Największa maszyna w nauce: wewnątrz walki o budowę kolejnego gigantycznego zderzacza cząstek elementarnych
Europejskie laboratorium fizyki CERN planuje zbudować mega zderzacz do 2070 roku. Krytycy twierdzą, że plan ten może doprowadzić do ruiny.

Eksperyment CMS w Wielkim Zderzaczu Hadronów.
Zdjęcie: Piotr Traczyk/CERN
Na granicy szwajcarsko-francuskiej, w siedzibie europejskiego laboratorium CERN toczy się bitwa o przyszłość fizyki cząstek elementarnych. Dyrektorzy CERN chcą zbudować tutaj największą maszynę na świecie - ogromny akcelerator cząstek, który zostałby otwarty w 2070 roku i przyćmiłby Wielki Zderzacz Hadronów (LHC), obecny sztandarowy obiekt laboratorium.
Cały ten plan jest bezprecedensowy. Przyszły Zderzacz Kołowy (FCC), jak go nazwano, znajdowałby się w tunelu o obwodzie 91 kilometrów, czyli ponad trzy razy większym niż LHC. Jego koszt prawdopodobnie wyniesie co najmniej 30 miliardów USD i rozbije protony przy energiach ośmiokrotnie większych niż te w LHC. Istnieje nadzieja, że rozszerzenie tej granicy energii ujawni nigdy wcześniej niewidziane cząstki, które mogą rozwiązać niektóre istotne kwestie dotyczące modelu standardowego - obecnie najlepszej teorii podstawowych cząstek i pól Wszechświata - i rzucić światło na niektóre z największych tajemnic fizyki, takich jak natura ciemnej materii.

Zdjęcie: CERN
Technologie umożliwiające osiągnięcie takich energii nie są jeszcze gotowe. Planowane jest więc wykopanie tunelu i wstawienie prostszej maszyny, która począwszy od około 2045, roku zderzyłaby elektrony i ich antycząstki, zwane pozytonami (zobacz „plan CERN dla mega-zderzacza”). Ten tymczasowy zderzacz miałby produkować i badać ogromne ilości cząstek elementarnych znanych jako bozony Higgsa, aby zrozumieć ich kluczową rolę w przyrodzie. Później ta „fabryka Higgsa” zostanie rozebrana.

Dwuetapowy plan FCC jest popierany przez wielu fizyków. Na jego czele stoi dyrektor generalna CERN, Fabiola Gianotti, wspierana przez Marka Thomsona, który ma ją zastąpić w styczniu 2026 roku. „Jeśli zostanie zatwierdzony, FCC stanie się najpotężniejszym instrumentem, jaki kiedykolwiek zbudowano do badania praw natury na najbardziej fundamentalnym poziomie” - powiedział Gianotti w oświadczeniu dla Nature.
Natura odkryła, że wielu innych jest z tego powodu niezadowolonych. Wywiady z ponad dwoma tuzinami badaczy pokazują, że wielu z nich jest krytycznie nastawionych do strategii FCC, ponieważ jej realizacja zajmie tak dużo czasu, a także dlatego, że przeznaczenie na nią zasobów może uniemożliwić realizację alternatywnych pomysłów.
„Kwestia polega na tym, czy społeczność jest gotowa poświęcić kolejne 50 lat, aby uzyskać zabawkę, która może, ale nie musi być sposobem na [naprawienie] modelu standardowego” - mówi Halina Abramowicz, fizyk cząstek na Uniwersytecie w Tel Awiwie w Izraelu. Krytycy twierdzą, że kierownictwo CERN zdecydowało się poprzeć FCC bez odpowiednich konsultacji ze społecznością.
W tak gigantycznym i politycznym projekcie, który obejmuje wkład finansowy wielu krajów członkowskich CERN i opinie dziesiątek tysięcy naukowców, spory są nieuniknione. (Kiedy zbudowano LHC, Niemcy zagroziły, że opuszczeniem CERN, jeśli ich żądania dotyczące cięć budżetowych nie zostaną spełnione.) Jednak niezadowolenie osiągnęło bezprecedensowy poziom, wielu naukowców powiedziało Nature.
Nie jest również jasne, czy państwa członkowskie CERN zapłacą za projekt. Niemcy już powiedziały, że nie podniosą swoich składek budżetowych. A projekty w innych krajach mogą podważyć argumenty przemawiające za FCC: w szczególności Chiny decydują, czy zatwierdzić podobną maszynę.
