2024-04-17 14:51:02 JPM redakcja1 K

Myśląca proteza jest dalej tylko marzeniem przyszłości!

Patrick Mayrhofer wpadł w obwód o napięciu 6000 V na placu budowy. Przeżył, ale doznał poważnych obrażeń całego ciała. Lewa ręka elektryka wciąż tam była, ale na zawsze stała się bezużyteczna. Mayrhofer zdecydował się na amputację, na którą najpierw musiał uzyskać zgodę komisji etycznej w ramach skomplikowanej procedury.

Sztuczna inteligencja jest również wykorzystywana po amputacjach. Niemniej jednak,
samoucząca się proteza ręki nie została jeszcze wynaleziona. WZ rozmawiało z
użytkownikiem protezy, który jest również zaangażowany w jej rozwój. Zdjęcie: norbertbiedrzycki.pl

Wypadek miał miejsce w 2008 roku, kiedy Mayrhofer miał niespełna 20 lat. Dziś ma sztuczną rękę,
pracuje jako programista u producenta protez ottobock w Wiedniu i opowiedział WZ o swoich
doświadczeniach.
„Skok kwantowy” stoi przed nami
Chociaż sztuczna inteligencja znalazła zastosowanie w dziedzinie rozwoju protez, Mayrhofer nie
powiedziałby jeszcze o „skoku kwantowym", rewolucji technicznej. Ale jedno jest dla niego jasne:
„Zmierza to w tym kierunku", ponieważ „kiedyś musiałem dostosować się do protezy, teraz
urządzenie dostosowuje się do osoby, która z niego korzysta".
Cyfryzacja przyniosła pewne postępy. Użytkownicy przekazują protezie, która kosztuje dziesiątki
tysięcy euro, dane dotyczące ruchu za pośrednictwem aplikacji, a sztuczna ręka zapamiętuje je i w
razie potrzeby wykonuje prawidłowy chwyt. Jednak rozwój nie osiągnął jeszcze punktu, w którym
proteza mogłaby samodzielnie nabywać umiejętności. „Samoucząca się proteza jest jeszcze przed

nami" - mówi optymistycznie Mayrhofer. Ale nawet w tym przypadku kontrola zawsze będzie
należeć do użytkownika.
Pierwsze eksperymenty z protezami sterowanymi neuronowo trwają od lat 80-tych. Działa to w
następujący sposób - gdy dana osoba myśli o określonym ruchu ręki, mózg wysyła odpowiednie
sygnały nerwowe do mięśni. Nawet po amputacji funkcja ta pozostaje w ludzkim mózgu. Brakuje
tylko mięśnia jako odbiorcy impulsu. Protezy wykorzystują zewnętrznie przymocowane elektrody
do rozpoznawania sygnałów kontrolowanych przez mózg i inicjowania określonego ruchu: chwyt
pożądany przez użytkownika protezy jest następnie wykonywany za pomocą małych silników
elektrycznych.
W przeszłości opcje chwytania były ograniczone i proste, ale dziś możliwe są duże różnice w sile i
rodzaju chwytu.
Brakująca pojemność akumulatora oraz głośne silniki
Technik ortopeda Hans Oppel, który pracował nad rozwojem protez przez wiele lat, wie jednak, że
pomimo całej sztucznej inteligencji, drzewa w protetyce nie rosną do nieba np. pozornie trywialne
trudności pojawiają się w przypadku protez kolan. W przypadku mężczyzny ważącego około 80
kilogramów, który chce wejść po schodach, „mamy problem z baterią"- mówi Oppel. Proteza
potrzebuje ogromnej ilości energii. W najgorszym przypadku użytkownik utknie na środku klatki
schodowej. Odgłosy silnika są również bardzo głośne. Wniosek: „Nie nadaje się do codziennego
użytku". Dwa razy zamontował takie urządzenie pacjentom w celach testowych i dwa razy
odpowiedź brzmiała „nie, dziękuję" po krótkim czasie.
Mayrhofer ma szczęście, że jego nogi są nienaruszone dzięki umiejętnościom lekarza, a jego lewe
przedramię pozostało kikutem po amputacji. Oznacza to, że ma wszystkie mięśnie potrzebne do
obsługi protezy. W przypadku całkowitego braku przedramienia, proteza musi być kontrolowana za
pomocą bicepsa i tricepsa, co stanowi poważne wyzwanie.
Chwyt pęsetowy, chwyt trzypunktowy, chwyt pełny to 3 z 28 możliwych wariantów zdrowej dłoni.
Według Oppela siedem rodzajów chwytów wystarcza do wykonania 80% niezbędnych ruchów
dłoni w codziennym życiu. Mayrhofer twierdzi, że w praktyce wystarczą dwa do czterech chwytów.
„Zbyt wiele różnych ruchów tylko dezorientuje urządzenie". Istnieją również różne profile, które
można zaprogramować w maszynie cyfrowej - praca, sport, wypoczynek. Według Mayrhofera
użytkownik protezy wybiera jeden z programów w zależności od tego, co robi w danym momencie.
Brak uczuć
A jakie to uczucie nosić sztuczną rękę? „Doszedłem do punktu, w którym używam jej niemal
automatycznie i nie muszę już o niej myśleć" - mówi Mayrhofer. Ale jest też całkiem jasne, że
proteza nigdy nie będzie w stanie zastąpić prawdziwej ręki wykonanej z krwi i kości. To, czego
brakuje, to uczucie. „ Nie mogę wyjąć klucza z kieszeni spodni, nie czuję go" - mówi Mayrhofer.
Niemniej jednak, nigdy nie żałował decyzji o zastąpieniu swojej ręki, która stała się
niefunkcjonalna, protezą.

Dział: Technologia

Autor:
Michael Schmölzer | Tłumaczenie: Zuzanna Szymańska

Żródło:
https://www.wienerzeitung.at/a/denkende-prothese-bleibt-zukunftstraum

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.