Naukowcy twierdzą, że są bliscy wskrzeszenia wymarłego gatunku. Czy nadchodzi era przywracania wymarłych gatunków?
Era przywracania wymarłych gatunków może wkrótce stać się rzeczywistością.

Zdjęcie: Google DeepMind: https://www.pexels.com/photo/an-artist-s-illustration-of-artificial-intelligence-ai-this-image-depicts-how-ai-could-adapt-to-an-infinite-amount-of-uses-it-was-created-by-nidia-dias-as-part-of-the-visualising-ai-pr-17485658/
Postępy w inżynierii genetycznej i biologii syntetycznej sprawiają, że wskrzeszanie zwierząt, które niegdyś zniknęły z tego świata, staje się realną perspektywą. Organizacje i firmy stojące na czele wysiłków na rzecz przywrócenia wyginiętych zwierząt obiecują sukces - i to zaskakująco szybko. Wysiłki te właśnie nabrały rozpędu. Colossal Biosciences, firma biotechnologiczna stojąca za planami ożywienia mamuta włochatego, dodo i tygrysa tasmańskiego, ogłosiła w środę, że pozyskała dodatkowe 200 milionów dolarów inwestycji, zwiększając łączne finansowanie do 435 milionów dolarów. Ta ogromna suma wzrosła z początkowych 15 milionów dolarów w 2021 roku, kiedy przedsiębiorca Ben Lamm i genetyk z Uniwersytetu Harvarda George Church założyli firmę z siedzibą w Dallas. W ciągu dekady lub krócej świat może zobaczyć przybliżenia stworzeń znanych tylko z czarno-białych fotografii, eksponatów muzealnych i skamieniałych szkieletów, a ostatecznym celem jest przywrócenie fauny do ich naturalnego środowiska. Zwolennicy twierdzą, że wskrzeszanie wymarłych zwierząt przyciąga nowych inwestorów z głębokimi kieszeniami do ochrony przyrody. Ta dziedzina nauki przesuwa granice biotechnologii w sposób, który umożliwi ratowanie innych gatunków na krawędzi i oferuje obiecujący sposób na lepszą ochronę i zachowanie obecnych ekosystemów, ostatecznie czyniąc je bardziej odpornymi na kryzys klimatyczny. Sceptycy twierdzą jednak, że wysiłki te są nie do końca przemyślanym projektem milionerów, których pieniądze można wydać bardziej efektywnie gdzie indziej. Krytycy twierdzą również, że naukowcy będą w stanie stworzyć jedynie niezadowalające imitacje wymarłych zwierząt. Niektórzy eksperci ostrzegają, że hodowanie i rozmnażanie takich stworzeń może zagrozić żywym zwierzętom wykorzystywanym jako surogaty oraz ekosystemom, do których wskrzeszone osobniki zostaną ostatecznie wypuszczone. „Kto nie chciałby zobaczyć dodo? Dobry Jezu, ja chcę, Mamuta. To znaczy, wow, niesamowite” - powiedziała Melanie Challenger, wiceprzewodnicząca Nuffield Council on Bioethics w Wielkiej Brytanii. Challenger, która jest autorką książki „How To Be Animal: A New History of What it Means To Be Human”, argumentuje, że wyginięcie jest terminem zasadniczo mylącym. „To nie jest przywracanie do życia, to inżynieria genetyczna nowego organizmu, który teoretycznie spełnia funkcje istniejącego (żywego) organizmu. Nie przywracasz na świat martwych gatunków” - powiedziała. „I przez cały ten proces istnieją różne, dość nieprzyjemne względy etyczne”.
Czy przywracanie do życia jest naprawdę możliwe?