Najbliższy rok może być decydujący dla europejskiego planu budowy mega-zderzacza. Do grudnia grupa robocza ds. strategii przedstawi swoje wnioski dotyczące tego pomysłu Radzie CERN, organowi zarządzającemu organizacją. Stawką jest nie tylko sam ambitny eksperyment, ale także życie zawodowe pokoleń fizyków - i rola Europy w fizyce cząstek elementarnych przez resztę stulecia.
Dziesięciolecia kołowych zderzaczy
CERN powstał po II wojnie światowej jako część celowego wysiłku na rzecz nauki dla pokoju i od tego czasu jest kluczowym ośrodkiem badań nad fizyką cząstek elementarnych.
Z rocznym budżetem w wysokości prawie 1,5 miliarda franków szwajcarskich (1,7 miliarda USD) ustalonym na mocy międzynarodowej konwencji i finansowaniem z 24 państw członkowskich, a także krajów niebędących członkami, takich jak Stany Zjednoczone i Japonia, jest to latarnia morska międzynarodowej współpracy naukowej.
Przez prawie dwie dekady mieścił się tam LHC, największy i najpotężniejszy zderzacz na świecie. Sam LHC zastąpił poprzedni zderzacz elektronowo pozytonowy w tym samym tunelu, zwany LEP, który został zbudowany w latach 80-tych. Ale CERN prowadzi jednak wiele innych eksperymentów i programów technologicznych, w tym prace nad antymaterią, promieniami kosmicznymi, alternatywnymi technologiami akceleratorów, zaawansowanymi magnesami i izotopami do zastosowań medycznych.
To właśnie w LHC w 2012 roku Gianotti ogłosił odkrycie bozonu Higgsa. Jest to być może najważniejsze odkrycie CERN: nie tylko kolejna cząstka, ale podstawa modelu standardowego. Odkrycie Higgsa było pierwszym bezpośrednim dowodem na istnienie pola przenikającego Wszechświat, pola Higgsa. Różne oddziaływania innych cząstek fundamentalnych z tym polem wyjaśniają, dlaczego mają one różne masy.

Zdjęcie: Martial Trezzini/EPA-EFE/Shutterstock
LHC nie zdołał przebić tego momentu. Bozon Higgsa został odkryty poprzez rozbijanie protonów przy wysokich energiach, ale jak dotąd zderzacz nie dostarczył dalszych, wyczekiwanych odkryć, takich jak natura ciemnej materii. Ponieważ żywotność LHC ma zakończyć się w 2040 roku, myśli o jego następcy pojawiają się już od 2010 roku.
Model standardowy nie może wyjaśnić ciemnej materii ani nieznanych cząstek, które określają naturę pola Higgsa, wśród innych głównych pytań w fizyce cząstek elementarnych. Z modeli teoretyków nie wynika jednak jasno, czy rozbijanie protonów o wyższej energii ujawniłoby nowe, niezwykle masywne cząstki, które mogłyby dostarczyć odpowiedzi.
Mimo to wielu badaczy uważa, że warto. „Eksploracja granicy energii pozwoli nam pogłębić nasze zrozumienie fizyki na najkrótszych dystansach, która, jak wiemy, jest ściśle powiązana z fizyką Wszechświata w największych skalach” - mówi Gianotti. „To jak otwarty ocean” - mówi fizyk cząstek elementarnych Pierluigi Campana, który mieszka niedaleko Rzymu i przewodniczy Międzynarodowemu Komitetowi Akceleratorów Przyszłości. Porównuje on poszukiwanie granic energetycznych do poszukiwań pierwszych odkrywców, którzy przepłynęli kajakami Ocean Spokojny i zasiedlili jego liczne wyspy.

Zdjęcie: PIXELRISE/CERN
Dwustopniowa koncepcja FCC została po raz pierwszy zaprezentowana w 2019 roku. Pomysł polega na tym, że „fabryka Higgsa” na początkowym etapie może ujawnić pewne odchylenia od przewidywań modelu standardowego, co może wskazać, czy istnieją nowe cząstki i jak masywne mogą być. Pytanie to wiąże się z główną tajemnicą modelu standardowego: w jaki sposób bozon Higgsa „łamie symetrię” między dwiema z trzech podstawowych sił w modelu standardowym: siłą elektromagnetyczną i słabą siłą jądrową. Przy wysokich energiach, które istniały bezpośrednio po Wielkim Wybuchu, te dwie siły zostały zjednoczone.
