawiera w sobie środki chemiczne, które mają na celu zapobiec degradacji produktu, są jednak w szczególności szkodliwe dla ludzi.

„Te środki mogą być naprawdę toksyczne. Była taka substancja zwana BPA, którą usunięto z wielu plastików, ale przedtem była znanym środkiem chemicznym dodawanym do wielu materiałów. Takich substancji jest jednak o wiele więcej. Do plastików dodaje się być może około 500 różnych rodzajów dodatków chemicznych. Nie ma nad tym zbytniej kontroli” – dodał Boland.

Profesor John Boland przy wydziale chemicznym Trinity College Dublin. Zdjęcie: Dara Mac Dónaill

Na początku roku wyszło na jaw, że obecność plastiku w ludziach może mieć wpływ na to, w jaki sposób działa ludzkie ciało.

Włoscy naukowcy odkryli w trakcie badania, którego wyniki opublikowano w New England Journal of Medicine, że w chorych na serce pacjentach z mikroplastikiem w tętnicach szyjnych, które przenoszą krew z serca do głowy i mózgu, istniało dwukrotnie większe prawdopodobieństwo wystąpienia udaru lub zawału serca.

Ci pacjenci byli także bardziej narażeni na śmierć niż ci z czystymi tętnicami szyjnymi. Profesor Boland powiedział, że wyniki tego badania to jedna z „najstraszniejszych” rzeczy, które przeczytał, jeśli chodzi o tę dziedzinę nauki.

„Kiedy pozbyli się nalotu z tętnic, u niemal 60% pacjentów ten nalot był pełen mikro- i nanoplastiku, ponieważ plastik w jakiś sposób przedostał się do krwi” – powiedział. „Co więcej, to włoskie badanie wskazało, że ci pacjenci byli narażeni na poważne problemy z układem krążenia. Funkcjonowali dużo gorzej niż powinni na swój wiek”.

Boland dodał jednak, że badania nad skutkami zdrowotnymi mikro- i nanoplastików są nadal w bardzo wczesnym stadium, a wielu badaczy nie chce „wyciągać pochopnych wniosków”.

Według Dr Xu, badania nad efektami obecności mikroplastiku na zdrowie są „niejednoznaczne”.

„To głównie dlatego, że w przeciwieństwie do innych zagrożeń chemicznych, mikroplastik jest bardzo złożony. Jeśli chodzi o zagrożenia takie jak BPA, wiemy, że jedynym czynnikiem wpływającym na jego toksyczność jest dawka – a więc im większa jego ilość, tym bardziej jest trujący” – wyjaśniła. „Z mikroplastikiem jest jednak inaczej. Istnieje bardzo wiele jego rodzajów: polistyren, polietylen, polipropylen. Nie wiemy, które z nich są bardziej toksyczne. Ponadto, mają wiele różnych chemicznych właściwości – rozmiar, kształt, powierzchnię. Wszystko to wpływa na toksyczność, więc trudno jest dobrze ocenić ryzyko”.

Jednakże, Dr Xu zaznacza, że o ile pozostaje wiele pytań co do wpływu zwiększającej się obecności mikroplastiku w ludziach na zdrowie, to nieuchronność ich objawienia się w przyszłości jest pewna.

„Naukowcy są w pełnej zgodzie, że kwestią nie jest to, czy negatywne skutki mikroplastiku się pojawią, a kiedy. Mikroplastik nie powinien znajdować się w ludziach” – powiedziała. „Zanim sytuacja się poprawi, to jeszcze się pogorszy. Przewiduje się, że ilość mikroplastiku w ludzkich ciałach jeszcze wzrośnie”.

To zwłaszcza tyczy się młodszego pokolenia. Młodzi ludzie nie tylko narażani są na większe ilości plastikowych zanieczyszczeń, ale są na nie wrażliwsi. „Noworodki są 10 razy bardziej narażone na kontakt z plastikiem, a prawdopodobnie są na to wrażliwsze. Kiedy dzieci się rodzą, są otaczane przez plastikowe produkty. Wszystko jest z plastiku: zabawki, gryzaki, butelki”.

Jak można jednak ochronić się przed potencjalnie katastrofalnymi skutkami dla zdrowia, kiedy plastik jest dosłownie wszędzie? Według badaczy, istnieje kilka sposobów na zminimalizowanie zanieczyszczenia plastikiem.

Według dr Xu, recykling może być jedną z opcji, chociaż uważa ona, że zanieczyszczenie ciał przez plastik jest „w pewnym sensie nieuchronne”. „Oczywiście, ludzie mogą wybrać inny styl życia i używać mniej plastikowych produktów albo prowadzić recykling, żeby zmniejszyć ilość mikroplastiku. Recykling jest zawsze dobrym pomysłem, bo dzięki temu mniej plastiku zanieczyści środowisko” – powiedziała.

Profesor Boland uważa, że sposoby, w jaki ludzie przygotowują i składują żywność jest bardzo ważnym obszarem zainteresowania, jeśli chodzi o zmniejszenie przenoszenia plastiku do ludzi.

„Wiele osób używa plastikowych pojemników, żeby jedzenie można było łatwo wyciągnąć z lodówki i podgrzać w mikrofalówce, ale to katastrofalny pomysł. Sama w sobie mikrofalówka, w połączeniu z parą i wodą, tworzy pokaźne ilości mikro- i nanoplastiku” – powiedział. „Mogłoby się wydawać, że dobrze jest używać cały czas tego samego pojemnika, ale patrząc do środka, można po jakimś czasie zauważyć, że jego trwałość się pogarsza, bo cały czas traci materiał”.

Profesor Boland, wraz ze swoją ekipą w Trinity, opublikował ostatnio badanie nad tym, w jaki sposób plastikowe butelki dla dzieci uwalniają cząsteczki plastiku.

„Jednym z problemów jest to, że proces sterylizacji, który należy wykonać, żeby przeczyścić butelkę, jest największym czynnikiem uwalniania mikroplastiku, bo używa się przy tym gorącej wody, a to prowadzi do powstania całej gamy cząsteczek” – wyjaśnił. 

Powiedział, że najlepszym sposobem na poradzenie sobie z tymi problemami jest zamiana pojemników na szklane lub wyjęcie jedzenia z plastikowego pojemnika przed podgrzaniem.

Są też pewne kroki, których może podjąć się przemysł. Ekipa badawcza Bolanda odkryła, że czajniki uwalniają sporą ilość mikroplastiku, ale tworząca się z miedzi powłoka zapobiega wydostawaniu się tych cząsteczek.

„Brąz wewnątrz czajnika wytwarza się z wody, z miedzianych rur. Za każdym razem, gdy w czajniku gotowana jest woda, prowadzi to do tworzenia się tlenku miedzi, który pokrywa wnętrze urządzenia i chroni przed uwalnianiem się plastiku” – powiedział. „Pokazaliśmy, że można zapobiec uwolnieniu się nanoplastiku poprzez zastosowanie odpowiedniej powłoki – przemysł musi się tego podjąć”.

Dział: Ciekawostki

Autor:
Shauna Bowers | Tłumaczenie: Karol Rogoziński - praktykant fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/

Źródło:
https://www.irishtimes.com/life-style/2024/07/06/microplastics-are-in-the-heart-lungs-penis-breast-milk-can-we-keep-them-out-of-our-bodies/

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Wymagane zalogowanie

Musisz być zalogowany, aby wstawić komentarz

Zaloguj się

INNE WIADOMOŚCI


NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE