2024-04-05 07:32:55 JPM redakcja1 K

Naukowcy twierdzą, że zagrożony grecki dialekt jest "żywym pomostem" do starożytnego świata

Romeyka wywodzi się ze starożytnej greki, ale może zginąć, ponieważ nie ma pisemnej formy i mówi nią tylko kilka tysięcy osób.

Zdjęcie: Ioanna Sitaridou

 

Zagrożona forma języka greckiego, którą posługuje się tylko kilka tysięcy ludzi w odległych górskich wioskach północnej Turcji, została opisana jako „żywy pomost” do starożytnego świata, po tym, jak badacze zidentyfikowali cechy, które mają więcej wspólnego z językiem Homera niż ze współczesnym językiem greckim. Trudno dokładnie określić ile osób posługuje się Romeyką. Nie posiada ona pisemnej formy, ale przetrwała w formie ustnej w górskich wioskach wokół Trabzonu, w pobliżu wybrzeża Morza Czarnego. W związku ze starzeniem się obecnych użytkowników, dialekt jest zagrożony wyginięciem, co skłoniło badaczkę z Uniwersytetu Cambridge do uruchomienia narzędzia crowdsourcingu jako „ostatniej szansy” na zarejestrowanie unikatowych struktur językowych Romeyki zanim będzie za późno.


Projekt Crowdsourcing Romeyka zaprasza rodzimych użytkowników na całym świecie do przesłania nagrania, na którym mówią w tym języku. Ioanna Sitaridou, profesor hiszpańskiego i lingwistyki historycznej, oznajmiła, że spodziewa się, że wielu z nich przebywa w Stanach Zjednoczonych i Australii, a także w całej Europie. „Istnieje bardzo znacząca diaspora oddzielona religią i tożsamością narodową (od społeczności w Turcji), którą mimo to łączy tak wiele”, powiedziała. Sitaridou ustaliła, że zamiast rozwinąć się ze współczesnej greki, Romeyka wywodzi się z hellenistycznej formy języka używanej w wiekach przed Chrystusem i dzieli pewne kluczowe cechy ze starożytną greką. Przykładem jest bezokolicznik czasownika, który w Romeyce ma formę taką, jak w starożytnej grece. Tak więc, kiedy osoby mówiące po grecku powiedzą "chcę, żebym poszedł", użytkownicy Romeyki wypowiedzą starożytną formę "chcę pójść". Struktura ta stała się przestarzała we wszystkich innych odmianach greki przed wczesnym średniowieczem. W związku z tym, Sitaridou doszła do wniosku, że „Romeyka jest siostrą, a nie córką współczesnej greki ”, co według niej podważa stwierdzenie, że greka jest językiem „izolowanym”, co oznacza, że nie jest spokrewniona z żadnym innym językiem. Współczesna greka i Romeyka nie są wzajemnie zrozumiałe, mówi uczona. Sugeruje, że dobrym porównaniem byłyby języki portugalski oraz włoski, które wywodzą się z ludowej łaciny, a nie od siebie na wzajem.


Pomimo że historia greckiej obecności na Morzu Czarnym nie zawsze jest łatwa do wyplątania z legendy, język grecki rozszerzył się wraz z rozprzestrzenianiem się chrześcijaństwa. „Nawróceniu na Islam w Azji Mniejszej towarzyszyło zwykle przejście na język turecki, ale społeczności w dolinach zachowały Romeykę”, powieziała Sitaridou. Natomiast społeczności greckojęzyczne, które pozostały chrześcijanami, zbliżyły się do współczesnej greki, zwłaszcza z powodu obszernej edukacji w języku greckim w XIX i na początku XX wieku. Jako rezultat traktatu w Lozannie z 1923 roku chrześcijańskie i muzułmańskie populacje z Turcji i Grecji wymieszały się, ale ponieważ społeczności mówiące Romeyką w regionie Trabzonu są muzułmanami, pozostały one w swojej ojczyźnie. Według Sitaridou w wyniku rozległego kontaktu z językiem tureckim, kulturowym piętnem i migracją język jest obecnie zagrożony. Wysoki odsetek rodzimych użytkowników w regionie ma ponad 65 lat, a coraz mniej młodych ludzi uczy się tego języka.


Czy uważa, że inicjatywa online mogłaby pomóc utrzymać Romeykę jako żywy język? „Oczywiście kocham wszystkie języki i chciałabym, aby zostały zachowane”, powiedziała. „Ale nie jestem jedną z tych osób, które uważają, że języki muszą być zachowane za wszelką cenę. Koniec końcow, to nie zależy ode mnie. Jeśli użytkownicy zdecydują się go przekazać, to świetnie. Jeśli użytkownicy zdecydują się go nie przekazywać, to ich wybór”. „To, co jest bardzo ważne dla tych języków (mniejszościowych) i społeczności językowych, to zachowanie poczucia przynależności i tego, kim są. Ponieważ to łączy ich z przeszłością, niezależnie od tego, w jakikolwiek sposób by ją postrzegać”. „Kiedy ludzie mogą mówić w swoich językach ojczystych, czują się widziani, a tym samym czują się bardziej związani z resztą społeczeństwa. Z drugiej strony, nieznajomość języków dziedzictwa kulturowego lub mniejszości tworzy jakąś formę traumy, która (…) podważa integrację”.

Dział: Człowiek

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.