Następnie, gdy badania doprowadzą do przełomu w niezbędnej technologii, takiej jak sposób wytwarzania wystarczająco silnych magnesów nadprzewodzących, które kierują i skupiają wiązki cząstek, można by zbudować drugi etap FCC, aby odkryć te cząstki - jeśli są one w jego zasięgu. (Niektórzy fizycy twierdzą, że nowe cząstki mogą zawierać składniki ciemnej materii, ale wielu teoretyków uważa obecnie, że takie cząstki mogą być znacznie lżejsze, a nie cięższe, niż zakres już przeszukany przez LHC).
Kosztowny zderzacz
Chociaż większość fizyków cząstek elementarnych zgadza się, że dobrze byłoby mieć obie maszyny FCC, koszty są zniechęcające. Pełne kosztorysy nie są jeszcze dostępne; dokumenty CERN sugerują, że sama pierwsza faza może kosztować 17 miliardów dolarów. Jednak szacunki Vladimira Shiltseva, fizyka zajmującego się akceleratorami na Uniwersytecie Północnego Illinois w DeKalb i jego współpracowników sugerują, że jest to wartość minimalna i że obie fazy razem kosztowałyby co najmniej 30 miliardów dolarów, a prawdopodobnie znacznie więcej (T. Roser i in. J. Instrum. 18, P05018; 2023).

Zdjęcie: Fabrice Coffrini/AFP/Getty
Naukowcy zaproponowali kilka innych możliwych projektów dla przyszłych zderzaczy. Przez dziesięciolecia wiodącą propozycją fabryki cząstek Higgsa nie był zderzacz kołowy, lecz prosty, zwany Międzynarodowym Zderzaczem Liniowym. Został on szczegółowo zbadany z zamiarem umieszczenia go w Japonii, ale kraj ten nie sfinalizował jego zatwierdzenia. Zwolennicy liniowej fabryki cząstek Higgsa wzorowanej na Międzynarodowym Zderzaczu Liniowym twierdzą, że wykonywałaby ona wszystkie badania cząstek Higgsa z wersji kołowej, ale byłaby tańsza i szybsza. Jenny List, fizyk z Niemieckiego Synchrotronu Elektronowego (DESY) w Hamburgu, twierdzi, że maszyna z tunelem o długości 21-33 km może kosztować mniej niż połowę tego, co pierwszy etap FCC. Może również badać, w jaki sposób dwie cząstki Higgsa oddziałują ze sobą. Badania te nie byłyby bezpośrednio dostępne w FCC, a mogłyby mieć kluczowe znaczenie dla zrozumienia natury pola Higgsa, mówi Michael Peskin, fizyk teoretyczny z Narodowego Laboratorium SLAC w Menlo Park w Kalifornii. „Wiemy, jak go zbudować; ma rozsądny koszt i naprawdę może działać w momencie zakończenia LHC, jeśli uda nam się zebrać siły” - mówi.
Fizycy twierdzą, że opcje liniowe i kołowe mają swoje mocne i słabe strony. Zwolennicy planu FCC twierdzą, że tunel liniowy byłby ślepą uliczką, gdy spełniłby swoje zadanie jako fabryka Higgsa. List twierdzi jednak, że zderzacz liniowy można później zmodernizować poprzez wydłużenie tunelu. W przyszłości mógłby się tam znaleźć akcelerator liniowy oparty na jednej z kilku zaawansowanych technologii, które są obecnie opracowywane, takich jak amerykański Cool Copper Collider. Jest to nowa koncepcja akceleratorów liniowych, która mogłaby drastycznie zmniejszyć zużycie energii elektrycznej w porównaniu z maszynami o podobnej mocy.
„Nie ma żadnego powodu na świecie, aby budować okrągłą fabrykę Higgsa” w przeciwieństwie do liniowej, mówi Abramowicz, wskazując w szczególności na spodziewane wysokie rachunki za energię elektryczną. Niektórzy badacze sugerują, że lepiej byłoby zbadać szereg opcji, niż zamykać przyszłe pokolenia naukowców na kosztowną ścieżkę do 2070 roku i później, kiedy nie jest jasne, czy FCC będzie właściwym narzędziem do odpowiadania na pytania fizyków. „Uważałbym za bardzo niesprawiedliwe narzucanie programu fizyki moim wnukom”, mówi Jochen Schieck, fizyk z Austriackiej Akademii Nauk w Wiedniu, który jest członkiem Rady CERN.