Naukowcy są pionierami i udoskonalają trzy techniki w swoich próbach ożywienia utraconych i rzadkich gatunków: klonowanie, inżynierię genetyczną i tradycyjną hodowlę wsteczną, formę selektywnej hodowli, która ma na celu odtworzenie utraconych cech wymarłych gatunków. Z tego pakietu narzędzi do zmartwychwstania, klonowanie ma możliwość stworzenia zwierzęcia, które jest niemal genetycznie identyczne. Owca Dolly stała się pierwszym sklonowanym ssakiem blisko 30 lat temu, a niedawno naukowcom udało się sklonować zagrożoną wyginięciem fretkę czarnonogą. Jednak proces ten okazał się mało skuteczny i jest mało prawdopodobne, aby był przydatny w próbach ożywienia zwierząt, które zniknęły dawno temu. Holenderska firma Grazelands Rewilding hoduje współczesny odpowiednik tura, wołu występującego na prehistorycznych malowidłach jaskiniowych. To gigantyczne zwierzę zniknęło ze środowiska naturalnego w XVII wieku. Dążąc do przywrócenia dzikich krajobrazów w Europie, grupa wykorzystuje staromodne metody hodowlane w połączeniu z elementami wiedzy genetycznej, aby zidentyfikować cechy tura u jego żyjących potomków: udomowionego bydła. Obecnie, w siódmym pokoleniu, bydło tauros, jak je nazwano, jest w ponad 99% genetycznie podobne do wymarłych turów, powiedział Ronald Goderie, dyrektor zarządzający projektu. Zwierzęta wykazują zmiany fizyczne, takie jak ciemniejszy kolor sierści i zmiany behawioralne, jak sposób reagowania na drapieżniki, takie jak wilki, w miarę upływu czasu. Naukowcy z Colossal stoją za najbardziej ambitnymi projektami. Zespół ten chce wskrzesić mamuta, nielotnego dodo, tygrysa tasmańskiego i australijskiego torbacza, który wyginął w 1936 roku. Colossal planuje odtworzyć te stworzenia poprzez edycję genomu najbliższego żyjącego krewnego wymarłego zwierzęcia, aby stworzyć zwierzę hybrydowe, które byłoby wizualnie nie do odróżnienia od swojego wymarłego poprzednika. W przypadku mamuta zwierzęciem tym jest słoń azjatycki. Wśród znanych inwestorów w przedsięwzięcie znaleźli się reżyser „Władcy Pierścieni” Peter Jackson, znana celebrytka Paris Hilton, były zawodowy piłkarz Tom Brady i zawodowy golfista Tiger Woods, a także firmy inwestycyjne, takie jak Breyer Capital. Najnowszy zastrzyk gotówki pochodzi od TWG Global, spółki inwestycyjnej Marka Waltera, właściciela drużyny baseballowej Los Angeles Dodgers i współwłaściciela klubu piłkarskiego Chelsea w Wielkiej Brytanii.
Jak blisko naukowcy są przywrócenia utraconych gatunków?
Wraz z napływem kapitału Lamm powiedział, że zespół Colossal może dodać kolejne wymarłe zwierzę do listy zadań do wykonania, ponieważ robi postępy w swoich trzech wiodących projektach. Ostatnie kamienie milowe obejmują stworzenie pierwszych indukowanych pluripotencjalnych komórek macierzystych (iPSC) dla słoni azjatyckich. Ten specjalny rodzaj komórek może zostać zmodyfikowany w laboratorium, aby przekształcić się w dowolny rodzaj komórek słonia. Jest to ważne narzędzie, ponieważ naukowcy modelują, testują i udoskonalają wiele zmian genetycznych, które muszą wprowadzić, aby nadać słoniowi azjatyckiemu cechy mamuta potrzebne do przetrwania w zimnym klimacie. W przypadku tygrysa tasmańskiego lub thylacine, Lamm powiedział, że tempo postępu było szybsze niż oczekiwano. Naukowcy Colossal byli w stanie dokonać 300 zmian genetycznych w linii komórkowej gruboogoniastego dunnarta, który jest torbaczem wybranym przez Colossal jako gatunek bazowy i przyszły surogat. Firma przeprowadziła sekwencjonowanie, które Lamm określił jako najwyższej jakości starożytny genom dla dowolnego zwierzęcia. Dodo okazuje się największym wyzwaniem, powiedział Lamm. Firma Colossal stworzyła stado gołębi Nikobar, najbliższego żyjącego krewnego dodo, które będą działać jako dawcy pierwotnych komórek rozrodczych, które zostaną genetycznie zmodyfikowane, aby uzyskać cechy dodo. Wiele z tych prac nie zostało jednak opublikowanych w czasopismach naukowych, co oznacza, że nie mogą one zostać przeanalizowane przez innych naukowców, co jest typowe w procesie wzajemnej weryfikacji, i nie będą publicznie dostępne dla społeczności badawczej. Lamm powiedział, że misją Colossal jako firmy nie jest publikowanie artykułów naukowych, co jest procesem trwającym miesiące, jeśli nie lata. Powiedział jednak, że artykuł na temat tworzenia iPSC słoni jest w trakcie recenzji. Partnerzy akademiccy firmy planują z czasem zgłosić swoje prace do publikacji w czasopismach, w tym genom wilkowóra tasmańskiego, dodał. Colossal zatrudnił szanowanych naukowców o wysokich osiągnięciach, a wielu innych ekspertów pełni role doradcze, w tym niektórzy początkowo sceptycznie nastawieni do niektórych celów firmy. Należą do nich paleobiolog molekularny Beth Shapiro, dyrektor naukowy Colossal, która obecnie przebywa na urlopie od swojej roli profesora ekologii i biologii ewolucyjnej na Uniwersytecie Kalifornijskim w Santa Cruz. Shapiro nie ma wątpliwości, że przywracanie gatunków nie jest rozwiązaniem kryzysu wymierania, ale wierzy, że narzędzia biotechnologiczne opracowane przez nią i jej zespoły mogą być szerzej stosowane w celu ochrony i przywracania zagrożonych gatunków i ekosystemów. „Aby było jasne, uzyskanie czegoś, co jest w 100% identyczne behawioralnie, fizjologicznie i genetycznie z mamutem, nie jest możliwe” - powiedziała CNN w październiku. „Gdy gatunek zostanie utracony, już go nie ma, a my musimy inwestować w to, aby mieć pewność, że inne gatunki nie wyginą”. Colossal w coraz większym stopniu wykorzystuje swoje duże fundusze do finansowania działań na rzecz ochrony przyrody, w tym prac mających na celu uratowanie najbardziej zagrożonego gatunku nosorożca na świecie: północnego nosorożca białego. Firma współpracuje również nad opracowaniem szczepionki na chorobę podobną do opryszczki, która może zabijać słonie. Colossal nawiązał również współpracę z organizacją Re:wild, zajmującą się ochroną przyrody, w celu wykorzystania biotechnologii w swoich projektach.
Cele końcowe
Końcowym celem projektu Colossal jest świat, w którym hybrydy słoni i mamutów przemierzają arktyczną wieczną zmarzlinę, ściskając śnieg i trawę, która izoluje ziemię, spowalniając rozmarzanie wiecznej zmarzliny i uwalnianie węgla zawartego w tym delikatnym ekosystemie. „Absurdem” jest wyobrażanie sobie, że stada przystosowanych do zimna słoni mogą wywrzeć znaczący wpływ na region, który ociepla się szybciej niż gdziekolwiek indziej na świecie w czasie niezbędnym do zmiany kryzysu klimatycznego, powiedział Christopher Preston, profesor filozofii środowiska na University of Montana. Niemniej jednak, przywracanie utraconych gatunków do wrażliwych ekosystemów ma wartość jako koncepcja, dodał Preston, który jest również autorem książki „Tenacious Beasts: Wildlife Recoveries That Change How We Think About Animals”. Powiedział, że był pod wrażeniem projektu Grazelands Rewilding, który odwiedził w trakcie swojej pracy. Zwyczaje związane z wypasem setek bydła tauros, których stada żyją obecnie również w niektórych częściach Hiszpanii, Czech, Chorwacji i Rumunii, odgrywają rolę w odtwarzaniu otwartego krajobrazu, w którym mogą rozwijać się inne gatunki. Jednak Clare Palmer, profesor filozofii na Texas A&M University, która specjalizuje się w etycznych aspektach zwierząt i środowiska, zauważyła, że ekosystemy szybko się zmieniają. Powiedziała, że przywrócenie zwierząt może nie zadziałać, jeśli krajobraz nie będzie już taki sam. „Nie mamy również dobrej wiedzy na temat potrzeb członków wymarłych gatunków w zakresie dobrostanu, a potomstwo, na przykład, nie zostałoby nauczone przez rodziców, jak polować, żerować lub odnosić się do innych członków gatunku” - powiedziała Palmer.
Dział: Przyroda
Autor:
Katie Hunt | Tłumaczenie: Ewa Dołęga — praktykantka fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/