2024-04-08 16:21:45 JPM redakcja1 K

Niemcy: po 662 latach znaleziono zaginioną wyspę

Mówi się, że miasto na wyspie zniknęło podczas wielkiej powodzi w roku 1362. W roku 1921 pewien rolnik znalazł szczątki w błocie pomiędzy dwiema wyspami. Teraz niemieccy badacze uważają, że odnaleźli zaginione miasto Rungholt na Morzu Wattowym w niemieckiej Fryzji Północnej.

Falochrony w Wittmundzie na Morzu Wattowym z widokiem na morze. Zdjęcie: @GNTB/Florian Trykowski

Polowanie na wyspę Rungholt w niemieckiej Fryzji Północnej, na granicy z Danią, ma długą historię. Istnieją niejasne pisemne wzmianki o tym, że duże miasto musiało zniknąć podczas niszczycielskiej powodzi w 1362 roku.

Rungholt było miastem handlowym w regionie Nordfriesland na wyspie Strand, tzw. Hallig. Hallig to płaska wyspa bez wydm i plaż na Morzu Wattowym, chroniona jedynie przez płytkie groble. Obecnie w Niemczech jest 10 takich wysp

Dopiero w 1921 roku pewien rolnik wykorzystał niski stan wody i wkopał się głęboko w błoto pomiędzy wyspą Nordstrand a Hallig Südfall. Znalazł tam pozostałości bruzd polnych, ceramikę i pozostałości studni. Rolnik znalazł część Rungholt.

„Nie odnaleziono wówczas centrum ani kościoła, który rzekomo tam się znajdował. Przez długi czas archeologia musiała polegać na przypadku, na tym, że ktoś znalazł coś przez pomyłkę lub że znaleziska zostały wyrzucone na brzeg” – pisze w notatce prasowej Szwedzka Izba Turystyczna w Szwecji.

Wyspy Scharhoern i Nigehoern na niemieckim Morzu Wattowym. Zdjęcie: Niemiecka Krajowa Izba Turystyczna (GNTB)

Znaleziono trzy kościoły

Obecnie interdyscyplinarny zespół badaczy odkrył pozostałości trzech kościołów. Według nich największy kościół musiał stanowić centrum osady i przy wymiarach około 40 x 15 metrów był jednym z największych w Północnej Fryzji. Odkrycie było możliwe dzięki współpracy różnych dyscyplin badawczych i instytucji. Według naukowców kluczowe było połączenie badań naukowych i archeologicznych.

Naukowcy z Uniwersytetu w Kilonii, Uniwersytetu Jana Gutenberga w Moguncji, Centrum Archeologii Bałtyckiej i Skandynawskiej oraz Państwowego Wydziału Archeologicznego w Szlezwiku-Holsztynie wykorzystały różne metody geofizyczne, takie jak gradiometria magnetyczna oraz indukcja elektromagnetyczna, aby odkryć zaginione miasto pod błotem w pobliżu Hallig Südfall. Geofizycy stworzyli mapy, korzystając z pomiarów magnetycznych. Następnie geografowie pobrali rdzenie osadów, których wyniki wykorzystali następnie archeolodzy.

Morze Wattowe stwarza trudne warunki dla badaczy. Struktury osadnicze ukryte są w soli i pod osadami ilastymi. Wielowiekowe ślady starożytnej kultury są „skrajnie zagrożone”, ponieważ całemu obszarowi grozi erozja. Badaczka Hanna Hadler z Wydziału Geografii Uniwersytetu w Moguncji wyjaśnia, że ​​następnego dnia po znalezieniu czegoś w niektórych miejscach nie było po nim śladu. „W okolicach Hallig Südfall i innych równinach pływowych pozostałości średniowiecznych osad uległy już znacznej erozji i często można je rozpoznać jedynie jako negatywne wrażenia” - stwierdza Hanna Hadler w komunikacie prasowym.

Rodzinna wędrówka podczas odpływu w Wittmund na Morzu Wattowym. Zdjęcie: Niemiecka Krajowa Izba Turystyczna (GNTB)

Wielkie utonięcie

Kiedy Rungholt zatonęło, okolicę nawiedziła niszczycielska fala sztormowa. Powódź nazwano „Grote Mandränke” (wielkie utonięcie). Fale sięgały prawdopodobnie ponad dwa metry nad nasypami odpływowymi. Mówi się, że burza trwała trzy dni i wiele tysięcy ludzi stało się ofiarami mas wodnych. Całe połacie lądu pomiędzy Sylt i Eiderstedt zniknęły w wodzie, w wyniku czego powstały nowe małe wyspy, Halig.