Dla wielu fizyków jednym z przekonujących argumentów przemawiających za FCC jest to, że może on nadal wspierać dużą społeczność 15 000 naukowców i personelu pomocniczego, która rozwinęła się wokół eksperymentów LHC. To, jak mówi Abramowicz, jest prawdziwym powodem, dla którego wielu popiera pomysł zderzacza kołowego: mógłby on wytwarzać zderzenia w czterech niezależnych „punktach interakcji”, z których każdy miałby ogromny detektor generujący dane, które mogłyby zaangażować współpracę tysięcy fizyków. Zderzacz liniowy może przeprowadzać tylko jeden eksperyment na raz, więc obsługiwałby mniejszą liczbę fizyków.
Szybsze osiągnięcie wyższych energii
Myśl, że gigantyczny zderzacz protonów nie będzie gotowy do 2070 r. również martwi niektórych badaczy, ponieważ oznacza to, że nie zobaczą oni nowej granicy energetycznej w swoim życiu zawodowym. Niektórzy twierdzą, że CERN powinien dołożyć wszelkich starań w zakresie badań i rozwoju zaawansowanych technologii akceleratorów, które mogłyby umożliwić szybsze osiągnięcie wyższych energii. Obejmowałoby to badania nad magnesami niezbędne dla FCC, ale obejmowałoby również nowe - ale niesprawdzone - pomysły, takie jak kolidujące wiązki mionów, cząstek, które są cięższymi kuzynami elektronów.
Niektórzy naukowcy, w tym John Womersley, były dyrektor naczelny brytyjskiej Rady ds. Nauki i Technologii (UK Science and Technology Facilities Council), oraz Tulika Bose, fizyk LHC z Uniwersytetu Wisconsin-Madison, chcą jak najszybszego opracowania maszyn o wyższej energii.
Womersley zasugerował skrócenie czasu działania LHC do 2035 r. i wykorzystanie przyznanych funduszy na opracowanie technologii dla drugiego etapu FCC. Bose sugeruje całkowite pominięcie fabryki Higgsa.
Rzecznik CERN twierdzi, że nadchodzące dane ze zmodernizowanego LHC już teraz zapewnią początkującym naukowcom „fantastyczną, ekscytującą i pouczającą pozycję”, a jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, między zakończeniem tego programu a uruchomieniem zderzacza elektronowo pozytonowego w połowie lat 40. minie zaledwie kilka lat.
Jak CERN zrealizował swój plan
Krytyka obecnego planu FCC polega na tym, że CERN nie wysłuchał wystarczająco społeczności przed jego sformułowaniem, a zasoby finansowe i ludzkie, które przeznaczył na studium wykonalności, przyćmiły inwestycje w inne programy, takie jak zaawansowane badania nad akceleratorami.
Część nieporozumień dotyczy tego, jak odczytywać kluczowy dokument opublikowany w 2020 r. po sympozjum w Bad Honnef w Niemczech (zobacz go.nature.com/4hrjmqp). Grupa robocza powołana przez Radę CERN, której przewodniczył Abramowicz, miała na celu aktualizację strategii dla europejskiej fizyki cząstek elementarnych i przyszłości CERN. Obecni na tym spotkaniu naukowcy twierdzą, że przedstawiciel niemieckiego rządu prywatnie powiedział fizykom (w tym Gianottiemu), że Niemcy nie mogą sobie pozwolić na wkład w ogromny nowy akcelerator - poglądy, które miały zostać upublicznione w 2024 roku.
Niektórzy twierdzą, że dokument był niejasnym kompromisem między tymi, którzy chcieli zatwierdzenia dwuetapowego planu FCC i alternatywnych scenariuszy. W dokumencie wymieniono fabrykę cząstek Higgsa jako „najwyższy priorytet” (nie wykluczając zderzacza liniowego), a następnie określono inne priorytety, ale ich nie uszeregowano. Obejmowały one zbadanie wykonalności przyszłego zderzacza hadronów w CERN z możliwością budowy fabryki Higgsa jako pierwszego etapu oraz zwiększenie wysiłków na rzecz opracowania technologii dla przyszłych akceleratorów.
