Premier Anthony Albanese twierdzi, że Australia jest na dobrej drodze do redukcji CO2, ale aktywiści twierdzą, iż można zrobić więcej
Analiza przeprowadzona przez departament obejmuje kwestionowane dane, ale minister klimatu twierdzi, że rząd robi porządki po „dekadzie zaprzeczeń, opóźnień, dysfunkcji i całkowitego zaniedbania”.
Wykorzystanie energii wiatrowej do zastąpienia energii pochodzącej z paliw kopalnych przyczyniło się do zmniejszenia emisji CO2 w Australii. Zdjęcie: PomInPerth/Shutterstock
Australijski rząd twierdzi, że jest na dobrej drodze do osiągnięcia ustawowego celu redukcji emisji o 43% do 2030 r. Po tym, jak analiza przeprowadzona przez departament wykazała, że sytuacja poprawiła się w ciągu ostatniego roku. Rząd stwierdził, że roczne prognozy emisji, oparte na ocenie polityki rządu i innych prognoz, sugerują, że krajowe zanieczyszczenie klimatu będzie o co najmniej 42,6% niższe niż miało to miejsce w 2005 r., w przeciwieństwie do 37% w ubiegłym roku. W prognozie uwzględniono wpływ systemu gwarantowania nowej energii odnawialnej i akumulatorów na dużą skalę, a także standardy wydajności pojazdów, które od przyszłego roku nakładają na firmy motoryzacyjne obowiązek rozpoczęcia sprzedaży większej liczby samochodów bez emisyjnych i niskoemisyjnych. Pełna ocena danych nie była możliwa we wtorek, ponieważ rząd opublikował jedynie fragment raportu. Raport ma zostać opublikowany w tym tygodniu. Minister ds. zmian klimatu, Chris Bowen, powiedział, że wyniki są „dobrą wiadomością” i że rząd „oczyszcza wiarygodność klimatyczną Australii i dekarbonizację po dekadzie zaprzeczeń, opóźnień, dysfunkcji i całkowitego zaniedbania”. Według najnowszych danych z marca tego roku, emisje Australii są o około 28% niższe od tych z 2005 roku. Redukcja ta była napędzana przez dwa czynniki: napływ energii słonecznej i wiatrowej zastępującej energię z paliw kopalnych oraz lasy i grunty, które stały się „pochłaniaczem węgla netto”( pochłaniacz dwutlenku węgla, który każdego roku pochłania więcej węgla niż emituje) i pochłonęły znaczne ilości CO2 od 2015 roku.
Włączenie emisji z lasów i gruntów do krajowych rachunków emisji gazów cieplarnianych jest kontrowersyjne, ponieważ eksperci twierdzą, że maskuje to, co dzieje się z wykorzystaniem paliw kopalnych, głównym czynnikiem napędzającym kryzys klimatyczny. Gdyby sektor gruntów nie został uwzględniony, emisje spadłyby o mniej niż 2% od 2005 roku. Podczas gdy emisja CO2 z produkcji energii elektrycznej znacznie spadła w ciągu ostatnich dwóch dekad, redukcja ta została prawie zniwelowana przez wzrost w dużych zakładach przemysłowych i transporcie. Pomimo zaleceń departamentu z zeszłego i bieżącego roku, zgodnie z którymi prognozy dotyczące emisji uległy poprawie, Peter Dutton oświadczył, że jeśli zostanie wybrany w przyszłym roku, zrezygnuje z celu 43%, ponieważ kraj „nie ma żadnych perspektyw na jego osiągnięcie”. Działacze na rzecz klimatu stwierdzili, że poprawiające się prognozy pokazują, że Australia może zrobić znacznie więcej do 2030 r., zgodnie z zaleceniami naukowców. Członkowie organizacji zaapelowali również do rządu o wyznaczenie ambitnego celu na rok 2035, idąc w ślady Wielkiej Brytanii, która podczas szczytu klimatycznego ONZ Cop29 w Azerbejdżanie ogłosiła, że będzie dążyć do redukcji emisji o 81% w stosunku do poziomu z 1990 roku. Cel na rok 2035 ma zostać osiągnięty w przyszłym roku. Wstępna ocena przeprowadzona przez Urząd ds. Zmian Klimatu wykazała, że cel w wysokości do 75% „byłby ambitny i mógłby zostać osiągnięty w przypadku podjęcia dodatkowych działań”.
Niektóre organizacje twierdzą, że Australia może dokonać jeszcze głębszych redukcji do 2035 roku. Analiza przeprowadzona przez organizację non-profit ClimateWorks Centre, która ma zostać opublikowana w przyszłym miesiącu, wykazała, że same istniejące zobowiązania stanowe i terytorialne mogą doprowadzić kraj do 71% redukcji emisji w tym okresie, a dzięki działaniom federalnym można by pójść dalej. Na konferencji Cop29 czterdzieści jeden ugrupowań z sektora społecznego, w tym Australijska Rada Służb Społecznych (Acoss) i Kościół Zjednoczenia, wydało oświadczenie wzywające Australię do przyspieszenia swoich planów i dążenia do zerowej emisji do 2035 roku, a nie do 2050 roku. Dyrektor generalna Acoss, Cassandra Goldie, powiedziała, że kryzys klimatyczny dotknął ludzi znajdujących się w niekorzystnej sytuacji „w pierwszej kolejności, gorzej i najdłużej”, ale wiele rozwiązań mających na celu ograniczenie emisji było już dostępnych. „Widzimy z pierwszej ręki, jak zmiany klimatu wpływają na życie ludzi, ich zdrowie psychiczne i fizyczne, koszty utrzymania, warunki mieszkaniowe i jakość życia” - powiedziała Goldie. „Ich przyszłość i dobrobyt leżą w rękach rządu, a ambitny, oparty na nauce cel na 2035 r. ma kluczowe znaczenie”. Oprócz scenariusza bazowego, prognoza emisji obejmowała kategorię „z dodatkowymi środkami”, która uwzględniała politykę, która została ogłoszona, ale nie została jeszcze wprowadzona. Rząd stwierdził, że ta polityka podniosłaby redukcję do 42,7%. Prognozy obejmowały również obliczenia dotyczące postępów Australii w stosunku do skumulowanego budżetu emisji w latach 2021-2030. Stwierdzono, że kraj ma przekroczyć ten cel o 3%.
Dział: Ochrona Środowiska
Autor:
Adam Morton | Tłumaczenie: Justyna Król - praktykantka fundacji: https://fundacjaglosmlodych.org/praktyki/