O miasteczku handlowym Rungholt krąży wiele legend. Jedna z nich mówi, że mieszkańcy Rungholt zgromadzili niezliczone bogactwa, zaczęli pić i hańbić religię. W ramach kary za swoje grzechy miasto zostało pochłonięte przez wodę. Wciąż mówi się, że w spokojny dzień można usłyszeć pod falami dzwon kościelny Rungholt. 

Nordfriesland jest częścią Morza Wattowego na granicy Niemiec i Danii. Zdjęcie: Google

Poszukiwacze skarbów, lokalni badacze i naukowcy

Mapy z XVII wieku autorstwa ilustratora Johannesa Mejera dokumentują, że miasteczko handlowe Rungholt nie było czystą fantazją. Zwabieni rzekomymi bogactwami miasta poszukiwacze skarbów przez dziesięciolecia wielokrotnie przybywali w te okolice w poszukiwaniu tego miejsca. Odnieśli niewielki sukces. W latach 1921–1972 miejscowy badacz i rolnik Andreas Busch podążał kilkoma tropami, które jego zdaniem potwierdzały położenie geograficzne miasta Rungholt.

Na zachód i południe od Hallig Südfall natrafiono na wały obronne, bruzdy pługowe, dwie śluzy oraz pozostałości kościoła z cmentarzem. Brakowało jednak legendarnych skrzyń ze skarbami. Kolejnym potwierdzeniem prawdziwości legendy jest testament z 1345 roku, w którym opisano relację z Rungholt i umowę handlową z kupcami hamburskimi z 1 maja 1361 roku, zaledwie osiem miesięcy przed burzą, która zniszczyła miasto, dając pewność że miejsce to naprawdę istniało.

Przejażdżka rowerowa po Kirchwarft w Hallig Hooge w niemieckim kraju związkowym Szlezwik-Holsztyn oferuje otwarte krajobrazy oraz mnóstwo powietrza i morza. Zdjęcie: Niemiecka Krajowa Izba Turystyczna (GNTB)

Zbadane przez etnologa

W 1992 roku etnolog Hans-Peter Duerr wybrał się z rodziną na wakacje na jedną z wysp. W domu, w którym mieszkał, zauważył przedruk mapy historycznej autorstwa Johannesa Mejera, na której wskazano lokalizację miasta handlowego Rungholt. Duerr, który wkrótce potem został profesorem na uniwersytecie w Bremie, od czasu do czasu dopadała „gorączka Rungholta”. Przez kilka następnych lat przeglądał znaleziska, przeczesywał źródła historyczne i ostatecznie doszedł do wniosku, że znalezisko Buscha nie mogło dotyczyć samego miasta Rungholt. Rungholt musiał znajdować się w północnej części Hallig Südfall. W 1994 roku Duerr i grupa studentów wyruszyli żaglowcem na pierwszą wycieczkę w rejon, w którym jego zdaniem znajdował się Rungholt. Dokonali kilku odkryć.

Duerr uważa, że ​​z jednej strony odkrył kolegiatę w miejscowości Rungholt, ale także dowody na znacznie wcześniejsze osadnictwo, sięgające prawdopodobnie epoki żelaza. Duerr wierzył, że minojscy żeglarze z Krety wyruszyli w pełną przygód podróż na Morze Północne już około XIV wieku p.n.e. w celu zdobycia bursztynu i wierzył, iż możliwe jest, że biznes ten rozkwitł nie tylko w zatopionym mieście Rungholt w XIV wieku stulecia, choć wiele stuleci wcześniej w tym samym miejscu nie istniało centrum handlowe.

Rungholt przez długi czas był jedynie mitem, teraz udowodniono, że wyspa istniała naprawdę, m.in. w muzeum na Pellwormie.

Dział: Ciekawostki

Autor:
Tor Strand, abcnyheter | Tłumaczenie: Julia Hatalak

Żródło:
https://www.abcnyheter.no/reise/inspirasjon/2024/04/07/195992862/tyskland-fant-forsvunnet-oy-etter-662-ar

Udostępnij
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Treść wiadomości jest wymagana.