Naukowcy alarmują o ekstremalnych zjawiskach na Antarktydzie, Nowa Zelandia na „linii ognia”
Naukowcy ogłosili alarm w związku z „kaskadami” niedawnych ekstremalnych zjawisk na Antarktydzie – podnosząc pilną potrzebę zrozumienia, w jaki sposób zmiany klimatu wpływają na zamarznięty kontynent. W pierwszym tego rodzaju przeglądzie, zespół kierowany przez brytyjski Uniwersytet w Exeter przeanalizował głęboki wpływ ekstremalnych zjawisk na różnorodność biologiczną Antarktydy, pogodę, ocean, lodowce i szelfy lodowcowe.
Zdjęcie / Duma Jocelyn
Badania te zostały przeprowadzone przez naukowców, którzy zaobserwowali zdumiewająco niski poziom lodu morskiego na Oceanie Południowym: wydarzenie „jedno na 7,5 miliona lat”, którego głównym winowajcą jest globalna zmiana klimatu. Inne przykłady podkreślone w badaniu, dopiero co zostały opublikowane w czasopiśmie „Frontiers in Environmental Science”, obejmują największą na świecie odnotowaną falę upałów, kiedy to temperatury na Antarktydzie Wschodniej osiągnęły 38,5°C powyżej średniej w ubiegłym roku. Ponadto wskazano na cofające się szelfy lodowcowe, główne zjawiska cielenia się gór lodowych, niedawne pojawienie się nie rodzimych roślin oraz niepowodzenie lęgowe kolonii pingwinów Adelie w następstwie deszczu, który później zamarzł. Na początku tego roku naukowcy zasugerowali, że stopniowe topnienie pokrywy lodowej Antarktydy – magazynującej równowartość 58 m globalnego wzrostu poziomu morza – może doprowadzić do załamania się otaczających ją prądów głębinowych, co będzie miało dramatyczne konsekwencje dla oceanów i klimatu naszej planety.
Antarktyda ociepla się pięć razy szybciej niż reszta świata. Zdjęcie / Eloise Barker
W nowym przeglądzie zauważono również w jaki sposób skutki ekstremalnych wydarzeń mogą być powiązane w „kaskady”. Na przykład rzeka atmosferyczna w marcu ubiegłego roku doprowadziła do rekordowych temperatur w środkowej Antarktydzie Wschodniej – a także do ocieplenia powierzchni lodu lądowego, rozpadu lodu morskiego i zawalenia się szelfu lodowego Conger, pływającej platformy wielkości Rzymu. „Oddziaływania fizyczne i biologiczne mogą również wchodzić w interakcje takie jak ocieplenie i utrata lodu lądowego, co prowadzi do większego prawdopodobieństwa osiedlenia się gatunków obcych”, powiedzieli. „Nie możemy wykluczyć przyszłych kaskad, w których ekstremalne zjawiska mogą mieć szeroki zakres powiązanych ze sobą skutków w wielu dziedzinach, a niektóre z nich są potencjalnie trudne do przewidzenia”. Podczas gdy dotychczasowe zjawiska miały miejsce na tle zmian klimatu, przypisanie ich bezpośrednio globalnemu ociepleniu nie było proste.
Na ten przykład w Nowej Zelandii naukowcy dopiero niedawno zaczęli badać wpływ człowieka na ekstremalne zjawiska, takie jak ulewy z 2021 roku, które spowodowały niszczycielskie powodzie w Westport i Canterbury. „Mimo, że jest to otwarte pytanie naukowe co do poziomu w jakim niektóre z tych zjawisk można przypisać spalaniu paliw kopalnianych”, zauważyli autorzy nowego artykułu, "w zdecydowanej większości przypadków jest praktycznie pewne, że ciągłe emisje gazów cieplarnianych doprowadzą do wzrostu wielkości i częstotliwości zdarzeń, nawet jeśli nie można im przypisać dotychczasowych przyczyn". Biorąc to pod uwagę, uznali za kluczowe podjęcie działań politycznych w celu ochrony i zachowania Antarktydy - i że naukowcy pilnie współpracują, aby ocenić konsekwencje tego, co może nadejść w przyszłości. "Zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych do zera netto jest naszą najlepszą nadzieją na zachowanie Antarktydy, a to musi mieć znaczenie dla każdego kraju - i jednostki - na naszej planecie". Podobny okrzyk został wygłoszony zaledwie kilka tygodni temu, kiedy ponad 60 czołowych światowych naukowców polarnych wezwało do podjęcia pilnych działań w związku z szybkimi zmianami na obu krańcach planety. Jeden z nich, profesor Uniwersytetu Wiktorii Tim Naish, powiedział, że najnowszy artykuł był aktualnym przypomnieniem o wrażliwości Antarktydy na zmiany klimatu w czasie, gdy globalne ocieplenie zbliżało się do symbolicznego progu 1,5 stopni Celsjusza.
Geolog z Victoria University, profesor Tim Naish, jest jednym z czołowych nowozelandzkich badaczy Antarktydy. Zdjęcie / Dostarczone
Numeryczne modele klimatu i pokrywy lodowej oraz dowody z zapisów klimatycznych z przeszłości pokazują, że pokrywa lodowa Antarktydy Zachodniej może nieodwracalnie stopić się, jeśli ocieplenie utrzyma się powyżej 1,5 stopni Celsjusza, powiedział. "Powyżej 2 stopni Celsjusza ocieplenia, części pokrywy lodowej Antarktydy Wschodniej również stopnieją, narażając planetę nawet na 20 m globalnego wzrostu poziomu mórz w nadchodzących stuleciach". Zmiany zachodzące na Antarktydzie i Oceanie Południowym miały również niepokojący i konkretny wpływ na Nową Zelandię, ponieważ nasz klimat jest pod silnym wpływem ciepła i wilgoci przenoszonych przez ocean. "Ocean Południowy pochłonął większość dodatkowego ciepła wynikającego z działalności człowieka, a tropiki przesuwają się na południe" - powiedziała dr Natalie Robinson, oceanograf z Niwa Antarctic. "Oznacza to, że na szerokościach geograficznych zajmowanych przez Nową Zelandię występują silniejsze gradienty, więcej energii i większa skłonność atmosfery do pobierania wilgoci z oceanu" - powiedziała. "Nowa Zelandia znajduje się zatem na linii strzału bardziej energetycznego systemu ocean-atmosfera, zdolnego do dostarczania bardziej intensywnych burz i opadów deszczu z coraz większą częstotliwością".
Dział: Ochrona Środowiska
Autor:
NZME - Jamie Morton | Tłumaczenie: Martyna Riabkow