Niektórzy naukowcy, którzy brali udział w procesie strategicznym, w tym Schieck i Siegfried Bethke, fizyk z Instytutu Fizyki Maxa Plancka w Garching w Niemczech, który jest byłym członkiem Rady CERN, twierdzą, że dokument ten został starannie napisany, aby pozostawić otwarte drzwi dla alternatywnych projektów fabryki Higgsa i uniknąć uczynienia dwustopniowego FCC najwyższym priorytetem - wzywając jedynie do zbadania jego wykonalności. Nie poparł on dokładnie tej opcji, do której dążyło kierownictwo CERN, czyli dwuetapowego planu, który zostanie zrealizowany dopiero w 2070 roku. Według nich CERN mógł włożyć więcej wysiłku w zbadanie opcji zderzacza liniowego i przeznaczyć więcej zasobów na zaawansowane technologie akceleratorów.
Gianotti twierdzi jednak, że CERN inwestuje w kluczowe obszary badań, które obejmują zderzacze liniowe, magnesy wysokopolowe i alternatywne technologie akceleratorów. „Należy zauważyć, że zasoby, które CERN zainwestował w badania zderzacza liniowego na przestrzeni lat, są prawie trzy razy większe niż te zainwestowane w FCC”, dodał rzecznik CERN; studium wykonalności FCC kosztowało 113 milionów franków szwajcarskich, powiedział CERN Nature. Gianotti i inne osoby wspierające FCC twierdzą, że postępują zgodnie z dokumentem strategicznym, realizując studium wykonalności FCC 2070. „Z pewnością robi to, co nakazała mu aktualizacja europejskiej strategii” - mówi Jonathan Butterworth, fizyk LHC z University College London, który jest współautorem dokumentu strategicznego.
Raport śródokresowy z tego badania został wyprodukowany w lutym 2024 roku, ale nie został upubliczniony; CERN stwierdził, że zbadał geologię tunelu o głębokości 200 metrów i wyznaczył dla niego optymalną ścieżkę na południe od Genewy w Szwajcarii. Końcowy raport wykonalności ma zostać opublikowany pod koniec tego miesiąca i ma zawierać szczegółowe szacunki kosztów i możliwe scenariusze finansowania.
„Oczywiście CERN ma ograniczony budżet, a strategia uczyniła FCC wyraźnym priorytetem”, mówi Ursula Bassler, fizyk CNRS z École Polytechnique w Paryżu, która była przewodniczącą Rady CERN w latach 2019-2021.
Niektórzy badacze powiedzieli Nature, że czuli się zmuszeni do poparcia FCC, aby pomóc zaprezentować jednolity front światu zewnętrznemu, ponieważ, jak mówią niektórzy, „kłótliwi naukowcy nie otrzymują finansowania”. Tatsuya Nakada, fizyk cząstek elementarnych ze Szwajcarskiego Federalnego Instytutu Technologii w Lozannie, który przewodniczył iteracji europejskiej strategii w 2013 r., twierdzi, że będzie to właściwe podejście, gdy społeczność osiągnie konsensus. Ale podczas gdy fizycy debatują nad różnymi opcjami, „jest to trochę niebezpieczna postawa, która może być również wykorzystywana do tłumienia różnych opinii”, mówi.
Wielu krytyków, w tym List i Donatella Lucchesi, fizyk cząstek na Uniwersytecie w Padwie we Włoszech, twierdzi, że Gianotti zignorował ostrzeżenia, aby nie skupiać się tak bardzo na planie FCC na 2070 rok. „Ludzie wewnątrz społeczności twierdzą, że to wizja obecnej dyrekcji generalnej została popchnięta do przodu” - dodaje Ruben Saakyan, fizyk cząstek elementarnych z University College London, który przewodniczy brytyjskiemu panelowi doradczemu ds. fizyki cząstek elementarnych. Zapytany przez Nature, Gianotti nie odniósł się bezpośrednio do tej krytyki, ale podkreślił bieżące wysiłki badawczo-rozwojowe CERN, mówiąc, że organizacja pracuje nad badaniami „różnych opcji zderzacza”, w tym FCC, zderzaczy liniowych i zderzaczy mionów, a także nad badaniami akceleratorów.
Bassler i inni twierdzą, że laboratorium wzięło pod uwagę wkład społeczności, ale musiało także wykazać się przywództwem. „Zarządzanie nauką przypomina trochę zaganianie kotów” - mówi Bassler. „Istnieje wiele pomysłów, ale w pewnym momencie, jeśli chcesz zbudować duży projekt, musisz zjednoczyć ludzi za nim i musisz naciskać. To właśnie zrobiła społeczność FCC”.
„Krajowe społeczności [fizyków cząstek elementarnych] zostały poproszone o przedstawienie swoich uwag na temat preferowanej opcji dla przyszłego zderzacza”, mówi rzecznik CERN, odnosząc się do ćwiczenia, które zaowocowało dokumentem strategicznym na 2020 rok. Dodają, że kierownictwo CERN działało w odpowiedzi na ten dokument strategiczny.
Zbliżająca się decyzja
W tle rozważań CERN unosi się świadomość, że Chiny mogą wkrótce zatwierdzić gigantyczny zderzacz, który byłby podobny do dwustopniowego FCC. Propozycja budowy 100-kilometrowego Circular Electron Positron Collider zostanie w tym roku przedstawiona chińskiemu rządowi w celu ewentualnego uwzględnienia jej w kolejnym planie pięcioletnim. Budowa może rozpocząć się w 2027 roku i potrwać około dekady. W raporcie z czerwca 2024 r. oszacowano jego koszt na 36,4 mld juanów (5 miliardów USD), choć Shiltsev twierdzi, że jest to prawdopodobnie niedoszacowanie (J. Gao Radiat. Detect. Technol. Methods 8, 1–1105; 2024).
Zderzacz byłby fabryką Higgsa, jak pierwszy etap FCC. Ponownie, w zależności od dostępności magnesów nadprzewodzących, może powstać zderzacz proton-proton, który osiągnie energie podobne do tych przewidzianych w maszynie CERN. W raporcie z 2024 r. najwcześniejszą datę rozpoczęcia budowy określono na około 2050 r.
Większość naukowców, którzy rozmawiali z Nature, uważa za nieuniknione, że CERN podejmie decyzję na korzyść FCC. Gdzieś w 2026 roku rada może uczynić to oficjalnym, nawet przed zapewnieniem finansowania. „Myślę, że będzie ogromna presja na radę, by powiedzieć uczyńmy FCC naszym priorytetem, a pieniądze znajdźmy później”, mówi Peskin.
Nie oznacza to jednak, że FCC zostanie zbudowana. Zwolennicy FCC chcą go częściowo sfinansować, podnosząc składki państw członkowskich o około 12%, ale Bethke mówi, że „nie będzie to wchodziło w rachubę”. „Nie wydaje mi się, by agencje finansujące mogły w tej chwili głosować za znacznym zwiększeniem swoich wkładów - w obliczu wszystkich innych trudności społecznych, z którymi się borykamy” - mówi.
Nawet gdyby państwa członkowskie zwiększyły swoje składki, projekt nadal borykałby się z niedoborem kilku miliardów franków szwajcarskich. Wiele osób ma nadzieję, że Francja i Szwajcaria wniosą duże sumy pieniędzy, co mogłoby być uzasadnione jako bodziec dla lokalnych gospodarek w regionie, w którym będzie miała miejsce budowa. Wszyscy zgadzają się, że najbardziej rujnującą perspektywą byłoby wyczerpanie środków po kilku latach budowy i anulowanie projektu przed jego ukończeniem. Taki los spotkał amerykański super zderzacz nadprzewodzący w latach 90-tych, który Kongres anulował w 1993 roku po wydaniu 2 miliardów USD.
W związku z tym, że LHC nie znalazł żadnych nowych cząstek elementarnych od 2012 roku, niektórzy fizycy przestawili się na badanie innych cząstek, takich jak neutrina, a nawet na inne dziedziny, takie jak fale grawitacyjne. Wiele osób obawia się, że migracja ta przyspieszy, jeśli niepewność będzie się przedłużać - zwłaszcza jeśli zwiększy się różnica między zakończeniem LHC a uruchomieniem nowego akceleratora.
„Chciałbym myśleć, że my, jako społeczność naukowa, sami jesteśmy uważani za wartościowych. Fragmentacja powinna być wykonywana ostrożnie” - mówi Vava Gligorov, fizyk cząstek na Uniwersytecie Sorbona w Paryżu, który pracuje nad eksperymentami LHC.
Dział: Nauka
Autor:
Davide Castelvecchi | Tłumaczenie: Bartłomiej Linek — praktykant fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/
Źródło:
https://www.nature.com/articles/d41586-025-00793-x#correction-0